Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

helloł

 

 

Magda mi sie poboba, bardzo:yes::yes::yes::yes:

 

Ilonka jak moje było małe i jadło mleko i gotowe zupki to z obiadami było różnie, ale dziś jak dzieci czekają i mąż też to jest codziennie, do mc chodze i lubię, a jak późno kończę pracę to kupuję zestawy dzieciom i też jest ok, raz w miesiacu jestem w mc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

a w restauracjach wszystko zawsze swiezutenkie podaja i w McD :p :D

uwiez mi ze wczesniej czy pozniej zmienisz swoje upodobania i przyzwyczajenia ;)

 

McD to nie restauracja :rotfl:.

Sphinxa np. nienawidzę za to, że wszystko odgrzewane :sick:. Nie takie knajpy miałam na myśli :no:. Raczej chodzę tam, gdzie nie jest nic z mrożonek (np. sushi, slow food, itp.).

 

agatah, tak mu daję, ale samym żółtkiem się nie naje, musi dostać pełen, czyli swój obiad. To dziecko zjada cały talerz - taki jak dorośli. Jak coś mu skapnie z naszego obiadu, to jest to tylko przekąska na ząb.

 

mirkamis, u mnie obiad składa się z jednej sałatki :rotfl:.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w 100%.

 

Ale ,że my tez tak wychowane dam przykład siostry :mały miał 5 mies.( nie korzysta z rocznego) wróciła do pracy ,obiad gotowała sama dla nich i małemu przygotowała zupki i deserki :)żeby babcia miała już przygotowane:).

 

Ja wieczorem przygotowuję dla siebie śniadanie, jedzenie do pracy (chyba, że mam coś jak zrobie więcej), i coś podszykuję na obiadokolację na nastepny dzień.

I dziecku drugie sniadanie i zupę zawsze.

 

Da się. Poświęcam na to czasami pół godziny, czasami więcej, ale muszę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówi do mnie tak:

 

 

wiesz jak byłem młody to myślałem sobie, ze po 10 -15 latach małżeństwa będę miał w domu brzydką, grubą żonę i nawet nie bedzie mi się chciało do tego domu wracać:lol2::lol2::lol2::lol2: będę robił wszystko aby być jak najpóźniej w domu i mieć ją w dupie, a tu się okazuje ze dycha minęła a jest jak na początku:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

wtedy ja mówię do niego, że gdyby pierwsza jego narzeczona została jego żoną to pewno by tak było:rotfl::rotfl::rotfl::rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wieczorem przygotowuję dla siebie śniadanie, jedzenie do pracy (chyba, że mam coś jak zrobie więcej), i coś podszykuję na obiadokolację na nastepny dzień.

I dziecku drugie sniadanie i zupę zawsze.

 

Da się. Poświęcam na to czasami pół godziny, czasami więcej, ale muszę ;)

 

Agatah, mi brakuje motywacji, bo tylko dla siebie bym gotowała ten obiad.

Mąż je obiad w pracy. Śniadanie przygotowuję mu rano. Dziecku zawsze gotuję. Kolacja też jest zawsze, często w formie obiadokolacji.

A o sobie zapominam i tyle.

 

Reni, dobre :rotfl:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...