Magda_lena85 06.02.2014 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 ale co innego jak się w domu siedzi a co innego jak się w domu siedzi od 17 i trzeba zrobić to samo na co normalni mają jeszcze czas od 6-17. Nie czujecie różńicy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 06.02.2014 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 melcia - nie każdy w PL żyje dobrze ze swoją rodziną. Mnie wspiera tylko (aż) mój mąż. Do nikogo innego sie nie zwracam.... otoz i to edytowalam posta... i widac ze tez o tym pisze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 06.02.2014 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 aha doczytałam czujecie :lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 06.02.2014 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 (edytowane) my latem robimy tylko w soboty koło domu. Ale wtedy mieszkanie... hmmm nie lśni czystością co tydzień tylko co dwa . No i piec bezobsługowy jednak. P. w wielu rzeczach mi pomaga. Jedynie szkoła So - tylko ja jej sprawdzam zeszyty i zadania. Nauczyła się w końcu sama odrabiac zadania - schodziło nam kupę czasu. Zresztą przeważnie zadanie robi w szkole na świetlicy albo u teściowej. Ale w końcu sama. My tylko sprawdzamy. Reni - co byś nie mówiła - to kwestia priorytetów . Po prostu nie do końca chcesz ćwiczyć. I ja to rozumiem, przeciez nie każdy musi chcieć. Nie chciałabym być niegrzeczna, ale jak sobie zliczysz czas przeznaczony na FM, na neta i tv - to na pewno uzbierasz te 2 godziny w tygodniu.... Edytowane 6 Lutego 2014 przez mirela99 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 06.02.2014 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 ale co innego jak się w domu siedzi a co innego jak się w domu siedzi od 17 i trzeba zrobić to samo na co normalni mają jeszcze czas od 6-17. Nie czujecie różńicy? odczuwam....bo jestem z tych co i tak bywaly w domu po pracy... i wiecie co... lepiej ogarnialam wszystko bedac w pracy niz teraz to byl taki moj rytm dnia... sprawy zaczely sie sypac, kiedy to dzieci zaczely chorowac, ktos musial z nimi byc w domu... i pozniej oszustwo w pracy... (1powod do rezygnacji z niej) raptem szkola. glupie godz konczenia lekcji... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 06.02.2014 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 masz rację ja też jestem lepiej Reni - wstaw orbitreka do sypialni - jak dzieci się będą kąpały to masz akurat 40 min na kręcenie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 06.02.2014 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 reni by musiała szmaty raczej schowac i domestos . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 06.02.2014 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 ok, ja zmykam po mloda do przedszkola i pozniej do szkoly na 14:40... gdybym zrobila odwrotnie to korki od zarypu i w domu wtedy okolo 16.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 13:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 no ale jak, wracam z pracy o 17, jestem w domu 17.20, robie obiad, zjadamy jest około 18, potem lekcje jest 19, przygotować dzieci do szkoły, ogarnąć dół po obiedzie, moja kapiel jest około 20 no i w tej chwili muszę sobie chwilę odpocząć z herbatą w ręku, około 21 do łóżka, no i kiedy mam gdzieś iść? Ja chodzę o 21, jak dziecko idzie spać. Kiedyś lubiłam przed pracą punkt 7 rano - siłownia na godzinkę - dobre na rozruch dnia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 czyli kwestia priorytetów jednak . A ja musze poćwiczyć . - nie każdy chce - nie musi przecież chcieć. Jeden woli usiąść z kubkiem herbaty i książką, drugi wyjść pobiegać - i to, i to trwa średnio 30 minut. Ja mam masakrycznie niskie ciśnienie - muszę ćwiczyć, bo inaczej jestem nieprzytomna. Bez tego czuję się bardzo źle. Dlatego też pisałam, że muszę mieszkać w mieście, blisko siłowni i basenu. To mój priorytet od wielu lat. Głupi, bo głupi, ale dla mnie to ważne, żeby dojechać tam w 10 minut. W weekendy