annNS2 28.05.2014 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 No mojego nie przekupisz niczym, haha. No i mąż sporo pracuje. Dzisiaj chyba do 20 , więc sama z małym: odpada . A potrzebuję tego fryzjera od dawna! Na zakupach krzyczy, więc w ogóle odpada, tylko tyle, że rano po bułki możemy we dwójkę wyskoczyć. Mówisz 4 lata? No nie wiem, byłabym zdana tylko na siebie i przeraża mnie to . moj pracuje do 18tej, jest w domu o 18.30, a potem wychodzi o 20 i wraca...jak skonczy (czesto grubo po 23, albo i pozniej, nie wiem bo spie) w soboty tez w pracy, ale na pol dnia no i zdaza sie ze jest w domu o 17tej, wiec wtedy wszystko zalatwiamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 No właśnie mnie ta mała różnica przeraża. A za 7-8 lat będę dobiegała czterdziestki . Widzę, że u znajomych, którym rodzi się drugie dziecko (mała różnica wieku) teściowa albo mama przeprowadza się niemal na stałe na kilka tygodni po porodzie. Jak bratu urodziło się drugie, to najpierw ja przychodziłam na jakieś 8 godzin (jak brat był w pracy), potem teście przyjechali na całe wakacje. No nie wyobrażam sobie, żeby mieli to sami ogarnąć! Matka karmiła piersią (czasami wiele godzin dziennie), a ten dwulatek w tym czasie co??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Ann, podziwiam . No ja wokół głównie jednak widzę dzieci podrzucane dziadkom na kilka godzin dziennie . Więc mi przykro. U sąsiadki babcia przyjeżdża co rano i wyjeżdża o 20 . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 A może tylko dzisiaj mam gorszy dzień, bo młody ząbkuje, deszcz leje, masakra jakaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 28.05.2014 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Ilona, mam dwie pary znajomych. U jednych i drugich różnica między dziećmi +/- 2 lata. Dodatkowo jak jednym się dziecko urodziło i miało 3 tygodnie to on wyjechał do pracy za granicę. I ona dawała radę Starsze dzieciaki w żłobku, wtedy jest czas dla młodszego/zakupy/sprzątanie, a dwulatek jest już na tyle "samodzielny" i pomocny, że wiele zrobi. Mój np. sam załaduje pranie do pralki, rozłoży talerze do obiadu na stole (sam z szuflady wyciąga, tylko mówię co m a wyjąć). Porozkłada jak porozkłada, nieważne. grunt, że chce robić. Jak ktoś to widzi to się trzęsie, że talerz czy kubek stłucze. No może stłucze, trudno. Wtedy pozamiata Poda mi garnek jak potrzebuję, sam sobie przyniesie spodenki /koszulkę/majtki/skarpetki z komody. Ale... są i takie co nie kumają i nie zrobią nic więc wiesz... może być ciężko Nie mówią, że jest lekko, ale dają radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 28.05.2014 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 No właśnie mnie ta mała różnica przeraża. A za 7-8 lat będę dobiegała czterdziestki . Widzę, że u znajomych, którym rodzi się drugie dziecko (mała różnica wieku) teściowa albo mama przeprowadza się niemal na stałe na kilka tygodni po porodzie. Jak bratu urodziło się drugie, to najpierw ja przychodziłam na jakieś 8 godzin (jak brat był w pracy), potem teście przyjechali na całe wakacje. No nie wyobrażam sobie, żeby mieli to sami ogarnąć! Matka karmiła piersią (czasami wiele godzin dziennie), a ten dwulatek w tym czasie co??? do mnie tesciowa tez nie przyjezdzala , ani obiadkow nie gotowala maz byl caly tydz. na ojcowskim, z czego prawie go nie bylo, a bo to trzeba bylo zakupy zrobic, a to do pracy na chwile podjechac, ect w tym czasie synek byl ze mna prawie caly czas (nie mial jeszcze 4lat), bo byly wakacje a moja mloda ani w lozeczku ani w wozku spac nie chciala wiec uwiez mi - da sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.05.2014 13:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 moj tydzien po narodzinach corki wyjechal... ja jak mloda skonczyla 3mce do meza dolaczylam... nie bylo lekko..tym bardziej, ze jezyka nie znalam a maz do domu wracal po 22... czasami na obiad zajechal i wybywal... ale i tak nie zamienilabym tego na zycie na rozlace, ktore jendak zbliza sie wielkimi krokami..no chybaaaa ze ja zmienie plany i nie wroce do PL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 28.05.2014 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Ann, podziwiam . No ja wokół głównie jednak widzę