Magda_lena85 20.12.2013 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 :lol2::lol2: kiedyś mój tz trzepał specjalnie ubijaczką a nie mikserem śmietanę 30%...oj ma wprawę hahaha a co z kąpaniem też 15 min przed wyjściem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 20.12.2013 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 hahah o qrwa! Sedno! u nas to samo na tapecie - myje naczynia i zamiast ręce wytrzeć to trzepie.... a obok wielkie okno! To mu zaraz mówie - trzepać to możesz co innego ale ręce wycieraj. Wiecie co... łazienki to zawsze myje mój P. Więc u nas jest odwrtonie - to on się wścieka jak lustro jest oplute. JA czasami też sprzątam łazienki (rzadziej niż P) ale So nie potrafi docenić. Chyba też ją musimy zagonić do sprzatania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 20.12.2013 09:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Kurczę, od wczoraj czytam. Chyba ozłocę mojego męża. Naprawdę złoty człowiek . Co do ogarnięcia domu. Teraz daję radę spokojnie ale na początku nie, młody spał na mnie non stop. Nie dało się go odłożyć i co niektórzy nie wierzyli póki sami nie zobaczyli na własne oczy . Teraz jest ok. Moja teściowa robiła mężowi śniadanie do szkoły. Pracuje odkąd jesteśmy razem i wiedział, że ja mu śniadania robić nie będę bo mi też nikt nie robi. Teraz wstaje chwile wcześniej, robi i gotowe. Z obiadem róznie, bo nieraz składniki przywozi wieczorem i gotujemy razem albo on sprząta/ja gotuję lub odwrotnie (wtedy jasne instrukcje ode mnie ). CO do zajmowania dzieckiem. Jak będzie sam poradzi sobie choć pewnie zrobi wszystko inaczej niż ja. Dlatego lepiej jeśli jest sam a mnie nie ma w domu albo w pobliżu :/. LUSTRA TO MASAKRA! I SCIANA OCHLAPANA OBOK GRRR Ja czasem udaję sierotkę, której trzeba pomóc chociaż jak on w pracy to wszystko robię sama. Ostatnio słyszę ze jak jestem taka madra to mam isc pociac drewno. Honorowa jestem wiec poszlam i...zepsułam piłę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 20.12.2013 09:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 [quote=Magda_lena85;6279193 Mmelcia a czemu Cię ostatnio nie ma tak często? Bo biegam, jezdze... nawet sniadan nie jadam... kupilam mojemu prezenty pod choinke... cos czuje ze ja nie dostane.i uslysze tekst..kupisz sobie cos w Polsce albo tutaj idz i kup oczywiscie nigdy tego nie robie to jest taki jeden maly minus..ale jak mi zlozy zyczenia i wycaluje to bede szczesliwa...i co wazne! marze zeby sie ucieszyl z prezentow a nie marudzil eee heeeee uuuuu ,tooooo??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirkamis 20.12.2013 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Magda u mnie ten prysznic to podstawa każdego wyjścia. Pół łazienki gotowej i pół lodówki -reszta w zmywarce:D oj będzie lśnić:D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 20.12.2013 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 adiqq moja starsza corka uwielbia porzadki...ale nie te swoje pokojowe...(chociaz po burzliwej dyskusji je zrobi..lecz nie zawsze) ona az drzy zeby isc i umyc w lazience... podlogi odkurzyc...drzwi... meble w kuchni powycierac!! ma smykalke, wiec chyba ja dzisiaj poprosze jak bedzie miala ochote..ja w zamian po raz enty posprzatam jej pokoj wtedy i ona szczesliwa i ja na dodatek slysze: dziekuje ci mamusiu, kocham cie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.12.2013 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Mmelcia ja coś czuję, że też obejdę się bez:bash: niby mówi, że w sobotę rano jedzie na zakupy dla Albika więc może i dla mnie..chociaż wątpie.On to uważa za oczywiste, ze ja wszystko mam;) Ilona wydaje mi się, ze wychowanie faceta to jeszcze większa zagadka niż dziecka;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 20.12.2013 09:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Ilonka - czyli po czasie weszłas w rolę jego mamy . On się najlepiej tak czuje - to zna i się w tym najlepiej odnajduje . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 20.12.2013 09:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Ilonka zmienił się bo jest dziecko ale przypomnij sobie, nigdy wczesniej nie zostawił ciucha na podłodze, czy po prostu zostawił a ty podniosłaś i nie robiłaś z tego powodu kłopotu bo w sumie miałaś więcej czasu niż teraz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
