Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ooo tak zgadzam się z reni :yes: mój nie pracował w delegacji ale całymi dniami go nie było w domu a ja qrwicy w domu z dzieckiem dostawałam, zwłaszcza z takim niemowlakiem kiedy sama czasami nie wiedziałam jak się zachować a jego oczywiście nie było :bash:

 

właśnie o tym mówię, też tak miałam a u Magdy nawet nie ma z kim pogadać dlatego jak maz wraca to musi się wyrzyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

właśnie o tym mówię, też tak miałam a u Magdy nawet nie ma z kim pogadać dlatego jak maz wraca to musi się wyrzyc

u mnie tak było - przy czym miałam o tyle dobrze, że rano przychodzi niania ( coś w domu robi też) - a 300 m dalej mieszkają moi starsi.

Więc pomagali, przychodzili albo ja do nich. No i z kuzynkami też blisko żyję - więc co weekend ktoś przychodził - jak zadzwonię każdy przyjdzie pomoze, czasem bezinteresownie.

Tyle, że ja Zosia samosia... jak już jest źle to wtedy dopiero dzwonię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nuda i taka powtarzalność każdego dnia.

Mnie np dobijało na macierzyńskim nie tyle, że z dzieckiem siedzę bo to czas najpiękniejszy -ale taka nijakośc - rano pobudka, mleko, DDTVN, spacer, sklep, obiad..sprzątanie... bezużyteczność.

 

Pamiętam jak męża nie było przed ciążą - wtedy też było inaczej, tzn życie jak nastolatka - o 16 z pracy, 2 godz spania, późńiej kino, zakupy, koleżanki..zero spraw które muszę zrobić - wszystko "płynęło"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo tak zgadzam się z reni :yes: mój nie pracował w delegacji ale całymi dniami go nie było w domu a ja qrwicy w domu z dzieckiem dostawałam, zwłaszcza z takim niemowlakiem kiedy sama czasami nie wiedziałam jak się zachować a jego oczywiście nie było :bash:

 

Czyli wszystko ze mną ok ;).

Edytowane przez Ilona Agata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KUźwa, ale żeście naklepały. Baby, litości!

 

U nas karpia się na święta nie jada i nie kultywuje tej PRLowskiej tradycji ;). Prędzej łososia wszamię :D poza tym będzie nadziewana kaczka :D no nie na Wigilię wiadomo. W Wigilię mlecz i śledzie, wystarczy :D.

 

Mirela, podziwiam Cię, naprawdę. Fajnych rzeczy uczysz So, mam nadzieję że też dam radę :). (Dziewczyny czemu piszecie do Mirelki Mirella cały czas? :D)

 

Magda, ostatnio facet od materacy w ikei, przystojny :D pokazywał mi materace ;) mąż się do tej pory nabija :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wyobrażacie sobie, ze mąż siedzi w domu z dziećmi - albo wraca o 13 i robi wszystko a Wy zarabiacie na rodzinę?

 

Haha, domu bym nie odgruzowała :lol2:.

Ale dziecko by ogarnął (ogarnąć dom też by się starał, tylko on patrzy inaczej niż ja, tzn. pewnych rzeczy nie widzi). Jeśli chodzi o mnie - gdybym tylko miała dobrze płatną pracę, nie mam nic przeciwko :no:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka Wszystkim:)

 

 

Czyli wszystko ze mną ok :yes:.

Mojego też wiecznie nie ma, dzisiaj miał wolne, bo załatwialiśmy sprawy urzędowe i wiecie co? Obudził się z samego rana, bo musi popracować, potem szybko, szybko, bo o 14 znowu dwa spotkania służbowe, wrócił po 18, a o 19 telefon, że znowu coś (integracja), no i wybył :(. Nie pytajcie mnie nawet, jak wygląda jego normalny dzień pracy :no:, skoro jak ma wolne tak to wygląda...

 

 

No to witaj w klubie :) w nas urlop wygląda podobnie,no a o normalny dzień lepiej nie pytać.

 

 

 

A wiecie mi to siedzenie w domu z dzieckiem nie przeszkadzało,teraz już bym poszła do pracy ale żeby wszystko pogodzić to chyba tak 1/2 etatu albo 3/4.chodzi mi o pogodzenie odbierania jej,domu no i jej zajęć poza przedszkolem a w przyszłości szkołą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka :)

 

Mój nie gotuje (nawet nie potrafi)nie sprząta, nie pierze, nie myje okien ani żadnej innej tego typu rzeczy. Nigdy nie było o to kłótni. Sprawa jest prosta- pracuje 3 razy więcej niż ja, zarabia 3 razy więcej niż ja, Nic mi nie brakuje, jak sobie coś wymyślę to na rzęsach staje żeby mi to dać, wiec musiała bym mieć coś z głową, żeby jeszcze robić dymy o gotowanie zupy.

a widzisz Tosia - moja złośliwa natura już by coś tu miala do powiedzenia - mimo, ze mój nie robi nic jak go nie ma - ale jak wróci to nadrobi to co wymieniłaś ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

Hmmm u mnie mąż nie gotuje bo nie umie, nie myje okien, nie pierze, ale sprząta w weekendy pomaga mi sprzątać, u nas natomiast ciężko było jak urodziła się Ala, ja wiedziałam że on nie lubi dzieci i że nie bedzie nic przy dziecku robił i tak nigdy w nocy nie wstał do małej i nigdy jej nie przewinął. Teraz oczywiście jest jego oczkiem w głowie (dodam że mała to z wyglądu jak i charakteru cały tatuś) ja wiedziałam na co się decyduje ale bywałam też często zmęczona. Teraz się dotarliśmy widze co ważne a co nie, wiem że on zarabia na rodzinę bym ja mogła opiekować się małą, co nie wyklucza tego że z chęcią bym wróciła do pracy umysłowej bo mi tego brakuje zwyczajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...