podrzucamy dziecko dziadkom na 1,5 godziny i jedziemy poćwiczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 odczuwam....bo jestem z tych co i tak bywaly w domu po pracy... i wiecie co... lepiej ogarnialam wszystko bedac w pracy niz teraz to byl taki moj rytm dnia... sprawy zaczely sie sypac, kiedy to dzieci zaczely chorowac, ktos musial z nimi byc w domu... i pozniej oszustwo w pracy... (1powod do rezygnacji z niej) raptem szkola. glupie godz konczenia lekcji... Ja też lepiej ogarniałam - w drodze do pracy lub z powrotem siłownia. A dojeżdżałam 1,5 godziny (w jedną stronę), bo pod Poznań. Natomiast ogarnąć dziecko + praca - boję się tego, nie wyobrażam sobie, ale siłowni nie odpuszczę tak czy siak . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 06.02.2014 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 przed dzieckiem to ja i na szydełkowanie miałam czas... subtelna różnica "z dzieckiem" albo "przed dzieckiem" Mirela - dobre z tym domestosem:lol2: Reni ja tyle domestosu leję, ze zaczęłam w selgrosie 5 l kupować i przelewać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 przed dzieckiem to ja i na szydełkowanie miałam czas... subtelna różnica "z dzieckiem" albo "przed dzieckiem" Nie taka subtelna . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 06.02.2014 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 :)Ja bez ćwiczeń niewyobrażam sobie życia! Za godzinie właśnie lecę na spinning:)Poza tym trzy razy w tygodniu chodzę na fitness.Jestem tak naładowane endorfinami ze od razu chce sie żyć! Tylko jakoś ćwiczenia na siłowni do mnie nie przemawiają...wole grupowe.Wydaje mi sie ze w pewnym wieku( po 30) nie da sie juz utrzymać ładnej wysportowanej sylwetki bez ruchu.Grawitacja działa i trzeba coś robić żeby sie jej nie poddać bez walki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Aha, u nas na siłce (Fabryka Formy) są przedszkola dla dzieci - można zostawić dziecko z panią na godzinkę , a tam różne zabawy z innymi dzieciakami: klocki, kredki, itp. W weekendy odbywają się zajęcia dla maluchów - oddajesz kilkulatka pod opiekę instruktora i idziesz ćwiczyć kilka metrów dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 fajna kobieto, coś w tym jest, że jak ktoś zacznie ćwiczyć regularnie, to po jakimś czasie nie potrafi żyć bez tego. Ja jestem przybita, bez siły, energii (brak endorfin). W sumie u mnie to chyba jest już jakieś uzależnienie, ale nie przeszkadza mi to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 06.02.2014 16:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Wiecie co innego zabrać dziecko trzy letnie i pójść sobie gdzieś z nim a co innego dwoje dzieci w wieku szkolnym kiedy po obiedzie trzeba zrobić lekcje, właśnie teraz robię literki z synem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 Wiecie co innego zabrać dziecko trzy letnie i pójść sobie gdzieś z nim a co innego dwoje dzieci w wieku szkolnym kiedy po obiedzie trzeba zrobić lekcje, właśnie teraz robię literki z synem . Dlatego z mężem zawsze chcieliśmy mieć jednego dziecko - jesteśmy wygodni . A tak serio Reni, często się słyszy, że jedno a dwójka to żadna różnica. Prawda to? Bo nigdy nie wierzyłam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 06.02.2014 17:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 wiesz moj syn dopiero w przedszkolu, zobaczę za 2 lata jak będzie pełną gębą w szkole, sama nie wiem , w sumie wszystkiego dwa razy tyle do zrobienia ale ja juz tak przyzwyczajona do dzieci, że ciężko mi powiedzieć, no ale paznokcie obcinam 4 razy, dwie pary rąk i nóg, myję dwie głowy, karmię tez dwoje, ciuchy szykuję dla dwojga, czy roboty za dwoje, wiem jedno im starsze tym więcej roboty, małe dzieci to pryszcz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 06.02.2014 17:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2014 wiem jedno im starsze tym więcej roboty, małe dzieci to pryszcz I dwa razy więcej kasy idzie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.