frosch 23.12.2006 05:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 ja tez witam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 23.12.2006 05:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 zaprasazam na poranna kawe http://www.coffeeshop.de/isroot/coffeeshop/files/bild2/2265-807.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 23.12.2006 05:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 verunia paczki dotarły? tez jestem ciekawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 23.12.2006 06:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 jako , ze sie nudze przy kawie , opowiem wam moja swiateczna historyjke zwiazana z karpiem : dawno , dawno temu .....(a dokladnie 17 ), pierwszy raz w zyciu , jako swiezo upieczona mezatka , przygotowywalam sie do swiat Bozego Narodzenia . Chcac sprawic frajde poltorarocznemu wtedy synkowi kupilam zywe rybki . W zwiazku z tym , ze ani ja , ani moj maz nie zabijemy zadnego stworzenia oprocz muchy i komara , umowilam sie z tesciem , ze ten przyjdzie poznym wieczorem po pracy i dokona tego czynu . Majac na uwadze wieczorna kapiel malego wpadlam na pomysl umieszcenia rybek w niemowlecej wanience , w ktorej on juz od dawna sie nie kapal . Tak wiec 2 karpiki plywaly sobie , maly caly czas gadal z nimi , nadal im nawet imiona i po jakims czasie traktowal ich jak przyjaciol ( mowil mi , ze ma teraz psa i rybki ) Ok godziny 19-ej Tomek przyszedl do mnie i mowi , ze rybki poszly sobie spac .Zdziwiona podeszlam do wanienki. Faktycznie , karpie lajtowo polozyly sie na boku . Spiaczka pomyslalam w panice ...meza nie ma , tescia nie ma , ja nawet w desperackim odruchu nie zatluke nowych przyjaciol mego dziecka na jego oczach Po chwili namyslu , poinformowalam synka , ze rybki chyba sa chore i trzeba z nimi szybko isc na pogotowie ( ktore miescilo sie na tej samej ulicy , wiec na szczescie calkiem niedaleko ) .Obiecalam , ze wroce za momencik . Nieszczesne ryby zanioslam sasiadowi ,proszac zeby mi je szybko zabil . Po powrocie oznajmilam dziecku , ze ryby tak tesknily za swoja mama , ze sie rozchorowaly , wiec zrobia im w szpitalu badania i wroca do domu.kiedy maly zasnal , poszlam do sasiadow i opowiedzialam im moja historyjke ( przez cale 7lat naszego sasiedztwa nabijali sie przed swietami z tej bajki ) Od tamtej pory nie ma u mnie zywych karpi w domu . Moje dzieci przyjaznily sie ze wszelakimi stworzeniami ( nawet pajaki i muchy domowe mialy imiona ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 23.12.2006 06:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 ew-ka , cudna choinka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 23.12.2006 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 jako , ze sie nudze przy kawie , opowiem wam moja swiateczna historyjke zwiazana z karpiem : dawno , dawno temu .....(a dokladnie 17 ), pierwszy raz w zyciu , jako swiezo upieczona mezatka , przygotowywalam sie do swiat Bozego Narodzenia . Chcac sprawic frajde poltorarocznemu wtedy synkowi kupilam zywe rybki . W zwiazku z tym , ze ani ja , ani moj maz nie zabijemy zadnego stworzenia oprocz muchy i komara , umowilam sie z tesciem , ze ten przyjdzie poznym wieczorem po pracy i dokona tego czynu . Majac na uwadze wieczorna kapiel malego wpadlam na pomysl umieszcenia rybek w niemowlecej wanience , w ktorej on juz od dawna sie nie kapal . Tak wiec 2 karpiki plywaly sobie , maly caly czas gadal z nimi , nadal im nawet imiona i po jakims czasie traktowal ich jak przyjaciol ( mowil mi , ze ma teraz psa i rybki ) Ok godziny 19-ej Tomek przyszedl do mnie i mowi , ze rybki poszly sobie spac .Zdziwiona podeszlam do wanienki. Faktycznie , karpie lajtowo polozyly sie na boku . Spiaczka pomyslalam w panice ...meza nie ma , tescia nie ma , ja nawet w desperackim odruchu nie zatluke nowych przyjaciol mego dziecka na jego oczach Po chwili namyslu , poinformowalam synka , ze rybki chyba sa chore i trzeba z nimi szybko isc na pogotowie ( ktore miescilo sie na tej samej ulicy , wiec na szczescie calkiem niedaleko ) .Obiecalam , ze wroce za momencik . Nieszczesne ryby zanioslam sasiadowi ,proszac zeby mi je szybko zabil . Po powrocie oznajmilam dziecku , ze ryby tak tesknily za swoja mama , ze sie rozchorowaly , wiec zrobia im w szpitalu badania i wroca do domu.kiedy maly zasnal , poszlam do sasiadow i opowiedzialam im moja historyjke ( przez cale 7lat naszego sasiedztwa nabijali sie przed swietami z tej bajki ) Od tamtej pory nie ma u mnie zywych karpi w domu . Moje dzieci przyjaznily sie ze wszelakimi stworzeniami ( nawet pajaki i muchy domowe mialy imiona ) Dzieńdoberek Fajna historia. Naprawdę miło się czytało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 23.12.2006 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Dzieńdoberek Fajna historia. Naprawdę miło się czytało witaj ty sie nie nabijaj ze mnie , wystarczy mi jak rodzinka sie pyta czy bylam juz w tym roku z karpiami na pogotowiu mloda i glupia bylam skad mialam wiedziec , ze w tej malej wanience braknie im szybko powietrza ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 jako , ze sie nudze przy kawie , opowiem wam moja swiateczna historyjke zwiazana z karpiem : dawno , dawno temu .....