Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

agatah, zostaje :yes:. Zebrać mopem mogę, ale że męża nie było - nie odkurzałam już tydzień i za dużo tego się wala po podłodze :sick:. Chodzi też o to, że młody te paprochy zjada, a potem się krztusi :sick:. Dziadki przyjadą, to dzisiaj odkurzę.

 

Ja muszę asekurować, bo wstaje przy kanapie, zaraz za nim jest stolik kawowy i zawsze jakoś niebezpiecznie chwieje się do tyłu, jakbym nie przytrzymała, to nie raz, nie dwa uderzyłby głową o kant stolika :bash:. Chyba że obwiążę poduszkami, styropianem od strony kanapy? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie pilnowałam... mial rok jak chodził sam po schodach...

ze mnie dziwna matka - ale otoczka maniactwa matek mnie po prostu denerwuje:p

 

No ja schodów wtedy nie miałam :D.Ale te drabinki i te upadki to mnie przerażało :).

A siniaków co młoda nabiła to masakra .Kiedys walnęła górną szczęką w łóżko na drugi dzień była tak opuchnięta ,że masakra, inny raz na zjeżdżalni nos rozwaliła , normalnie łobuz:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i usiadł. Szybko poszło ;).

Poszłam po niego po drzemce, a on sobie siedział w łóżeczku :).

 

:wiggle::wiggle::wiggle:

Ale ruszył! :)

 

 

Stolik odsuń gdzies w róg na jakiś czas, póki nie będzie bardziej stabliny (Robert, nie stolik :lol2:)

 

Książki leżały zawsze, papiery też. Tłumaczyłam, mówiłam, zrozumiał :)

Tak samo telefony, ładowarki, wtyczki... rzucił raz drugi, zabierałam, tłumaczyłam do urzygania Odkładałam i czekałam na reakcję. Jak znowu brał to znowu tłumaczyłam.

BYć może jakiś bardziej pojętny egzemplarz nam się trafił?:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:wiggle::wiggle::wiggle:

Ale ruszył! :)

 

 

Stolik odsuń gdzies w róg na jakiś czas, póki nie będzie bardziej stabliny (Robert, nie stolik :lol2:)

 

Książki leżały zawsze, papiery też. Tłumaczyłam, mówiłam, zrozumiał :)

Tak samo telefony, ładowarki, wtyczki... rzucił raz drugi, zabierałam, tłumaczyłam do urzygania Odkładałam i czekałam na reakcję. Jak znowu brał to znowu tłumaczyłam.

BYć może jakiś bardziej pojętny egzemplarz nam się trafił?:p

 

Mój nie reaguje na tłumaczenia :o. Swoje, swoje i swoje. Pewnie trzeba tak miesiącami :yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, ja nie jestem przesadzającą mamuśką, mały już parę razy rąbnął o ziemię i wcale to fajne nie było. Nie stoje nad nim jak kat (chyba, ze idzie do gniazdek, tam tlumacze i pokazuje co i jak sie robi). Stolika nie przestawię bo przy nim pracuję no i mały przy nim uczy się chodzić. Tez mowie, ze nie wolno i nie wszystko ruszy ale telefon sobie upodobał a sprzetu meza, no coz - nie chce mi sie pilnowac bo - no wlasnie - nie stoje caly czas nad dzieckiem zeby wszystko powtarzac. Musze ugotować obiad, posprzątać, popracować a on w tym czasie hulaj dusza piekła nie ma :D.

 

Chyba matka wie, kiedy trzeba asekurować a kiedy nie ;).

 

Ilona, mówiłam Ci żebyś nie pisała że prędko czegoś nie zrobi, jeszcze nie raz Cię zaskoczy :). Tak jak mój teraz tym, że do mnie podszedł :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reszta tak jak pisalam - u nas poznikaly niebezpieczne przedmioty i te bardzo wazne. Ciezko pozwolic zeby dziecko sie nozem bawilo (wisialy z boku szafki kuchennej) czy sprzetem klientow :D musi sie uczyc na czyms mniej waznym.

 

Agatah, piateczka. Ja tez zabieram dziecko bo zabranie przedmiotu to najwyzej placz a i tak nie zrozumie czemu mu zabieram super zabawke :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od dziecka. U nas wystarczyło powiedzieć: bee, wyjasnić (zawsze wyjasnialiśmy, uważamy, ze dziecko więcej rozumie niż rodzicom się wydaje) i było oki. Nigdy niczego nie zabezpieczałam, nie chowałam. Wsytarczyło raz powiedzieć. Rozmawialiśmy nie tylko o prądzie, o gaszeniu pożaru spowodowanego pradem, ale także o wszelakich domestosach, kretach, otwartych oknach itd. Są w zasięgu dziecka . Tylko mamy taki egzemplaż, który jest baaardzo ostrożny. Zawsze byłam pewna, że jak tylko rozmawiałyśmy na dany temat - to mogę być spokojna.

Nieco inaczej sprawa wyglada obecnie.... wbrew pozorom teraz już tak łatwo nie jest. Jak jestem w pracy... to urabia ojca i np. korzysta z moich perfumów (a ojciec urobić się da niemal zawsze). Natpmiast jak ojca ni ema... to lubi poszperać w jego płytach (choć ma zakaz).

Ostatnio np. rozmawialismy ... po piątkowej emisji filmu "przytul mnie" o przemocy sexualnej wśród dziaciaków w szkole. Staramy się wyprzedzać zdarzenia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...