fajna kobieta 14.03.2014 14:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Dlatego napisałam ze mieliśmy ten przywilej ze studiowalismy na miejscu.Ilona nie chce Cie martwić ale dzisiejsza młodzież nie garnie sie do pracy.Wiem co mowię bo mam syna 19 lat.Studiowac owszem chcą ale najlepiej kierunek bez przyszłości a najlepiej ciagnąć kilka to wtedy starzy nie bedą ględziic żeby iść do pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
women.beauty 14.03.2014 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Co to znaczy: na tacy? Bo chcę mu kupić małe mieszkanie jak założy rodzinę? Będzie uczciwie pracował? Bo mam zamiar dokładać do jego studiów, a nie wymagać, żeby utrzymywał się całkowicie sam jak tylko zda maturę? Chcieć kupić mieszkanie to każdy by chciał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 14.03.2014 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 hmm no to tysiak to chyba drogo, myślałam ze około 500 zł aleee to jest KA i nie sokowirowka, a blender Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 (edytowane) Dlatego napisałam ze mieliśmy ten przywilej ze studiowalismy na miejscu.Ilona nie chce Cie martwić ale dzisiejsza młodzież nie garnie sie do pracy.Wiem co mowię bo mam syna 19 lat.Studiowac owszem chcą ale najlepiej kierunek bez przyszłości a najlepiej ciagnąć kilka to wtedy starzy nie bedą ględziic żeby iść do pracy. Ja akurat zdaję sobie z tego sprawę . Nie ja byłam zdziwiona ceną studiów. I że lepiej się przygotować mentalnie, bo koszty czasami niemal w całości leżą po stronie rodziców . Edytowane 14 Marca 2014 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 14.03.2014 15:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Ilona, ceną nikt nie był zdziwiony . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 15:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Ilona, ceną nikt nie był zdziwiony . A czym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 14.03.2014 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 (edytowane) Niczym. Naprawdę będziemy wlec tę dyskusję ? Zaczęło się od tego, że trzeba wydawać tysiąc zł miesięcznie na studia dziecka. Uważam, że nie trzeba, tyle . Mam trochę inne podejście do sprawy odnośnie finansowania dziecka i nic poza tym . Edytowane 14 Marca 2014 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 (edytowane) Niczym. Naprawdę będziemy wlec tę dyskusję ? Zaczęło się od tego, że trzeba wydawać tysiąc zł miesięcznie na studia dziecka. Uważam, że nie trzeba, tyle . Mam trochę inne podejście do sprawy odnośnie finansowania dziecka i nic poza tym . Zaczęło się od dyskusji z tymczasowym, dlaczego teraz ludzie nie chcą mieć czwórki dzieci. Magda napisała, że to świadomość. Ja też tak uważam. Łatwo narobić sobie dzieci, bo są fajne i lubię bobasy, ale warto pomyśleć o ich przyszłości, co mogę im dać, jak umożliwić start w życie. Różne są sytuacje. Tak jak pisała gajzo, jej siostra studiuje medycynę - nie ma możliwości dorobić. Mój brat studiował dwa kierunki (ekonomię i prawo), rodzice mu to umożliwi, nie musiał pracować (nie miałby czasu), teraz ma fajną pracę i życie. A co jeśli poza nami mieliby jeszcze dwójkę dzieci? Musieliby mu powiedzieć: "Zarób na studia, zrezygnuj z jednego kierunku albo w ogóle od razu po maturze idź do pracy". Byłby teraz w zupełnie innym miejscu niż jest. Podejrzewam, że gorszym. Nie chciałabym stawiać mojego dziecka przed takim wyborem. Chcę mu dać to, co najlepsze. W każdym tego słowa znaczeniu. Przygotować się na każdą ewentualność. Jak będzie chciał wyjechać za granicę - to chciałabym mu to umożliwić. Studiować dwa kierunki? Proszę bardzo. Iść do pracy po maturze? Ok, ale nie mogę zakładać, że na pewno tak zrobi, że wyfrunie z domu przed dwudziestką i problem z głowy, bo ja chcę mieć czwórkę dzieci i tylko to się liczy. Jak mnie nie stać, to sorry - nie będę miała czwórki. Mało kogo stać na czwórkę . A mówienie, że dziecku wystarczy miłość... Bardzo romantyczna wizja. Utopia. Nie w dzisiejszych