(a dokladnie 17 ), pierwszy raz w zyciu , jako swiezo upieczona mezatka , przygotowywalam sie do swiat Bozego Narodzenia . Chcac sprawic frajde poltorarocznemu wtedy synkowi kupilam zywe rybki . W zwiazku z tym , ze ani ja , ani moj maz nie zabijemy zadnego stworzenia oprocz muchy i komara , umowilam sie z tesciem , ze ten przyjdzie poznym wieczorem po pracy i dokona tego czynu . Majac na uwadze wieczorna kapiel malego wpadlam na pomysl umieszcenia rybek w niemowlecej wanience , w ktorej on juz od dawna sie nie kapal . Tak wiec 2 karpiki plywaly sobie , maly caly czas gadal z nimi , nadal im nawet imiona i po jakims czasie traktowal ich jak przyjaciol ( mowil mi , ze ma teraz psa i rybki ) Ok godziny 19-ej Tomek przyszedl do mnie i mowi , ze rybki poszly sobie spac .Zdziwiona podeszlam do wanienki. Faktycznie , karpie lajtowo polozyly sie na boku . Spiaczka pomyslalam w panice ...meza nie ma , tescia nie ma , ja nawet w desperackim odruchu nie zatluke nowych przyjaciol mego dziecka na jego oczach Po chwili namyslu , poinformowalam synka , ze rybki chyba sa chore i trzeba z nimi szybko isc na pogotowie ( ktore miescilo sie na tej samej ulicy , wiec na szczescie calkiem niedaleko ) .Obiecalam , ze wroce za momencik . Nieszczesne ryby zanioslam sasiadowi ,proszac zeby mi je szybko zabil . Po powrocie oznajmilam dziecku , ze ryby tak tesknily za swoja mama , ze sie rozchorowaly , wiec zrobia im w szpitalu badania i wroca do domu.kiedy maly zasnal , poszlam do sasiadow i opowiedzialam im moja historyjke ( przez cale 7lat naszego sasiedztwa nabijali sie przed swietami z tej bajki ) Od tamtej pory nie ma u mnie zywych karpi w domu . Moje dzieci przyjaznily sie ze wszelakimi stworzeniami ( nawet pajaki i muchy domowe mialy imiona ) Froschka Dzięki za śliczną opowieść świąteczną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 23.12.2006 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 JA się nabijam . Skądże, nie ośmieliłbym się A jak przygotowania do świąt? Dużo biegania? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Ew-ka Śliczna choinka My naszą ubieramy dziś, jak położymy Pawła Uwielbiam ubieranie choinki! W zeszłym roku wywołałam masę śmiechu, gdy przy świątecznym stole, patrząc na choinkę westchnęłąm, ze to już jedna z ostatnich tak pięknie ubranych choinek w naszym domu, bo za kilka lat zacznie się dekorowanie takimi - pożal się Boże - łańcuchami i ozdobami z papieru, na których będzie mnóstwo linii papilarnych malutkich paluszków uciapanych klejem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Aniu W. Wesołych, pogodnych i zdrowych Świąt Ślicznie dziękuję ave! Tobie i Twoim bliskim również życzę cudownych, spokojnych i radosnych Świąt! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Sama jestem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 No tak, wszyscy pitraszą, tylko ja się obijam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 23.12.2006 08:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 No, nie sama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Nadrobię po 20 Dziś ubieranie choinki i produkcja uszek. Jutro pierogi, sałatka i barszcz Reszta przyjedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 No, nie sama Ty też się obijasz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 23.12.2006 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Nadrobię po 20 Dziś ubieranie choinki i produkcja uszek. Jutro pierogi, sałatka i barszcz Reszta przyjedzie Dziś siedzę w pracy, jutro siedzę w pracy, pojutrze siedzę w pracy, we wtorek też siedzę w pracy Dobrze, że mama wszystko przygotuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Pamiętam, jak w przeddzień pierwszej Wigilii u nas w domu kleiłam wieczorem uszka i pierogi wyśpiewując w niebogłosy i okropnie fałszując oczywiscie różne kolędy. Na to wrócił z pracy Bartek i bardzo się rozczulił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Nadrobię po 20 Dziś ubieranie choinki i produkcja uszek. Jutro pierogi, sałatka i barszcz Reszta przyjedzie Dziś siedzę w pracy, jutro siedzę w pracy, pojutrze siedzę w pracy, we wtorek też siedzę w pracy Dobrze, że mama wszystko przygotuje Oj, nie zazdroszczę Siedzenia w pracy oczywiście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 23.12.2006 08:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2006 Świąteczne BUM? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.