Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Fajna ja bym przed montażem nic nie płaciła....z góry to płacą ale chyba nauczycielom :lol2::lol2::lol2:(Ilona czy już to zmienili? )

 

Nie, haha. No co Ty. Nadal jest z góry, tylko nadgodziny za miesiąc przepracowany (bo z góry nie wiadomo, ile ich będzie - dużo zastępstw) ;).

 

Ale studio nie zrobi montażu kuchni, jak nie zapłacisz z góry. Serio. Jak jest fuszera, to nie ma z czego potrącić :o :rolleyes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez za wszystko płaciłam przed, tzn za kuchnie, na trzy dni przed montażem kuchni

Tak pytam bo kurczę facet troche dziwny jest...Nie wzbudza zaufania w ogóle.:sick:Boje sie ze wplace kolejna kasę a gość sie ulotni.:mad:I ani kuchni ani kasy zwłaszcza ze montaż ma być pod koniec kwietnia a kasę chce do końca tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna, niezależnie od tego gdzie chrzciny, uważam że wystarczająco :yes:. Dla mnie nie ma jakiejś minimalnej kwoty :) każdy daje tyle, na ile go stać. Od jednego 100 zł będzie dużo, inny da więcej. Nie to najważniejsze. A powiedz mi, rozmawiałaś z mamą chrześniaka odnośnie postępów? Jaka reakcja?

 

Ilona masz fajny tyłek, prawda :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna, niezależnie od tego gdzie chrzciny, uważam że wystarczająco :yes:. Dla mnie nie ma jakiejś minimalnej kwoty :) każdy daje tyle, na ile go stać. Od jednego 100 zł będzie dużo, inny da więcej. Nie to najważniejsze. A powiedz mi, rozmawiałaś z mamą chrześniaka odnośnie postępów? Jaka reakcja?

 

Ilona masz fajny tyłek, prawda :).

 

:oops:

 

Co do chrzcin, zgadzam się. W ogóle dziwne są dla mnie te oczekiwania, że na chrzest tyle, na komunię tyle, itp. Mój chrześniak nie pamiętam, co dostał na chrzest ode mnie, ale kwota na pewno nie była powalająca :no:. Za moment ma komunię i też nie kupię niczego wielkiego. Sama nigdy nie patrzę na takie rzeczy (kto ile czy za ile dał) :no:. Ważne jest dla mnie, że chrzestni fajnie go traktują, wpadają (w miarę możliwości) się pobawić, przywitać, wyściskać, że mój maluch jest dla nich ważny.

 

fajna, może pogadaj z nią, żeby podpytała rodziców/teściów? Ja na przykład mojego synka nie porównuję z rówieśnikami (bo dzieci rozwijają się indywidualnie :yes: ;)), ale z rodzicami (czyli nami). Dzięki temu w ogóle się nie stresuję, chociaż mały ma dopiero cztery ząbki i daaaleko mu do chodzenia, a siadać też zaczął późno (jak wszyscy w rodzinie mojej i męża). Jak znajoma usłyszy, że w tym wieku już z mężem siadali/raczkowali (pełzali, podnosili się), to może zareaguje?

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, niefajnie. Nie jestem maniakiem postępów. Na pytanie "ma roczek? chodzi już?" tylko się uśmiecham. Ma czas do 18-tego miesiąca. Wiem, że do tego czasu dziecko powinno zacząć chodzić, zakres jest bardzo szeroki ale jakieś granice jednak są. Wiadomo, że jeśli są postępy - wolne, ale są to można założyć, że wszystko w porządku, ale jeśli nie ma żadnych to bym się martwiła.

 

Koleżanki syn, w wieku Antka, zaczął dopiero raczkować. Okazało się, że miał obniżone napięcie mięśniowe i nie mógł prawidłowo ułożyć kręgosłupa. Też nikt na to nie zwrócił uwagi, że się nie podnosi, nie raczkuje. Od długiego czasu tylko siedział i troszkę pełzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, niefajnie. Nie jestem maniakiem postępów. Na pytanie "ma roczek? chodzi już?" tylko się uśmiecham. Ma czas do 18-tego miesiąca. Wiem, że do tego czasu dziecko powinno zacząć chodzić, zakres jest bardzo szeroki ale jakieś granice jednak są. Wiadomo, że jeśli są postępy - wolne, ale są to można założyć, że wszystko w porządku, ale jeśli nie ma żadnych to bym się martwiła.

 

Koleżanki syn, w wieku Antka, zaczął dopiero raczkować. Okazało się, że miał obniżone napięcie mięśniowe i nie mógł prawidłowo ułożyć kręgosłupa. Też nikt na to nie zwrócił uwagi, że się nie podnosi, nie raczkuje. Od długiego czasu tylko siedział i troszkę pełzał.

 

Dokładnie, chodzi o ten brak postępów, bo fajna opisała, że mały w ogóle się nie rusza (nie przewraca z pleców na brzuch, nie wiem, jak podnosi głowę itp.). Ale według teorii dziecko powinno najpierw usiąść (w szóstym miesiącu!), potem wstać, a mój miał odwrotnie. Usiadł gdzieś w dziesiątym miesiącu! Powinnam się stresować, ale mój brat, męża rodzeństwo, nasi rodzice - wszyscy zgodnie mówili, że najpierw wstanie, potem usiądzie. Brat przy pierworodnym był z tym nawet u neurologa (sprawdzać napięcie ;)) - także normy normami, ale fajnie wiedzieć, jak dzieci się rozwijają w rodzinie.

 

Aniu, jak tam ząbki? U nas kaszana, niby idą, krew z dziąseł leci, ale wyjść nie chcą :bash:. Słyszałam, że czasami trzeba dziąsła rozciąć :cry:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antek ma 4 na górze, dwa na dole i widzę, że będa wychodzić górne trójki (myslalam, ze teraz na dole cos wyjdzie). Gryzie palce, nie chce jeść nic co ma grudki większe od ziarenka maku więc blenduję. Nie gorączkuje, nie marudzi, póki co łagodnie, ale często się budzi w nocy. Rano co chwilę przebudzenie i drzemie do 9-10 godziny, wszystko mu się poprzestawiało :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antek ma 4 na górze, dwa na dole i widzę, że będa wychodzić górne trójki (myslalam, ze teraz na dole cos wyjdzie). Gryzie palce, nie chce jeść nic co ma grudki większe od ziarenka maku więc blenduję. Nie gorączkuje, nie marudzi, póki co łagodnie, ale często się budzi w nocy. Rano co chwilę przebudzenie i drzemie do 9-10 godziny, wszystko mu się poprzestawiało :/

 

U nas ciągle dużo śliny + gryzienie, najlepiej metalu (barierki schodów, klucze, breloki), mebli, wszystkiego co mega twarde (co trwa już od stycznia :(). Je już w sumie razem z nami (dzisiaj spaghetti :lol2:).

Spać... W dzień nie ma snu prawie wcale, chyba że na spacerze. W nocy śpi ładnie 10-12 godzin :yes:. Przebudzenie o siódmej, smoczek i śpi do 7:30-8:00. No i ma mega kryzys separacyjny, tylko na moich rękach daje radę spotkać się z "obcymi". Babcia, dziadek - z daleka. Jak ktoś coś do niego mówi, to się chowa, potem płacze. Słodkie to jest (dla mnie, bo się wtula z całej siły), ale rodzina zestresowana :wtf: (widzi ją często, a traktuje jak obcych).

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...