Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 62,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • reni1980

    12540

  • Magda_lena85

    8634

  • Mmelisa

    5802

  • fajna kobieta

    4529

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No i do pani miała pretensję, że trudny jest materiał a ona nie ma czasu i nie będzie z dzieckiem siedzieć nad zadaniami. Bo z pracy się nie zwolni. Nie wiem co chciała tym osiagnąć - czy Pani ma inaczej jej syna oceniać ? Czy moze Pani powinna z nim siedzieć ? Ja rozumiem, ze ludzie maja takie problemy, ale to może do pedagoga szkolnego ? Poza tym panie na świetlicy odrabiają z dziećmi zadania. No ale jak dziecko niesubordynowane....

 

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

No to jest akurat standard co drugiej matki ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy cholerne szczęście na panią wychowawczynie.

Np. uczy dzieci "niekablowania", trzymania sztamy, a wczoraj zwracała uwagę na to, że dzieci w 3 klasie MUSZĄ nauczyć się znosić wszelkie niepowodzenia. Mówiła, ze to bardzo ważne przed 4 klasą. Ogólnie pani jest zajebistym psychologiem, młoda babka. Super.

 

Nasza wychowawczyni też super, rozmawia z rodzicami, tłumaczy, nawet opieprzy. Mówi głośno, żeby rodzice wyluzowali, bo 3 czy 4 to żadna tragedia, a dziecko musi się nauczyć, ze takie jest życie i że czasem trzeba jakoś przyjąć "porażkę". Właśnie też mocno podkreśla, że klasy 1-3 to dla nich taka ochronka jeszcze, a później wyjdą na głębokie wody i musi ich na to przygotować, ale jest wielu rodziców, którzy walczą, cudują, płaczą. Ech, szkoda gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wychowania... Moja mama była nauczycielką i miała takiego ucznia, który ciągle pluł pod nogi i przeklinał. Rozmawiała, tłumaczyła, w końcu wezwała ojca, żeby z nim porozmawiać. Przedstawiła sytuację, a ojciec... plunął na podłogę i powiedział do syna "mówiłem ci k...wa, żebyś tak nie robił?"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adiqq - z tą niedzielą jako pierwszym dniem - to się gdzies już spotkałam.

 

anna - naszej pani zupełnie nie mozna zarzucić stronniczości. JEst bardzo sprawiedliwa. Wczoraj się na wywiadówce nawet dowiedziałam, że ona ma dziesiątki telefonów w sprawie przesadzenia ucznia do 1 ławki. Powiedziałą na forum, otwarcie, że nie będzie brała pod uwagę przyjaźni tylko wzrost, wzrok itd. Na samym końcu przyjaźnie. Poza tym piątek jest dniem wolnym - każdy siada jak chce. Jeszcze im kurcze mało....Noż kurwa, czy ci rodzice nie maja innych zajęć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wychowania... Moja mama była nauczycielką i miała takiego ucznia, który ciągle pluł pod nogi i przeklinał. Rozmawiała, tłumaczyła, w końcu wezwała ojca, żeby z nim porozmawiać. Przedstawiła sytuację, a ojciec... plunął na podłogę i powiedział do syna "mówiłem ci k...wa, żebyś tak nie robił?"

 

:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

dobre ale wcale nie śmieszne:D:D:D

 

słuchajcie , z tym , ze rodzin chce aby dziecko było tym kim ono nie jest, oj dobrze to znam i mam takie zamiary wobec syna, nie na siłę ale mam:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos wychowania... Moja mama była nauczycielką i miała takiego ucznia, który ciągle pluł pod nogi i przeklinał. Rozmawiała, tłumaczyła, w końcu wezwała ojca, żeby z nim porozmawiać. Przedstawiła sytuację, a ojciec... plunął na podłogę i powiedział do syna "mówiłem ci k...wa, żebyś tak nie robił?"

 

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

 

Ja kiedyś miałam takiego łobuza w klasie - takiego z prawdziwego zdarzenia, w gimnazjum, już policja wchodziła w grę, itp.

Wezwałam ojca - przyszedł z podbitym okiem :rotfl:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie też się czepiają pierdół ale jak poważna sprawa to cisza, w listopadzie pani z matmy złamała nogę, dzieci nie miały matmy przez prawie 4 tyg, dopiero na aferze dyrektor przydzielił jakiekolwiek zastepstwo z matmy a nie śpiewanie piosenek, wiecie , ze tylko ja w klasie nalegałam aby w końcu dzieci miały matematykę z kim kolwiek, dla innych to nie był problem , ze pani przyszła dopiero w styczniu i do tego czasu nie było by zajęć
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirela, nasza też przy sadzaniu na wzrost i wzrok patrzyła w pierwszej kolejności, ale pozwoliła dzieciom się wypowiedzieć, z kim ewentualnie chciałyby siedzieć, żeby to jakoś pogodzić. Mój chciał ze swoim przyjacielem z przedszkola i tak się składa, że są najwięksi w klasie więc ich usadziła razem w ostatniej ławce, ale na zebraniu powiedziała, że gadają i niestety daje im ostatnią szansę - jak 3 razy zwróci im uwagę i nadal będą gadać, to ich rozsadzi. Mi to pasuje - niech mały czuje, że w szkole są też obowiązki i że trzeba się odpowiednio zachowywać.

 

Edit: Póki co nadal siedzą razem więc chyba metoda działa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2::lol2:

 

dobre ale wcale nie śmieszne:D:D:D

 

słuchajcie , z tym , ze rodzin chce aby dziecko było tym kim ono nie jest, oj dobrze to znam i mam takie zamiary wobec syna, nie na siłę ale mam:rolleyes:

 

Reni, ja tez mam jakieś wizje. A że jestem dla So niesamowitym (na razie jeszcze) autorytetem to często podchwytuje poje zainteresowania. Wczoraj np. miała w poradnii psychologicznej diagnozę - test na inteligencję i jakiś jeszcze jeden z nauki. Nie potrafiła powiedzieć jaki miesiąc w roku przestępnym jest dłuższy. A wśród sasiadów Polski wymieniła obok Niemiec Hiszpanię i Anglię (to pewnie z piłki nożnej jej zostało). Ale odpowiedziałą na pytanie, na które psycholożka powiedziała, ze raadko które dziecko odpowiada: jak się nazywa dziecko krowy :). A mi się marzy, zeby zostałą weterynarzem :). Zainteresowania ma w tym momencie idealnie pokrywające się z tym fachem. Ale nie wynika to z moje presji, tylko zaczej z moich zainteresowań. Ona nie tylko zna nazwy dzieci zwierząt hodowlanych, ale i nosiła na rękach 10 dniową kózkę, doiła krowy, obcinała baranom futro, leczyła ze mną chore gołabki czy wroóbelki. Więc... na razie zainteresowania się pokrywają z moimi marzeniami. Ale jak powe, ze chce zostać inzynierem to sie nie pogniewam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...