Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

helloł Ilonka i reszta was dziewczynki,

 

 

no własnie nadal mam problem, nadal myślę i powiem szczerze juz mnie to denerwuje, nad niczym się tak nie zastanawiałam jak nad tym mikserem,

 

Pestka ,Gumiska i Ola dzięki za pomoc, trafiłyscie w dziesiatkę:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

do wyboru jest biały-biały nie biały perła:(

 

biały perła załatwił by sprawę

 

 

Ilonka do ciebie prywata, zastanawiam sie czy puscic mojego 6 latka do szkoły, bardzo chce isć ale ja sie wacham, jak sobie 6 latki radza w szkole? Martwi mnie to że w klasie będą 7 i 6 latki a nie tylko 6 latki kiedy to obowiązkowo będą chodzić do szkoły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Reni, to zależy od dziecka tak naprawdę... Syn miał już robione badania pod kątem dojrzałości szkolnej?

 

Teraz jest trochę inna sytuacja, bo w klasach jest coraz więcej sześciolatków, a ja jeszcze w takiej klasie nie uczyłam. Miałam natomiast pojedynczych uczniów młodszych o rok od reszty klasy i niestety - różnica jest :( To są zazwyczaj inteligentne dzieciaki, które - posłane do szkoły w swoim czasie - miałyby szansę na same szóstki, a tak to muszą nadganiać na czwórkę/piątkę, są raczej średniakami (nigdy w czołówce), zwłaszcza na przedmiotach humanistycznych (nie wiem, jak jest ze ścisłymi), bo są zwyczajnie mniej dojrzałe, nie mają tak głębokich przemyśleń jak koledzy, gorzej idzie im interpretacja, rozumienie tekstów oraz pisanie własnych wypracowań (chociaż gramatykę i ortografię są w stanie ładnie opanować, technicznie jest ok, zapamiętują też tyle samo). Ja byłam przeciwna posyłaniu młodszych dzieci do szkoły, bo granica zaczyna się zacierać dopiero w gimnazjum, w czwartej/piątej klasie szkoły podstawowej jest jeszcze rażąca (np. starsi koledzy odczytują już przenośnie, rozumieją przesłanie, a dla młodszych bajka o krasnoludkach to bajka o krasnoludkach i koniec).

 

Ale to było przed reformą. Tak jak pisałam, młodszych dzieci jest teraz w klasie więcej, więc pewnie nie jest tak, że tylko jeden z uczniów mówi o krasnoludkach, podczas gdy dla reszty klasy oczywiste jest, że krasnal to symbol np. pracowitości i dobrze być pracowitym. Nauczyciel też na pewno dostosowuje swoje wymagania do ogółu i np. pojęcie metafory wprowadza później.

 

Boisz się, że niektórzy w klasie będą starsi od syna, ale mimo klas mieszanych reforma weszła w życie i od tego roku nauczanie jest przystosowane do kształcenia dzieci młodszych, tzn. w podręczniku do czwartej klasy nie ma już raczej wierszy Słowackiego czy fragmentów "Pana Tadeusza", jak to było dotychczas (a z którymi młodsze dzieci sobie nie radziły), wierszyki są prostsze, teksty krótsze i łatwiejsze. Efekt jest taki, że starsze i bystrzejsze dzieciaki będą się nudzić lub nie rozwiną się tak, jak ich rówieśnicy jeszcze kilka lat wcześniej, natomiast młodsze mogą rozwijać się w swoim tempie, bez przymusu nadganiania czegokolwiek. Także w tym momencie, posyłając syna rok wcześniej – moim zdaniem – nie zrobisz mu krzywdy :no:

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Reniu, popieram to co mówi Ilona, jestem nauczycielką w przedszkolnej zerówce. Program nauczania zintegrowanego został tak zreformowany, żeby te młodsze dzieci nadążały za treścią realizowanich zadań. Teraz dzieci u nas mają się bawić, nauka jest dopiero w szkole, np. my nie uczymy dzieci czytać tylko przygotowujemy do czytania. To co kiedys robiliśmy w zerówce realizuje sie teraz w 1 klasie. Mam w grupie dzieci, którym musze zadawać jakieś bardziej problematyczne zadania i ćwiczenia, żeby sie nie zanudziły i tak naprawdę sądzę, że poradziliby sobie spokojnie jako 6 latki w 1 klasie. Oczywiście są wyjątki, np dzieci które nie miały kontaktu z przedszkolem - im opanowanie programu zajmuje trochę więcej czasu, nie to że nie radzą sobie, niestety muszą włożyć więcej wysiłku niz dzieci, które od 3 rż chodziły do przedszkola. Decyzja należy zawsze do rodzica, w realiach mojej miejscowości jest tak, że w tym roku szkolnym w mojej placówce na 30 dzieci wcześniej do szkoły poszło tylko 2.

