Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Jak ja rodziałam (15 lat temu) to trzeba było wziąć ze sobą nie tylko rzeczy pomocne kobiecie ale i dziecku i szpitalowi - na przykład rękawiczki chirurgiczne jednorazowe :) Chyba, że wolało się badanie takimi do kładzenia farby na włosy (ciętymi ze sztancy) http://www.cosgan.de/images/more/bigs/a093.gif Ładne rzeczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) A w mojej amerykańskiej ksiażce napisali jakie pytania należy zadac lekarzowi podczas pierwszej wizyty: - od jak dawna praktykuje; -jakie ma wykształcenie, specjalizacje i gdzie zdobyte; - jak przedstawiają sie jego poglady na ciaze i poród; - dlaczego wybrał właśnię tą specjalizację; Chyba mamy tą samą książkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.08.2006 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) A w mojej amerykańskiej ksiażce napisali jakie pytania należy zadac lekarzowi podczas pierwszej wizyty: - od jak dawna praktykuje; -jakie ma wykształcenie, specjalizacje i gdzie zdobyte; - jak przedstawiają sie jego poglady na ciaze i poród; - dlaczego wybrał właśnię tą specjalizację; Chyba mamy tą samą książkę A to wszystko podczas akcji porodowej ? TO nieźle.... ja chyba byłam skupiona na czymś innym i nawet bym nie zauważyła, że facet odbierający poród jest hydraulikiem .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olkalybowa 10.08.2006 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) A w mojej amerykańskiej ksiażce napisali jakie pytania należy zadac lekarzowi podczas pierwszej wizyty: - od jak dawna praktykuje; -jakie ma wykształcenie, specjalizacje i gdzie zdobyte; - jak przedstawiają sie jego poglady na ciaze i poród; - dlaczego wybrał właśnię tą specjalizację; Chyba mamy tą samą książkę A to wszystko podczas akcji porodowej ? TO nieźle.... ja chyba byłam skupiona na czymś innym i nawet bym nie zauważyła, że facet odbierający poród jest hydraulikiem .... nie, nie to wskazówki jak wybrac dobrego lekarza, na poczatku ciaży Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) A w mojej amerykańskiej ksiażce napisali jakie pytania należy zadac lekarzowi podczas pierwszej wizyty: - od jak dawna praktykuje; -jakie ma wykształcenie, specjalizacje i gdzie zdobyte; - jak przedstawiają sie jego poglady na ciaze i poród; - dlaczego wybrał właśnię tą specjalizację; Chyba mamy tą samą książkę A to wszystko podczas akcji porodowej ? TO nieźle.... ja chyba byłam skupiona na czymś innym i nawet bym nie zauważyła, że facet odbierający poród jest hydraulikiem .... Nie To podczas pierwszej wizyty na początku ciąży, a najlepiej to nawet w czasie jej planowania (Widzisz jak pamiętam teorię? ) Ale masz rację - na sali porodowej to też niezwykle ważne zagadnienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.08.2006 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) A w mojej amerykańskiej ksiażce napisali jakie pytania należy zadac lekarzowi podczas pierwszej wizyty: - od jak dawna praktykuje; -jakie ma wykształcenie, specjalizacje i gdzie zdobyte; - jak przedstawiają sie jego poglady na ciaze i poród; - dlaczego wybrał właśnię tą specjalizację; Chyba mamy tą samą książkę A to wszystko podczas akcji porodowej ? TO nieźle.... ja chyba byłam skupiona na czymś innym i nawet bym nie zauważyła, że facet odbierający poród jest hydraulikiem .... Nie To podczas pierwszej wizyty na początku ciąży, a najlepiej to nawet w czasie jej planowania (Widzisz jak pamiętam teorię? ) Ale masz rację - na sali porodowej to też niezwykle ważne zagadnienia Tiaaaa w Ameryce to może i możliwe, a w Polsce nigdy nie wiesz kto będzie przyjmował poród i czy to będzie Twój lekarz. A jak w ciąży nic się nie dzieje to się lekarz nie narobi przy jej prowadzeniu i w zasadzie podstawy weterynarii mu wystarczą, nie ? :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Z tego co widziałam na sali