annNS2 23.01.2014 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Moje dziecko kocham nad życie ale nazwac to sucesem....hyhy...raczej stanardowe pięc minut nam to zajeło;) a jak ludzie sie latami staraja zeby zajsc w ciaze...? a jak juz sie uda to watpie zeby po 4 dniach czy paru mcach po urodzeniu taka matka wrocila do pracy, a siedzac w domu myslala tylko w co sie ubrac, latala po sklepach i na kawe z kolezankami...niejednokrotnie takie matki rezygnuja ze swietnych posad...czy na pewno sa ograniczone...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.01.2014 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 My się długo staraliśmy, myślałam że nie mogę mieć dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 23.01.2014 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Adiqq Rzuciłam jednym zdaniem i tylko Mirka zauważyła, że mój syn chodzi i jestem z niego dumna . nie tylko mirka teraz juz go nie upilnujesz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 23.01.2014 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 my prawie rok - i do pracy wróciłam szybko.Nie można generalizować - tym bardziej, jak ktoś zrobi więcej pożytecznego z dzieckiem jak wróci z pracy niż jak znudzony życiem siedział w domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.01.2014 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 (edytowane) My ponad 2 lata. Magda, właśnie ja więcej robię teraz z dzieckiem niż przed ciążą . Mam więcej energii i pomysłów . Edytowane 23 Stycznia 2014 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 23.01.2014 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 my prawie rok - i do pracy wróciłam szybko. Nie można generalizować - tym bardziej, jak ktoś zrobi więcej pożytecznego z dzieckiem jak wróci z pracy niż jak znudzony życiem siedział w domu. Ja z moją siedząc w domu non stop cos robiłam ,miał 1,5 roku kolory umiała rozróżnić i gadała całymi zdaniami. Czy ja zła mama jestem bo pracy nie mam???Mam swoje hobby, swój czas tylko dla siebie ale jestem też dumna z tego ,że jestem taką mama a nie inną nie chodząc do pracy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 23.01.2014 13:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 adiqqdlatego ja staram sie nie generalizowac...to byl tylko przyklad (nie moj) sa matki szczesliwe bo do pracy od razu poszly, inne sa nieszczesliwe bo musialy tam wracac...sa zmeczone zyciem 'kury domowe' i takie co w domu 'siedza' ale maja inne zajecia, pasje, hobby...moznaby tak dlugo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 23.01.2014 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 adiqqdlatego ja staram sie nie generalizowac...to byl tylko przyklad (nie moj) sa matki szczesliwe bo do pracy od razu poszly, inne sa nieszczesliwe bo musialy tam wracac...sa zmeczone zyciem 'kury domowe' i takie co w domu 'siedza' ale maja inne zajecia, pasje, hobby...moznaby tak dlugo Dokładnie wszystko zależy od czlowieka:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 23.01.2014 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 (edytowane) My ponad 2 lata. Za drugim razem. No właśnie ja więcej robię teraz z dzieckiem niż przed ciążą . My się staraliśmy przeszło 6 lat. Teraz już nie mam szans na kolejne. Kocham moją córkę najbardziej na świecie. Ale to wszystko mi nie przeszkadzało w zachwaniu swojej kobiecości (bo o tym była rozmowa), czy w realizowaniu się jako kobieta. Napisałam, ze to kwestia priorytetów. I nikogo nie oceniam. Ktoś chce - siedzi w domu w poplamionej mlekiem bluzce. Ja tak nie mogłam, miałąm inne priorytety. Po ciazy czułam się nieatrakcyjnie i chciałam to szybko zmienić. Dziecko mi w tym nie przeszkadzało. Teraz wręcz pomaga. Nie ma tutaj krzty krytyki - jest pokazany inny sposób na zycie. Każdy ma inne. I każdy ma do tego prawo. Pokazujemy skrajne zachowania. Bez krytyki. Conajwyżej z komentarzem, ze ja bym tak nie mogła. I tyle. Edytowane 23 Stycznia 2014 przez mirela99 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 23.01.2014 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 jasne, że nie Mirka - ja pisze o sobie i na swoim przykładzie.Ja podziwiam te co potrafią dobrze czuć się w domu - ja zawsze uciekam do ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 23.01.2014 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Ilona, ale ja nie patrzę na siebie jako karmiącą (akurat wiem ile ryczałam bo bolało i nie mogłam się ruszyć i tylko odliczałąm że minęła już 1/12 1/6 karmienia) tylko na matkę, która o to walczyła, udało się więc uważa, że to sukces - no jej prawo. Kryminały? Jak ktoś opiera się na blogu robię dużo innych rzeczy, prowadzę firmę, projektuję, szyję, piszę. Ale