dzieci podrzucane dziadkom na kilka godzin dziennie . Więc mi przykro. U sąsiadki babcia przyjeżdża co rano i wyjeżdża o 20 . teraz mam juz luuuzy, bo mlodsza sama sie ubierze (prawie cala, choc zdecydowanie bardziej lubi sie rozbierac;), sama idzie siusiu, sama je (to juz od dawna), spi w ciagu dnia jakies 3h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 A w sumie i tak najbardziej mi brakuje, żeby mieć do kogo buzię otworzyć, jak mąż jest w pracy. Dziecko to pikuś . Teraz i tak z górki (tylko przed drugą ciążą strach). Ale fajnie byłoby mieć dużą rodzinę obok, znajome z dziećmi, z którymi można by jakoś razem: spacery, spotkania w domu, itp., a nie wszędzie sami. Mały też lubi towarzystwo . W weekendy jest fajnie, często jesteśmy u rodziny, dużo się dzieje, kuzynostwo, itp. W tygodniu wszyscy w pracy lub daleko. Ech, marudzę, a nie mam powodu, haha . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.05.2014 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 wiecie co...mam wnerwa mialam ostatecznie dzisiaj otrzymac wizki kuchni... i facet chyba mnie olal wchodze na poczte i cisza no i jak ja mam zrobic zamowienie skoro nie widze co i jak:cry: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 agatah, a Ty się na drugie decydujesz??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Dziewczyny, jeśli babka się nie rozmyśli, to jutro umowa przedwstępna . Może poczytała forum i się zmobilizowała . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 wiecie co...mam wnerwa mialam ostatecznie dzisiaj otrzymac wizki kuchni... i facet chyba mnie olal wchodze na poczte i cisza no i jak ja mam zrobic zamowienie skoro nie widze co i jak:cry: Kurcze, może zachlał . Tak się w Polsce pracuje . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.05.2014 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Kurcze, może zachlał . Tak się w Polsce pracuje . raczej nie... prowadzi salon i jezdzi po ludziach robic pomiary kuchni... wiec pewnie brak czasu... ale obiecal na wtorek max srode zrobi mi to... wtedy dogadanie sie i zamowienie skladamy z koncem maja. juz ja to widze:bash: Ilonka, 3mam kciuki na wasza korzysc... nie bede wiwatowac, zeby nie zapeszyc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 28.05.2014 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 my codziennie sie widujemy z jakimis z dzieciakami - w ciagu dnia na placyku (mamy kilka do wyboru), a popoludniami koczujemy przed blokiem wtedy to wylaza z dzieciami pozostale mamuski i tatuski...tylko nie wiem jak oni to robia, ze koncza prace 15-16 tylko ja zawsze sama za moimi latam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 my codziennie sie widujemy z jakimis z dzieciakami - w ciagu dnia na placyku (mamy kilka do wyboru), a popoludniami koczujemy przed blokiem wtedy to wylaza z dzieciami pozostale mamuski i tatuski...tylko nie wiem jak oni to robia, ze koncza prace 15-16 tylko ja zawsze sama za moimi latam Haha, ja na spacerach też spotykam same pary z wózkiem . Też mnie to zastanawia. U nas nie ma placu zabaw. Najbliższy kilka km stąd i opustoszały w ciągu dnia. Dzieci na osiedlu prawie wcale. Trzeba było zamieszkać pod miastem, bo tu starość nie radość . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.05.2014 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 a co w tym dziwnego ze koncza o 15-16??moze wczesniej zaczynaja prace. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 Melisa, ja spotykam i w południe, i o 13, 14, 15.W Poznaniu pracuje się od 9-17 (większość firm), chyba że urzędnicy czy nauczyciele, wówczas wcześniej. Na budowach do wieczora praca wre + weekendy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 28.05.2014 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 moze praca na nie pelen wymiar godzin...albo macierzynskie luuub prowadza wlasna dzialalnosc..i maja ludzi do pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 28.05.2014 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Maja 2014 moze praca na nie pelen wymiar godzin...albo macierzynskie No, no, ale parki są na spacerach. Pewnie urlop i tak akurat trafiam, a same mamy gdzie indziej przebywają i ja nie wiem gdzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.