mirkamis 18.11.2013 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Że się wtrącę ja mam swoje motto "jakie wychowanie takie zachowanie":D:D:D Ja ogólnie nic nie mówię przy dziecku bo moja ta uszy ma jak daw radary ,siedząc w swoim pokoju na piętrze słyszy co my mówimy na parterze w jadalni i zawsze boje się ,że cos powie w towarzystwie .Tez się tego uczyłam ale się nauczylam .teraz non stop jej wbijam do głowy ,że o tym co się w domu dzieje to nie wolno mówić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 18.11.2013 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 ale gdzie mówiła w szkole? mi to nawet nie o mówienie chodzi - raczej o to, że każdy konfilkt w rodzinie wpływa na dziecko, które w jakiś tam sposób może (wiadomo nie musi) mieć problem w rodzinie założonej przez siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 18.11.2013 13:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 ja tez tłumaczę i często mówię, ze sama pewnych rzeczy nie potrafię zrozumieć ja tez z rodziny alkoholickiej:eek::eek: teraz jest spokój kiedyś mój tata pił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 18.11.2013 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 DDA kiedyś taki skrót słyszałam - u nas na szczęście tego problemu nie było.Ale czy ja wiem czy jedne nie są gorsze od innych - zależy jaki człowiek mocny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 18.11.2013 13:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 raczej o to, że każdy konfilkt w rodzinie wpływa na dziecko, które w jakiś tam sposób może (wiadomo nie musi) mieć problem w rodzinie założonej przez siebie. niestety ale tak jest, zwłaszcza dzieci alkoholików, tam gdzie ciągłe awantury w domu to w dorosłym życiu tez tego im podświadomie brakuje;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 No w przedszkolu,albo w rodzinie i najlepsze to to ,ze ona nie słyszała całej rozmowy tylko coś i ona sobie resztę dodaje.Ostatnio w przedszkolu powiedziała ,że mame zwolnili bo ona kłamała:bash:.a sprawa wyglądała tak ,że miałam jeden miesiąc powiedziane że mogę wracac do pracy a na drugie ,że nie mogę i ktos powiedział to cię okłamali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Dzieci zawsze gadają a szczególnie to czego nie chcemy żeby powtarzały:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 a najlepsze ,że ta rozmowa o pracy była z rok temu ale moja mała zapamiętała zwolnili i okłamali i sobie historie dorobiła:). siostra męża była tak wyćwiczona ,ze jak ja ktos podpytywał to ona zawsze mówiła że nic nie wie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 18.11.2013 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Że się wtrącę ja mam swoje motto "jakie wychowanie takie zachowanie":D:D:D Ja ogólnie nic nie mówię przy dziecku bo moja ta uszy ma jak daw radary ,siedząc w swoim pokoju na piętrze słyszy co my mówimy na parterze w jadalni i zawsze boje się ,że cos powie w towarzystwie .Tez się tego uczyłam ale się nauczylam .teraz non stop jej wbijam do głowy ,że o tym co się w domu dzieje to nie wolno mówić. A wiesz, że to mechanizm wykorzystywany własnie w rodzinach gdzie sa problemy (szczególnie u DDA - kazdy problem chowają - wynika to ze wstydu). I u mnie wszystkie karty sa na stole. Dziecko wie co się dzieje, wie, ze czasami nam mogą puśić nerwy, potrafimy się do tego przyznać, przeprosić. I to jest najważniejsze - nie nauczymy dziecka, że problemów i kłótni nie ma (bo są, to by było kłamstwo) ale nauczmy go jak sobie z tym można poradzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 No Ilonka zgadza się ,że jak rodzi się dziecko to i z mężem trzeba non stop rozmowy prowadzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 18.11.2013 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 (edytowane) No w przedszkolu,albo w rodzinie i najlepsze to to ,ze ona nie słyszała całej rozmowy tylko coś i ona sobie resztę dodaje. Ostatnio w przedszkolu powiedziała ,że mame zwolnili bo ona kłamała:bash:.a sprawa wyglądała tak ,że miałam jeden miesiąc powiedziane że mogę wracac do pracy a na drugie ,że nie mogę i ktos powiedział to cię okłamali. no i niedoinformowanie powstało bo z dzieckiem się nie rozmawia o takich rzeczach. Jak ja szukałam pracy to Sonia mnie wciąz wypytywała: czemy zmieniam, czy mnie zwolnili itd. To jej tłumaczyłam, że chcę zmienić na lepsze, zeby lepiej zarabiać itd. Nie mamy żadnych tajemnic. Edytowane 18 Listopada 2013 przez mirela99 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 ale ja nie piszę ,że się nie kłócę.Ja uwazam ,że bez kłotni to nie ma adrenaliny u nas w związku a godzenie się hmmmm.I trudno kócic się tak żeby dziecko nie słyszało .Ja przy młodej nie gadam o wszystkim m. in. o tym co mnie u innych z rodziny wkurza . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Ona wiedziała ,że mame zwolnili i dlaczego chodziło o kometarz osoby z która rozmawiałam ( o to Cie okłamali) a ,że ona malutka była to nie zapamiętała wszytkiego i teraz sobie dodała coś co w główce jej zostało i powiedziała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 18.11.2013 13:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 sensowne kłótnie ok - ale paplanie trzy po trzy, przekrzykiwanie się i udowadnianie wyższości BN nad W to pomyłka.A tak w wielu domach kłótnie wyglądają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 sensowne kłótnie ok - ale paplanie trzy po trzy, przekrzykiwanie się i udowadnianie wyższości BN nad W to pomyłka. A tak w wielu domach kłótnie wyglądają. No u nas są sensowne i po kłótni po minucie jest zgoda i normalna rozmowa:) nie mam cichych dni .Za cały staż małżeństwa 9 lat nie wiem co to ciche dni:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 18.11.2013 13:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Magda ale pojęcie sensowna kłótnia istnieje, sytuacja typu kochanie ja uważam..... a ja natomiast kochanie uważam.... to nie kłótnia to wymiana zdań, no sorry ja tak sie nie kłócę, ja krzyknę co myśle i tyle nawet nie czekam na odwet, mówię co mi leży i tyle, jak mam rację( a prawie zawsze mam:lol2::lol2:) to druga strona raczej sie nie oddzywa i po kłótni, potem wraca wszystko do normy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Po burzy lepiej się oddycha:)dla mnie wszystkie kłótnie są sensowne:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 18.11.2013 13:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 reni - ale krzyczenie (wykrzykiwanie) swoich racji (ARGUMENTY) a krzyczenie : ty taki owaki... to chyba jest różnica ?Ja nie zawsze potrafię się powstrzymac od podniesienia głosu (ale coraz częściej już mi to wychodzi i zachowuję spokój - nauczyłam sie tego) i mój mąz tak samo. Ale są to argumenty. Jak on za bardzo wejdzie na głośniejsze tony to go proszę aby się uspokoił i na mnie nie krzyczał (całe dzieciństwo się po darli i teraz sobie na to nie pozwalam). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 18.11.2013 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 Po burzy lepiej się oddycha:) dla mnie wszystkie kłótnie są sensowne:) to coś chyba jak uzaleznienie od kłótni ? Ja nienawidze kłóni i staramy się ich unikać (rozładowywać napięcie w jakiś inny sposób : sport, kino, ksiązka, spacer, biegi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 18.11.2013 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Listopada 2013 ale gdzie pisze ,że ja musze się kłocić i robie to non stop i ,że bez tego żyć nie umiem ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.