Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ale ja czuję wolność. Wolnością dla mnie jest możłiwość posiadania własnego zdania, robienia tego na co się ma ochotę pod warunkiem spełnienia najpier wszystkich obowiązków. Czyli ... jak odrobię z So zadanie, ugotuję obiad itd. to zmykam np do kina. Ale skoro ja uwielbiam spędzać czas z P. to zmykam do kina z P. Po prostu jestem wolna, ale tą wolnośc spędzam z mężem.

Ale największą wolnością jest dla mnie możłiwośc posiadania własnego zdania. Nie lubię, jak ktoś mi coś narzuca. Pod tym względem jestem totalnie niezależna.

Nie ciągną mnie popijawy z kolezankami (to robiłam jak miałam 15-16 lat) czy szaleńcze eskapady (też ten okres minął ze 20 lat temu). Teraz dla mnie priorytetem jest rodzina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imprezy ... ja miewam samotną może jedną na 1-1,5 roku. P..... teraz raczej żadnej. Kiedyś spotykał się z kumplami z pracy raz w roku, ale obecnie ... nadają na innych falach.Mamy wspólnych znajomych, wychodzimy wszedzie wspólnie.

No i nie spożywamy tyle alko co przeciętny człowiek. A jak ktoś nie pije na imprezie... to jest wyautowany jednak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to tego nie rozumiem

Po prostu jestem wolna, ale tą wolnośc spędzam z mężem.

i wolność - to nie kurwienie się na bokach... to po prostu "możliwość wyjścia, zrobienia czegoś samej"

ok ja z nim spędzam jak jest - ale po prostu czasem trzeba wyjść w innym towarzystwie choćby nawet babskim.

wiadomo, ze rodzina najważniejsza - ale "ubezwłasnowolnienie" od męża... oby mnie to nigdy nie dopadło.

 

Czyli skoro on lubi po górach to ja musiałabym z nim - bo lubimy spędzać razem czas?

ja gór nie lubię, a on nie lubi leżeć na morzem... :) głupi ale życiowy przykład

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tymczasowy19

mirela,magda ja rozumiem i jedno i drugi podejście. Bo czasami mam bardziej w jedną stronę, a czasami w drugą stronę.

Kryzysy mamy co jakiś czas, większe lub mniejsze. Jesteśmy różni i mamy różnych partnerów...jestesmy z tymi partnerami lepiej lub gorzej dopasowani. Podejrzewam, że ci co są gorzej dopasowani - to potrzebują przerw, żeby od nich trochę odpocząć - ale to tylko moje zdanie.(i jednocześnie bardzo duże uproszczenie!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tymczasowy19
Imprezy ... ja miewam samotną może jedną na 1-1,5 roku. P..... teraz raczej żadnej. Kiedyś spotykał się z kumplami z pracy raz w roku, ale obecnie ... nadają na innych falach.Mamy wspólnych znajomych, wychodzimy wszedzie wspólnie.

No i nie spożywamy tyle alko co przeciętny człowiek. A jak ktoś nie pije na imprezie... to jest wyautowany jednak.

 

eeee, wydaje ci się - co do tego alko

ja nie piję w ogóle (!) od dawna - i nie mam problemu żeby się dobrze bawić na imprezach....to wszystko siedzi w głowie.....

czasami chodzimy sami na imprezy - ale impreza to za dużo powiedziane - żona co jakiś czas z koleżankami z pracy na piwo co 1-1,5m, ja podobnie, tyle że rzadziej....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda - muzyka, spędzanie wolnego czasu, poglądy (większość), filmy, wychowanie dziecka (z wyjątkiem rozpieszczanie So przez P.), jedzenie, wakacje ....mamy niemal identyczne zainteresowania. Rzadko kiedy róznimy się diametralnie (ostatnio dyskutowaliśmy o pogrzebie małego, ledwo co narodzonego dziecka i tutaj się poróżniliśmy).

 

i wolność - to nie kurwienie się na bokach... to po prostu "możliwość wyjścia, zrobienia czegoś samej"
ale skoro uwielbiasz z męzem spędzać czas, to każde wyjście bez niego nie sprawia mi takiej przyjemności. To nie ubezwłasnowolnienie ale MIŁOŚĆ, PRZYJAŹŃ. Przynajmniej my to tak pojmujemy. Ale tak też widzią nas ci, którzy nas otaczają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeee, wydaje ci się - co do tego alko

ja nie piję w ogóle (!) od dawna - i nie mam problemu żeby się dobrze bawić na imprezach....to wszystko siedzi w głowie.....

czasami chodzimy sami na imprezy - ale impreza to za dużo powiedziane - żona co jakiś czas z koleżankami z pracy na piwo co 1-1,5m, ja podobnie, tyle że rzadziej....

I potrafisz rozmawiac z kimś, kto ma 0,5 litra w doopie ? Bo ja mam z tym problemy .....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jesteśmy razem 22 lata i nudy nie ma :). Mamy w cholerę zainteresowań, rozwijamy je, mamy ciągle wiele do powiedzenia, brakuje nam dnia na dyskusje....ciągle pojawia się coś nowego, nowe wyzwania. Do kina chodzimy po to, zeby potem o filmie podyskutowac, to samo z książkami, nowymi płytami, nowym smakiem jakiegoś jogurtu itd.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może w innych częściach Twojego życia nie czujesz się wolna i sobie to musisz w jakiś sposób "odbijać" ?

Np. z relacjach z rodzicami, rodzeństwem, w pracy itd ?

Jak pisałam zawsze mam swoje zdanie, (szukamy oczywiści ekompromisów), wcześnie zaczełam go miec, wczesnie sią buntować ale przez to chyba wcześniej dorosłam. I jak pisałam... za bardzo poszaleliśmy, przegięlismy i teraz satysfakcjonuje nas spokojne, rodzinne zycie. Mało go nie straciliśmy i doceniamy to co mamy. To może sprawa przeżyć ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tymczasowy19
I potrafisz rozmawiac z kimś, kto ma 0,5 litra w doopie ? Bo ja mam z tym problemy .....

 

wiesz, tak się dziwnie składa, ze moi znajomi też piją poniżej średniej......i nawet jak są wypici, to potrafią się zachować na odpowiednim poziomie - inaczej nie byliby moimi znajomymi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA też ciagle z czyms latam. Nie znam słowa odpoczynek. Ale tak długo się nie da... zaczynam luzować, popuszczac sobie. To problem PERFEKCJONISTÓW. Ale to prowadzi do nerwic w niedługim okresie. Przerabiałam ten problem na terapii DDA,

 

teraz Mirela - oby zawsze
- skoro przez 22 lata się ten model sprawdza - nie mam zamiaru go zmieniać. Jak przestanie się sprawdzać RAZEM z P. siądziemy, przedyskutujemy go i coś zmienimy w naszym życiu :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, tak się dziwnie składa, ze moi znajomi też piją poniżej średniej......i nawet jak są wypici, to potrafią się zachować na odpowiednim poziomie - inaczej nie byliby moimi znajomymi ;)

ja nie potrafię rozmaiwać z pijanymi. A większośc moich znajomych pije, nawet dosyć dużo. No ale wiesz.. skąd mój probelm wynika :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...