czasach, wykształcenie go w dobrym kierunku też jest ważne (wiem, bo sama skończyłam zły kierunek, choć miałam dzięki niemu czas na pracę na studiach ). Edytowane 14 Marca 2014 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 14.03.2014 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 (edytowane) Ilona, nie do końca. Zaczęło się od tego, że Magda napisała że aż chciałoby się mieć drugie, a Ty powiedziałaś że Robert będzie jedynakiem, po czym włączył się tymczasowy przecież nie będziemy się licytować? I po co ten wykład? Ja to wszystko wiem. Ale mam prawo do innego zdania i podejścia. Kto pisał o tej miłości? Tutaj chyba nikt? Nie musisz się tłumaczyć nikomu ze swoich decyzji tak jak i nikt inny nie musi tego robić. Myslę, że ta czwórka była przenośnią i chodziło o więcej niż jedno dziecko. Nie mów, że ktoś kto chce mieć więcej dzieci, nie myśli o ich przyszłości i starcie w dorosłe życie (tak to przynajmniej brzmi, może masz coś innego na myśli). Rzecz w tym, że każdy ma inną wizję odnośnie tego startu. "Najlepsze" to pojęcie, wg mnie, względne. Chyba każdy chce dla swoich dzieci, tego co najlepsze. Sama w życiu nie będę miała czwórki dzieci, nawet nie mogę ale marzę o 3, a dwójki jestem pewna. I nie twierdzę, że miłość im wystarczy ale nie czuję obowiązku kupowania im mieszkań (chyba, że mnie będzie stać to proszę bardzo) . Edytowane 14 Marca 2014 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 14.03.2014 17:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Zaczęło się od dyskusji z tymczasowym, dlaczego teraz ludzie nie chcą mieć czwórki dzieci. Magda napisała, że to świadomość. Ja też tak uważam. Łatwo narobić sobie dzieci, bo są fajne i lubię bobasy, ale warto pomyśleć o ich przyszłości, co mogę im dać, jak umożliwić start w życie. Różne są sytuacje. Tak jak pisała gajzo, jej siostra studiuje medycynę - nie ma możliwości dorobić. Mój brat studiował dwa kierunki (ekonomię i prawo), rodzice mu to umożliwi, nie musiał pracować (nie miałby czasu), teraz ma fajną pracę i życie. A co jeśli poza nami mieliby jeszcze dwójkę dzieci? Musieliby mu powiedzieć: "Zarób na studia, zrezygnuj z jednego kierunku albo w ogóle od razu po maturze idź do pracy". Byłby teraz w zupełnie innym miejscu niż jest. Podejrzewam, że gorszym. Nie chciałabym stawiać mojego dziecka przed takim wyborem. Chcę mu dać to, co najlepsze. W każdym tego słowa znaczeniu. Przygotować się na każdą ewentualność. Jak będzie chciał wyjechać za granicę - to chciałabym mu to umożliwić. Studiować dwa kierunki? Proszę bardzo. Iść do pracy po maturze? Ok, ale nie mogę zakładać, że na pewno tak zrobi, że wyfrunie z domu przed dwudziestką i problem z głowy, bo ja chcę mieć czwórkę dzieci i tylko to się liczy. Jak mnie nie stać, to sorry - nie będę miała czwórki. Mało kogo stać na czwórkę . A mówienie, że dziecku wystarczy miłość... Bardzo romantyczna wizja. Utopia. Nie w dzisiejszych czasach, wykształcenie go w dobrym kierunku też jest ważne (wiem, bo sama skończyłam zły kierunek, choć miałam dzięki niemu czas na pracę na studiach ). Życia za niego nie przeżyjesz....To sie tak pięknie pisze co chciałoby sie jak sie widzi przyszłość własnego dziecka a życie niestety weryfikuje nasze plany i marzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Ilona, nie do końca. Zaczęło się od tego, że Magda napisała że aż chciałoby się mieć drugie, a Ty powiedziałaś że Robert będzie jedynakiem, po czym włączył się tymczasowy przecież nie będziemy się licytować? I po co ten wykład? Ja to wszystko wiem. Ale mam prawo do innego zdania i podejścia. Kto pisał o tej miłości? Tutaj chyba nikt? Nie musisz się tłumaczyć nikomu ze swoich decyzji tak jak i nikt inny nie musi tego robić. Myslę, że ta czwórka była przenośnią i chodziło o więcej niż jedno dziecko. Nie mów, że ktoś kto chce mieć więcej dzieci, nie myśli o ich przyszłości i starcie w dorosłe życie (tak to przynajmniej brzmi, może masz coś innego na myśli). Rzecz w tym, że każdy ma inną wizję odnośnie tego startu. "Najlepsze" to