london23 20.12.2013 09:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Adiqq nie mogę:rotfl::rotfl: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 20.12.2013 09:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 godzina 5:30, kobieta wychodzi na drogę, zatrzymuje na niej cały ruch(dość spory) żeby mąż mógł bezpiecznie wyjechać z posesji i jechać do pracy....(faktem jest, że ten wyjazd jest do bani) :rotfl::rotfl::rotfl::rotfl::rotfl: to ja bardzo często widzę sytuację, mąż i żona wracają do domu, stają przed posesją a ona leci otworzyć bramę a potem ja zamknąć, głupia pinda i tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.12.2013 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 a co tego prasowania itd - ostatnio usłyszałem od znajomego, że on to by 10 dni głodny chodził, ale sam by sobie nie ugotował. . Adiqq można odwrotnie - 99% moich koleżanek nie zapali sobie w piecu, nie pójdzie do kotłowni i woli siedzieć w zimnym niż to zrobić. A jak w pracy powiem ( może specyfika zawodu nie wiem) coś o paleniu, odśnieżaniu to mnie w czoło prawie pukają... i wątpię, że wierzą w to co mówię. Takich dziwnych jest dużo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.12.2013 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 to ja bardzo często widzę sytuację, mąż i żona wracają do domu, stają przed posesją a ona leci otworzyć bramę a potem ja zamknąć, głupia pinda i tyle serio? hahahha a jemu co ptaszek zmarznie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 20.12.2013 09:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Magda ja zawołam sąsiada:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 20.12.2013 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 adiqq - mój P. też mi codziennie wieczorem do pracy robi jedzenie . Ja sobie jakąś drożdżówkę mogę kupić, ale on musi miec kanapki. Jak sobie robi to zawsze o mnie zdba. Choć ja do tych kanapek np. robię pastę, serek itd. Albo prosi, zebym cienko serek pokroiła czy cebulkę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
reni1980 20.12.2013 09:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 serio? hahahha a jemu co ptaszek zmarznie? tego to nie wiem ale wiem , ze on prowadzi wóz to baba leci otworzyć bramę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 20.12.2013 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Pamiętam, jak teściowa była zdziwiona, że mąż prasuje sobie koszulę: "Mój nigdy by nie wyprasował! Poszedłby w pogniecionym i musiałabym się wstydzić, ale sam by nie wyprasował". Wtedy pomyślałam, że sama jest sobie winna, ale teraz widzę, że trochę to inaczej wygląda (swoją drogą mąż to wykapany tatuś jak się okazuje, a zawsze powtarzał, że nie chce być jak tata - czego nie rozumiałam w sumie, bo ojca ma spoko). moj sobie nie wyprasuje... wiec ja to zrobie i na szczescie nie jest podobny do swojego ojca (w charakterze) ja tez nie wiem gdzie sa moje granice...ja nie mam wymagan..ale jedna rzecz zle zrobilam... bo pokazalam jemu, ze wszystko potrafie tutaj zalatwic...latam po urzedach, zalatwiam tam sprawy...na dzieci zebrania i wystepy jezdze... (o to zrobilam w domu burze, wiec juz po kilku piorunach zaczal tez chodzic) przez dojazdy do szkoly i przedszkola musialam zrezygnowac z pracy...bo nawet na popoludnie nie moge isc... moj czesto robi nadgodziny wiec kto mi odbierze dzieci? dlatego przystopowalam z moim wydzieraniem sie... bo tez bylo u mnie to nie tak, to zle...ja sama... teraz jednak prosze o pomoc, a nawet i czasami nie musze prosic..bo on sam bierze odkurzac i odkurza...nie szkodzi ze rano ja to zrobilam..dzieci tak nakrusza ciastkami.... ze mozna oszalec wiec wdech-wydech ostatnio wzial okurzac i mi spier.. rure..juz sie nie wysuwa i nie chowa ale milcze....( w sobie zaczelam sie gotowac o to, aleeeee sza! nie komentuje ) patrze na niego i widze, ze tasma obkleja, zeby nie latala podczas odkurzania, no beka na maxa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 20.12.2013 09:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 U nas bramę So otwiera . Jak jej nie ma to P. JA się szanuję . Ale jak P. nie ma to odśnieżam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Magda_lena85 20.12.2013 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 tego to nie wiem ale wiem , ze on prowadzi wóz to baba leci otworzyć bramę wóz hahaha - halo czy tu Śnieżynek dziś z nami pisze? odbiór! no ale byś poszła po kogoś - a znam pindy co by nie poszły tylko siedzialy i biadowały jak to zimno a mąż je nie kocha bo nie rozpalił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mmelisa 20.12.2013 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2013 Ilonka - czyli po czasie weszłas w rolę jego mamy . On się najlepiej tak czuje - to zna i się w tym najlepiej odnajduje . moj kilka razy porownal mnie do swojej mamy, wiec mu wygarnelam, ze ok obiadek naloze na talerz jemu i podam pod nos...ale niech mnie do matki nie porownuje bo ta przy nich nic nie robila, a jak jemu teskno do niej to niech sobie ja tutaj przywieze albo do niej jedzie! taka z niej pomocnica, ze jak na wakacje przyjechalismy to ta fraanca miala urlop ale dzieci nie chciala nawet na 1 dzien przypilnowac! oooo wtedy moj sie wqwil i nagadal jej... ja milcze bo bym mogla isc i jej wygarnac ze ma za dobrze z nami od tamtej pory maz nie komentuje.. tym bardziej teraz, jak jego matka do nas nie chce przyleciec...ani na swieta ani na ferie zimowe ciekawe czemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.