Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

kiedyś był program chyba rozmowy w toku o dzieciach adoptowanych - były wiadomo rodziny szczęśliwe ale i takie które niestety nie sprostaly oczekiwań i to nie, ze dziecko nie sprostało ale to oni się dziecku nie podobali.

 

Najbardziej mi utknęło w pamięci:

 

rodzina wzięła rodzeństwo ok 9 i 13 lat wszystko ok do czasu... aż zawsze w trakcie seksu coś było nie tak ( i tylko wtedy) - okazało się, że starszy nasluchiwał co noc kiedy oni się będą kochać i ich oserwował - uchylał drzwi, albo przez dziurkę... późńiej zaczął tą kobietę w kąpieli podglądywać.

Pomoc psychologa ani rozmowy nic nie nie dały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleżanka ma chłopaka, wzięła go jak miał roczek. Do dzisiaj wciąż po psychologach się szwendają. Chłopak niby zdrowy, chodził z So do przedszkola, byłam pewna, ze nie mają z nim problemów, spokojny grzeczny. Ale w szkole - nauka :(. Okazało się, ze do klasy integracyjnej musi chodzić.. Ostatnio jak z nią rozmawiałam, to mówiła, ze go całym sercem, ale gdyby się cofnęła te 8 lat... nie zdecydowała by się :(. Musiała z pracy zrezygnować, wciąż jakies rehabilitacje, sesje terapeutyczne :(.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, nawet z wczesniakami takie problemy są na porządku dziennym ;( Dlatego cała byłam w stresie zanim So poszła do szkoły.

 

:yes: - ja też się tego pójścia do szkoły boję. Ciągle obserwuję młodego, jak się rozwija. U nas były problemy przy porodzie, niedotlenienie, był długo nieprzytomny, reanimowali go chyba z 10 minut, mało pkt. w skali Apgar (tylko nie pytajcie ile! Zawsze jestem mokra, jak ktoś zadaje takie pytanie), ciągle się boję, że to może mieć jakiś wpływ. Ważne, że nie ma porażenia mózgowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale on ma masakryczne. W 3 klasie literek nie potrafi się nauczyć. Przecież pisze, że wciąż psychologowie z nim pracują. Ona będzie szczęśliwa, jak skończy skzołe podstawową :(.

Np dziecko wczesne - znajomej nauczycielki. MA dwójkę starsze donoszone, młodsze w 6 miesiącu urodzone. On tez nauczyciel. Starszy syn wieczni ejeździ po wszelakich olinpiadach - mega mózg. Córeczka wczesniak ... w szkole wyszło że nie potrafi załapac ułamków. Nie potrafi myślec abstrakcyjnie. Ta kolezanka pracuje w szzkole specjalnej i niexle mnie nastraszyła, jak mi powiedziałą, że u wczesniaków takie rzeczy się często zdarzają. Pracuję z nią dużo, mała ma za to talent plastyczny. Ale z klasy do klasy przechodzi cudem :(.

Nie mówcie mi, ze to są zbiegi okoliczności ... fas wyrządza taką krzywdę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:yes: - ja też się tego pójścia do szkoły boję. Ciągle obserwuję młodego, jak się rozwija. U nas były problemy przy porodzie, niedotlenienie, był długo nieprzytomny, reanimowali go chyba z 10 minut, mało pkt. w skali Apgar (tylko nie pytajcie ile! Zawsze jestem mokra, jak ktoś zadaje takie pytanie), ciągle się boję, że to może mieć jakiś wpływ. Ważne, że nie ma porażenia mózgowego.

MAm to samo :). A w sumie miałam. Jak widzę jak So łapie matmę to wiem, że przynjmniej ze szkołą nie będzie problemów. My mieliśmy w sumie dziesiątkę ale nie było wszystko rozwinięte .... wazyła 1800 :( w inkubatorze przez 3 tygodnie była :(. Traktowana do roku jako wczesniak (za to full wypas badań mieliśmy zrobionych ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no o ten światopogląd mi chodzi ? co jest nie tak ?

Mirela, zeby było jasne dla mnie jest wszystko ok.

Ale w badaniach pytają o wyznanie itp - skoro dziecko byłoby katolikiem to na pewno aspekt wiary jest brany pod uwagę - bo to na zasadzie rodzinę dopasowują do dziecka a nie dziecko do rodziny. Do tych badań na pewno trzeba być przygotowanym odpowiednio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka teraz jest z drugim w ciąży badania wyszły źle wygląda na jakieś wady genetyczne :( teraz czeka na wyniki, myślę sobie jaka to masakra, więc ja się nie zdecyduję na drugie

 

Dianka, u mnie też różne rzeczy wykrywali (m.in. co dwa tygodnie obserwowaliśmy komory mózgowe, bo niby wodogłowie, ile ja się po lekarzach najeździłam :o. W końcu trafiłam do światowej sławy profesora, który mnie wyśmiał - dziecko było duże, ja mała, stąd przekłamanie w obrazie usg, jakieś szumy czy coś, no ale skasował nas ładnie za 15 minut roboty - chyba z 300 zł - pamiętam tylko, że leżałam na kozetce i cała latałam ze strachu przed badaniem, a jak płaciłam, to chciałam go wycałować z radości). Znowu u mojej bratowej straszyli zespołem Downa (tak wyszło w prenatalnym), pamiętam, że relanium jej przepisali (w ciąży!), bo była strzępkiem nerwów, a dziecko zdrowe jak rybka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka teraz jest z drugim w ciąży badania wyszły źle wygląda na jakieś wady genetyczne :( teraz czeka na wyniki, myślę sobie jaka to masakra, więc ja się nie zdecyduję na drugie

 

w zesszłym roku siostra w pierwszej ciąży robiła badania i też wyszło ,że urodzi chore dziecko normalnie ciąża horror.To był jeden z problemów a wyskakiwały one co miesiąc inne.Dzidziuś urodził się śliczny i zdrowy teraz czeka na siostrzyczkę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...