Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ilonka u nas takie kluby są od roku do 3-4 lat.Możesz wykupić karnet i wybierać godziny.Czy Ty mozesz być z dzieckiem to nie wiem bo nie testowałam tegp klubu.Poszukaj u Was i zadzwoń :).

 

Jak lubi dzieci to jest też dużo zajęć popołudniowych dla takich maluchów i wtedy mama przychodzi z dzieckiem.U nas mam aerobik ,rytmika,angielski przez zabawę i to było wszystko od roku - te akurat testowałam i było fajnie ,młoda zadowolona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz, jedzenie (szeroko pojęte) to mój konik ;) i jednocześnie jedna z ważniejszych rzeczy dla mnie. Ja robię najczęściej zakupy i potrafię OPR zrobić żonie, jak kupi nie to co miałem na myśli :rolleyes:

I jestem bardzo wyczulony na punkcie żywności - i zawsze patrzę na etykiety (no chyba że to samo kupuję już n-ty raz to wtedy nie)

 

Mam tak samo, tylko właśnie mnie wkurza, jak są wędliny za szybką na stoisku mięsnym i małym drukiem na etykiecie ten skład jest napisany, ja nie zobaczę. Wiem, że zawsze mogę poprosić panią, żeby przeczytała skład, ale ludzie w kolejce by chyba mnie utłukli jak schaboszczaka. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilonka u nas takie kluby są od roku do 3-4 lat.Możesz wykupić karnet i wybierać godziny.Czy Ty mozesz być z dzieckiem to nie wiem bo nie testowałam tegp klubu.Poszukaj u Was i zadzwoń :).

 

Jak lubi dzieci to jest też dużo zajęć popołudniowych dla takich maluchów i wtedy mama przychodzi z dzieckiem.U nas mam aerobik ,rytmika,angielski przez zabawę i to było wszystko od roku - te akurat testowałam i było fajnie ,młoda zadowolona :)

 

:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kamila, tylko jakim cudem ludzie, którzy nie mają co do garnka włożyć, mają nadwagę?

Kiedyś biedni byli chudzi. Dzisiaj mają otyłość. Nie jakąś małą, tylko tak dużą, że dostają skierowanie do dietetyczki na NFZ, bo pewnie zagraża życiu.

 

Oj, teraz jest chyba odwrotnie. Ludzie szczupli są bardziej świadomi tego, co jedzą, stać ich na lepsze, zdrowsze produkty, dbają o siebie, chodzą do klubów i siłowni. A ludzie biedni jedzą te przysłowiowe ziemniaki, ja nie mówię, że głodują i z głodu są chudzi jak w Afryce z rozdętym brzuchem, ale odżywiają się bardzo niezdrowo, wybierają tanie produkty pakowane chemią, chleb najtańszy zapychający, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ano takim, że są 2 rodzaje nadwagi - nadwaga ubogich i nadwaga bogatych.

efekt końcowy jest taki sam, ale wynika z odmiennych przyczyn

Kiedyś biedni byli chudzi, bo żywili się dobrze (prawidłowo), tylko mniej jedli (z biedy)

teraz jedzą dużo, tyle że "śmieci"

 

Otóż to. Nawet z pola sobie zjedli owoce, warzywa, mleko od krowy, jaja od kury - więcej też pewnie fizycznie pracowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ano takim, że są 2 rodzaje nadwagi - nadwaga ubogich i nadwaga bogatych.

efekt końcowy jest taki sam, ale wynika z odmiennych przyczyn

Kiedyś biedni byli chudzi, bo żywili się dobrze, tylko mniej jedli

teraz jedzą dużo, tyle że "śmieci"

 

No właśnie o tym mówię! Bo najłatwiej powiedzieć: "Nie stać mnie na zdrowe jedzenie". Gówno prawda.

