Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KONKURS Mój wymarzony dom! Dlaczego wybrałeś właśnie ten projekt domu. WYGRAJ NAGRODY


Redakcja

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 121
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Po tym, jak zostaliśmy oszukani na kilkadziesiąt tysięcy przez nieuczciwego dewelopera, który nawet nie postawił fundamentów naszego domu DZIERLATKA, postanowiliśmy oczyścić atmosferę, nie poddać się i wyszukać inny, lepszy projekt. Znaleźliśmy :)

 

JOANNA w pracowni MG Projekt

 

http://www.mgprojekt.com.pl/domki/joanna/index.php

 

Co zadecydowało?

 

- Słońce oświetlające duży salon, które zobaczyłam oczami wyobraźni

- Aromat śródziemnomorskich potraw gotujących się w dużej kuchni z widokiem na ogród

- Ciepło kominka i ciepło ludzkich serc, rodziny i przyjaciół zaproszonych na kolację

- Najcudowniejsze uczucie lawendowej kąpieli w ogromnej łazience

- oraz... ta cudowna pustka i przestrzeń do zagracenia... :)

 

Mieszkamy już w naszym domu 8 cudownych miesięcy, w tej chwili promienie słońca oświetlają mi życie, słyszę jak ogrodnik sadzi roślinki... pędzę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, jak zostaliśmy oszukani na kilkadziesiąt tysięcy przez nieuczciwego dewelopera, który nawet nie postawił fundamentów naszego domu DZIERLATKA, postanowiliśmy oczyścić atmosferę, nie poddać się i wyszukać inny, lepszy projekt. Znaleźliśmy

 

JOANNA w pracowni MG Projekt

 

http://www.mgprojekt.com.pl/domki/joanna/index.php

 

Co zadecydowało?

 

- Słońce oświetlające duży salon, które zobaczyłam oczami wyobraźni

- Aromat śródziemnomorskich potraw gotujących się w dużej kuchni z widokiem na ogród

- Ciepło kominka i ciepło ludzkich serc, rodziny i przyjaciół zaproszonych na kolację

- Najcudowniejsze uczucie lawendowej kąpieli w ogromnej łazience

- oraz... ta cudowna pustka i przestrzeń do zagracenia...

 

Mieszkamy już w naszym domu 8 cudownych miesięcy, w tej chwili promienie słońca oświetlają mi życie, słyszę jak ogrodnik sadzi roślinki... pędzę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest mój wymarzony dom ?

Jest swój, mój własny jedyny, dom w którym zawszę mogę liczyć na chwile relaksu i spokoju, gdy wrócę zmęczony z pracy będę mógł zasiąść w wygodnej dla mnie przestrzeni i cieszyć się każdym nowym dniem.

Mój wymarzony dom musi mieć wystarczająco miejsca dla każdego kto w nim mieszka, jestem młodym człowiekiem planuje 2 dzieci więc tradycyjnie 2+2

Mój wymarzony dom musi mieć miejsce na realizowanie pasji mojej rodziny,

Musi być funkcjonalny i bezpieczny, ergonomiczny i stosunkowo tani w budowie,

Musi być słoneczny mieć otwartą przestrzeń aby mógł czuć się swobodnie

Musi mieć miejsce dla wielu gości którzy mam nadzieje zechcą nas chętnie odwiedzać i przekazywać nam swoją pozytywną energie, "Gość w domu Bóg w domu..."

Musi mieć miejsce na wszystkie te torebki, buty, ubrania mojej żony, a więc dość sporą garderobę :)

Musi mieć to coś. Z domem jest jak z kobietą gdy ją zobaczysz wiesz, że to właśnie z nią chcesz spędzić resztę życia. Z czasem poznajesz ją coraz lepiej i wychodzą wady ale w całokształcie i tak ją kochasz i chcesz z nią być, tak jest z domem. Przed budową jest idealnie następnie wychodzą lekkie mankamenty projektu ale i tak uważamy, iż nasz dom jest idealny. Żona musi być inteligentna oraz ładna tak jak dom, musi być inteligentnie zaprojektowany i musi być ładny. Oczywiście można się rozwieść tak jak można wybudować nowy dom ale to już nie jest to samo.

