Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

A ja nie lubię wyprzedaży, bo ciężko mi się przez te tłumy przebić, zwłaszcza na dziecięcym w Zarze. W tym roku przy każdym regale były kilometrowe kolejki :jawdrop:. Coś tam przez neta pozamawiałam i potem już grzebałam, jak ludzie zapomnieli o wyprzedażach, bo były końcówki końcówek (czapy za 5 zeta :rotfl:).

 

Natomiast znam ludzi, którzy naprawdę dobrze zarabiają i w życiu nie kupiliby małemu dziecku spodni dresowych za 200 zł. Dlatego zastanawiam się, czy ktoś to w ogóle kupuje, a jeśli tak, to ile ma kasy? Tak z ciekawości po prostu staram się stworzyć obraz takiej rodziny ;). Bo co najdziwniejsze, widzę na blogach, że te drogie ciuchy wcale nie pokazują matki, które mają wypasione wille, drogie samochody i egzotyczne wakacje :no:. Same ubierają się w C&A na przykład (nie mówię, że źle, ale dla mnie coś jest nie halo, jak matka w dresie za 50 zł - jak ja np. - a dziecko w dresie za 2 stówy :rotfl:. A w małym mieszkanku panele i BRW/Ikea rulezzz).

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co widzimy na blogach to ułameczek biznesu. Paczka ciuchów to pikuś, blogerki rządają całej kolekcji, pełnej rozmiarówki, dla każdego dziecka w rodzinie (plus kasa). Niekoniecznie po to, żeby ubierać w to dzieci ;) tylko pokazują dziecko w ubraniu, a potem witajcie serwisy aukcyjne. Dlatego właśnie nie widać tego na ulicy. Chyba, że projektantką jest mama czyli na małą skalę. Mój dzieć chodzi w uszytych ubraniach :).

 

Mam legginsy dla młodego z Zary, po jednym praniu są w pasie taaaaaaaaakie szerokie. Masakra.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi się wydaje, że nie o zarobki tu chodzi

ale o tematykę bloga tych matek - w większości matki blogujące pod zdjęciem mają podpis w co dziecko ubrane i stąd inwestując w bloga inwestują w dziecko tym bardziej jak traktują bloga jako zarobek.

 

Tak samo osoby prowadzące blogi kulinarne mają designerskie przyrządy

a te co wnętrza zazwyczaj designerskie albo unikatowe przedmioty.

Bo chyba blog z założenia ma inspirować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co widzimy na blogach to ułameczek biznesu. Paczka ciuchów to pikuś, blogerki rządają całej kolekcji, pełnej rozmiarówki, dla każdego dziecka w rodzinie (plus kasa). Niekoniecznie po to, żeby ubierać w to dzieci ;) tylko pokazują dziecko w ubraniu, a potem witajcie serwisy aukcyjne. Dlatego właśnie nie widać tego na ulicy. Chyba, że projektantką jest mama czyli na małą skalę. Mój dzieć chodzi w uszytych ubraniach :).

 

.

 

Yokasta a skąd takie doświadczenia?

 

nie raz obserwuję aukcje i nie spotka się tam mini rodini czy innych typowo blogowych.

A na aukcjach oferowanych przez matki blogujące np sweetmilleu zazwyczaj są pojedyńcze sztuki i to ich Mała nosiła.

 

/ Makówkowa matka miała kiedyś w zakładce współpraca oficjalny cennik/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a mi się wydaje, że nie o zarobki tu chodzi

ale o tematykę bloga tych matek - w większości matki blogujące pod zdjęciem mają podpis w co dziecko ubrane i stąd inwestując w bloga inwestują w dziecko tym bardziej jak traktują bloga jako zarobek.

 

Tak samo osoby prowadzące blogi kulinarne mają designerskie przyrządy

a te co wnętrza zazwyczaj designerskie albo unikatowe przedmioty.

Bo chyba blog z założenia ma inspirować

 

Tak, tylko dla mnie jako czytelnika to nie jest spójne :no:. Ja to widzę. Sama nie kupię Mini Rodini, bo wiem, że one też by tego nie kupiły (skoro nie mają porządnej kanapy?). Dziwię, że inne matki lecą na zakupy. Chodzi o spójność. Jak pani, która ma świetny dom, pokazuje ładnie ubrane dziecko, to wszystko gra. To są ciuchy na jej kieszeń. Nie ma żadnego zgrzytu.