Kto powiedział, że wędlina musi być na każdej kanapce? Ta dobra wystarczy kilka razy w tygodniu, żeby uzupełnić potrzeby organizmu. Ja jem tylko w święta Wielkanocne i też żyję ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o tym mówię! Bo najłatwiej powiedzieć: "Nie stać mnie na zdrowe jedzenie". Gówno prawda.

Kto powiedział, że wędlina musi być na każdej kanapce? Ta dobra wystarczy kilka razy w tygodniu, żeby uzupełnić potrzeby organizmu. Ja jem tylko w święta Wielkanocne i też żyję ;).

 

Ale nie musi być wędlina, ale w takim razie co? No np. ser - też lepszy - nierzadko w cenie dobrej wędliny. Warzywa? Latem spoko, a zimą? Jakby nie patrzeć, zdrowe jedzenie wychodzi drożej niż to szitowe, niezależnie od proporcji dawkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie musi być wędlina, ale w takim razie co? No np. ser - też lepszy - nierzadko w cenie dobrej wędliny. Warzywa? Latem spoko, a zimą? Jakby nie patrzeć, zdrowe jedzenie wychodzi drożej niż to szitowe, niezależnie od proporcji dawkowania.

 

Nie no, to na pewno. Chodziło mi tylko o to, że nie trzeba aż tyle jeść. Osobiście wolę lepiej, a mniej.

My nie oszczędzamy na jedzeniu, ale wydajemy tyle, ile znajomi, którzy niby oszczędzają. Tylko że oni kupują tanio, a dużo.

 

z 13 na 10 (z groszami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jakby nie patrzeć, zdrowe jedzenie wychodzi drożej niż to szitowe, niezależnie od proporcji dawkowania.

zgadzam się :)

 

jeszcze należy brać pod uwagę pracę jaką się wykonuje a wyżywienie - bo jak ktoś przykładowo siedzi za biurkiem to i serkiem/sałatką się naje...

a jak ktoś zapierdziela fizycznie to musi zjeść i to konkretnie... mięso zawsze na obiad i to dużo - bo facet musi jeść :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się :)

 

jeszcze należy brać pod uwagę pracę jaką się wykonuje a wyżywienie - bo jak ktoś przykładowo siedzi za biurkiem to i serkiem/sałatką się naje...

a jak ktoś zapierdziela fizycznie to musi zjeść i to konkretnie... mięso zawsze na obiad i to dużo - bo facet musi jeść :lol2:

 

O, kochana... gdybyś posłuchała mojego męża, który ma pracę umysłową, to dowiedziałabyś się, jak wiele energii pochłania mózg podczas pracy, jak dużo substancji odżywczych (mięcha po trzykroć) potrzebuje organizm, żeby dobrze funkcjonować w takiej pracy, i że sałata to jest dobra dla królika a nie dla ciężko pracującego człowieka. :lol2: i że obiad bez mięsa to nie obiad. Niestety, nie ugięłam się. Mięso jemy dwa razy w tygodniu - kurczak, indyk, dwa razy w tyg. rybka, a reszta to dania jarskie. I musiał się przystosować. Ale... pod nosem w pracy ma fastfood więc wiadomo gdzie łazi...

Edytowane przez kam_gosc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, kochana... gdybyś posłuchała mojego męża, który ma pracę umysłową, to dowiedziałabyś się, jak wiele energii pochłania mózg podczas pracy, jak dużo substancji odżywczych (mięcha po trzykroć) potrzebuje organizm, żeby dobrze funkcjonować w takiej pracy, i że sałata to jest dobra dla królika a nie dla ciężko pracującego człowieka. :lol2: i że obiad bez mięsa to nie obiad. Niestety, nie ugięłam się. Mięso jemy dwa razy w tygodniu - kurczak, indyk, dwa razy w tyg. rybka, a reszta to dania jarskie. I musiał się przystosować. Ale... pod nosem w pracy ma fastfood więc wiadomo gdzie łazi...

 

Wypisz wymaluj mój!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...