pozdrawiam Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Ilonka i widzik

 

ja nie robiłam mojemu synowi jeszcze zadnych badań, ale przedszkolanka w przedszkolu robiła testy oceniajace dzieci i na 50 punktów mój syn miał 48,5, mam to brać pod uwagę?

widzik mój syn chodzi do przedszkola od 2 rż, wiec jest obyty, ja moge go porównać tylko do mojej córki i uważam ze szybciej sie rozwija, ale ma prywatny angielski i po 15 minutach juz chodzi po pokoju, wiec jak wytzryma 45 min na lekcji, ja sie boję tego że on nie umie czytać ani pisać, w przedszkolu uczą sie literować i dzielić na sylaby wyrazy i to potrafi, teraz w przedszkolu jest w grupie 5-6 latków, więc zostawiajac go w przedszkolu bedzie cały rok robił to samo, ale zaś do szkoły mam obawy bo wolę aby poszedł jako 7 latek i miał 5 niż poszedł jako 6 latek i miał czwórki. Musze chyba zobaczyc ksiażke dla 1 klasy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni zaglądam do Twojego wątku już od dawna :rolleyes:

Mój skończy 6 lat w maju, do przedszkola też chodzi od 2rż. ale idzie normalnie do Zerówki, ja jakoś jestem przeciwna posyłaniu dzieci wcześniej ;)

U mojego siostrzeńca było tak, że niby mówili że tylko zabawa i td i tp., ale okazało się że większość 7latków w I klasie znała już literki i Panie uczyły juz czytanie by dzieci się nie nudziły... .

Poza tym ja wiem że niby programy zmieniają, dyrektorzy pięknie zapewniają że będzie miło, ale żeby tak było to musiałby by być podział na grupy, a tego szkoły nie robią bo nie ma takiej możliwości i kończy się na tym, że dzieci spędzają czas w ławkach nad książkami :/

 

Zresztą sama doszłaś do bardzo rozsądnego wniosku :)

 

Ps. A podręczniki są różne, dowiedz się najpierw z jakiego uczą w waszej szkole, bo np.

podręczniki z wydawnictwa Wsip są dość łatwe, za to z Mac'a już niekoniecznie ;)

Edytowane przez ida2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni, ale dzieci nie powinny umieć czytać i pisać, kiedy idą do szkoły :no:

Tego mają się nauczyć w pierwszej klasie :yes: Ja rozmawiałam z nauczycielkami klas 1-3 i większość twierdzi, że dzieci przynoszą złe nawyki związane z pisaniem/czytaniem (ambitni rodzice robią im krzywdę, ucząc na własną rękę, bo nie potrafią poprawnie wymówić głoski, przez co dzieciak słyszy: "beee" lub "byyy" zamiast "b" - tak właśnie zaczyna się dysleksja) i lepiej dostać taką świeżynkę, którą uczy się od podstaw :yes: Według reformy po to w końcu jest szkoła, a przedszkole to bardziej zabawa i przygotowanie do nauki, a nie nauka.

Teraz w klasach 1-3 nie siedzi się 45 minut w ławce, nauczyciel może sam rozdysponować przerwy - jak mu i dzieciom wygodnie - robić gimnastykę śródlekcyjną, iść na spacer z dziećmi, to normalne, że takiemu maluchowi trudno wytrzymać i Twój syn na pewno nie będzie jedynym, którego nosi po 15 minutach :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jestem przeciwna uczeniu przedszkolaka czytania i pisania, mój chrześniak chodzi do zerówki, czyta i pisze, ale co z tego, skoro podpisuje się: "Cprian" i nikt nie jest w stanie mu wytłumaczyć, że "c" i "y" to dwie oddzielne literki, skoro on zawsze (jak uczyli go czytać i pisać) słyszał: "cyyy" (myślę, że trudniej będzie go naprostować niż nauczyć dziecko od podstaw).

