Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mój znajomy ma dokładnie za ścianą kocioł OE 24kW.Nie powiem,ze go nie słychać ale do pewnych rzeczy się przyzwyczajamy i uwierz mi że jak ma drobniejszy węgiel to nie słyszy nic i to go niepokoi.Chodzi i zagląda do kotłowni sprawdzić czy pracuje.

 

Co do sztokera to masz rację ,nie widziałem i nie słyszałem.Opisałem tylko kiedy najbardziej słychać trzaski w podajniku i to wcale nie jest przy palenisku ale przy zsypie pomiędzy koszem zasypowym a podajnikiem.

Jak duża jest różnica w tym na ile słychać a na ile nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak jak napisał minertu, zależy co wsypiemy do zasobnika, jak eko kaloryczny to twardszy i odwrotnie. W jednym i drugim przypadku paliwa podaje ślimak i trzaski powodowane są kruszeniem węgla przez ślimak a nie z palnika.

Jarek kto jak kto ale ty powinieneś być tego w pełni świadom :)

Co do samych oporów to na pewno w sztokerze są mniejsze jak na retortach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój znajomy ma dokładnie za ścianą kocioł OE 24kW.Nie powiem,ze go nie słychać ale do pewnych rzeczy się przyzwyczajamy i uwierz mi że jak ma drobniejszy węgiel to nie słyszy nic i to go niepokoi.Chodzi i zagląda do kotłowni sprawdzić czy pracuje.

 

Jest jeszcze jedna rzecz, której nie bierzesz pod uwagę. Hałas powodowany pracą silnika. Ja w ubiegłym tygodniu wymieniłem silnik ze 180W na 90W. Po wymianie i pierwszym rozruchu nie mogłem uwierzyć jak cicho pracuje podajnik. Teraz ledwo coś tam słyszę na drugim piętrze. Czasami tylko jakieś łupnięcie powodowane kruszeniem większego sortu. A tak większość czasu cisza. Ale SMS nie przychodzi, więc nie mam powodu zaglądać do kotłowni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna rzecz, której nie bierzesz pod uwagę. Hałas powodowany pracą silnika. Ja w ubiegłym tygodniu wymieniłem silnik ze 180W na 90W. Po wymianie i pierwszym rozruchu nie mogłem uwierzyć jak cicho pracuje podajnik. Teraz ledwo coś tam słyszę na drugim piętrze. Czasami tylko jakieś łupnięcie powodowane kruszeniem większego sortu. A tak większość czasu cisza. Ale SMS nie przychodzi, więc nie mam powodu zaglądać do kotłowni.

 

Ogniwo obecnie stosuje silniki 90W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zacznę od końca.

 

,,,, Cos mi tutaj Henrym Fordem pachnie,że wszystkie kolory można wybrać, pod warunkiem,że będą to czarne.....

 

Ja tylko wyraziłem mój pogląd na temat różnic jakie zauważam w konstrukcji obydwu palników.

Nie jest to pogląd oparty na praktyce, ale na informacjach, które zaczerpnąłem w

świecie wirtualnym i następnie to wszystko na swój sposób zinterpretowałem.

 

A Ty od razu delikatnie sugerujesz, że ja preferuje tylko kolor czarny.

 

 

W poprzednim moim poście nadmieniłem, że nie podoba mi się miejsce w jakim następuje odgazowywanie paliwa w palenisku typu Stoker.

 

,,,, Andrzeju w "brucerowatych" opał napowietrzany jest bokami a w Sztokerze od spodu. ,,,,

 

Kolego Jarecki, aby Cię nie urazić i by ma wypowiedź nie była jakimś wymądrzaniem się z mojej strony, a jednocześnie była nieco podkolorowana, to odpowiem Ci, w taki oto sposób.

 

Opał możesz sobie napowietrzać z boku, z dołu, czy też z góry. Możesz także napowietrzać od przodu jak i od tyłu.

Te napowietrzanie nie jest w ogóle potrzebne do termicznego rozkładu węgla.

