Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

JEstem dzisiaj przeziębiona. Była rano na pobraniu krwi i babka mnie tak rozcharatała... Wcześnie dzwoniła do swojej córki. Matko, jak ona się do niej zwracała. Katastrofa. To chyba sierżant Hartman w Full Metal Jackets lepiej się do podwładnych zwracał. Masakra. Skomentowałą telefon - zatłukę to moje dziecko. I bach w moją żyłę :eek:

 

Ja raz trafiłam na taką rzeźniczkę - żyła mi pękła. Przez dwa tygodnie wyglądałam jak ćpun, a to było lato (czyli w krótkim rękawku chodziłam)!

Poza tym pobieranie krwi i inne takie mi nie straszne (byłam chorowitym dzieckiem i przywykłam do szpitali).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbiam jagnięcinę, potem wołowinę, w ciąży tylko wieprzowina (jak mój mąż), a przed ciążą tylko drób (na który w ciągu 9 miesięcy nawet patrzeć nie mogłam, bo wymiotowałam dalej niż patrzyłam i... Tak mi zostało). Dziczyzny nie jadłam (boję się - serio!), przy sarninie było mi przykro i też nie tknęłam, podobnie z królikiem.

Krewetki lubię, a to dlatego, że zazwyczaj są podawane z czymś pysznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magda - ja nie wierzę w zabobony ale... zaobserwowałam u mnie, że najsmaczniejsze potrawy mi wychodza jak jestem wyluzowana. Jak się spieszę, albo coś mnie wczesniej wkurwiło - to nawet rosół potrafię przypalić. P. wtedy mnie sadza na fotelu i sam przyżądza cokolwiek. Ale jak jestem zrelaksowana (a kuchnia relaksuje mnie wtedy jeszcze bardziej) to śmigam nawet z daniami własnego autorstwa (kombinuję sama, nie z przepisu).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A.. nie pisałam o choince :). Wczoraj byliśmy po kaukaską jodłę. Cena .. 150 pln :(. Znaleźliśmy cudowną, wszędzie jednakowo zagęszczona, idealna. Miała jeden feler (nie dla mnie) - nie miała szpica. Ja nie lubię szpiców na choince (nigdy nie daję) więc dla mnie to sytuacja perfekcyjna :). Więc zagajam Panią, zeby obiżyła. Mówi, ze może dyszkę. Ja na to - że ze względu na ten szpic , ze taka wybrakowana, piętnaście. Zgodziła się ale... źle zrozumiała. I zapłaciłam ... 115 pln :). (miało być 15 pln upustu). Stoi zielona sobie w garażu, może dzisiaj ją zamontujemy :). Wysoka na conajmniej 2,60
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jedzeniu sarniny to nawet nie powiem co myślę o takich ludziach :mad: Przecież to ma takie cudne oczka i jest śliczne :( żyją obok, pasą się na moim podwórku- to jak bym zjadła swojego psa :( To samo dzikie ptaki.

 

Tosia - ja dlatego tylko drób (choć i to staram się ograniczać). A krówka ? Jaki ma cudownie mokry nosek ? Całowałaś ją kiedyś w nosek ? JA każdą niemal spotkaną tak całuję :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sąsiedzi nas zapraszają na bal karnawałowy myśliwski. I zachęcaja wyżerką. Jeeezu ... sama dziczyzna. Sarny (razem z głowami). dziki, wszelakie ptactwo ... zajączki... jej.... NA szczęście P. tak samo ma do myśliwych jak ja (a nawet jeszcze bardziej) i delikatnie się wycofaliśmy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie problem jest taki, że ja nie mam czasu więc robię wszystko szybko..przepisów dokładnie nie czytam 20 d masła to trochę masła ale w tym raczej problem nie tkwi.

 

Raczej brak czasu - wczoraj robiłam na dziś te polędwiczki - robiłam je, układając między tym wszystkich z Albikiem puzzle, wyciągałam ze zmywarki... no doba musi mieć 36 godz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie problem jest taki, że ja nie mam czasu więc robię wszystko szybko..przepisów dokładnie nie czytam 20 d masła to trochę masła ale w tym raczej problem nie tkwi.

 

Raczej brak czasu - wczoraj robiłam na dziś te polędwiczki - robiłam je, układając między tym wszystkich z Albikiem puzzle, wyciągałam ze zmywarki... no doba musi mieć 36 godz

No tak, na gotowaniu trzeba się skupić. Ja nawet nie rozmawiam zbytnio wtedy - taka jestem skupiona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jedzeniu sarniny to nawet nie powiem co myślę o takich ludziach :mad: Przecież to ma takie cudne oczka i jest śliczne :( żyją obok, pasą się na moim podwórku- to jak bym zjadła swojego psa :( To samo dzikie ptaki.

 

Tosia, ja przez tydzień się do męża nie odzywałam, jak mi powiedział, że jadł koninę :o.

Sanki przyszły :wave: - młodego prezent przyćmi wszystko, jest większy od choinki :o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak a propo zwierząt to może to śmieszne - ale w życiu bym nie napiła się dobrze nie przegotowanego mleka - od kogokolwiek:lol2: w ogóle... każde mleko takie prosto od zwierzęcia nawet po przegotowaniu śmierdzi a fuuuu - a wiem co piszę bo Albikowi jogurty musialam robić z koziego i z baraniego! a fuuuuuuuj jak to śmierdziało!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze głaskam :D Nigdy nie jadłam mięsa z krowy. Jak to ma kilka lat to nie wiem czy to mięso jest smaczne. Cielęciny też nie jadam. Cielątko to ma takie oczy i rzęsy, że nie można się nie zakochać.

 

Tosia, ale cielęcina jest przepyszna! A wołowina, hmmm... Ja uwielbiam - gulasze, zrazy, domowe hamburgery najbardziej :yes:. Ale to fakt, znaleźć dobrą wołowinę w polskim sklepie graniczy z cudem (wszystko ze starej, wyksploatowanej do granic krowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...