Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jesssu....nigdy nie byłam w takiej sytuacji.No nie wiem co robić? Nie wyjdę na kablare i donosicielke chyba? :sick:

 

Nie myśl o tym w ten sposób. Dla mnie to przejaw troski i ogromnej świadomości. Jeżeli szkolna pedagog odpowiednio podejdzie do sprawy i delikatnie porozmawia z dzieckiem, to będzie wiedziała jakie i, czy w ogóle trzeba podejmować dalsze kroki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz fajna, ja tam rozumiem ;). Jak ktoś nie ma pomocy przy dziecku (wszystko sam), to uczy się żyć z dzieckiem w symbiozie (wszystko z nim na rękach) i potem oddanie komukolwiek/gdziekolwiek jest ciężkie. Na początku miałam potrzebę, żeby ktoś mi pomógł, ale tak się nie stało, no to się przyzwyczaiłam, że gdzie ja, tam on (i teraz mega dziwnie bez dziecka, jak bez serca). U fryzjera byłam raz, zakupy ciuchowe głównie przez neta, makijaż rzadko, bo tak po domu to po co?

 

No ale staram się o sobie pamiętać: ćwiczę, nakładam maseczki na twarz, maluję paznokcie, nie zapuszczam się i dbam o stan ducha :). Tylko do tego fryzjera czy włosy pofarbować nie ma jak, bo mały na bank będzie chciał na ręce ;).

tak sobie przypomnialam o tym artykule ;) oczywiscie Ilonka chyba masz zdroworozsadkowe podejscie do macierzynstwa ;) ale moze kolezance fajnej by sie przydalo go podsunac do przeczytania :) http://dziecisawazne.pl/jean-liedloff-o-niefortunnych-konsekwencjach-skupiania-sie-na-dziecku/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AnnNS2 ale mnie podsunac czy mojej przyjaciółce? :pBo z artykułu jasno wynika ze mam rację.Koleżanką jakby " zawłaszcza" sobie dziecko utrudnia mu kontakt ze wszystkim bliskimi( ojciec dziadkowie) czyli wychowuje na dziecko aspoleczne..Juz nawet nie pisałam jak on nią juz rządzi...:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

 

I dzieciowo .......

 

To ja wam przerwę na trochę......

 

Wnerw mnie wział straszny........:mad::mad::mad:

Napisałem do dystrybutora KA w PL w wawie z zapytaniem o blender bezprzewodowy o taki: http://sklep.kitchenaid.pl/blender-reczny-artisan-czerwony-karmelek-id-407.html tyle że w innym kolorze niż mają a oni mi że nie mają i w tym ROKU powtarzam ROKU na pewno nie będzie a na przyszły rok plany robią w czerwcu ale raczej mam sobie nie robić nadzieii. Nożesz kurw&*^&% mnie bierze na takie sklepy a potem że pracy nie ma........

 

Sorki ze nie dzieciowo ale musiałem wylać to z siebie...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł bardzo dobry :yes:. Mój mały też wymusza. Ale na ojcu. Zupełnie nie pojmuje, że tata ma swoje potrzeby (to jakby naturalne w tym wieku?), ale przez to mąż je obiad o 21, jak dziecko pójdzie spać :rotfl:. Jak widzi, że ja jestem czymś zajęta, to albo pomaga na swój sposób (haha, "pomaga"), albo bawi się sam. Rozumie, że mama musi posprzątać, poćwiczyć z Chodakowską, itp., bo mi w tym od zawsze towarzyszy. A ojciec wszystko rzuca, bo mały...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój chrześniak jak był mały, to płakał, że niania wychodzi i cieszył się, jak przychodziła (zupełnie na odwrót, bo to rodziców powinien żegnać ze smutkiem, a on nie mógł się doczekać, aż sobie pójdą) :rotfl:. Dlatego bratowa z drugim dzieckiem została w domu ;).

 

No to trochę jak mój Mikołaj :D. Ale ojciec młodego często w domu był :sick: e szkoda gadac.

 

Fajna, na jaką kablarę, coś Ty! Dla mnie to fantastyczne, że w ogóle chcesz zareagować. Nawet nie wiesz ile osób by schowało głowę w piasek. Artykuł prześlij, może coś trafi? Ciesze sie ze go przeczytałam. Jestem zwolenniczką rodzicielstwa blikości. Czasem miałam poczucie winy, że zajmuję się domem a nie młodym (wiem, wiem, dla niektórych tutaj to kosmos ;)) ale teraz kiedy ma rok widzę świetne konsekwencje. Potrafi posprzątać klocki, pieluchy wyrzuca sam do kosza, uwielbia odkurzać :p, wszystko chce robić tak jak my, obserwuje. Bawimy się tez w ciągu dnia, wiadomo ale odkąd zaczął chodzić nie chodzę za nim w ogóle, nie łapię. Mam wrażenie, że jest uważny i ostrożny itd. więc same pozytywy. Tak samo jak w wypadku zostawiania od czasu do czasu choćby z dziadkami.

