thnd 08.03.2011 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2011 No sama już nie wiem, podobno to ta bardziej zorganizowana część ludzkości, ale jakoś nie znajduje potwierdzenia tego w codziennym życiu. Podam kilka przykładów z mojego życia z małżem: -zamknął mnie w mieszkaniu raz na górny zamek, który nie otwiera sie od wewnatrz i musialam prosic sasiada podajac jemu klucze przez balkon aby mnie wypuściłdwa razy zabral moje klucze od domu i musial wracac z pracy zeby mnie wypuscic do pracy-jego mama dala mi słoiki na przetwory ale nie dotarly do mnie, po dwoch miesiacach okazalo sie ze zostawil je w garażu...-worek 100l z smieciami przywiezionymi z działki zapomniał wyjąć z bagaznika i kisiy sie tam cala noc-poslalam go po bułki i masło, przyniosł tylko bułki (czy ta lista zakupow była az tak długa???)-tydzien temu umówiliśmy się ze odbierze mnie samochodem z umówionego miejsca i pojedziemy na zakupy...zapomnial o mnie -marzłam 15minut czekając na przystanku-butle gazową którą miał zawieźć na działkę nie znaleźlismy do dzisiaj.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annecy 08.03.2011 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2011 pewnie i on by mógł tyle samo o tobie powiedzieć... nie ma lepszej strony , jest inna!ot co. nie lubisz, nie jedz... hehepozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thnd 08.03.2011 14:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2011 Najciekawsza była moim zdaniem sytuacja z moim bratem... jego zona posłała go po: duży karton mleka, dwie duże butelki wody niegazowanej i dwie śmietany 18% a przyniósł: mały karton mleka, dwie butelki wody gazowanej i...... papier toaletowy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marcin.m 08.03.2011 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Marca 2011 Ja o swojej żonie mogę podobne rzeczy opowiadać, ona o mnie też - i co w tym dziwnego? Zabawne i mniej zabawne sytuacje zdarzają się nie tylko pod wspólnym dachem... Trzeba się nauczyć razem żyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 11.03.2011 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 No sama już nie wiem, podobno to ta bardziej zorganizowana część ludzkości, ale jakoś nie znajduje potwierdzenia tego w codziennym życiu. Podam kilka przykładów z mojego życia z małżem: -zamkną mnie w mieszkaniu raz na górny zamek, który nie otwiera sie od wewnatrz i musialam prosic sasiada podajac jemu klucze przez balkon aby mnie wypuścił dobrze, ze Cię sąsiad znał. Mnie mój chłop też tak zamknął w pierwszym miesiacu mieszkania, a sasiadów nie znałam, mijaliśmy się do tej pory.Na szczęście dla mnie wychodzili też tamtego dnia wyjątkowo późno, musiałam wołać przez okno, przedstawiać się i prosić, zeby mnie otworzyli z zewnątrz moimi kluczami. Do tej pory śmiać mi się chce, jak sobie przypomnę niepewną minę sąsiada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
22kika22 16.03.2011 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2011 Te wszystkie zabawne sytuacje sprawiaja, ze wspolne zycie jest wesołe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thnd 16.03.2011 09:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2011 Te wszystkie zabawne sytuacje sprawiaja, ze wspolne zycie jest wesołe Nie zaprzeczam A może podzielicie się swoimi historiami, przynajmniej będę wiedziała że nie tylko mój małż jest taki zakręcony Przypomniało mi się jeszcze jedno - kiedyś pojechał w dwóch różnych butach na działke.. bo kolor miały podobny, tylko że on jest daltonista i dla niego brąz i zieleń to ten sam kolor. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 29.03.2011 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2011 ja wyslalam sowjego meza do apteki po KALIVIT to przywiozł mi falvit a jak Go wyslalam po aspargin to dostalam aspirin:-)....juz Go wiecej do apteki nie wysylam:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 03.04.2011 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2011 ja wyslalam sowjego meza do apteki po KALIVIT to przywiozł mi falvit a jak Go wyslalam po aspargin to dostalam aspirin:-)....juz Go wiecej do apteki nie wysylam:-) A napisałaś mu to na kartce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 04.04.2011 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2011 nie nie napisalam,ale przed wyjsciem mowil,ze pamięta nazwe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zamarmurowana 08.04.2011 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2011 Zawsze się jakieś małe wpadki zdarzają, ja mojego chłopaka tez kiedyś przypadkiem zamknęłam na zamek, którego od środka nie dało się otworzyć i musiałam z pracy wracać żeby go wypuścić ale nas takie małe rzeczy jakoś nie ruszają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Konfident 11.04.2011 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2011 Zawsze się jakieś małe wpadki zdarzają, ja mojego chłopaka tez kiedyś przypadkiem zamknęłam na zamek, którego od środka nie dało się otworzyć i musiałam z pracy wracać żeby go wypuścić ale nas takie małe rzeczy jakoś nie ruszają. To dobre:), może też taki zamek zamontujęi tylko dla siebie klucze zrobię?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thnd 11.04.2011 08:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Kwietnia 2011 Z tymi kluczami to już chyba standard W drugą stronę roztargnienie również działa - moja teściowa niosła od krawca garnitur ze spodniami dla mężą. Do domu trafił tylko marynarka, spodnie po drodze zgubiła Ostatnio teściowa wysłała mojego małż po 6 jajek. Ocalały w drodze tylko dwa, resztę stłukł i nawet nie wie jak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
thnd 05.08.2011 11:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2011 Ostatnio opowiadałam mojemu lubemu jakąś historię i wypadło mi z głowy słowo (łupież) -więc mówię: "No wiesz, takie białe co leci z głowy..." na co mój mąż: "brokat?" co ciekawsze, tak samo odpowiedziała moja kumpela z pracy na to same pytanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 26.09.2011 22:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2011 moja teściowa niosła od krawca garnitur ze spodniami dla mężą. Do domu trafił tylko marynarka, spodnie po drodze zgubiła Pewnej zimy ojciec wiózł mnie do przedszkola na sankach, dotarł na miejsce z samymi sankami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 04.10.2011 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2011 chyba jestem mężczyzną od 2 dni zastawialiśmy się na którą godzinę córka idzie na angielski. problem w tym, ze to ja byłam ją zapisać. Umowę zgubiłam zanim doszłam do domu... Zwykle to ja czegoś szukam, gubię, nie dojeżdzam na spotkanie, zapominam odebrać dziecko, myli mi się lista zakupów albo jadę po jugurty a wracam z butami... Kurcze.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 04.10.2011 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2011 jadę po jugurty a wracam z butami... Kurcze.. o to tez mam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mazo 05.10.2011 06:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2011 Mój mąż jest jeszcze bardziej roztargniony i co? baaardzo go kocham Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MusiSieUdac 05.10.2011 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2011 o to tez mam Obawiam sie, ze to juz moze byc epidemia, mo sie tez zdarza:oops: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 05.10.2011 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2011 4 dni temu umawiałam się z hydraulikiem na budowę, żeby ocenił, co gdzie, kiedy. Podałam mu adres...... zamieszkania moich rodziców. Oczywiście rodzice go odpowiednio ukierunkowali, ale hydraulik był wściekły... gdyż moi rodzice mieszkają na płd od Wwy, a ja buduję się na płn od Wwy. Jechał do mnie rano w okresie największego szczytu 3 godziny. Nie wiem dlaczego podałam adres rodziców... nie mieszkam z nimi już od 15 lat...... PS To takie nie na temat. Musiałam gdzieś się wyżalić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.