Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

kurcze teraz sobie przypomniałam ze też miałam pojebusów sprzedając mieszkanie, on włoch ona polka, on pojebany ona potulna, przyszli ale on nic nie rozumiał po polsku, ponad dwie godziny facet z nieruchomości mu tłumaczył, ze mieszkanie jest na kredyt i jak to wszystko formalnie w polsce wygląda, on nie dał sobie powiedzieć, kłócił sie z żoną podan dwie godziny , krzycząc po włosku, ze nie kupi mieszkania bo napewno chcę ich oszukać, jej ojciec sprawdzxał czy woda w kranie leci, bo moze mieszkanie zadłużone i ją odcieli, po 3 godzinach wstałam, miałam dosć tych krzyków i powiedziałam spierdalać, serio, ale nie mogłam pojąć do jakiego chuja przyszli skoro on miał obawy do kupna, choć moim zdaniem ich nie było

 

Masakra.

Ja nienawidzę jak włażą i bez pytania wszystkie szafki otwierają. Wiadomo, że pokażę (np. z ręcznikami lub na środki czystości, spiżarkę, itp.), ale kiedyś miałam klienta, który wszędzie sam zaglądał, a tam moje staniki i gacie :rotfl:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

kurcze teraz sobie przypomniałam ze też miałam pojebusów sprzedając mieszkanie, on włoch ona polka, on pojebany ona potulna, przyszli ale on nic nie rozumiał po polsku, ponad dwie godziny facet z nieruchomości mu tłumaczył, ze mieszkanie jest na kredyt i jak to wszystko formalnie w polsce wygląda, on nie dał sobie powiedzieć, kłócił sie z żoną podan dwie godziny , krzycząc po włosku, ze nie kupi mieszkania bo napewno chcę ich oszukać, jej ojciec sprawdzxał czy woda w kranie leci, bo moze mieszkanie zadłużone i ją odcieli, po 3 godzinach wstałam, miałam dosć tych krzyków i powiedziałam spierdalać, serio, ale nie mogłam pojąć do jakiego chuja przyszli skoro on miał obawy do kupna, choć moim zdaniem ich nie było

 

Reni a moglabys napisac jak to jest gdy ma sie wlasnie kredyt na mieszkanie i chce sie je sprzedac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni a moglabys napisac jak to jest gdy ma sie wlasnie kredyt na mieszkanie i chce sie je sprzedac?

 

podczas sprzedaży musisz dostarczyć jakie jest zadłuzenie do spłacenia i wstępną zgodę banku na sprzedaż mieszkania, bank wystawia zgodę, tzn wyraża zgodę na możliwość sprzedaży mieszkania, wtedy kupujący płacąc tabie przelewa na kredyt tyle ile zostało a reszta dla ciebie, to żaden kłopot sprzedać takie mieszkanie, jeśli mamy do czynienia z rozumnym kupującym, a jeśli kupujący płaci mniej niź kosztuje dom to sprzedający musi dopłacić do banku reszte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzenie i plany mojego meza na starość to apartamencik nad morzem i tam własna kawiarnia :rolleyes:Pomarzyć zawsze można....:lol2:

 

o coś podobnie myslimy, tzn ja mam pomysła na pracę którą będę wykonywać do śmierci, bo nie wiem jak wy ale ja musze pracować do smierci, emerytura z zusu to na kozaczki wystarczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brakkaf to nie o to chodzi, ale ja kredytu miałam 30 tyś w dniu sprzedaży, wartość mieszkania to 200 tyś czyli 170 dla mnie, ale jeśli twój kredyt np to 350 tyś a mieszkanie warte 300 tyś to 50 musisz dopłacić, tak sie dzieje kiedy ludzie brali kredyty we frankach w latach 2006 - 2008, kurs był najniższy w historii, róznica 30 %, do tego taniejące mieszkania i dupa blada, moja siora tak ma, wartośc mieszkania nizsza niz zaciągnięty kredyt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie takiego duzego kredytu nie mamy, ale splacamy dopiero od jakis dwoch lat:/ ale w zlotowkach. Mamy jeszcze jedno mieszkanie już niezadłużone, ale je wynajmujemy i ono jakby spłaca nam kredyt. Od stycznia się przeprowadzam i poważnie myślę nad jakimś mieszkaniem w stolicy, może nie od razy ale pewnie po pewnym czasie.

 

Maąż to ma jeszcze taki pomysł, mieszkanie jest dość spore, piętro niżej taka sama powierzchnia jest podzielona na dwie i są dwa mieszkania. My właśnie jedną część mamy już wykończoną, a drugiej jeszcze nie zaczęliśmy, jest za zamkniętymi drzwiami, mam tam pralnię i graciarnię. Mój mąż myśli nad wydzieleniem tamtej części na oddzielne mieszkanie i oddzielną księgę wieczystą założyć. Na razie mam watpliwości, bo kurde nadal do mnie nie dochodzi, że wyprowadzam się na stałe i w obecne mieszkanie włożyłam dużo serca i jest takie jakie chciałam mieć:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...