Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

matka zabijasz ekspresję w dziecku ;):p

żartuję

 

Takie życie :lol2:

 

Ekspresję to on ostatnio wykazuje jak wszystko ląduje w kiblu:sick::sick::sick::lol2:

 

 

ja rozumiem Wasz rygor ale nie mówcie, ze nie miałyście tak:

 

dziecko ma brudne ręce z czekolady - idziecie do łazienki myć- 20 cm przed drzwiami dziecko się potyka i upada na ścianę - wiadomo amortyzuje się czekoladowymi rękami.... i w efekcie 2 czeko plamy :lol2::lol2::lol2::lol2:

 

nie miałyście tak? my regularnie

 

Czekolady w domu nie je:lol2::lol2:

 

Ale... idzie do łazienki po jedzeniu.

Idzie, idzie... nie dajboże powiedzieć "nie dotykaj niczego":sick::lol2::lol2:

 

 

u nas jeszcze często Młodemu coś spada....np je spagetti to spada mu widelec z makaronem... ściana obok upadku jest w plamach..

albo np wyciąga jogurt, miesza i otwiera...to co jest przed nim jest z jogurtu - ale przecież, nie będę go wyręczała w otwieraniu i innych....

 

Spada jak spada... jak rzuca to dopiero ma rozbryzg :mad:

Ale od razu po tym kończymy jedzenie, ścierka w dłoń i myje:lol2:

 

 

a ja uważam, że nie jestesmy niewolnikami domu i drogich mebli. Dom jest dla mnie po to aby odpoczać i jak mam ochote wywalić nogi na stół to to robię (choć takowej raczej nie miewam). Dlatego nie wydaję dużo np. na meble. Każdy ma jakies priorytety.

Dałam w pizdu za naroznik i kot mi go podrapa, teraz żałuję, ze zwyklaka z I nie kupiłam (i bogu dziękuję, ze nie wzięłam skórzanego za 16 tyś bo taki miałąm plan).

 

mirela, ja kupiłam zwyklaka w I. za 1500... i patrzeć na niego nie mogę.

A jak na złość dziecko nie chce umazać czy zniszczyć :lol2:

Jeszcze rok i dam mu farby na kanapie:lol2::lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałam Mel nie raz - mówię Ci zainwestowałam na dole w dobre (zmywa się wszystko z niej) a kanapa ma pokrowce do prania...

stół z farby to nic.. 1/2 stołu to brokatowy lakier do paznokci bo młody malował swoje:lol2:

 

A no właśnie, lakiery mamy też były schowane przed moim wzrokiem, jak poprosiłam, to pomalowała mi paznokcia ;), ale wiedziałam, że bawić się tym nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatha kota kup;)

 

Ilona a ja nie chowam nic - bo moim zdaniem nie na chowaniu to polega :)

 

serio lubię ciekawość mojego dziecka - który 3 latek wie jak działa prawdziwa wiertarka? mój nie boi się wkręcić np jak składają coś z ikea nią... od wczoraj wie jak wygląda komputer pod klawiszami i po wykręceniu dysku/baterii.... pralkę umie włączyć wie gdzie jaki płyn...ciekawość :)

Edytowane przez Magda_lena85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, no faktycznie pamiętam, że jak byłam mała, to zawsze musiałam prosić o wyjęcie kredek/farbek/pisaków, były w niedostępnej szafce.

Mama rozkładała ceratę na stoliku, gazetę, na to kartka, woda w słoiku i miałam przykazane, że pędzelek tylko do tego słoika mogę odłożyć. Jedzenie zakazane do dzisiaj w miejscach poza stołem :rotfl:. Spróbowałby ktoś jeść ciastka na kanapie w moim rodzinnym domu albo wyjąć kanapkę w samochodzie :rotfl:. Mała paranoja ;).

 

Wiesz, jest tak, że on wie gdzie to jest. I jak się uprze to przyniesie swój podest i wyciągnie.

Wtedy z wielki okrzykiem radości "faaaaaabbbkiiiiiii mmmaaaaaaaaammmmmmm, peennndzel dddddddddddddddddddddaaaaaaaaaaa!!!! kattkkiiiiiii!!!!!"

Wtedy do krzesełka i maluj ile wlezie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślisz, ze dużo się nauczył, moze ale tego , ze tak drogą rzecz po prostu zniszczył też się nauczył, nieważne ze laptop stary, on tego nie wie, za rok złapie twój i co, no nic, przecież nie chciał

 

Reni, nauczył :)

A jeśli wie, że to matki czy ojca to nie ruszy.

