fajna kobieta 25.07.2014 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2014 Ten materac to trzeba będzie wytrzepac ale nie z roztoczy na pewno :rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 25.07.2014 18:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2014 nie wierzę, że Reni by mi aż tak zaufała :lol2::lol2::lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 25.07.2014 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2014 Tymczasowy, fluor nie jest zdrowy, to oczywiste. Dlatego właśnie pasty się nie je tylko myje nią zęby. Dlatego myje się zęby dziecku, które potrafi już wypluwać. Mało tego - lepsza będzie pasta ze stężeniem 1000ppm niż 500ppm bo zabezpieczy, a ta 500 mozna sie powoli podtruwac a i tak w niczym nie pomoże. Zęby fluoryzuje się dopiero powyżej 12 kg czy coś koło tego, żeby organizmu nie zatruć fluorem - nie bez powodu. Ale ja nie cierpie bycia kategorycznym w takich kwestiach. Wrzucilam na fb link do mojego przpiesu na kotlety z kaszy gryczanej. I juz odezwały się głosy, że bułka tarta (ale ile tej bułki, ludzie!), że to sam gluten a gluten powoduje raka, stwardnienie rozsiane itp. Z glutenu naprawdę ciężko byłoby zrezygnować i generalnie przestanę czytać takie mądre wywody, bo za chwilę się okaże, że lepiej nie jeść nic a ja lubię raz w roku porzadne fryty. Lubię cycki z kurczaka po chińsku i nawet dwa razy w roku napiję się pepsi. Z umiarem! Mądrze, ale też bez przesady w drugą stronę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 25.07.2014 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lipca 2014 yokasta, zgadzam się. Co do glutenu - nie demonizujmy! Większość ludzi trawi gluten, na celiakię choruje mały procent społeczeństwa i to oni powinni unikać glutenu - na Boga! - a nie wszyscy jak jeden mąż. Ja też nie rozumiem takiego podejścia, bo dla mnie unikanie niektórych produktów jak ognia świadczy o chorobie (zaburzenia odżywiania), a zdrowe podejście jest wtedy, kiedy człowiek od czasu do czasu zje ten makaron, smażone mięso, itp. (nie podporządkowuje całego życia - swojego i rodziny - diecie. Znam ludzi, którzy nie pojadą na wakacje, kiedy sami nie mają możliwości sobie ugotować, ba! Kupić sprawdzonego jedzenia. Wszędzie chodzą z własnym, obliczają, sprawdzają, kontrolują, żeby np. pół godziny po wysiłku zjeść banana, jakby od tego miało ich życie zależeć. Zamawiają obiad w restauracji, zostawiając na talerzu ziemniaki, wyjmując z zupy grzanki, itp. - to jest obsesja, a nie zdrowy styl życia). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kam_gosc 26.07.2014 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Oczywiście, że tak. Ja nie jestem uczulona na gluten, ale nie jem chleba, makaronu, itp, bo zauważyłam, że nie tyję tak szybko. Czasem oczywiście mi sie zdarzy zjeść coś takiego, ale żeby aż tak rygorystycznie do tego podchodzić?! No way. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 26.07.2014 09:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Słuchajcie, ale o glutenie wczoraj poczytałam i tam właśnie sugerują, że to się nie ogranicza do chorych na celiakię i dodatkowo, że nawet biopsje i inne sprawy nie wykazują tego, że gluten szkodzi a zjedzenie kromki pełnoziarnistego pieczywa dziennie to powolna śmierć. Litości! Tymczasowy, trochę inaczej interperetujesz znowu. Nie byłoby mi ciężko zrezygnować, bo jestem tak przyzwyczajona tylko po prostu lubię. Tak samo jak węglowodany i warzywa i owoce i nie wiem co jeszcze. AKurat przez pierwsze pół roku karmienia piersią miałam bardzo restrykcyjną dietę i jadłam ledwie 3 produkty, w których nie było ani makaronu (jaja) ani zbóż ani wielu innych rzeczy, ale czy to było dobre dla mojego organizmu? Nie. I, bardzo Cię przepraszam, pisałeś że jesz chyba 2 posiłki dziennie? To jest bardzo niezdrowe i nie będziesz tu naszą wyrocznią zdrowego odżywiania . