Nasz domek

[Magda_lena85]

fryzjerka po zawodówce - jak jest dobra

moja kasuje co 4-6 tyg za podcięcie i farbę 200 zł.. za 1.5 godz pracy...

[mirela99]

taaa... ale zakłąd jej spadł z nieba ? Kto jej dał kredyt jak skończyła tyle co szkołę ? Czy zarobiła na niego jak była zatrudniona gdzieś ? Fajnie to wygląda jak już się rozwinie.

[Magda_lena85]

zaklad ma na parterze w domu

ale jest już na rynku 20 lat...i ciągle się szkoli

ale Mirela tak jest w każdym zawodzie/branży trzeba chcieć coś zrobić - albo siedzieć na etacie u kogoś ......

[annNS2]

fryzjerka po zawodówce - jak jest dobra

moja kasuje co 4-6 tyg za podcięcie i farbę 200 zł.. za 1.5 godz pracy...

no ja bym jednak wolala zeby moje dzieci mialy wyzsze wyksztalcenie ale jesli ktores bedzie chcialo miec pozniej zaklad fryzjerski to nie widze przeszkod

 

magda a w koncu na jakiej fryzurze sie skonczylo?

[mirela99]

A dom skąd ma ? Od rodziców? Czy na kredyt ?

[Magda_lena85]

zarobiła na niego razem z mężem

tak samo jak każda z nas na forum - no chyba, że któraś dostała "free"

 

Ann na fryz długi bob od linijki - szkoda mi włosów na Kożuchowską,, podlinkuję Ci czemu szkoda...chociaż może one nie są takie fajne

[mirela99]

Magda ale kółko się zamyka - zarobiła pracując u kogoś ? Start jest cholernie trudny w takich przypadkach. Dziewczyna kończy szkołe pracuje u kogoś za 1500 pln. Utrzymuje się za tą kase i zbiera na dom/zakład fryzjerski... tak to widzisz ?

[Magda_lena85]

nie - ale ma męża ( nie wiem ile zarabia)

pracowała tylko w szkole u kogoś - a później od 1 os stanowiska startowała u siebie.

Wydaje mi się, ze akurat w tym zawodzie albo się szkolisz ciągle i jesteś dobra albo się jest całe życie nijaki i każdemu robi te same "pasemka "

 

no i nie wiem jak w Twoim wypadku - ale ja nie tak dawno od 1500 zaczynałam

[mirela99]

Ja jeszcze mniej zarabiałam na początku. Ale o tym własnie piszę. Jak nawet jesteś dobra i pracujesz u kogos to zarabiasz grosze. I nie stać Cię na swój zakład. I na jednoczesne utrzymanie się. I nie mówimy o męzu, rozmawiamy jak samemu się utrzymac o drobić. Stary nie jest taki prosty. Choć oczywiście, nie mówię, ze jest niemożłiwy.

Ale prawde powiedziawszy ... wolałabym zarabiac jak moja szefowa. O 16:30 zamyka dzrwi i fura służbową jedzie do domu. Nic jej nie interesuje. Jak jedzie na urol to ma zastępców.. niemal zero stresu. A kasa........... ech....

[Magda_lena85]

nawet mi nie mów - bo wiesz ile ja mam lat i na jakim "etapie" jestem... dzieci mi pozostało rodzić

dobrze, że szefowej nie mam:lol2:

 

qrdę potrzebuję 6 ton stali.. na te mury oporowe http://forum.muratordom.pl/images/smilies/rotfl.gif

to chyba będzie wjazd jak na czołg

Edytowane 17 Marca 2014 przez Magda_lena85

[Gość tymczasowy19]

to tak jeszcze chciałem skończyć....