pojęcie, wg mnie, względne. Chyba każdy chce dla swoich dzieci, tego co najlepsze. Sama w życiu nie będę miała czwórki dzieci, nawet nie mogę ale marzę o 3, a dwójki jestem pewna. I nie twierdzę, że miłość im wystarczy ale nie czuję obowiązku kupowania im mieszkań (chyba, że mnie będzie stać to proszę bardzo) . W sumie ja też nie czuję się zobowiązana , tak palnęłam tylko, że fajnie by było, zwłaszcza, że w planach ma być jedynakiem. Nie ze względu na pieniądze . Po prostu jest absorbujący - na dzień dzisiejszy mam 100% pewności, że nie dam rady z dwójką . Dla mnie ta czwórka to nie była przenośnia , ktoś kto ma czwórkę, piątkę, raczej się nie zastanawia czy wykształci, jak wykształci, itp. Ja bym nie miała kasy na ich studia. Nie mam tutaj na myśli rodzin z dwójką, trójką - to jest fajny układ, ale ja nie mam na to siły. Może kiedyś mi się odwidzi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 17:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Życia za niego nie przeżyjesz....To sie tak pięknie pisze co chciałoby sie jak sie widzi przyszłość własnego dziecka a życie niestety weryfikuje nasze plany i marzenia. Ale ja przecież niczego nie zakładam! Dlatego też żadnej opcji nie mogę wykluczyć. Może będzie wymagał finansowania do 25 roku życia, może krócej, może dłużej. Jakbym miała jeszcze trzech takich - musiałabym założyć, że szybko sobie wyfruną . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 14.03.2014 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 W sumie ja też nie czuję się zobowiązana , tak palnęłam tylko, że fajnie by było, zwłaszcza, że w planach ma być jedynakiem. Nie ze względu na pieniądze . Po prostu jest absorbujący - na dzień dzisiejszy mam 100% pewności, że nie dam rady z dwójką . Dla mnie ta czwórka to nie była przenośnia , ktoś kto ma czwórkę, piątkę, raczej się nie zastanawia czy wykształci, jak wykształci, itp. Ja bym nie miała kasy na ich studia. Nie mam tutaj na myśli rodzin z dwójką, trójką - to jest fajny układ, ale ja nie mam na to siły. Może kiedyś mi się odwidzi . No to rozumiem mam dwójkę rodzeństwa, w sumie w mojej rodzinie standardem jest 2-3 dlatego nigdy nie brałam pod uwagę jednego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 14.03.2014 17:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Jak juz wspomniałam mam syna 19 letniego i sorry ale niewyobrażam sobie finansowania go do 25 roku życia.:oCo najwyżej mogę go dofinansować.Np teraz zaczął kurs na prawko uzbierał kasę na 18 i stwierdziliśmy z mężem ze kiedy ukończy kurs zda egzamin dołożymy mu do samochodu.Dolozymy ale nie będziemy głównymi sponsorami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 14.03.2014 17:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Ilona Ty jesteś jeszcze młoda masz jeszcze czas na decyzje na drugie dziecko.Teraz jesteś na nie bo młody daje Ci popalić ale przyjdzie czas ze to sie zmieni,zapomnisz i moze wtedy podejmiesz decyzje.Mi to zajęło 10 lat!!! Tez byłam tak nastawiona po urodzeniu syna.Teraz mam dwójkę i powiem Ci szczerze ze gdyby sie przytrafiło trzecie...to by sie przytrafiło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 17:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Ilona Ty jesteś jeszcze młoda masz jeszcze czas na decyzje na drugie dziecko.Teraz jesteś na nie bo młody daje Ci popalić ale przyjdzie czas ze to sie zmieni,zapomnisz i moze wtedy podejmiesz decyzje.Mi to zajęło 10 lat!!! Tez byłam tak nastawiona po urodzeniu syna.Teraz mam dwójkę i powiem Ci szczerze ze gdyby sie przytrafiło trzecie...to by sie przytrafiło. Haha, mama mówi to samo . Czekała 8 lat. A potem, że dostała ode mnie w kość jeszcze bardziej . I żebym jednak miała to jedno . A syn gdzieś pracuje? Nie zawsze jest możliwość, żeby dzieciak miał kasę na auto. Ale akurat auta też nie mam zamiaru sponsorować. Co innego naukę. Na auto sam sobie zarobi. Albo nie. Przeżyje bez tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 14.03.2014 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Aktualnie