Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

xrrr82

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 300,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • ila66

    12907

  • Jajcek

    11250

  • andre59

    10913

  • frosch

    10617

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Funia - mam nadzieję, że to jednak był sąsiad :D

 

Ja miałam coś podobnego - już mieszkaliśmy jakieś 2 miesiące. Mój małż wyjechał na tydzień i zostałam w domku sama z córką. Drugiego dnia po wyjeździe przed naszym domem stanął tak w drzewkach niebieski samochód i stał tam jakoś aż się zrobiło ciemno - przyznam, że strach mnie obleciał :( bo myślałam, że ktosik obserwuje nasz dom. I tak było przez kilka kolejnych dni od 18 tak mniej więcej do 23 :( W końcu nie wytrzymałam i jak byłam z psem na spacerze to podeszłam do tego samochodu spytać co robią (wcześniej spisałam numer rejestracyjny tego smaochodu) - okazało się, że to sąsiad z kolegą co wieczór urządzają sobie w samochodzie zakrapiane imprezki bo boi się wracać do domu :wink: Od tego czasu imprezki urządają sobie gdzie indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funiu ty to masz przygody przy okazji tej budowy :o Aż włos się jeży na głowie :o :(

Jak na filmie sensacyjnym :o (oby nie przerodził się w horror!!!)

Śmiejcie sie śmiejcie - ja pół nocy nie spałam :D

 

Ale wszytsko zwalam na karb skrzywienia zawodowego. :wink:

TYlko najgorsze, że to się Misowi udziela :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funia - mam nadzieję, że to jednak był sąsiad :D

 

Ja miałam coś podobnego - już mieszkaliśmy jakieś 2 miesiące. Mój małż wyjechał na tydzień i zostałam w domku sama z córką. Drugiego dnia po wyjeździe przed naszym domem stanął tak w drzewkach niebieski samochód i stał tam jakoś aż się zrobiło ciemno - przyznam, że strach mnie obleciał :( bo myślałam, że ktosik obserwuje nasz dom. I tak było przez kilka kolejnych dni od 18 tak mniej więcej do 23 :( W końcu nie wytrzymałam i jak byłam z psem na spacerze to podeszłam do tego samochodu spytać co robią (wcześniej spisałam numer rejestracyjny tego smaochodu) - okazało się, że to sąsiad z kolegą co wieczór urządzają sobie w samochodzie zakrapiane imprezki bo boi się wracać do domu :wink: Od tego czasu imprezki urządają sobie gdzie indziej.

 

 

I tak mam nadzieje jest u mnie :wink:

Ale jak to mówią - strzeźonego Pan Bóg ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funiu ty to masz przygody przy okazji tej budowy :o Aż włos się jeży na głowie :o :(

Jak na filmie sensacyjnym :o (oby nie przerodził się w horror!!!)

Śmiejcie sie śmiejcie - ja pół nocy nie spałam :D

 

Ale wszytsko zwalam na karb skrzywienia zawodowego. :wink:

TYlko najgorsze, że to się Misowi udziela :D

Wyszło faktycznie jak śmiech, ale nic tu do śmiechu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funia - mam nadzieję, że to jednak był sąsiad :D

 

Ja miałam coś podobnego - już mieszkaliśmy jakieś 2 miesiące. Mój małż wyjechał na tydzień i zostałam w domku sama z córką. Drugiego dnia po wyjeździe przed naszym domem stanął tak w drzewkach niebieski samochód i stał tam jakoś aż się zrobiło ciemno - przyznam, że strach mnie obleciał :( bo myślałam, że ktosik obserwuje nasz dom. I tak było przez kilka kolejnych dni od 18 tak mniej więcej do 23 :( W końcu nie wytrzymałam i jak byłam z psem na spacerze to podeszłam do tego samochodu spytać co robią (wcześniej spisałam numer rejestracyjny tego smaochodu) - okazało się, że to sąsiad z kolegą co wieczór urządzają sobie w samochodzie zakrapiane imprezki bo boi się wracać do domu :wink: Od tego czasu imprezki urządają sobie gdzie indziej.

 

 

I tak mam nadzieje jest u mnie :wink:

Ale jak to mówią - strzeźonego Pan Bóg ... :wink:

 

Funia - będzie dobrze :D A alarm masz już zainstalowany? A przynajmniej taką antynapadówkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funiu ty to masz przygody przy okazji tej budowy :o Aż włos się jeży na głowie :o :(

Jak na filmie sensacyjnym :o (oby nie przerodził się w horror!!!)

Śmiejcie sie śmiejcie - ja pół nocy nie spałam :D

 

Ale wszytsko zwalam na karb skrzywienia zawodowego. :wink:

TYlko najgorsze, że to się Misowi udziela :D

 

Jednak dobrze że pilnowaliście, strach pomyśleć co by mogło być :( szkoda tylko że tyle nerwów Cię to kosztuje :( a powinnaś mieć spokój :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funia - mam nadzieję, że to jednak był sąsiad :D

 

Ja miałam coś podobnego - już mieszkaliśmy jakieś 2 miesiące. Mój małż wyjechał na tydzień i zostałam w domku sama z córką. Drugiego dnia po wyjeździe przed naszym domem stanął tak w drzewkach niebieski samochód i stał tam jakoś aż się zrobiło ciemno - przyznam, że strach mnie obleciał :( bo myślałam, że ktosik obserwuje nasz dom. I tak było przez kilka kolejnych dni od 18 tak mniej więcej do 23 :( W końcu nie wytrzymałam i jak byłam z psem na spacerze to podeszłam do tego samochodu spytać co robią (wcześniej spisałam numer rejestracyjny tego smaochodu) - okazało się, że to sąsiad z kolegą co wieczór urządzają sobie w samochodzie zakrapiane imprezki bo boi się wracać do domu :wink: Od tego czasu imprezki urządają sobie gdzie indziej.

 

 

I tak mam nadzieje jest u mnie :wink:

Ale jak to mówią - strzeźonego Pan Bóg ... :wink:

Ja w pewnym momencie stwierdziłam, że w zasadzie to nawet moge sie obejśc bez firan w oknach, moja mam na to, że tak nie wolno, bo jak ktoś będzie dom obserwował, to wszystko zobaczy czy ktoś się kręci czy nie. Sęk w tym, że jedyna możliwa obserwacja to od ulicy - czyli widzielibyśmy obserwatora :D na to mama, że co zrobimy jak się przyczai w polu - w zbożu - z lornetką :o :o :o no to ups 8) wtedy leżymy na łopatkach :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...