gajzo 02.06.2014 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Jesssu....nigdy nie byłam w takiej sytuacji.No nie wiem co robić? Nie wyjdę na kablare i donosicielke chyba? Nie myśl o tym w ten sposób. Dla mnie to przejaw troski i ogromnej świadomości. Jeżeli szkolna pedagog odpowiednio podejdzie do sprawy i delikatnie porozmawia z dzieckiem, to będzie wiedziała jakie i, czy w ogóle trzeba podejmować dalsze kroki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Nie myśl o tym w ten sposób. Dla mnie to przejaw troski i ogromnej świadomości. Jeżeli szkolna pedagog odpowiednio podejdzie do sprawy i delikatnie porozmawia z dzieckiem, to będzie wiedziała jakie i, czy w ogóle trzeba podejmować dalsze kroki. O! Dokładnie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
annNS2 02.06.2014 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Wiesz fajna, ja tam rozumiem . Jak ktoś nie ma pomocy przy dziecku (wszystko sam), to uczy się żyć z dzieckiem w symbiozie (wszystko z nim na rękach) i potem oddanie komukolwiek/gdziekolwiek jest ciężkie. Na początku miałam potrzebę, żeby ktoś mi pomógł, ale tak się nie stało, no to się przyzwyczaiłam, że gdzie ja, tam on (i teraz mega dziwnie bez dziecka, jak bez serca). U fryzjera byłam raz, zakupy ciuchowe głównie przez neta, makijaż rzadko, bo tak po domu to po co? No ale staram się o sobie pamiętać: ćwiczę, nakładam maseczki na twarz, maluję paznokcie, nie zapuszczam się i dbam o stan ducha . Tylko do tego fryzjera czy włosy pofarbować nie ma jak, bo mały na bank będzie chciał na ręce . tak sobie przypomnialam o tym artykule oczywiscie Ilonka chyba masz zdroworozsadkowe podejscie do macierzynstwa ale moze kolezance fajnej by sie przydalo go podsunac do przeczytania http://dziecisawazne.pl/jean-liedloff-o-niefortunnych-konsekwencjach-skupiania-sie-na-dziecku/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 02.06.2014 19:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Uspokoilyscie mnie troche.Jutro idę do pedagog szkolnej.Mysle ze jeśli jej nie pomogę to tez na pewno nie zaszkodzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 02.06.2014 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 AnnNS2 ale mnie podsunac czy mojej przyjaciółce? :pBo z artykułu jasno wynika ze mam rację.Koleżanką jakby " zawłaszcza" sobie dziecko utrudnia mu kontakt ze wszystkim bliskimi( ojciec dziadkowie) czyli wychowuje na dziecko aspoleczne..Juz nawet nie pisałam jak on nią juz rządzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lolek7825 02.06.2014 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Witajcie, I dzieciowo ....... To ja wam przerwę na trochę...... Wnerw mnie wział straszny........:mad: Napisałem do dystrybutora KA w PL w wawie z zapytaniem o blender bezprzewodowy o taki: http://sklep.kitchenaid.pl/blender-reczny-artisan-czerwony-karmelek-id-407.html tyle że w innym kolorze niż mają a oni mi że nie mają i w tym ROKU powtarzam ROKU na pewno nie będzie a na przyszły rok plany robią w czerwcu ale raczej mam sobie nie robić nadzieii. Nożesz kurw&*^&% mnie bierze na takie sklepy a potem że pracy nie ma........ Sorki ze nie dzieciowo ale musiałem wylać to z siebie........... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 02.06.2014 20:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 fajny artykuł - niby oczywiste a jednak porównania trafiające. jak to miało sens to jestem rozgrzeszona chyba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 02.06.2014 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Myślicie ze będzie dużym nietaktem jak prześle go na maila przyjaciółce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lolek7825 02.06.2014 20:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 FajnaJa bym poszedł i do wychowawczyni i do pedagoga a nawet do dyrekcji. Dyrektor też musi alarmować w takich sytuacjach a jak juz będzie wiedział to będzie musiał zadziałać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Artykuł bardzo dobry . Mój mały też wymusza. Ale na ojcu. Zupełnie nie pojmuje, że tata ma swoje potrzeby (to jakby naturalne w tym wieku?), ale przez to mąż je obiad o 21, jak dziecko pójdzie spać . Jak widzi, że ja jestem czymś zajęta, to albo pomaga na swój sposób (haha, "pomaga"), albo bawi się sam. Rozumie, że mama musi posprzątać, poćwiczyć z Chodakowską, itp., bo mi w tym od zawsze towarzyszy. A ojciec wszystko rzuca, bo mały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 02.06.2014 20:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 (edytowane) Mój chrześniak jak był mały, to płakał, że niania wychodzi i cieszył się, jak przychodziła (zupełnie na odwrót, bo to rodziców powinien żegnać ze smutkiem, a on nie mógł się doczekać, aż sobie pójdą) . Dlatego bratowa z drugim dzieckiem została w domu . No to trochę jak mój Mikołaj . Ale ojciec młodego często w domu był e szkoda gadac. Fajna, na jaką kablarę, coś Ty! Dla mnie to fantastyczne, że w ogóle chcesz zareagować. Nawet nie wiesz ile osób by schowało głowę w piasek. Artykuł prześlij, może coś trafi? Ciesze sie ze go przeczytałam. Jestem zwolenniczką rodzicielstwa blikości. Czasem miałam poczucie winy, że zajmuję się domem a nie młodym (wiem, wiem, dla niektórych tutaj to kosmos ) ale teraz kiedy ma rok widzę świetne konsekwencje. Potrafi posprzątać