 

Mój ma stare radio w domu, a u dziadków klawiaturę.

I tym się bawi, dłubie.

Naszych laptopów czy radia nie ruszy.

 

Ale u nas to co "mamy i taty" jest święte.

A jak je ciasto, i chce więcej, to mówię, że dla dziadziusia na jutro. To oddaje:lol2:

Wszystko od dziecka zależy :)

 

Jak chce zrywać na łące WSZYSTKIE kwiatki, to mówię, że reszta jest dla innych dzieci. I odchodzi.

W piaskownicy nie zabiera. Odda wszystko co ma.:lol2:

 

 

Agatha kota kup;)

 

Ilona a ja nie chowam nic - bo moim zdaniem nie na chowaniu to polega :)

 

 

Mam! DWA!:lol2:

Ale dziady tak wychowane, że nie niszczą:sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

serio lubię ciekawość mojego dziecka - który 3 latek wie jak działa prawdziwa wiertarka? mój nie boi się wkręcić np jak składają coś z ikea nią... od wczoraj wie jak wygląda komputer pod klawiszami i po wykręceniu dysku/baterii.... pralkę umie włączyć wie gdzie jaki płyn...ciekawość :)

 

Magda... 3-latek...

a który niespełna dwulatek to wie?

Pranie robi razem ze mną, mieli mięso, wierci, kręci, rozkłada, składa. Wszystko, absolutnie wszystko z nami robi (no, nie wszystko :p:lol2: żeby nie było:P)

Wie, że do gwoździ to młotek, do cięcia piła, do wkręcania wietrarka, a do sprżatania miotła :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślisz, ze dużo się nauczył, moze ale tego , ze tak drogą rzecz po prostu zniszczył też się nauczył, nieważne ze laptop stary, on tego nie wie, za rok złapie twój i co, no nic, przecież nie chciał

 

nie złapie - mam w domu swój prv i drugi z pracy

nawet ich nie dotyka:) wie, ze nie może.

Z drugiej strony stary 10 letni był do wyrzucenia - więc specjalnie dałam, zeby posłużył za edukacyjną zabawkę.

 

 

Agatha nawet koty wychowane;)

 

edit: tu nie chodzi o wiedzę bo wie każde dziecko nawet jak ogląda w książece...wie, ze krowa robi muuu a baran beee. Chodzi o posługiwanie się tak, żeby nie zrobiło sobie czymś krzywdy - np obcinanie paznokci u lewej ręki... robi to sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mirella niewolnikiem domu?, no proszę cię, ja się tak nie czuję, ale to że chcę mieć dobre meble i ponad wszystko o nie dbam to raczej szacunek dla pieniędzy które na nie wydałam, ja o wszystko dbam o ciuchy też, nigdy nie chodze po domu w ciuchach tych z parcy, po przyjściu sciagam i chowam, dlatego żakiet potrafię mieć 8 lat, nigdy bym o sobie nie pomyślała, ze jestem niewolnikiem własnego domu

dla mnie takie zycie to bycie niewolnikiem. Nie potrafiłabym. Dla mnie wazniejsza jest np wygoda po przyjściu do domu (wspomniane nogi na stole) niż kindersztuba. Ja tez szanuję pieniądze, przede wszystkim nie wydaję na głupoty. Jak wydam to szanuje to co kupiłam, ale tutaj wkracza rozsadek. Oczywiście wybryk So był karygodny (zostaął ukarana za to). Ale jak pisałam wygoda ponad wszystko.

A co do ciuchów, tez mam inne zdanie, bo ja akurat uwazam, ze P. nie powinien mnie widzieć z szmacianych ciuchach i chodzę cały dzień w "wyjściowych". Zresztą dziecko uczę tego samego (jak była na zielonej szkole to nawet spodni z dresu nie miała). Taki mamy zwyczaj. Chcę się czuć ładnie cały dzień a nie tylko przy ludziach. I chcę pier#$lić piękny, drogi stół czy kanapę - mam ochotę pić herbatę siedząc z ksiązką na kanapie - to piję. Jasne, uważam, aby jej nie wylać, ale nie będe szaleć z podstawkami. Dlatego meble muszą być dla mnie nie tylko wygodne ale i praktyczne. I dlatego do dnia dzisiejszego niemam stolika kawowego ;). Podoba mi się lakier, ale jest totalnie niepraktyczny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agatha kota kup;)

