Magda_lena85 01.07.2014 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 oglądam Renia a właśnie już kiedyś miałam pisać YOKASTA wkleisz jakieś fotki Twojej jadalni/salonu? z tego co pamiętam to masz tak jasno i skandynawsko coś takiego tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 01.07.2014 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Tak Yoka wklej:rolleyes: ale później bo teraz muszę uciekac:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 01.07.2014 12:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 a tego to londonka nie wiem, kupowałam w ikea na wyprzedaży, z 9600 zł, bo to są 3 elementy ja dałam 3300 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 01.07.2014 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 farciara!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 01.07.2014 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 A właśnie elementy i wszystko jasne:yes: (szukałam pod hasłem narożne) to chyba wiem gdzie kupię sobie narożnik:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kam_gosc 01.07.2014 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Manu, do mnie też dzisiaj przyszedł Hejka, a ja jeszcze czekam na swoje młynki, ale kurier ma być dziś wieczorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 (edytowane) Dziewczyny, bo Wy doświadczone Mamusie jesteście.Słuchajcie, pamiętacie jak pisałyście o żłobku/klubu malucha? Przemyślałam sobie wszystko i mam takie pytanie - od jakiego wieku dziecko może do klubu malucha iść? I czy może być tam z mamą na pierwszych spotkaniach? Jak to wygląda? Byłam dzisiaj rano z małym na takim placyku zabaw w CH, miał tyle radości! Zaczepiał dzieci, bawili się klockami, wypiłam sobie kawkę w spokoju, a on się bawił jak nigdy (widać, że brakuje mu rówieśników bardzo, bardzo). No ale dzieci było mało (dwie dziewczynki) i tak zaczęłam kombinować, skąd mu te dzieci wytrzasnąć. Jest bardzo otwarty (mimo że najmłodszy jako pierwszy inicjował zabawę - zawsze tak jest), nie chciałabym tego stracić, bo się przyzwyczai tylko do dorosłych i lipa. Aha, no i śpi od dwóch godzin, tyyyle wrażeń miał dzisiaj przez ten placyk! Edytowane 1 Lipca 2014 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kam_gosc 01.07.2014 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Ja mam kurki od teścia . Wiem, co jadły . Albo od wuja. No ale fakt, wędlinę już nie, w sprawdzony sposób robiona, ale mięso niewiadomego pochodzenia, o tym nie pomyślałam. Ale wiecie z czego to wynika? Jakby człowiek ciągle nie patrzył, żeby było jak najtaniej, jakby Biedronki nie cieszyły się takim powodzeniem, tylko powiedzmy jakieś delikatesy, jakby ludzie patrzyli na jakość, a nie tylko na cenę, to byłoby inaczej. Tylko ciekawe skąd ludzie mają płacić za tę jakość, skoro najniższa krajowa to 1600 brutto. Nic dziwnego, że wtedy Biedronki cieszą się taką popularnością. Moja znajoma jest dietetyczką. Pracuje w ośrodku i miała pacjentkę z otyłością. Chciała ułożyć jej dietę, na co ta pani mówi: niech mi pani tu nie pisze, że ryba na obiad, bo ryby są drogie, ja za tę cenę kupię kilo żeberek i dla całej rodziny starczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilaf 01.07.2014 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Tak jest wielu ludzi nie stać na zdrową żywność, a tanie dyskonty to wykorzystują i sprzedają sieczkę. Jest popyt jest podaż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilaf 01.07.2014 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 jak czasami czytam te składy na opakowaniach to o zgrozo cała tablica Mendelejewa:mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilaf 01.07.2014 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 kurcze, a kiedyś mieliśmy takie dobre wyroby, nie było może tego dużo na półkach, ale smakowało, pachniało, poleżało w lodówce dłużej. Teraz wędlina sklepowa to na drugi dzień już nie to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Tylko ciekawe skąd ludzie mają płacić za tę jakość, skoro najniższa krajowa to 1600 brutto. Nic dziwnego, że wtedy Biedronki cieszą się taką