 

No to ja dorzucę od siebie- czuje sie w obowiązku zapewnić dzieciom lepszy start, nie mogę pojąć dlaczego dziecko dorzuca sie rodzicom do życia, zarobić na swoje zachcianki to ok ale dawać rodzicom na prąd czy mieszkanie to dla mnie masakra, uważam to za swój obowiązek, ogólnie zgadzam sie z Ilona, jedno, dwójka dzieci ok ale więcej, moim zdaniem trudno jest wychować więcej niż dwoje i pod względem poświęcenia czasu i finansowym, nie zapominajmy o tym, ze kiedyś w rodzinach wielodzietnych matki nie pracowały, teraz żyje sie inaczej i większość z nas nie pracuje od 6-14

 

Reni - ale wcale mi nie chodziło o to , żeby dzieci się rodzicom dorzucały...

 

:bye:Jeszcze tak na sam koniec dyskusji chciałam dwa zdania.Nie wiem jak jest u was ale ja zauważyłam we własnym otoczeniu ze teraz osoby po zawodówce i mające fach w ręku są najlepiej zarabiającymi.Przeciez sami wiecie ile sie płaci kafelkarzom tynkarzom hydraulikom itp...Większość bezrobotnych których znam to ludzie z wyższym wykształceniem niestety...Duża grupa nie pracuje rownież zgodnie ze swoim wykształceniem ( jeśli juz w ogóle pracuje) Moja siostra skończyła pedagogikę specjalna a jest krupierka w kasynie w NY brat skończył Zachdniopomorska Szkole Biznesu pracuje w salonie samochodowym.Czy do tego były potrzebne studia? Nie sadze...;)To takie tylko przykłady na szybko z własnego podwórka ale można je mnożyć i mnożyć.

 

ja mam dokładnie takie same odczucia i spostrzeżenia!

 

 

i podtrzymuję że to kwestia wygody

[Ilona Agata]

Jezu, u nas się krew leje cały weekend.

Mały ząbkuje i krwawi, jakby kota zagryzł . A zębów i tak nie widać .

Edytowane 4 Kwietnia 2014 przez Ilona Agata

[jjana]

Ilona ciesz się, bo ja wiele bym dała, żeby przeżywać teraz o, co Ty. Naprawdę.

 

Reni, jesteś? Mam pytanie.

[pnna migotka]

i piąte! Tzn ile tylko chcesz:yes:

Ilonko ja Cię muszę w cudzych wątkach łapać? u siebie nie bywasz... Mój mały też daje do wiwatu:D

 

Reni pozdrawiam Cię serdecznie i mam prośbę czy gdzieś zamieszczałaś zbliżenie Twoich kuchennych uchwytów? nie odnajdę tego w takich ilościach stron! Żadnych szans. Poratujesz?

Edytowane 17 Marca 2014 przez p@nna migotka

[mirela99]

Ilona ciesz się, bo ja wiele bym dała, żeby przeżywać teraz o, co Ty. Naprawdę.

 

.

Otóż to........ nie doceniamy tego co mamy

[agatah]

Zawsze, przezawsze, kiedy mam nerwa na moje dziecko, tak własnie myślę. I od razu odwracam złość o 180 stopni.

[agatah]

Magda, coś wymyśliłaś z lampami?

[Ilona Agata]

Ja myślę na zasadzie: "Dobrze, że jest zdrowe".

 

Ale teściowa kazała iść do lekarza, bo mówiła, że zdrowe dziecko tak się nie zachowuje . No to jestem w kropce.

 

panna migotka, przybij pionę. To chyba pogoda? Sama się czuję jak wypluta.

[Magda_lena85]

Magda, coś wymyśliłaś z lampami?

 

Agata dwa zwisy - a jak nie to przy samym lustrze rząd jakiś małych halogenów ale skierowanych "na lustro" ( dużo sztuk mało Watt)

zwisy nie wiem jakie - na pewno musiałyby być w miarę jasne.

Teraz mam "akcja mury oporowe"

[agatah]

Aha, to ja czekam

 

 

 

Ilona, to teściowa niech sama idzie do lekarza

Zbyt żywe - źle, mało aktywne - źle. No niedobre te dziecki