 

Ilona a ja nie chowam nic - bo moim zdaniem nie na chowaniu to polega :)

 

serio lubię ciekawość mojego dziecka - który 3 latek wie jak działa prawdziwa wiertarka? mój nie boi się wkręcić np jak składają coś z ikea nią... od wczoraj wie jak wygląda komputer pod klawiszami i po wykręceniu dysku/baterii.... pralkę umie włączyć wie gdzie jaki płyn...ciekawość :)

 

No nie wiem, moim zdaniem lakier naprawdę nie jest dla dzieci do zabawy, ja swój trzymam na drzwiach w lodówce, czyli siłą rzeczy z dala od młodego :rotfl:. Jak pomaluję paznokcie, to chowam. Boże, może faktycznie będę ograniczała ekspresję :rolleyes:. Haha, ale sama dosyć twórcza jestem ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam ochotę pić herbatę siedząc z ksiązką na kanapie - to piję. Jasne, uważam, aby jej nie wylać, ale nie będe szaleć z podstawkami. Dlatego meble muszą być dla mnie nie tylko wygodne ale i praktyczne. I dlatego do dnia dzisiejszego niemam stolika kawowego ;). Podoba mi się lakier, ale jest totalnie niepraktyczny....

 

no właśnie miałam pytać to co na kanapie nie można już się napić kawy a dziecko mleka?

ma pić z butelki na siedząco przy stole?

qrka u nas lody nawet można jeśc na kanapie siedząc przed tv..... bez jaj - to tylko przedmioty.

 

Wklejałam zdjęcie jak młody w niedzielę malował na podłodze, na leżąco w piżamie.... Melcia widziała:) skończyło się że rysował, leżał i jadl tam parówkę z ketchupem.... po prostu po umyłam podłogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mirella no powiem ci ze musiałby mnie pokopać abym latała dziś po domu w żakiecie aksamitnym który mam teraz na sobie, jeśli ty cały dzień chodzisz po domu tak jak w pracy to można by powiedzieć, ze jesteś niewolnikiem ładnego wyglądu, no sorki ale nawet jak siądziesz na swojej kanapie z nogami na ławie w kostiumie to na pewno nie jest ci wygodnie

 

 

a jeszcze inna kwestia, kupię dzis tanie bo nie będzie mi szkoda wyrzucić aby kupic nowe, ale takim myśleniem zawsze qrwa bedę mieć tanie bo nie szkoda wyrzucić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się wypowiem może nie w temacie dzieci, ale porządku... Jestem taka wściekła od wczoraj, że muszę puścić moje myśli w eter... Mamy psa, młodego, z problemami (zapewne z domu tymczasowego). Postanowiliśmy go szkolić od małego, uczyć podstawowych komend. Po drodze okazało się, że nasz pies odczuwa duży lęk separacyjny i w stresie niszczy przedmioty (szczególnie moje skórzane buty). Od razu zaznaczam, że ciuchy i inne takie gadżety chowane są do szafy, a że szafa jest na klik (a i pies nie głupi), to szybko obczaił system otwierania i sam sobie wyciąga co lepsze sztuki... Uznaliśmy więc, że tylko behawiorystka nas uratuje i wyobraźcie sobie przyszła wczoraj kobieta, sympatyczna, kumata. Rozmawiamy o zwierzaku i nagle ni z gruszki ni z pietruszki kobieta wypala do mnie z takim tekstem: mają państwo za czysto w domu. Ja lubię sterylność, ale na sali operacyjnej, że wprowadziliśmy psu za dużo zasad typu: jesz tylko nad miską, albo na swoim posłaniu, nie wchodzisz na sofę, ale możesz na duży, niski parapet, nie jesz na dywanie etc. Stwierdziła, że generalnie nasz pies jest chyba nieszczęśliwy z wysprzątanym mieszkaniu, w którym nie można jeść na sofie chociażby, że sierść na podłodze to nie jest wcale tragedia (dla mnie w okresie zmiany futra, to problem). Odkurzać trzeba codziennie, no chyba, że właścicielowi pasuje sierść w zupie, szklance z piciem, pralce... Dzisiaj rano wstaje facet i stwierdza, że on sprzątać nie będzie, bo ta pani co wczoraj wpadła do nas na 3 godziny ma rację, że przesadzam i on umywa rączki od zadań domowych. Powiedzcie mi, że przesadzam, bo ja tego nie widzę...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...