Do termicznego rozkładu węgla jak i też innych substancji zawartych w węglu jest potrzebna przede wszystkim energia w postaci temperatury. A energia ta dostarczana jest z złoża żaru.

 

Do świeżo dostarczonej w palenisku porcji węgla przekazywana jest energia, poprzez promieniowanie podczerwone i przewodzenie ciepła z spalającego się po sąsiedzku koksu.

Ta przekazana energia, jest właśnie przyczyną termicznego rozkładu węgla.

 

 

Różnica w obydwu palnikach polega na kierunku dostarczania nowej dawki paliwa, kierunku oddziaływania energii na nową dawkę paliwa, oraz kierunku wydostawania produktów lotnych.

 

W palnikach typu retorta, Burrner-s lub podobne, świeże paliwo podawane jest od dołu. Tam ulega w najniższej warstwie wysuszeniu, podgrzaniu i następnie w nieco wyższej warstwie rozpoczyna się zjawisko pirolizy węgla.

Lotne produkty pirolizy unoszą się do góry i poprzez złoże żaru wydostają się nad palenisko do komory dopalania.

 

W palniku Sztoker nowa porcja paliwa podawana jest z boku. Na czoło nowej porcji paliwa przekazywana jest energia termiczna z złoża żaru. Po wysuszeniu i podgrzaniu nowej porcji paliwa następuje jej piroliza.

Lotne produkty pirolizy unoszą się do góry nad palenisko do komory dopalania omijając złoże żaru.

 

 

Oczywiście to co powyżej napisałem jest tak jakby prezentacją w formie diagramów procesów zachodzących w tych palnikach. W rzeczywistości te procesy się ze sobą zazębiają i przebiegają równocześnie w obrębie palnika.

 

 

Tak ja to w tej chwili rozumiem.

Pytanie, czy ja w swoim tłumaczeniu zjawiska spalania czasem nie błądzę. Na 100% jestem pewny, że wszystkiego jeszcze nie poznałem.

 

Jeżeli ma interpretacja daleko odbiega od rzeczywistości to proszę mnie sprostować.

Edytowane przez Andrzej_M_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... A jak - Twoim zdaniem - odczuje to użytkownik? Sprawność kotła

jest podobna.

 

Hmm... ja myślę, że odczucia użytkownika kotła będą adekwatne do jego poziomu posiadanych wiadomości związanych z kotłami oraz procesami jakie w nich zachodzą.

 

Moim zdaniem zdecydowana większość użytkowników kotłów będzie zadowolona z swojego wyboru kotła, a także z pracy tegoż kotła.

 

 

Włodku dzisiaj mam nastrój nieco złośliwy więc dokończę mego posta w taki sposób.

 

Mój kocioł z wymiennikiem żeliwnym ma sprawność nieco niższą niż Stoker czy Ogniwo Eko-plus.

Sprawność jego wynosi 84,8%. Ale ten wynik sprawności, także robi chyba pozytywne wrażenie.

 

Więc jeżeli można, spytam się i co z tego faktu o dobrej sprawności kotła może pozytywnego wynikać dla użytkownika tego kotła.

Ba mogę nawet dodać, że mojemu kotłowi nie pomógł nawet podpis dr inż Jacka Z. , który widnieje na świadectwie badania na „znak bezpieczeństwa ekologicznego”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że użytkownik oczekuje bezproblemowej obsługi.

- bez wygaszania kotła

- bez problemów ze spalaniem

- z małym zużyciem opału.

Czystość spalania jest ważna o tyle, żeby nie szedł dym z komina.

Masz rację, że palnik rynnowy spala opał nie tak czysto jak retorta.

Ale za to spala każdy opał - miał i groszek.

Prostota konstrukcji zmniejsza ilość problemów. To ważna zaleta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy w tych kotlach oep ten szuszto defektor mozna dzwigac i opuszczac ?bo z tego co widac ze zdjec to on jest na rowno z drzwiczkami i za duzo opalu tam niewejdzie jakbybsie chcialo zapalic weglem

 

Tak do palenia awaryjnego opuszczasz o jeden stopień niżej.