uczy sie intensywnie do matury i kiedy tylko jest wolniejszy pracuje u wujka- układa trawę na boiskach.Absolutnie nie wymagamy żeby dokladal sie do życia ale chcemy pokazać mu ze kasa to nie z drukarki sie bierze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 14.03.2014 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 Aktualnie uczy sie intensywnie do matury i kiedy tylko jest wolniejszy pracuje u wujka- układa trawę na boiskach.Absolutnie nie wymagamy żeby dokladal sie do życia ale chcemy pokazać mu ze kasa to nie z drukarki sie bierze. To rozumiem. Mój tez będzie musiał pracować, zeby poznać wartość pieniądza, nabrać szacunku, wiedzieć, ze na 2 l colę trzeba pracować godzine . Ale nie liczę, ze zarobi na swoje utrzymanie na studiach - nawet w części, co najwyżej na własne zachcianki typu ubrania, prawko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tymczasowy19 14.03.2014 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 (edytowane) Zaczęło się od dyskusji z tymczasowym, dlaczego teraz ludzie nie chcą mieć czwórki dzieci. Magda napisała, że to świadomość. Ja też tak uważam. Łatwo narobić sobie dzieci, bo są fajne i lubię bobasy, ale warto pomyśleć o ich przyszłości, co mogę im dać, jak umożliwić start w życie. Różne są sytuacje. Tak jak pisała gajzo, jej siostra studiuje medycynę - nie ma możliwości dorobić. Mój brat studiował dwa kierunki (ekonomię i prawo), rodzice mu to umożliwi, nie musiał pracować (nie miałby czasu), teraz ma fajną pracę i życie. A co jeśli poza nami mieliby jeszcze dwójkę dzieci? Musieliby mu powiedzieć: "Zarób na studia, zrezygnuj z jednego kierunku albo w ogóle od razu po maturze idź do pracy". Byłby teraz w zupełnie innym miejscu niż jest. Podejrzewam, że gorszym. Nie chciałabym stawiać mojego dziecka przed takim wyborem. Chcę mu dać to, co najlepsze. W każdym tego słowa znaczeniu. Przygotować się na każdą ewentualność. Jak będzie chciał wyjechać za granicę - to chciałabym mu to umożliwić. Studiować dwa kierunki? Proszę bardzo. Iść do pracy po maturze? Ok, ale nie mogę zakładać, że na pewno tak zrobi, że wyfrunie z domu przed dwudziestką i problem z głowy, bo ja chcę mieć czwórkę dzieci i tylko to się liczy. Jak mnie nie stać, to sorry - nie będę miała czwórki. Mało kogo stać na czwórkę . A mówienie, że dziecku wystarczy miłość... Bardzo romantyczna wizja. Utopia. Nie w dzisiejszych czasach, wykształcenie go w dobrym kierunku też jest ważne (wiem, bo sama skończyłam zły kierunek, choć miałam dzięki niemu czas na pracę na studiach ). nie wiedzieć dlaczego zakładacie z automatu , że wasze dziecko pójdzie na studia - ja tego nie zakładam. Wystarczająco dużo jest absolwentów kierunków bez przyszłości którzy nie mają pracy - są też inne drogi....moim zdaniem wcale nie gorsze. I jestem zaskoczony, że dalej wszyscy jesteście tak zapatrzeni w samo tylko wykształcenie. Ilona - nigdy nie zgodzę się z tym co ty chcesz zrobić, bo to się kłóci ze wszystkim czego jestem nauczony. Chciałbym być złym prorokiem, ale będziesz na swojego syna chuchać, dmuchać, dasz mu wszystko co tylko będzie chcieć, a na koniec skończy się to niestety smutnie. Przykładów takich już teraz jest bardzo dużo. I właśnie - to co napisała już yokasta - mam inne zdanie w tej kwestii i go nie zmienię. I ta czwórka była właśnie dla mnie przenośnią. Edytowane 14 Marca 2014 przez tymczasowy19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość tymczasowy19 14.03.2014 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Marca 2014 To rozumiem. Mój tez będzie musiał pracować, zeby poznać wartość pieniądza, nabrać szacunku, wiedzieć, ze na 2 l colę trzeba pracować godzine . Ale nie liczę, ze zarobi na swoje utrzymanie na studiach - nawet w części, co najwyżej na własne zachcianki typu ubrania, prawko. przeczysz sama sobie - z jednej strony tak piszesz, a z drugiej piszesz że wszystko mu dasz,zapewnisz. Nie sądzisz, że to się kłóci ze sobą i nie da się tego pogodzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.