dziecko uważam za najważniejsze w moim życiu. Moze określenie, że "mi wyszło najlepiej" jest faktycznie nietrafione ale nie znam lepszego . Za to to samo mogę powiedzieć o mężu . Też bym chętnie pojechała na basen, poszła na zakupy i umówiła się na herbatę ale 50 km na piechotę - nie dam rady . Adiqq, krytyka? No spoko, tzn. ja tego nie biorę do siebie bo się z tym nie utożsamiam ale tak obszerna psychoanaliza jest zabawna . Rzuciłam jednym zdaniem i tylko Mirka zauważyła, że mój syn chodzi i jestem z niego dumna . A reszta, że nie mam życia poza dzieckiem . Cóż - mam. Gdybym nie miała to pewnie bym siedziała i płakała bo wszystkie mają rację . Jeśli matka jest tylko matką to potem nic jej w życiu nie zostanie jak dziecko będzie miało już naście a potem dziesiąt lat. Żyłaby nie swoim tylko czyimś życiem a to dla mnie nie jest człowiek tylko wrak człowieka. Albo cień. Yokasta, serio nie Ciebie miałam potem na myśli, pisząc o matkach, które tylko o dzieciach chcą gadać. A Twoje wczorajsze zdanie dało mi do myślenia - po prostu. Nic wtedy nie napisałam o chodzeniu, no bo... Przebiegał intensywny proces myślowy . Aż w końcu odważyłam się odezwać, bo ja tak o moim nigdy nie pomyślałam, a często to zdanie słyszałam wcześniej i zastanawiałam się, czy ze mną - jako matką - wszystko ok? Pamiętasz też początki macierzyństwa? Jak się pukałyście w głowę, kiedy pisałam, że idę pobiegać albo na zakupy (no właśnie, stwierdzenie Ann przed chwilą). No od tego czasu mam jakiś kompleks i tyle, bo samo dziecko mi do szczęścia nie wystarcza . Nie lubię się z nim rozstawać, ale czasami... Muszę. Dla siebie . Tylko dla siebie, nie dla niego . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.01.2014 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 (edytowane) Mirela, ale ja się nie czuję krytykowana bo się z Tobą zgadzam...pisałam tylko o spaniu z dzieckiem i karmieniu zamiast smoczka. A jak piszesz "inny sposób" to mam wrażenie że inny niż mój hehe. A ja mam prawie takie samo podejście . Ilona ja też lubię być sama dla siebie, to samo z mężem . Zdanie jak zdanie (i pochopne wnioski na podstawie zdania ). Pewnie, że pamiętam i jak się po jakimś czasie opamiętałaś . Gdyby mi dziecko wystarczało do szczęścia to bym siedziała nad nim w nocy i patrzyła jak pięknie śpi a ja mam poczucie winy bo cały dzień czekam aż zaśnie . Edytowane 23 Stycznia 2014 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Hippek 23.01.2014 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 jedno trochę niefortunne określenie - a potem to już leci lawina yokasta, annNS2 - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Tak było , jest i będzie. Syty głodnego nie zrozumie, tak samo jest z ciążą i z dzieckiem. Inaczej na to wszystko będzie patrzeć ktoś, dla kogo to nie było niczym specjalnym - w sensie bezproblemowym - a zupełnie inaczej osoba która miała problemy z zajściem, powikłania w ciąży itd. Niby wszyscy doskonale sobie zdajemy z tego sprawę słyszymy, czytamy o tym, ale dopóki sytuacja nie dotknie nas bezpośrednio, to zupełnie inny jest odbiór to tzw. oczywista oczywistość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 23.01.2014 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Yoka ja nie krytykuję i wypraszam sobie ja również gratulowałam Antkowi:mad: Co do zajścia i nnnych rzeczy jeden ma to inny co innego;) u nikogo nie jest idealnie:no: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 23.01.2014 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Żegnam się . Dzisiaj ostry film w kinie moze męża pomęczę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.01.2014 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 London, nie nadążam dzięki w takim razie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 23.01.2014 13:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 yoka pewno, ze nie do ciebie, każda z nas potwierdzi powyższe zdanie, ale słowo klucz to umiar we wszystkim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 23.01.2014 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 słowo klucz to umiar we wszystkim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 23.01.2014 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Yoka Mirka ja też siedziałam z moim synem:yes: cały wychowawczy przesiedziałam:yes: pózniej kiedy ja nie mogłam to zostawał z babcią ,poszedł dopiero do zerówki:o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 23.01.2014 14:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2014 Żegnam się . Dzisiaj ostry film w kinie moze męża pomęczę jeśli nimfomanka to się zawiedziesz, więcej przemyśleń niż akcji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.