popularnością. Moja znajoma jest dietetyczką. Pracuje w ośrodku i miała pacjentkę z otyłością. Chciała ułożyć jej dietę, na co ta pani mówi: niech mi pani tu nie pisze, że ryba na obiad, bo ryby są drogie, ja za tę cenę kupię kilo żeberek i dla całej rodziny starczy. Ja to rozumiem i nie rozumiem jednocześnie. Pracowałam w szkole (to wiecie), dzieci z biedniejszych rodzin miały często nadwagę , na pewno były większę od tych z rodzin bogatszych. Z mężem kupujemy drogie produkty (sery, wędliny, jaja, pieczywo), ale mimo to bardzo mało kasy wydajemy na jedzenie. Sami jesteśmy zaszokowani, bo znajomym, którzy zarabiają podobnie (żona nauczycielka, mąż w korpo męża) ledwo starcza od pierwszego do pierwszego, a niby oszczędzają (na jedzeniu m.in.). Ja wyznaję zasadę, że nie ilość, a jakość. Kto powiedział, że każda kanapka musi być obłożona wędliną? I że tych kanapek musi być pół bochenka? I blacha ciasta po każdym obiedzie? A na ten obiad koniecznie kawał mięcha? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nilaf 01.07.2014 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 od święta do swięta szynka była, ale sie na nią czekało:D:D:Domnomnom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Zresztą sama widzisz, babki nie stać na jedzenie, a dietetyczki potrzebuje, bo ma nadwagę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kam_gosc 01.07.2014 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Ja to rozumiem i nie rozumiem jednocześnie. Pracowałam w szkole (to wiecie), dzieci z biedniejszych rodzin miały często nadwagę , na pewno były większę od tych z rodzin bogatszych. Z mężem kupujemy drogie produkty (sery, wędliny, jaja, pieczywo), ale mimo to bardzo mało kasy wydajemy na jedzenie. Sami jesteśmy zaszokowani, bo znajomym, którzy zarabiają podobnie (żona nauczycielka, mąż w korpo męża) ledwo starcza od pierwszego do pierwszego, a niby oszczędzają (na jedzeniu m.in.). Ja wyznaję zasadę, że nie ilość, a jakość. Kto powiedział, że każda kanapka musi być obłożona wędliną? I że tych kanapek musi być pół bochenka? I blacha ciasta po każdym obiedzie? A na ten obiad koniecznie kawał mięcha? Może nie ilość ma znaczenie, ale jeśli masz do wykarmienia 5-6 dorastających dzieci, w tym chłopców, no to wtedy drogim serkiem ich, Ilona, nie nakarmisz, bo pójdziesz z torbami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gośka.Ł. 01.07.2014 13:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Do mnie też dzisiaj rano dotarły i też mam dwa. Więc pieprzyć i solić będę. Dziewczyny testowałam mój odkurzacz na płytkach i parkiecie. Co mogę napisać REWELACJA. Nigdy więcej mopa nie wezmę do ręki . Odkurza i myje podłogi, zero mas, nic nie trzeba poprawiać. Jutro testuję na materacach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 od święta do swięta szynka była, ale sie na nią czekało:D:D:Domnomnom O! Dokładnie o tym piszę! A dzisiaj musi być szynka codziennie, to i kasy sporo idzie, więc kupuje się szynkę do dupy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Może nie ilość ma znaczenie, ale jeśli masz do wykarmienia 5-6 dorastających dzieci, w tym chłopców, no to wtedy drogim serkiem ich, Ilona, nie nakarmisz, bo pójdziesz z torbami. Ale babka miała nadwagę, tak? A reszta rodziny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kam_gosc 01.07.2014 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Zresztą sama widzisz, babki nie stać na jedzenie, a dietetyczki potrzebuje, bo ma nadwagę... Dietetyczka na NFZ w ośrodku, za to nie płaciła, została skierowana na konsultację, bo otyłość chyba też powodowała inne problemy zdrowotne. Nie znam szczegółów. Otyłość bierze się nei tylko ze złego odżywiania, to choroba, która polega na tym, że mózg nie rejestruje tego, że przed chwilą coś jadłaś, ciągle domaga się jedzenia. Dieta i dietetyk to tylko połowiczny sposób walki z tą chorobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 01.07.2014 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2014 Jak jest nadwaga, to nie biedują. Byłoby ich stać i na rybę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.