porodowej, podczas 16 godzinnego wylegiwania się tam, najważniejszą osobą przy odbieraniu porodu jest i tak położna. Obecności lekarza często rodząca nawet nie zauważa, bo pojawia się taki i znika szybciej niż ona "wraca do rzeczywistości". Ja swoich dwoje (tak, tak, team mnie operował ) dobrze pamiętam, bo miałam możliwość skupiania się na otoczeniu, nie na sobie. Ale to akurat nie jest fizjologia A lekarza prowadzącego ciążę tak dobrze wspominam, że aż teraz, gdy widzimy się "tylko" raz na 2 miesiące, to mi za nim tęskno Był mi i ginekologiem i psychologiem i balsamem na duszę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 10.08.2006 07:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Wczoraj coś tam czułam w brzuchu, ale zaraz potem to samo poczułam w nodze . Glizda chyba nie ma takiego zasięgu. Glizda raczej nie.......... ALe jak poczujesz "bąbelki" w brzuchu to będzie to :):) a jak to odróznic od tych bąbelków które miałam wcześniej 9 od tych gazowych co sie chcą wydostać w najmniej odpowiednim momencie) Te się tworzą niżej i biegną po "ściance" brzuszka do góry i tak delikatnie łaskoczą - i są fajne :) Szkoda, że potem się to zamienia w kopanie po nerach i kręgosłupie.... Tak właśnie jest - z tymi motylkoami, bo z kopaniem to różnie - mi młoda oszczędziła takich ekstremalnych atrakcji, wolała dupsko wystawiać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 10.08.2006 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 I teraz się zacznie walić tłum Gatki Aniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SławekD-żonka 10.08.2006 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Z tego co widziałam na sali porodowej, podczas 16 godzinnego wylegiwania się tam, najważniejszą osobą przy odbieraniu porodu jest i tak położna. Obecności lekarza często rodząca nawet nie zauważa, bo pojawia się taki i znika szybciej niż ona "wraca do rzeczywistości". Ja swoich dwoje (tak, tak, team mnie operował ) dobrze pamiętam, bo miałam możliwość skupiania się na otoczeniu, nie na sobie. Ale to akurat nie jest fizjologia A lekarza prowadzącego ciążę tak dobrze wspominam, że aż teraz, gdy widzimy się "tylko" raz na 2 miesiące, to mi za nim tęskno Był mi i ginekologiem i psychologiem i balsamem na duszę Ja z kolei zaobserwowałam, że podczas długiego porodu rodzinnego mąż ma niezłą zabawę - przetestował na mnie wszystkie opcje łóżka porodowego, było z różnymi bajerami - w sumie służącymi chyba właśnie uciesze osoby towarzyszącej, dalej obadał cały sprzęt, a potem jak jazdy się zaczęły to tylko musztorwał biedne położne - więcej grzechów nie pamiętam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 10.08.2006 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Co Wy? A gdzie duch walki w narodzie? Nefer Coś i łopotaniu skrzydeł motyla w brzuchu w ciąży też gdzieś czytałam Ale to chyba amerykańska książka była Tiaaaaa......... amerykanie to nawet do bzykania check list potrzebują :) A jaka super lista rzeczy do spakowania do szpitala tam była Na samym początku: szampan, kamera, aparat fotograficzny i film do aparatu (cyfrówek tam chyba w tej zacofanej Ameryce nie mają ) Ale jaja - jakie to hamerykańskie :) Jak ja rodziałam (15 lat temu) to trzeba było wziąć ze sobą nie tylko rzeczy pomocne kobiecie ale i dziecku i szpitalowi - na przykład rękawiczki chirurgiczne jednorazowe :) Chyba, że wolało się badanie takimi do kładzenia farby na włosy (ciętymi ze sztancy) Jak Żona rodziła 11 miesięcy temu to w zasadzie wszytsko dawali. Ale wzieła szlafrok, kapcie, ręcznik. Ale info o aparatach tona pewno amerykańska książka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Wczoraj coś tam czułam w brzuchu, ale zaraz potem to samo poczułam w nodze . Glizda chyba nie ma takiego zasięgu. Glizda raczej nie.......... ALe jak poczujesz "bąbelki" w brzuchu to będzie to :):) a jak to odróznic od tych bąbelków które