 

Wszystko w swoim czasie, dziecko musi dojrzeć do pewnych spraw, jak ominie jakiś etap (np. łapania piłki, bo rodzice kazali mu czytać książki) to potem są tylko kłopoty.

 

ida, szkoła naprawdę się zmienia :yes: To, co ja pamiętam ze szkolnej ławki, a to co jest teraz, to niebo a ziemia :yes: Inna sprawa, że szkoły nie są technicznie przygotowane na przyjęcie sześciolatków, u nas np. kibelki wiszą za wysoko i chłopcy siusiają na podłogę, mają problem, żeby dosięgnąć do kranu, przez co są problemy z jelitówką w młodszych klasach, itp.

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Reni, dziewczynki :bye:

 

Reni, widzę, że masz dylematy szkolne. Ja takich nie mam, bo tu poprostu dzieci wcześniej idą do szkoły. Córka do zerówki poszła w wieku 5 lat, ale to zupełnie inna zerówka niż w PL. Ona nauczyła się w niej pisać i czytać. Syn jako, że urodzony w pierwszej połowie roku, pójdzie do zerówki jako 4 latek. Słabo widzę to jego czytanie i pisanie ;). Tylko, że tutaj poradzili sobie z różnicami w zaawansowaniu dzieci w nauce. Podzielili klasy na grupy. Z różnych klas zebrali dzieci na tym samym poziomie zaawansowania. Czyli dzieci na zajęciach nie są ze swoją całą klasą np. na matematyce, angielskim czy francuskim. Ale są też zajęcia takie jak wf, godziny wychowacze itp. na których te różnice nie przeszkadzają. Wtedy też dzieci są w przypisanej klasie. Młodsze dzieci mają szansę się lepiej rozwijać przy tych starszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to fakt, dlatego zazwyczaj młodszy rozwija się szybciej niż starszy czy jedynak :yes: pod warunkiem, że nie ma zbyt dużej różnicy wieku (bo wtedy rozwijają się jakby osobno, a nie uczą jeden od drugiego) :yes:

 

rere, taka szkoła to ideał :yes: u nas nadal ponad trzydzieścioro w klasie i szumne hasła o indywidualizacji nauki :sick:

 

Reni, testy stwierdzające dojrzałość szkolną przeprowadzają właśnie przedszkolanki, więc jak najbardziej wynik jest miarodajny :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

helloł rere:bye:

 

no widzisz Ilonka myślałam ze mam do jakieś poradni pójść, czyli jeśli miał 48,5 punktów to moge twierdzić, iz jest gotowy pójść do szkoły.

Kurcze sama nie wiem, on tali malutki, chudziutki i wielki plecak:o ma nosić? Mój syn wiele się nauczył od córki, dziś sam włączy komputer, sam pisze http://www.nk.pl wchodzi wpisujeimie i nazwisko taty, hasło i gra w swojego pupila:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

helloł rere:bye:

 

no widzisz Ilonka myślałam ze mam do jakieś poradni pójść, czyli jeśli miał 48,5 punktów to moge twierdzić, iz jest gotowy pójść do szkoły.

Kurcze sama nie wiem, on tali malutki, chudziutki i wielki plecak:o ma nosić? Mój syn wiele się nauczył od córki, dziś sam włączy komputer, sam pisze http://www.nk.pl wchodzi wpisuje imie i nazwisko taty, hasło i gra w swojego pupila:lol2:

Edytowane przez reni1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reni badając dojrzałość szkolną, sprawdza się również czy dziecko jest samodzielne, czy potrafi sie samo ubrać, zapiąć guziki, zawiązać sznurowadła i takie tam ;)

 

A i jeszcze Ta nie zawsze musi iść w parze z dojrzałością emocjonalną

Edytowane przez ida2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do poradni niekoniecznie, dzieci są tam wysyłane raczej jak pojawia się jakiś problem :yes: czyli w druga stronę, brak dojrzałości z jakiegoś ważnego powodu.