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Dobrze, że macie dziewczyny takie zdrowe podejście... Odnoszę wrażenie, że ludzie popadają w dwie skrajności. Albo jedzą zdrowo (tak do przesady), albo wręcz nie dbają o dietę. A gdzie jakieś zdroworozsądkowe myślenie? Przecież jedzenie ma sprawiać przyjemność!Tak jak pisze Yoka, z tym glutenem, to jest tak, że wielu wybiera go świadomie. Ja też lubię pieczywo, ale nie sięgam po nie każdego dnia, tak jak Kamila. Pisałeś Tymczasowy, że komponując swój obiad, wybierasz więcej mięsa, niż np. ziemniaków. To też nie jest zdrowe... Ja w ostatnim czasie jem bardzo mało potraw mięsnych. Mam obojętny stosunek do szynki. Zresztą, tak odnośnie piramidy żywienia, ilości posiłków w ciągu dnia etc. Z tego co piszesz wynikałoby, że naukowcy się mylą, dietetycy nie wiedzą co mówią... 2 posiłki w ciągu dnia? Jak to się ma do 5 mniejszych co 3 godziny? Ktoś opracował piramidę, aby zamknąć w ryzach ogólny sposób odżywiania. Nie każdemu będzie on służył, to jasne. Nie bez powodu mówi się, że dieta musi być zbilansowana i różnorodna. To nie piramida jest zła, tylko wybory ludzi. 3 bułki w ciągu tygodnia nie zrobią nikomu krzywdy, no chyba, że ktoś je ich 20... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 26.07.2014 10:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Czesc Wam. wstapilam pomachac lapka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 26.07.2014 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Smerfowi Wazniakowi wystarczyło różnic okulary a tu widze, ze zakrawa o Smerfa Filozofa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lolek7825 26.07.2014 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Hej Mmelisa Tymczasowy jedzenie 2 posiłków dziennie jest kardynalnym błędem niestety. płynów pewnie też nie pijesz. 5 posiłków nie oznacza napchanie się do syta tak że się ruszyć nie możesz...... Czyli co sugerujesz że wszystkie badania, analizy, piramidy to stek bzdur?? To brzmi jak teorie spiskowe. Dietetyk też be, czasem wydaje mi się że masz wyłączność na rację w dziedzinie żywieniowej.... a jeszcze odnośnie węglowodanów...... to co tylko białka?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 26.07.2014 12:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 (edytowane) Ja tam muszę jeść pieczywo. Codziennie. Nie dlatego, że lubię czy nie wyobrażam sobie bez niego życia. Bez pieczywa by mnie nie było. Też od niego tyję. Ale przy mojej wadze (+ dużo ruchu, naprawdę dużo, bo ćwiczę 5x w tygodniu, często 5 razy w tygodniu przebiegam 10 km + 3x dziennie spacery z dzieckiem - razem wychodzi około 15 km samych spacerów ), pieczywo jest niezastąpione. Jak nie jadłam (też się naczytałam, że bardzo szkodzi), ważyłam 44 kg. To jest ogromna niedowaga, a nie bycie fit czy zdrowym! Ale tak mam, że jak muszę wybrać: pieczywo czy wieprzowina, żeby nadmiernie nie chudnąć, to już wolę bułkę wsunąć (albo kupę makaronu - bo lubię) i tyle. W raka (powodowanego glutenem) nie wierzę . Edytowane 26 Lipca 2014 przez Ilona Agata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 26.07.2014 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Aha, i jestem zdania, że otyłość nie bierze się z tego, że ktoś je pieczywo, ziemniaki, makaron, tylko po prostu je w nadmiarze, a mało się rusza, nie spala.Wszystko jest dla ludzi. Każdy najlepiej zna swój organizm. Jeśli źle się czujesz po mleku - nie pij, ale nie gadaj, że każdemu szkodzi, bo dorosły organizm nie trawi laktozy. Niektóre organizmy trawią. Jeśli po bułkach masz nadwagę - ogranicz, ale błonnik jest potrzebny każdemu organizmowi, więc nie odstawiałabym całkowicie (wyjątek to osoby chore na celiakię). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 (edytowane) A sądzisz, że w tych czasach mięso jest zdrowe? Spożywanie go, w dużych ilościach prowadzi do tworzenia się toksyn, a co za tym idzie osłabienia organizmu. Trzeba naprawdę dużej ilości błonnika - z warzyw chociażby, aby organizm sprawnie hulał. Ja mięsa jem bardzo mało. Nie dlatego, że nie lubię, że jestem wege, że mam fioła, że kocham kury, świnki i inne takie... Nie jem, bo wolę ugotować na parze ziemniaki w mundurkach (ogólnie warzywa) i zjeść je z koprem i maślanką. Nie polewam ich kalorycznymi sosami. Sorka, ale śmieszy mnie, kiedy ktoś mówi, że jest na diecie i nie je ziemniaków (już pomijam Twoje stanowisko, wobec węglowodanów). Ugotowany ziemniak ma mniej więcej 80 kalorii na 100 gram. Im młodszy ziemniak tym zawiera więcej błonnika, mniej agresywnego, niż celuloza zawarta w otrębach. Odnośnie ilości posiłków... Ja twierdzę, że 4-5 to absolutna konieczność. Dodam tylko, że jako posiłek traktuję również jabłko zjedzone na podwieczorek, czy banana na drugie śniadanie. To nie musi być za każdym razem talerz pełen jedzenia. Koncerny, leki. Nie wypowiem się. Ja choruję rzadko. Łykam tran. Jeśli antybiotyk jest mi zbędny, walczę z lekarzem, proszę o alternatywę. Innym razem pokornie wykupuje receptę. Ufam sobie i swoim potrzebom, nie nagłówkom w gazetach. I na końcu moje ulubione :v. Wiesz dlaczego mamy epidemię otyłości? Dlaczego ludzie częściej chorują? Nie dlatego, że piramida jest do bani. To wybory ludzi są o kant tyłka... Nie winiłabym tutaj węglowodanów ogólnie. Dlaczego Amerykanie, to najgrubszy naród? Bo spożywają głównie jedzenie typu fast-food. Zapijają to colą, zagryzają batonami, słodyczami, słonymi przekąskami. Zagrzmisz pewnie: ALE TO TEZ WĘGLOWODANY! Wiesz, ja wolę ugotowanego ziemniaka, niż frytki smażone w głębokim tłuszczu, z całą masa uzależniaczy i E. Ostatnio oglądałam program o Coca-Coli własnie. W Stanach, butelka wody jest często dwukrotnie droższa, niż napoje kolorowe. W Polsce zaczynamy jeść podobnie. Piramidy to tylko obrazek. To my podejmujemy świadomych wyborów. Żołądek jest wielkości zaciśniętej pięści. Mi wystarczy 60g makaronu pełnoziarnistego + warzywa, nie rozciągam go niepotrzebnie. Inna kobieta zje tego makaronu pół paczki. Edytowane 26 Lipca 2014 przez gajzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Mmelisa, pusto tu bez Ciebie ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 26.07.2014 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Jasne, że otyłość jest przez to, że ludzie źle wybierają. Ja ostatnio obserwowałam nad morzem. Codziennie chodziłam na rybkę, bo tylko tam miałam okazję objeść się nią po uszy. Większość ludzi wsuwało zapiekanki i frytki. Na to gofra, loda, wieczorem kebab. A ja rybę + surówkę. Często się zastanawiam czy jestem szczupła, bo takie geny (rodzice też szczupli) czy po prostu inaczej jemy. Nie rezygnuję z żadnych produktów, ale w czasie całego wyjazdu zjadłam jednego loda, a nie trzy dziennie, a jak miałam ochotę na słodkie, to kupowałam borówki/maliny (trochę dla dziecka, bo uwielbia). Jak ktoś je tak jak ja, to spaghetti od czasu do czasu czy bułka na śniadanie/kolację mu nie zaszkodzi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 No proszę Cię... To Ty przedstawiasz wszystko w skrajnych kolorach (biały, czarny). Bronisz swoich racji... A gdzie ten szary? Jeść można wszystko (jeżeli zdrowie nam na to pozwala), ale w ograniczonych ilościach. Amen. A teraz Tymczasowy leć do parku, poskacz na skakance i wróć z dobra energią . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 26.07.2014 12:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 tymczasowy, a ja mam po prostu wrażenie, że Ty nie lubisz pieczywa/makaronów, a uwielbiasz mięso, dlatego masz taką dietę. Najłatwiej było Ci zrezygnować z tego, z czego zrezygnowałeś. I teraz wyobraź sobie, że ktoś Ci mówi: "Mięso jest szkodliwe, musisz odstawić całkowicie". I co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 No właśnie mówię, i jest klęska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 26.07.2014 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 Jeść można wszystko (jeżeli zdrowie nam na to pozwala), ale w ograniczonych ilościach. Amen. O, dokładnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gajzo 26.07.2014 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2014 No dobra , może nie całkowicie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.