Edytowane przez yokasta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł bardzo dobry :yes:. Mój mały też wymusza. Ale na ojcu. Zupełnie nie pojmuje, że tata ma swoje potrzeby (to jakby naturalne w tym wieku?), ale przez to mąż je obiad o 21, jak dziecko pójdzie spać :rotfl:. Jak widzi, że ja jestem czymś zajęta, to albo pomaga na swój sposób (haha, "pomaga"), albo bawi się sam. Rozumie, że mama musi posprzątać, poćwiczyć z Chodakowską, itp., bo mi w tym od zawsze towarzyszy. A ojciec wszystko rzuca, bo mały...

 

Ale u nas to wynika z tego, że tata ma dziennie ze dwie godziny dla dziecka (po pracy) i cały wtedy chce być dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AnnNS2 ale mnie podsunac czy mojej przyjaciółce? :pBo z artykułu jasno wynika ze mam rację.Koleżanką jakby " zawłaszcza" sobie dziecko utrudnia mu kontakt ze wszystkim bliskimi( ojciec dziadkowie) czyli wychowuje na dziecko aspoleczne..Juz nawet nie pisałam jak on nią juz rządzi...:rolleyes:

 

Przyjaciółce, przyjaciółce :).

 

Powiem Wam szczerze, że mam chrześnicę, która właśnie takie aspołeczne zachowania przejawia już od dawna. Jest wychowywana pod kloszem, w zamkniętym domu, przez rodziców którzy niechętnie (pewnie z lenistwa i wygody) pokazują jej, że poza domem również można funkcjonować i dobrze się bawić. Najgorsze jest to, że ona rośnie w poczuciu, że nic poza rodzicami i babcią (mieszkają razem) nie istnieje. Kiedy przyjeżdżam w odwiedziny do rodzinnego domu, to wręcz czuję się w obowiązku żeby dzieciaka wyrwać z tej rutyny. Boję się tylko co to będzie jak pójdzie do szkoły. Kolejny problem to przedszkole. Wyobraźcie sobie, że chyba jeszcze nigdy nie pochodziła do przedszkola dłużej niż kilka dni w miesiącu. Dla rodziców drobny katar, to powód żeby trzymać ją w domu. W szkole nie będzie takiej możliwości, i oni chyba w ogóle o tym nie myślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yokasta Twój młody ma rok i sprząta klocki odkurza pieluchę wyrzuca???? No nieeeee.....to ten " mój" jest mega opóźniony.:sick:

 

Haha, mój też "sprząta". Niedokładnie, nie wszystko, wiadomo, ale zbiera np. kamyczki, które rozsypał z doniczki w czasie zabawy. Jak znajdzie ubranie na podłodze, to zanosi do kosza na brudy :yes:. To nic, że pewnie jest czyste i spadło z suszarki, przy której się bawił ;). Pieluch nie wyrzuca :no:.

 

Ale też jest zawsze zainteresowany tym, co robię i woli np. jak sprzątam niż jak jestem obok i tylko patrzę, jak się bawi. Więc albo jestem mega zajęta domem albo cała zajęta zabawą z nim, inaczej nie ma przebacz, będzie płacz (czyli siedzenie u fryzjera - nie, bo to dla niego nie zajęcie - mama siedzi, ma czas, musi się pobawić, wziąć na ręce).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna, najpierw zrzuca ze schodów (od nas się nauczył :rotfl:) a potem bierze, idzie do kubła, otwiera wrzuca i jest zadowolony. Zdarzało się też, że wyrzucił nam ubrania :lol2:.

Klocki zbieramy w formie zabawy ale też daje radę :D.

 

Ostatnio widział, że mąż mu szuka skarpetek i mały mu przyniósł, jedną swoją i jedną wielką męża :lol2: :lol2: :lol2:. Bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna, najpierw zrzuca ze schodów (od nas się nauczył :rotfl:) a potem bierze, idzie do kubła, otwiera wrzuca i jest zadowolony. Zdarzało się też, że wyrzucił nam ubrania :lol2:.

Klocki zbieramy w formie zabawy ale też daje radę :D.

 

Ostatnio widział, że mąż mu szuka skarpetek i mały mu przyniósł, jedną swoją i jedną wielką męża :lol2: :lol2: :lol2:. Bezcenne.

 

Ale fajne macie te dzieciaki :). Takie małe, a taaaakie kumate :D.

No, ale to właśnie ten luz, brak spiny i świadomość rodzica... Mam nadzieję, że będę potrafiła w podobny sposób podejść kiedyś do rodzicielstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...