 

agatah, nie pracuję :no: nie widać, ile siedzę na Muratorze? :lol2: Ja to bym mogła jeszcze spokojnie pracować, ale tak mi się złożyło, że lepiej dla wszystkich było (organizacyjnie w pracy), żebym poszła na L4, no i lekarz kazał mi dużo leżeć, bo dziecko jest już nisko, a to stanowczo za wcześnie, ale to nic poważnego, po prostu jestem za niska i za chuda, a on już duży chłop i się jakby nie mieści :rolleyes: oczywiście ja wyleżeć nie mogę :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja 10 letnia córka tego nie umie:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

W sumie to teraz takie buty robią, że i bez tego można się obejść. Chociaż ja syna nauczyłam, żeby większy wybor butów w sklepie miał :lol2:

 

Reniu, ja w zeszłym roku mojego 6-latka chciałam posłać do szkoły, ale ostatecznie został w przedszkolu. Oczywiście nie podoba mi się to, że niewiele nowych rzeczy robi, bo program nie zakładał tego, że dzieci jeszcze na rok zostaną w zerówce... Z drugiej strony wiem, że ma jeszcze rok luzu i zabawy... Nie poszedł do szkoły, bo nikt z jego grupy nie szedł tam, gdzie chcieliśmy go dać więc został, żeby pójść razem z kolegami do jednej klasy. Jeśli chodzi o rozwój emocjonalny, to widzę sporą różnicę w stosunku do roku poprzedniego. Widzę też różnicę między nim (z czerwca) a kolegami i koleżankami (zwłaszcza koleżankami) ze stycznia. U takich małych dzieci każdy miesiąc wiele wnosi. Poza tym, ja chciałam go posłać do szkoły bo potrafi czytać i pisać, natomiast uzmysłowiono mi, że to jest akurat wiedza, którą można dość szybko nabyć. Ważniejsze są emocje. I tutaj uważam, że dobrze zrobiliśmy, zostawiając go w zerówce. On nawet teraz nie nadaje się do szkoły ;)

 

Zastanów się, czy Twój syn będzie w stanie poradzić sobie na szkolnym korytarzu, gdzie jest sporo dzieci. Czy na przykład podejdzie do obcego nauczyciela, żeby o coś spytać, kiedy zajdzie taka potrzeba. Czy poradzi sobie sam przez tych kilka godzin, kiedy są i przerwy i lekcje i jakiś czas na korytarzu w trakcie przerwy.

 

I pamiętaj, że nie wszystkie szkoły są takie, jak piszę Ilonka. Nie każdy nauczyciel robi przerwy, idzie na spacer itd... U nas są też tacy, którzy wymagają, by dziecko czytało, pisało (choć tego nei uczą w zerówce) i siedziało na pupie prze 45 minut. Minęli się z powołaniem, ale uczą niestety w tych najmłodszych klasach i wtedy to jest dramat. Jeśli natomiast wiesz, do jakiego nauczyciela syn by trafił, to wtedy chyba łatwiej taką decyzję podjąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

helloł aniu

dzieki za twoje przemyślenia, no właśnie gdyby mój syn nie był" rozgarnięty" to bym nawet o tym nie myślała, moja córka do dzis ma problem aby do dorosłego podejść i zapytać a mój syn wogóle sie nie wstydzi, jako 5 latek pójdzie do sklepu i sam sobie kupi loda, powie co chce i da pieniadze a córka mnie za spódnicę łapała. Głównie chodzi mi o to ze zostawiajac do w przedszkolu będzie robił to samo co teraz ale z drugiej stony rozwoju emocjonalnego nie da sie przeskoczyć i szybciej rozwinąć, ale jak słysze od syna zdanie" mamusi ja teraz idę się uczyć, zrobię zadanie z techniki i z przyrody narysuję słonia a potem pójdę dopiero na komputer bo juz lekcje zrobię", albo mówi do mnie narysuję projekt domu a ty ocenisz czy dobrze i rysuje cały plan naszego domu i umiesza w nim meble i wydziela salon czy jadalnię. Mam taki mentlik w głowie

 

aniu a który KA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do poradni niekoniecznie, dzieci są tam wysyłane raczej jak pojawia się jakiś problem :yes: czyli w druga stronę, brak dojrzałości z jakiegoś ważnego powodu.

 

agatah, nie pracuję :no: nie widać, ile siedzę na Muratorze? :lol2: Ja to bym mogła jeszcze spokojnie pracować, ale tak mi się złożyło, że lepiej dla wszystkich było (organizacyjnie w pracy), żebym poszła na L4, no i lekarz kazał mi dużo leżeć, bo dziecko jest już nisko, a to stanowczo za wcześnie, ale to nic poważnego, po prostu jestem za niska i za chuda, a on już duży chłop i się jakby nie mieści :rolleyes: oczywiście ja wyleżeć nie mogę :no:

 

Oj tam, ja w pracy więcej siedzę niż w domu:rolleyes::sick:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...