cronin 09.03.2011 17:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Na pewno już było ale muszę z siebie wyrzucić. Dziesięć lat w robocie, na każde zawołanie, z niepłaconymi nadgodzinami, ze stałą pensją netto przez 4 lata, niezmienną mimo obniżki składki rentowej, inflacji itd. Tak dobrze mi było i raptem odbiło mi i wyszłam za mąż i zaszłam w ciążę. Przepracowałam całą ciążę, potem macierzyński i potem urlop wypoczynkowy potem wychowawczy potem uff druga ciąża (nie, nie specjalnie, jakoś tak wyszło ) I wróciłam do pracy po 2,5 roku. Skróciłam o jedną godzinę żeby dziecko z przedszkola odbierać a pracę mam na zmiany. Byłam pewna że wracam na "starą" pensję w końcu podczas ciąży bez zgody pracownika nic zmieniać nie wolno. Policzyłam sobie ile wyjdzie zmniejszenie o 1 godzinę (łatwe było bo koleżanka też miała tyle godzin przy tej samej pensji) mało było ale trudno damy radę. No i przyszedł dzień wypłaty. A tu o wiele mniej. Idę do szefowej pytać o co chodzi. Szefowa serdeczna że do rany przyłóż (ona tak zawsze, potem za plecami język rozpuszcza) oczywiście,, ona nie wie o co chodzi ale posprawdza z księgową, kadrową, oczywiście wszystko tak żeby było mi dobrze. Czekałam 10 dni (!) na te wyjaśnienia, widocznie musiała sobie filozofię dorobić. Bo oczywiście wyszło na to że tylko tyle mi się należy. Bo mamy regulamin wynagradzania (którego ja ani żaden inny pracownik na oczy nie widziałam). Bo kiedyś szli nam na rękę a teraz to już zgodnie z przepisami (tylko że dlaczego to zgodnie z przepisami to wychodzi mniej niż przed ciążą?a już wtedy było zaniżane). No i teraz mamy podpisać nowy aneks do umowy, oczywiście z tą mniejszą kwotą "prawidłowo" wyliczoną. I szkoda tylko że to "prawidłowe" wyliczenie dotyczy tylko mnie (bo mi się idiotce dzieci zachciało) a inne osoby na tym samym stanowisku, z tym samym stażem, z tą samą starą kwotą sprzed 3 lat, po obniżeniu liczby godzin jakoś mają więcej. Tak wiem, że pracodawca ma prawo płacić różne wynagrodzenie, tak wiem że przemawia przeze mnie zawiść w stosunku do lepiej uposażonych. Tak wiem że mogę iść do sądu lub złożyć wymówienie. Ale mam dwójkę małych dzieci i dopóki nie znajdę innej roboty to m.... w kubeł. I tylko żal mi i jestem wściekła że po tylu latach pracy i mimo całej mojej lojalności (kretynka, kretynka, kretynka...) potraktowano mnie w ten sposób. Bo nie mówimy tu o dużej kasie, tylko o naprawdę "biedronkowych" kwotach i te głupie trzysta złotych robi mi niestety dużą różnicę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 09.03.2011 17:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Kapitalizmu się nam zachciało, to go mamy i to taki krwiożerczy Życzę Ci z całego serca byś znalazła lepszą pracę=lepiej płatną, sympatyczniejszą... i bliżej domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 09.03.2011 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Kapitalizmu się nam zachciało, to go mamy i to taki krwiożerczy Życzę Ci z całego serca byś znalazła lepszą pracę=lepiej płatną, sympatyczniejszą... i bliżej domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 09.03.2011 17:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Taa ... tylko to jest taka krwiożerczość z szerokim serdecznym uśmiechem, na który musisz odpowiedzieć też uśmiechem, tyle że z zaciśniętymi zębami.... Kursy robię, pracę zmienię mam nadzieję że na lepszą. A tak w ogóle to sprawdza się stara prawda że im dłużej pracujesz w jednej firmie, tym mniej cię szanują. Trza zmieniać pracę jak tylko dochodzimy do 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Zero sentymentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bad 09.03.2011 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Praca nigdy CI się nie odwdzięczy... Tak niestety jest w większości przypadków. Najczęściej szefowie (lub szefowe) wychodzą z założenia, że musisz robić pewne rzeczy (nadgodziny, dyspozycyjność, itd.). Przekonują się jak Twoja praca jest ważna kiedy odchodzisz do innej. Smutne ale prawdziwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta Ż 09.03.2011 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Rozumiem jak musi być Ci przykro.Ciężko szukać nowej pracy,kiedy ma się dwoje malutkich dzieci.Tyle wydatków i mniej kasy.Teraz pracodawca szuka idealnego pracownika.Wierzę,że uda Ci się wyjść z opresji.Skoro odczuwasz niedosyt to i może wymyślisz jakieś rozwiązanie.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 09.03.2011 21:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2011 Chodzi o to że wcale nie chciałam lepszych warunków, innego traktowania z racji tego że mam 2 dzieci. Nie robiłam problemu z pracy zmianowej, liczyłam tylko na to że wracam na starych warunkach. I tu się przeliczyłam. A uwierzcie mi że potraktowanie mnie fair nie zrujnowałoby ich budżetu.Więc tak naprawdę to nie wiem , po co to. No chyba żeby zmusić mnie do odejścia w białych rękawiczkach. Jak na razie zyskali tyle, że stracili mój szacunek i lojalność, co prawda po tylu latach pracy i przy znajomości wszystkich ich zagrywek, niewiele tego już było, ale zawsze.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.03.2011 22:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2011 Boją się matki małych dzieci. Chorób, zwolnień.Mają nadzieję, że sama sobie pójdziesz. Niestety w Polsce na dziecko (a co dopiero dzieci!) może sobie pozwolić ktoś bardzo bogaty albo taki, któremu już wszystko jedno bo i tak z socjalu żyje. Średniak dostaje po d... Chyba nie ma rady na to. A co do przcy - trzeba nie mieć złudzeń. Nikt nie doceni lojalnego pracownika. Dlatego jest zasada dobra - jeżeli robisz dla kogoś - rób ile musisz /powinnaś i nic więcej. Więcej można robić, jeżeli to dla nas (nas rozwija, daje nam nowe umiejętności). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cronin 11.03.2011 09:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 Uznaję to za kopniak od życia żeby ruszyć się z miejsca. Potrzebne mi to. Żadnych gwałtownych ruchów nie wykonuję bo w perspektywie budowa domu, 2 małych dzieci, ale wiosna idzie trzeba trochę obruszyć ziemię wokół korzeni, wpuścić trochę świeżego powietrza i w końcu przesadzić się na nowe miejsce bo to się wyjałowiło Innymi słowy zaczęłam kursy doszkalające, przeszłam na dietę i już mi się zmieniło spojrzenie na świat, jakoś trochę radośniej mi się zrobiło - to chyba z racji wiosny. Jak jeszcze zobaczę miśki w zoo przeciągające się po zimowym śnie to będzie super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 11.03.2011 09:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 i tak trzymaj a ja trzymam kciuki by się powiodło - tak mówią: nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jar.os 11.03.2011 16:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2011 ta firma nie zasługuje na Ciebie , znajdż taką która Cię doceni lub przynajmniej zrozumie , wszystkie zmiany tak czy inaczej są pozytywne { to moje prywatne motto} , powodzenia , ja też ostatnio zmieniłem to i owo w swoim życiu , i uważam że dobrze zrobiłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.