miałam wcześniej 9 od tych gazowych co sie chcą wydostać w najmniej odpowiednim momencie) Te się tworzą niżej i biegną po "ściance" brzuszka do góry i tak delikatnie łaskoczą - i są fajne :) Szkoda, że potem się to zamienia w kopanie po nerach i kręgosłupie.... Tak właśnie jest - z tymi motylkoami, bo z kopaniem to różnie - mi młoda oszczędziła takich ekstremalnych atrakcji, wolała dupsko wystawiać Mnie Paweł skopał okrutnie całą wątrobę i wszystkie żebra Ale i tak go kocham Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 10.08.2006 07:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Mój damski bokser się obudził.Zmykam! Pa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 10.08.2006 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Z tego co widziałam na sali porodowej, podczas 16 godzinnego wylegiwania się tam, najważniejszą osobą przy odbieraniu porodu jest i tak położna. Obecności lekarza często rodząca nawet nie zauważa, bo pojawia się taki i znika szybciej niż ona "wraca do rzeczywistości". Ja swoich dwoje (tak, tak, team mnie operował ) dobrze pamiętam, bo miałam możliwość skupiania się na otoczeniu, nie na sobie. Ale to akurat nie jest fizjologia A lekarza prowadzącego ciążę tak dobrze wspominam, że aż teraz, gdy widzimy się "tylko" raz na 2 miesiące, to mi za nim tęskno Był mi i ginekologiem i psychologiem i balsamem na duszę Potwierdzam, że przy porodzie najbardziej przydatna była połozna.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 10.08.2006 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Z tego co widziałam na sali porodowej, podczas 16 godzinnego wylegiwania się tam, najważniejszą osobą przy odbieraniu porodu jest i tak położna. Obecności lekarza często rodząca nawet nie zauważa, bo pojawia się taki i znika szybciej niż ona "wraca do rzeczywistości". Ja swoich dwoje (tak, tak, team mnie operował ) dobrze pamiętam, bo miałam możliwość skupiania się na otoczeniu, nie na sobie. Ale to akurat nie jest fizjologia A lekarza prowadzącego ciążę tak dobrze wspominam, że aż teraz, gdy widzimy się "tylko" raz na 2 miesiące, to mi za nim tęskno Był mi i ginekologiem i psychologiem i balsamem na duszę Ja z kolei zaobserwowałam, że podczas długiego porodu rodzinnego mąż ma niezłą zabawę - przetestował na mnie wszystkie opcje łóżka porodowego, było z różnymi bajerami - w sumie służącymi chyba właśnie uciesze osoby towarzyszącej, dalej obadał cały sprzęt, a potem jak jazdy się zaczęły to tylko musztorwał biedne położne - więcej grzechów nie pamiętam Ja zajmowałem się dokumentowaniem i wspieraniem na duchu. Nie testowałem łóżka porodowego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 10.08.2006 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Mój damski bokser się obudził. Zmykam! Pa! To narazie. Miłego boksowania... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.08.2006 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Dobrze, że mój mąż nie oglądał mnie w tym stanie ..... W tamtych zamierzchłych czasach nie było takiego zwyczaju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 10.08.2006 08:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Witam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 10.08.2006 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 witajcie. Sloneczko, ja Cię zawsze zauważam, chociaż pewnie po fakcie moj pierwszy poród był taka makabrą, że do tej chwili jak sobie przypomnę to wlos jeży mi sie na glowie. drugi był od razu cesarkę. I do szpitala faktycznie przynosiłam wszystko /nawet weflony / Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 10.08.2006 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Sierpnia 2006 Majka (i reszta ) http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/cmok.gif Idę na leżak. Wreszcie http://img131.imageshack.us/img131/5997/hot4rh.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.