klocki, pieluchy wyrzuca sam do kosza, uwielbia odkurzać , wszystko chce robić tak jak my, obserwuje. Bawimy się tez w ciągu dnia, wiadomo ale odkąd zaczął chodzić nie chodzę za nim w ogóle, nie łapię. Mam wrażenie, że jest uważny i ostrożny itd. więc same pozytywy. Tak samo jak w wypadku zostawiania od czasu do czasu choćby z dziadkami. Edytowane 2 Czerwca 2014 przez yokasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 20:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Artykuł bardzo dobry . Mój mały też wymusza. Ale na ojcu. Zupełnie nie pojmuje, że tata ma swoje potrzeby (to jakby naturalne w tym wieku?), ale przez to mąż je obiad o 21, jak dziecko pójdzie spać . Jak widzi, że ja jestem czymś zajęta, to albo pomaga na swój sposób (haha, "pomaga"), albo bawi się sam. Rozumie, że mama musi posprzątać, poćwiczyć z Chodakowską, itp., bo mi w tym od zawsze towarzyszy. A ojciec wszystko rzuca, bo mały... Ale u nas to wynika z tego, że tata ma dziennie ze dwie godziny dla dziecka (po pracy) i cały wtedy chce być dla niego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 02.06.2014 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Yokasta Twój młody ma rok i sprząta klocki odkurza pieluchę wyrzuca???? No nieeeee.....to ten " mój" jest mega opóźniony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 02.06.2014 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 AnnNS2 ale mnie podsunac czy mojej przyjaciółce? :pBo z artykułu jasno wynika ze mam rację.Koleżanką jakby " zawłaszcza" sobie dziecko utrudnia mu kontakt ze wszystkim bliskimi( ojciec dziadkowie) czyli wychowuje na dziecko aspoleczne..Juz nawet nie pisałam jak on nią juz rządzi... Przyjaciółce, przyjaciółce . Powiem Wam szczerze, że mam chrześnicę, która właśnie takie aspołeczne zachowania przejawia już od dawna. Jest wychowywana pod kloszem, w zamkniętym domu, przez rodziców którzy niechętnie (pewnie z lenistwa i wygody) pokazują jej, że poza domem również można funkcjonować i dobrze się bawić. Najgorsze jest to, że ona rośnie w poczuciu, że nic poza rodzicami i babcią (mieszkają razem) nie istnieje. Kiedy przyjeżdżam w odwiedziny do rodzinnego domu, to wręcz czuję się w obowiązku żeby dzieciaka wyrwać z tej rutyny. Boję się tylko co to będzie jak pójdzie do szkoły. Kolejny problem to przedszkole. Wyobraźcie sobie, że chyba jeszcze nigdy nie pochodziła do przedszkola dłużej niż kilka dni w miesiącu. Dla rodziców drobny katar, to powód żeby trzymać ją w domu. W szkole nie będzie takiej możliwości, i oni chyba w ogóle o tym nie myślą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Yokasta Twój młody ma rok i sprząta klocki odkurza pieluchę wyrzuca???? No nieeeee.....to ten " mój" jest mega opóźniony. Haha, mój też "sprząta". Niedokładnie, nie wszystko, wiadomo, ale zbiera np. kamyczki, które rozsypał z doniczki w czasie zabawy. Jak znajdzie ubranie na podłodze, to zanosi do kosza na brudy . To nic, że pewnie jest czyste i spadło z suszarki, przy której się bawił . Pieluch nie wyrzuca . Ale też jest zawsze zainteresowany tym, co robię i woli np. jak sprzątam niż jak jestem obok i tylko patrzę, jak się bawi. Więc albo jestem mega zajęta domem albo cała zajęta zabawą z nim, inaczej nie ma przebacz, będzie płacz (czyli siedzenie u fryzjera - nie, bo to dla niego nie zajęcie - mama siedzi, ma czas, musi się pobawić, wziąć na ręce). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 02.06.2014 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Fajna, najpierw zrzuca ze schodów (od nas się nauczył ) a potem bierze, idzie do kubła, otwiera wrzuca i jest zadowolony. Zdarzało się też, że wyrzucił nam ubrania . Klocki zbieramy w formie zabawy ale też daje radę . Ostatnio widział, że mąż mu szuka skarpetek i mały mu przyniósł, jedną swoją i jedną wielką męża :lol2: . Bezcenne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 gajzo, a rodzice się tak nie nudzą tylko w domu? I mała nie ciągnie do dzieci? Wiem, że dzieci są różne, ale nasz podchodzi do obcych dziewuch i je obejmuje, całuje . Za chłopakami zawsze lata, bo mu kuzyna przypominają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 02.06.2014 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 yokasta, mój przynosi mi codziennie rano kurtkę - znaczy się spacer musi być. Nieważne, że leje albo taki upał, że kurtka niepotrzebna . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fajna kobieta 02.06.2014 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Nie będę sie juz powtarzać Ilona ale Twój młody w porównaniu z moim chrzesniakiem to różnica kolosalna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 02.06.2014 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Czerwca 2014 Fajna, najpierw zrzuca ze schodów (od nas się nauczył ) a potem bierze, idzie do kubła, otwiera wrzuca i jest zadowolony. Zdarzało się też, że wyrzucił nam ubrania . Klocki zbieramy w formie zabawy ale też daje radę . Ostatnio widział, że mąż mu szuka skarpetek i mały mu przyniósł, jedną swoją i jedną wielką męża :lol2: . Bezcenne. Ale fajne macie te dzieciaki . Takie małe, a taaaakie kumate . No, ale to właśnie ten luz, brak spiny i świadomość rodzica... Mam nadzieję, że będę potrafiła w podobny sposób podejść kiedyś do rodzicielstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.