 

Co do zarobków blogerów. No kurcze, yokasta, a mało czasu poświęcasz na bloga? Mnie nie dziwi, że ktoś chce pieniądze za reklamę. Dziwi mnie, jak ktoś robi to za bluzeczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka wypraszam sobie Ikea obok BRW:lol2::lol2::lol2::lol2:

hahha WŁAŚNIE!

 

. Chodzi o spójność. Jak pani, która ma świetny dom, pokazuje ładnie ubrane dziecko, to wszystko gra. To są ciuchy na jej kieszeń. Nie ma żadnego zgrzytu.

 

.

tego to już całkiem nie rozumiem bo to kwestia priorytetów.

U mnie w domu w 2 pomieszczeniach wiszą gołe zarówy na kablu i nie zwracam na nie uwagi.

Stół wymieniam 2 rok i dale nie wymieniłam - ale np butów mam pokaźną kolekcję i Albik chodzi w spodniach nosweet ;)

 

Czyli bloga mieć nie powinnam bo nie mam kanapy godnej mini rodini czy odwrotnie? skoro kanapa z ikea to powinny być też szwedzkie spodnie z HM ? :)

Priorytety... nie ma nikt idealnego życia.

 

 

 

 

/Z tego co wyczytałam na blogach parentingowych ( a czytam już ponad 3.5 roku) to matki nie chcą właśnie bluzeczek tylko kasę - a osobno np voucher na daną kwotę na ubranka które same wybierają./

Edytowane przez Magda_lena85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona ale idąc tym tropem dziecko niszczy tak szybko ubrania a są dzieci które niszczą kanapy, ściany, stoły ( np mój) więc też nie warto kupować bo zniszczy

 

Jasne, ale np. nie widzę, żeby osoba, która kupuje torebkę Chanel (no dobra, nawet z niższej półki: Korsa) była bezrobotna, z braku laku zakłada bloga, ma małe mieszkanie wykończone najtańszym sposobem, itp. Nie wiem, może są ludzie, którzy całą kasę przeznaczą na ciuch, ale ja tego nie pojmuję/nie jest to dla mnie wiarygodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a takich to nie znam - mówię o normalnych :)

 

ale skoro Makówki budują dom to może na FM zawita :lol2::lol2::lol2::lol2:

 

Jasne, jakby Reni pokazała Chanel albo Ty Mini Rodini (masz pracę, dom, itp.) to bez mrugnięcia okiem łykam taką reklamę.

Może zawita :rotfl: (jej też nie miałam na myśli czy Sweet Milieu, to co pokazują jest wiarygodne, patrząc na mamy, mieszkania, itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nooo chociaż SweetMilleu akurat mnie denerwuje tak samo jak Kaszka... i u Sweet obstawiam 3 ;)

denerwuje mnie ciut zarabianie na dziecku - bo inaczej tego nazwać nie umiem.

 

 

a dajcie adresy jakieś blogowe - może któregoś nie znam?

Edytowane przez Magda_lena85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy zarabianie na dziecku. Ono robi za statystę. Bloga prowadzi mama, fotografuje, pisze - to jej praca, nie dziecka, ono w tym czasie robi, co chce (o ile nie jest ciągle przebierane/upominane: "Nie wchodź tam, bo się pobrudzisz, a jeszcze zdjęcia trzeba zrobić" lub: "Stań prosto, bo nie mogę strzelić fotki" ;), ale akurat u Kaszki czy Sweet zdjęcia są naturalne, nie pozowane). Ale nie podoba mi się, jak mama jest w ukryciu (nawet imieniem się nie podpisze, twarzy nie pokaże), a dziecko na pierwszym planie (tutaj nie mają oporów jeśli chodzi o anonimowość w sieci?).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilona nie zrozumialas. Nie chodzi o to ze cgca kase bo akurat to jest dla mnie normalne tylko to byl komentarz do tego ze nie widzimy tak ubranych dzieci na ulicach. Firma wysyla wszystko co ma a blogerka tylko pokazuje dziecko w tym ubraniu, robi kampanię , wpis a na drugi dzien to sprzedaje. Nie jest to sprawa jednopoziomowa a nie chce jej dokladnie rozwijac bo mala aferka tuu sie kryje :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...