Magda_lena85 13.12.2013 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 robiłam kiedyś ale śmierdzi mi ciągle krową...kozi robiłam dla Albika bo ma skazę ...ten to dopiero śmierdział...fuj jakbym kozę miala w lodwóce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 nieee... nic a nic nie śmierdzi. Nie wiem czy to wina mleka.. a zbierałyście dokłądnie smietanę ? Ja jestem wyczulona np. smrodu (nie zjemy rzeczy z lodówki które nie są zapakowane oryginalnie), mleko jak ciepłe biorę to nie ma przyjemnego zapachu... nie wypiłabym ale serek... wszyscy wcinają . Ale dokłądnie zbieram śmietanę. Kozi śmierdzi jak ... koza mieszka z capem razem . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 agatah - tez tak podchodziłam to tego. Pojechaliśmy w tym roku w bieszczady gdzie serwowali właściciele chaty swojskie dania. Codziennie jadłam serek miały z pomidorami. Tak się nakręciłam, że po powrocie zaczełam szukac krowy i jej własciciela w pobliżu. Ile się naczytała, filmików naoglądałam ... teraz co 2 tygdonie bierzemy 4 litry mleka i robię serek. Nie możemy się doczekać - cała rodzina przez 3 dni wcina ciągle serek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 13.12.2013 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 ale jak bez capa to skąd ma mieć mleko?? podobno wtedy nie ma zbierałam ale dalej mi nie teges - dlatego wieśniaka light kupuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 13.12.2013 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Dużo zależy od tego czym krowa karmiona Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 nie... to tak jak u krowy - ma młode, ma mleko i jak się doi to mleko się produkuje... cap ma mleko ale raczej... niezbyt smaczne myslę (na pewno nie smaczniejsze niż mężczyzna). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 nie wiem czym moja karmiona, ale ja spotykam na łące jak z psem idę na spacer.Ja obrzydliwa bardzo jestem i Pan mi mleczko leje do mojego pojemniczka (wiaderko po jakiś śledziach 5litrowe) które w dużej temperaturze w zmywarce myję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 13.12.2013 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 nie znam się - tak mi jakiś chłop powiedział od którego brałam - a co ja się najeździłam. Ale teraz za to mam za 80 gr jajka z zielononózek - baba mi do domu przywozi co tydz świeżutkie ( w eco po 1.60 szt ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Magda - na pewno nie. W Przystani Ocalenie mieli kozę, której laktację musieli tabletkami wyciszać. Tak jak u krowy - ona ma mleko jak ma młode a potem jak ciagle się odciaga to organizm ciagle produkuje. Cap jest potrzebny do zapłodnienia ale potem jest zbędny (a nawet zupełnie nieporzadany) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Kurcz... z tymi jajkami to Wam powiem mam problem. Kupowałam od rolnika ale nie widziałam róznicy. Przyszli miesiąc temu do nas znajomu i przyniesli od kur które ciagle sa na naturalnym pokarmie (oni bardzo eko, pasieki te sprawy...). I kurcze... JA NIE CZUJĘ RÓŻNICY w smaku. Mój P. też. JEdynie kolor... faktycznie,,, nawet panierka była śliczna. Kolor jest niesamowity... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 13.12.2013 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 kolor jajek rozbitych nie roztrzepanych od kur wolnowybiegowych (o) a od zielono-nózek to już na pewno powinien być b. jasny.Dopiero po roztrzepaniu są żółte jak słoneczka. Jakbyś bliżej mieszkała to bym dala namiar - zielononóżkowe to tzw bez cholesterowe i mają więcej protein Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 A ma ktoś z was z lodówka takie jazdy jak ja ? Myję ją ciagle, wszystko jest w podełkach (nienawidzę jak w lodówce pachnie jedzeniem). Jak mi zostanie pół cebuli to zawiązuję w worku i jeszcze do pojemnija daję. Musi byc tak pachnąco, tak, ze mogę np tort z bitą smietaną schowac bez przykrycia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 13.12.2013 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 czemu Adiqq? mam podobnie - w ogóle jak coś leży w niej dłużej niż 2 dni nie zamknięte oryginalnie to .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 kolor jajek rozbitych nie roztrzepanych od kur wolnowybiegowych (o) a od zielono-nózek to już na pewno powinien być b. jasny. Dopiero po roztrzepaniu są żółte jak słoneczka. Jakbyś bliżej mieszkała to bym dala namiar - zielononóżkowe to tzw bez cholesterowe i mają więcej protein ale one własnie były od zielononózek. Malutkie. Tak, mówię o żółtku roztrzepanym adiqq - kurcze staram się nie jeść śmieciowych rzeczy. Od przypraw począwszy a na daniach ze słoikach skonczywszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 13.12.2013 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Oj, ja czuję różnicę jeśli chodzi o jajka . Nie czuję różnicy pomiędzy sklepowymi z pieczątką "3" (chów klatkowy, ale cywilizowany), a tymi z pieczątką "1" (wolny wybieg), ale jak mam takie jajka od sprawdzonego gospodarza prosto ze wsi, gdzie kury faktycznie biegają po trawie - no zupełnie inne jajka, uwielbiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 13.12.2013 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Może dlatego, ze ja jajek solo nie jem. Albo w paście, albo w cieście.... Ale mój jest bardzo jajkowy - powinien wyczuć .... ale skoro nie czuje... to po co przepłacać . U mnie na wsi sa cholernie drogie - 1 pln za sztukę . Ale duże. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 13.12.2013 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Wiecie, z tymi żółtkami to bywa tak, że można coś dodać do paszy i będą żółte. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agatah 13.12.2013 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 U mnie w domu kupnych jajek nie ma.Nie zjem. Tylko ze wsi dostajemy. Ale wsiowe wcale nie musi być żółciutkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 13.12.2013 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Wiecie, z tymi żółtkami to bywa tak, że można coś dodać do paszy i będą żółte. ale jak roztrzepiesz będą białe - a z tymi naturalnymi jest odwrotnie. Po tym poznać dobre jajka - nawet nie widząc nr na skorupce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ilona Agata 13.12.2013 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2013 Może dlatego, ze ja jajek solo nie jem. Albo w paście, albo w cieście.... Ale mój jest bardzo jajkowy - powinien wyczuć .... ale skoro nie czuje... to po co przepłacać . U mnie na wsi sa cholernie drogie - 1 pln za sztukę . Ale duże. Jak nie czujecie, to nie ma sensu przepłacać, chociaż słyszałam, że jak kury są w klatce to uwalnia się hormon stresu, który przedostaje się do jaja i niby ma tam jakiś wpływ na nasz organizm (jesteśmy podenerwowani, itp.). Chociaż myślę, że jemy tyle chemii, że jedno jajko z odrobiną hormonów różnicy nie zrobi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.