Popatrz od dołu po bokach masz podpory dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sformułowanie "bez wygaszania kotła" jest dla mnie zrozumiałe i jednoznaczne.

Natomiast za licho nie rozumiem, co znaczy "bez problemów ze spalaniem" ani "z małym zużyciem opału". Czy to znaczy, że te inne kotły mają "problemy ze spalaniem" - jakie mają? Czy to znaczy, że te inne kotły nie mają "małego zużycia opału" - a jakie mają?

 

Zgadzam się, że "Prostota konstrukcji zmniejsza ilość problemów. To ważna zaleta." To napisz dokładniej, czym te inne kotły się różnią, na czym polega, że nie mają one prostoty konstrukcji?

 

Prostota konstrukcji oznacza, że nie ma się co zepsuć. Palnik to płytka

żeliwna z nawierconymi otworami. Gdyby się zatkały, łatwa do wyjęcia

i wyczyszczenia. Gdyby skorodowała (co jest w zasadzie niemożliwe),

koszt nowej to kilkadziesiąt złotych a wymiana odbywa się przez drzwiczki.

 

Podajnik jest chłodzony płaszczem wodnym i nie skrapla się na nim

woda. Ale nawet gdyby skorodował, wymiana odbywa się przez drzwiczki,

od przodu, nie trzeba ruszać kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem czy miejsce odpowiednie ale piec ogniwo posiadam pisalem tutaj zawsze i wiem ze sa znawcy dlatego zapytam:)

Chodzi mi o zalozenie termostatow na grzejniki zeliwne ktore maja 30 lat czy jest taka mozlwosc? albo inne jakies rozwiazanie zeby zmieniac temp. na grzejnikach w pomieszczeniach.Dom duzy osob malo i nie wszedzie musi sie tak bardzo grzac co doradzacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Nie wiem czy miejsce odpowiednie ale piec ogniwo posiadam pisalem tutaj zawsze i wiem ze sa znawcy dlatego zapytam:)

Chodzi mi o zalozenie termostatow na grzejniki zeliwne ktore maja 30 lat czy jest taka mozlwosc? albo inne jakies rozwiazanie zeby zmieniac temp. na grzejnikach w pomieszczeniach.Dom duzy osob malo i nie wszedzie musi sie tak bardzo grzac co doradzacie?

Zawory termostatyczne.

Możesz jeszcze zamiast zwykłych kupić takie elektronicznie sterowane na których nie dość że ustawiasz temp. to ustawiasz czas w jakich mają osiągać zadaną temp. Wiadomo że te elektroniczne są droższe ale masz duże pole do regulacji, czyli możesz ustawić temp. na dzień i na noc.

Jeżeli masz stare grzejniki to wtedy trzeba zmienić cały zawór razem z głowicą, koszt zwykłych zaworów termostatycznych razem z głowicą około 50-60zł/szt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Także zastanawiałem się nad tym sformułowaniem Włodka.

 

Być może Włodek miał w zamyśle fakt, że podajnik przechodząc przez płaszcz wodny kotła jest dobrze przez ten płaszcz chłodzony i w następstwie tego w podajniku nie następuje intensywne podgrzewanie opału a tym samym odparowywanie wilgoci nabytej oraz konstytucyjnej węgla.

 

Wtenczas niska wilgotność w podajniku nie powoduje skraplania sie pary na ściankach podajnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włodek wybacz, ale takimi właśnie wypowiedziami zawsze irytujesz Zawijana.

 

Gorące powietrze ma się nijak do skraplania pary wodnej.

 

Gorące powietrze z parą wodną. Nie jestem specjalistą od skraplania

się wody. Jest coś takiego jak mostek termiczny? W domu jest 23'C,

na zewnątrz powiedzmy 0'C. Jest dziura w izolacji, skrapla się woda.

 

Jeśli w środku będzie też 0'C, woda się nie skropli.

 

Czy to ma sens? Ja jestem elektronikiem i nie muszę wiedzieć...

 

A Zawijana irytuję z zupełnie innego powodu... :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...