Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Gość tymczasowy19

próbowałem tylko nieśmiało zauważyć, że tam samo jak dorośli są różni, mają różne charaktery,upodobania i uwarunkowania - to tak samo mają i dzieci.

każde dziecko jest inne i nie ma uniwersalnych metod wychowawczych ani "złotego środka"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, żebyś wiedziała, że odkrywcze!

Ilu ludzi nie pojmuje, że jedno dziecko tak, a drugie siak. To dotyczy wszystkiego! Matka usłyszy, że źle wychowała, bo dziecko chce jeść jej śniadanie. A może to dziecko jest małym łakomczuszkiem i jak widzi jedzenie, to zjadłby wszystko? Nieważne: mamy, taty, sąsiada ze stolika obok w restauracji, kota ;), leży w kuchni czy w sklepie na półce lub wisi na drzewie. Zabranianie, uczenie nie ma tu nic do rzeczy, bo dziecko i tak będzie się ślinić, mielić językiem, robić oczy kota ze Shreka, po prostu sępić!

Inna usłyszy, że jest złą matką, bo na własne życzenie wyhodowała sobie niejadka (mało urozmaicona dieta, nie wiem, papki bez smaku, źle podane jedzenie, zmuszanie do jedzenia).

 

A często to kwestia dziecka, nie matki czy wychowania!

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, nie każdy to rozumie ale ludzie wielu rzeczy nie pojmują :D dla mnie to oczywiste. Nie pomyślałam, że dla kogoś nie ;) (chociaż w sumie nawet z tym chodzeniem na rok tak się utarło!)

 

A propos łakomczucha, byliśmy wczoraj na urodzinach. I tam był chłopczyk, za miesiąc dwa lata, ważący ponadnormatywnie :( ciągle by tylko jadł (widział mnie 2 raz w życiu i chciał zakosić mój tort z talerza!) i kurcze współczuję rodzicom. Też nie ich wina, muszą chować przed nim jedzenie :/ a ja myślę, że jeszcze trochę albo i już i bez odpowiedniej diety będzie nieciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym podzielić się z Wami moim domkiem - jeszcze niewykończony i nienajwiększy, ale w pięknej, zielonej okolicy, stadnina koni za oknem.

Gdyby ktoś chciał kupić, dajcie znać :)) Właśnie wystawiłam go na sprzedaż.

 

http://www.wotuliniepuszczy.pl

 

Wszystko pięknie, tylko ktoś Ci spartolił stronę. Kontakt do Ciebie wskakuje na zdjęcie domu (stronę przeglądam na iPhonie, wiec zapewne witryna jest niedostosowana). Może sprawdzisz Ilona, czy u Ciebie jest tak samo? Może to z moim telefonem jest coś nie tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie, tylko ktoś Ci spartolił stronę. Kontakt do Ciebie wskakuje na zdjęcie domu (stronę przeglądam na iPhonie, wiec zapewne witryna jest niedostosowana). Może sprawdzisz Ilona, czy u Ciebie jest tak samo? Może to z moim telefonem jest coś nie tak?

 

Taaa, nie widać domu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna reklama ;).

 

Ilo, A. je coraz więcej, ale mi ciągle się wydaje że jest głodny :rotfl: waży 12, wszyscy mówią że wygląda "akurat".

 

A mi ciągle się wydaje, że mój jest najedzony, a on chce jeszcze.

Fakt, karmię go zdrowo. Owoce, warzywa, a to facet jest, może więcej mięcha potrzebuje? :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yokasta, żebyś wiedziała, że odkrywcze!

Ilu ludzi nie pojmuje, że jedno dziecko tak, a drugie siak. To dotyczy wszystkiego! Matka usłyszy, że źle wychowała, bo dziecko chce jeść jej śniadanie. A może to dziecko jest małym łakomczuszkiem i jak widzi jedzenie, to zjadłby wszystko? Nieważne: mamy, taty, sąsiada ze stolika obok w restauracji, kota ;), leży w kuchni czy w sklepie na półce lub wisi na drzewie. Zabranianie, uczenie nie ma tu nic do rzeczy, bo dziecko i tak będzie się ślinić, mielić językiem, robić oczy kota ze Shreka, po prostu sępić!

