Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

No i przede wszystkim znowu - jako naród - niczego się nie nauczyliśmy: jak wspierać te kobiety, jak im pomagać, jak nie dopuścić do kolejnej takiej tragedii. Ukamieniowaliśmy i mamy spokojne sumienie.

 

Reni, moim zdaniem ten mąż nie był bez winy. Przecież facet - jak żyje z kobietą - to widzi, że coś się dzieje, że ma depresję, że dziecka nie chce, jakieś myśli, próby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ja mam powiedziec....? Miałam 19 latt byłam po maturze,swiat mi sie skończył! Gdyby nie maz mama i siostra to nie wiem jak to mogło sie skończyć.Ojciec mnie wyklął stwierdził ze skororo nie uważałam jak robię to teraz mam robić jak uważam.To jego słowa.Jak sie nie załamać? :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i przede wszystkim znowu - jako naród - niczego się nie nauczyliśmy: jak wspierać te kobiety, jak im pomagać, jak nie dopuścić do kolejnej takiej tragedii. Ukamieniowaliśmy i mamy spokojne sumienie.

 

tak taki wniosek jest najwłaściwszy

 

moim zdaniem ten mąż nie był bez winy. Przecież facet - jak żyje z kobietą - to widzi, że coś się dzieje, że ma depresję, że dziecka nie chce, jakieś myśli, próby.

 

no dokładnie ale pewno była z tym sama a meżuś latał do mamusi odpoczywać, mam wrazenie ze ona obwiniała dziecko o to ze stanowiło problem dla nich, wiecie dziecko wcale nie spaja wręcz odwrotnie, on uciekał i problemu nie widział

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ja mam powiedziec....? Miałam 19 latt byłam po maturze,swiat mi sie skończył! Gdyby nie maz mama i siostra to nie wiem jak to mogło sie skończyć.Ojciec mnie wyklął stwierdził ze skororo nie uważałam jak robię to teraz mam robić jak uważam.To jego słowa.Jak sie nie załamać? :(

 

właśnie o takich przypadkach mówię i wierz mi fajna wiem co czułaś, o tacie nie będę sie wypowiadać bo nie chcę go urazić, ja od rodziców nic złego nie słyszałam, ale też pracowałam i żyłam na swoim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ja dalej nie umiem sobie wyobrazić jak można zabić :(.

 

Mirka, ja też nie umiem sobie wyobrazić. Ciągle patrzyłam na małego, bo wtedy właśnie te afery były w tv i zastanawiałam się, jak można na własne dziecko rękę podnieść. Ale miałam baby blues (cholerstwo takie!), nie depresję (to dopiero musi być cholerstwo!) i ogromne wsparcie męża. No i byłam starsza, przygotowana, świadoma, dojrzała, gotowa finansowo na dziecko. Ona tego nie miała.

 

Grunt to wyciągnąć wnioski i pomagać, wspierać. Matka, teściowa - córce, mąż - żonie, koleżanka - koleżance, państwo - kobiecie. Teraz wysyłają pielęgniarkę środowiskową (nie tylko położną!) do każdej kobiety, żeby sprawdziła sytuację, wybadała. Przyszła taka do mnie, pośmiała się, że przez matkę Madzi mają teraz tyle roboty, po domach muszą łazić, itp. Ona nie przyszła pomóc, tylko wypełnić papierki, żeby mieć spokój. Jakby trafiła na babkę z depresją, to jestem pewna, że nie zareagowałaby wcale (a po to ją wysyłają! Nie dla formalności). I przede wszystkim trzeba dać kobietom prawo do tego, żeby mogły mówić. I decydować o sobie. Jak chcą aborcji czy oddać dziecko. A u nas się zamiata pod dywan i potem jedyną winną jest kobieta, nie facet (przecież to jego dziecko również!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice akurat nie byli juz wtedy razem.Pojechalam do ojca poinformowałam go o ciąży on wyraził swoje zdanie i koniec.Nie kontaktowaliśmy sie juz od tamtej pory często.On w ogóle jakieś chore ambicje miał jakieś chore plany związane ze mną.Chcial żebym tak jak on skończyła architekturę i przyszła do niego do pracy.Niestety życie zweryfikowało to wszystko po prostu wywinęłam mu numer ta ciąża.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim też ciągle mówi się, że macierzyństwo jest łatwe, naturalne, różowe, że spaja związek (żeby przypadkiem babka się nie wystraszyła i nie zniechęciła do posiadania dzieci), a potem rodziny nie wiedzą jak reagować na depresję, że to się leczy i bez specjalisty ani rusz. Co więcej - babka z depresją jest traktowana jak dziwoląg, zła matka i kobieta. Wszyscy umywają ręce, trochę ze strachu. Jak miałam baby-blues, to też wszyscy mnie unikali, bo po prostu nie wiedzieli, co robić, dopiero potem (jak już mi się poprawiło) mama i teściowa powiedziały, że widziały, że coś jest nie tak i byłam w czarnej dupie. No ale mówię, miałam męża, który stanął na wysokości zadania i mnie wspierał, pomagał, nie uciekał od problemów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat nowojorskiego powiem tylko tyle że uwielbiam:-)

 

Ilona co to to bejbi blues

 

Ten zjazd hormonalny zaraz po porodzie. Że baba ryczy bez powodu i wszędzie widzi problem. Trwa kilka tygodni/miesięcy po porodzie. Potem mija albo przechodzi w depresję poporodową :(.

 

Pamiętam jak byłam w ciąży i wyprawiałam urodziny, to bratowa mi życzyła, żeby baby blues trwał jak najkrócej. Zdziwiłam się, bo myślałam, że spotyka jedną babkę na tysiąc, a ona życzyła, żeby trwał jak najkrócej, a nie, żeby w ogóle mnie nie spotkał. Dopiero potem odkryłam, że zdarza się baaardzo często, cud, żeby go nie mieć. Szczęściary ryczą tylko kilka dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...