Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mmelisa, nie do końca jest tak, ze nauczyciel gna z materiałem. Powiem Ci nawet, że dzisiejsza podstawa programowa jest bardzo okrojona w porównaniu z tą, którą mieliśmy my, kiedy chodziliśmy do szkoły. Z tego co wiem, to w pierwszej klasie dzieci uczą się literek baaardzo długo, to samo z cyframi.

 

Choć nauczyciele faktycznie są rozliczani nie z efektów pracy, a z realizacji programu nauczania. I tak np. we wrześniu musimy rozpisać tematy na cały rok, nawet jeśli nie znamy klasy, z którą będziemy pracować. Później te tematy są sprawdzane w dzienniku razem z tabelką ułożoną na początku roku. Pracowałam w szkołach, gdzie miało się zgadzać co do joty, tzn. data z datą i nieważne, że np. zespół klasowy nie nadążał i wypadałoby się zatrzymać dłużej nad np. czasownikiem - dyrekcja chciała, żeby było tak, jak sobie zaplanowałam, zero elastyczności.

 

Za to w szkole prywatnej rządzi rodzic. Nauczyciele się boją i stawiają raczej dobre oceny. Nigdy też nie mówią głośno o problemach - bo jak powiedzą, że jest problem, to rodzice oskarżą go o niekompetencję, więc lepiej milczeć. Tam nauczyciele walczą o przetrwanie, bo to rodzic decyduje, kto w takiej szkole pracuje, więc problemy są zamiatane pod dywan (np. konflikty w klasie). Dyrekcja we wszystkim ulega rodzicom (dla niej to przecież kasa) i ogólnie dba o dobry PR, często rodziców okłamując (że jest różowo-kolorowo). Są szkoły prywatne, gdzie zamiast uczyć dzieci miesiącami przygotowuje się przedstawienia na Jasełka czy zakończenie roku (bo rodzice będą obecni i mają być zadowoleni). Wiem, że takie opinie powszechnie krążą o szkołach prywatnych i wielu rodziców uważa to za bzdurę, ale to jest prawda.

 

Kolejny minus to płatności - w prywatnej trzeba płacić za wszystko: za lekcje, za zajęcia dodatkowe, za jedzenie, autobusy, często za mundurki. Nikt się nie liczy z finansami rodziców i narzuca mniejsze grupy w czasie angielskiego (to czy dzieci będzie 10 czy 8 wpływa na cenę zajęć), droższe mundurki czy podręczniki. Opłaty prawie nigdy nie kończą się na samym czesnym.

 

Są też plusy, o których wspomniałam: dzieciaki są kulturalne, z dobrych domów, jest bezpiecznie, zdanie rodzica to świętość, każdy się z nim liczy (i boi!), poziom nauczania wysoki, bo dzieci się uczą, odrabiają zadania, pochodzą z fajnych domów. Jeśli uczeń sprawia problem, to jest usuwany (często pod presją rodziców innych dzieci), bo w takiej szkole problemów się nie rozwiązuje, tylko zamiata pod dywan (niech inni się męczą), o czym już pisałam.

 

Klasy są mniej liczne, a zajęcia pozalekcyjne często na wyższym poziomie niż w szkole państwowej (w prywatnej nauczycielom się za nie płaci dodatkowo, w państwowej nauczyciele muszą je wykonać w ramach swojego pensum), ale to nie musi być reguła, zależy po prostu od tego, czy nauczyciel lubi swoją pracę czy wykonuje niezbędne minimum. Aha, w szkole prywatnej nie ma takich, którzy wykonują minimum - muszą dawać z siebie wszystko, bo inaczej są zwalniani. Często są to ludzie z pasją (chociaż i w publicznej jest ich całkiem sporo :)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w ogóle to mam 1 buty upatrzone - takie są na codzień, casual czarna skórka botki - na prawie płaskim obcasie i najwazniejsze, że z gote tex więc będzie mi ciepło zawsze i wszędzie - także w weekend Mikołaj wraca - zastosuję się do porad Tosi "musi mieć chęci i wiedzieć do czego wraca":p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melisa syn mojej kuzynki chodzi do prywatnej podstawówki, do II kl. Nie wiem ile płacą, ale są zadowoleni. Młody ma w ramach czesnego basen, dodatkowe godziny angielskiego, świetlicę, kółka zainteresowań (np. szachy), w klasie 12 osób. Ostatnio jego babcia (ona zawsze go wychwala jaki to jest "naj") opowiadała historię, że na lekcji padło pytanie o jakieś państwo w Afryce i tylko on się zgłaszał, on znał z 10, a reszta klasy żadnego. Więc albo on jest taki do przodu, albo poziom reszty średni (w sensie jak płacę to wymagam i to nauczyciele mają uczyć, a nie ja).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mmelisa, pytanie tylko, czy w prywatnej poradzą sobie z dzieckiem z zagranicy? Ja rozumiem te wątpliwości, ale ogólnie szkoła prywatna nie jest nastawiona na rozwiązywanie problemów :no:. Ja miałam w szkole publicznej uczniów z zagranicy (z Niemiec i właśnie ze Skandynawii), wszystko było świetnie zorganizowane, dziewczyny miały inne programy nauczania, ale chodziły do klasy z rówieśnikami. Nauczyciele pilnowali po prostu, żeby zadania na sprawdzianie, w klasie i do domu były ciut łatwiejsze do czasu, aż różnica się zatrze. One różnie sobie radziły, ale nauczyciele byli baaardzo wyrozumiali i pomagali nadrobić. Ta uczennica z Niemiec np. u mnie miała same szóstki, fenomenalnie pisała, chociaż z takimi bykami, że hej (ale robiła spore postępy, starała się). Ta druga uczennica miała większe problemy z dyscypliną niż z nauką, nie rozumiała np., że nauczycielowi się nie przerywa w pół słowa, tylko trzeba się zgłosić, że nie chodzi się po klasie bez zgody nauczyciela, itp. Pamiętam, że była w gimnazjum i sylabizowała zamiast czytać - nikt z tego nie robił problemu, dano jej po prostu czas.

 

Wszystko zależy od szkoły tak naprawdę, a nie od tego, czy prywatna, czy publiczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoły prywatne wg mnie są przereklamowane.... no i elyta tam chodzi.... choć nie wszędzie....

 

Mojego kuzyna córa chodzi do przedszkola prywatnego, przedtem przez rok w publicznym nie mogła się zaklimatyzować.

No ale pani tylko bajki puszczała..... W prywatnym całkiem inne podjście.... Ale takie przypadki się wszędzie zdarzają. Trzeba by wywiad środowiskowy zrobić.

 

Ja dziś w lidlu o 7:10 byłem.....

 

a teraz zinnej bajki. Która lubi prasować? Umyłem okna i chciałem powiesić firanki no i......... spaliłem jedną.. i terazz :mad::mad: co mam zrobić??

dobrze że dziurka jest na dole i to w narożniku........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...