Inna usłyszy, że jest złą matką, bo na własne życzenie wyhodowała sobie niejadka (mało urozmaicona dieta, nie wiem, papki bez smaku, źle podane jedzenie, zmuszanie do jedzenia).

 

A często to kwestia dziecka, nie matki czy wychowania!

 

Ilonka, nie chciałam aby mój wpis maił taki wydźwięk, absolutnie nie miałam na myśli tego, że "matka źle wychowała dziecko" bo to czy tamto. Podałam takie przykłady bo miałam je pod ręką z racji wczesniejszej dyskusji, ale napisałam, że można je mnożyć. Nie bierz tego do siebie:). Nie znam Cię, więc nawet przez myśl mi nie przeszło żeby Cię oceniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Non do 30 bo tata ma w tym roku 30 ;) niania go nauczyła

 

 

Ale co z tego jak liczyć umie a kolory myli, nie interesują go, a lubi tylko to co ma kolor niebieski :) i nawet książeczki/ gry nie pomagają ;) albo zna narzędzia typu młotek, Piła, śrubokręt, koparka, hamulec, betoniara, stacja paliw itp a myli np warzywa i to podstawowe :)

 

Taki urok ;)

 

Widzisz, mój dwulatek kolory rozróżnia, owoce, warzywa, narzędzia, zwierzęta, sprzęty... gada jak najęty.

Wierszyki recytuje, rozmawia, pamięta co trzeba kupić w sklepie jak powiem w domu (!), ale... na nocnik robi od 2,5 miesiąca... tylko, że sam nie zawoła :lol2: Trzeba go sadzać co 1,5-2 godziny i 100% skuteczności, ale żeby tak sam "siku" to nie :lol:

Oczywiście jak zapytasz co ma powiedzieć jak będzie chciał siku to mówi "mama siku!", ale jakoś nie trafia w punkt :lol:

 

 

A mi ciągle się wydaje, że mój jest najedzony, a on chce jeszcze.

Fakt, karmię go zdrowo. Owoce, warzywa, a to facet jest, może więcej mięcha potrzebuje? :rotfl:

 

Dziecko wcale nie potrzebuje dużo mięsa (białka). Niech je te warzywa na zdrowie.

Dzieci powinny jeść mniej mięsa, a więcej warzyw niż jedzą.

U nas z tym problem, bo "mięcho daj! mięcho!", a z fasolki szparagowej wydłubuje ziarenka.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tymczasowy19

Dziecko wcale nie potrzebuje dużo mięsa (białka). Niech je te warzywa na zdrowie.

Dzieci powinny jeść mniej mięsa, a więcej warzyw niż jedzą.

U nas z tym problem, bo "mięcho daj! mięcho!", a z fasolki szparagowej wydłubuje ziarenka.;)

 

no jak to nie potrzebuje dużo białka?!?

białko to podstawowy budulec i młody rozwijający się organizm potrzebuje białka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie w takiej ilości jak jest podawana dzieciom obecnie.

Nie mówię, że wszystkim, ale generalnie jemy za dużo białka.

 

http://natemat.pl/72247,przebialczeni-polacy-przesadzaja-z-bialkiem

 

Podstawą diety dziecka powinny być węglowodany złożone, warzywa i owoce.

Dziecko potrzebuje ok. 50 g białka na dobę. W większości pochodzenia zwierzęcego.

 

Jeszcze jedno, żeby nie było, że siedzę i liczę ile białka moje dziecko zjada ;)

Jeśli dieta dziecka jest urozmaicona, i codziennie dostaje posiłek zawierający mięso, pije mleko, zjada jogurt, warzywa, owoce, to wszystko jest w porządku :)

Organizm zdrowego człowieka sam dobrze wie czego chce i domaga sie tego.

Jeśli dziecko nie jedzie na samych bułach czy ciastkach to wszystko jest ok :)

Edytowane przez agatah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agatah, u mnie to raczej odwrotnie, bo ja mam dietę niemal bezmięsną (po prostu nie lubię, w życiu nie tknę wędliny!), gdyby nie mąż (który z mięsa nigdy nie zrezygnuje!), pewnie byłabym jakąś skrajną weganką, bo od rana do wieczora na warzywach (uwielbiam!). Stąd też moje problemy zdrowotne (nawracające anemie :rolleyes:).

 

Także przestrogi o nadmiarze mięsa w diecie mojej rodziny to raczej nie do mnie :no:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...