Pierwszy dom jest jak pierwsza miłość, "nie rdzewieje" :)

My zakochaliśmy się w projekcie Tyberiusz:

 

http://www.wybieramydom.pl/projekty_domow/3202-TYBERIUSZ.html?utm_nooverride=1&gclid=CILXwfmvuqgCFQoY4QodFGfACQ

 

Dlaczego wybraliśmy ten dom? Ponieważ spełnia większość naszych oczekiwań:

1. jest nasz,

2. jest funkcjonalny

3.bardzo ekonomiczny,

ma miejsce na zabawę, pracę oraz na przyjmowanie gości. Jest w nim duża garderoba na rzeczy mojej żony, pokój gościnny na dole aby wizyta gości nigdy nie była problemem . Jest duża kuchnia w której mogę spełniać swoje pasje jakim jest gotowanie i pieczenie:stirthepot:. Jest garaż do którego w gorsze małżeńskie dni mogę uciec aby pogrzebać coś przy aucie i odetchnąć od codzienności. W garażu jest taki mały schowek w którym idealnie mieści się lodówka z napojem chmielowym aby koledzy którzy do ciebie przychodzą nie zabrudzili twojej żonie podłogi w mokre dni :) Ten dom jest taki jak moja żona, spełnia moje oczekiwania, i jesteśmy razem bardzo szczęśliwi, ja z żoną oraz my z domem. Należy pamiętać, iż każdy jest inny każdy oczekuje czegoś innego od drugiej osoby tak jak oczekuje się tego od domu, nie ma idealnej uniwersalnej żony dla każdego tak jak nie ma idealnego uniwersalnego domu który by do każdego pasował. My wybraliśmy swój ideał i życzę spełnienia dla każdego kto zamierza wybrać dom z którym spędzi większość swojego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymarzony dom ??? To znaczy jaki ???

Wszak ile ludzi tyle gustów, guścików....A wiemy że o gustach się nie dyskutuje ;)

Dla każdego kto wybudował dom, to właśnie jego jest tym idealnym, perfekcyjnym i naj..... Czy ktoś publicznie przyznałby się do porażki, do negatywnego samosądu - nie sądzę:)

A ja Was zaskoczę - uważam że nie ma domu idealnego ( w kwestii czysto fizycznej). Nawiążę trochę do czasów mojego dzieciństwa, kiedy to rodzice postanowi pobudować dom. Czasy komunistyczne więc ze wszystkim mieli pod górę w przeciwieństwie do obecnych czasów. Architekt traktował moją mamę jak przybysza z kosmosu który w dobie kryzysu chce np. mieć pralnię - na co wtedy pralnia jak pralka była marzeniem;), garderoby i pokoje nie mniejsze niż 20 metrów. Architekt stukał się w głowę i totalnie miał odmienne zdanie - zapewne dlatego iż Wielką Płytę z jakiej pochodził traktował jako dobrodziejstwo.

Mama dom pobudowała. Miał być mały, fikuśny, mieć pralnię, garderobę, piwnicę ( na inwentarz jaki zdobywała w kilometrowych kolejkach) a wyszło małe 300 metrów ;). No cóż...tyle metrów potrzeba było aby zmieścić wymogi mamy. Z czasem, a konkretnie w chwili dostępności (a nie zdobywalności) materiałów budowlanych, dom przeszedł pierwszą modernizację. A za nią następną i następną aż do dnia dzisiejszego w sumie sześć i na tym nie koniec. Dlaczego aż tyle?? A dlatego że w między czasie wyszłam za mąż, pojawiły się dzieci i dziadkowie rozbudowali dom abyśmy mogli zaznać swobody metrażowej i intymności rodzinnej. Dom jednorodzinny stał się dwurodzinny. Zmiany te wymusiły przekształcenie pomieszczeń, co do wielkości, charakteru. Zmiany, zmianami ale styl życia, postęp cywilizacyjny, techniczny też wymusił konieczność zmiany aranżacji itd. Teraz kiedy ja pobudowałam swój dom - o którym mowa za chwilę - dom rodziny będzie przechodził kolejną modernizację aby dopasować go do potrzeb mojej siostry która zajmie jego część. Tak więc widzicie że dom można w wręcz trzeba dopasowywać do poszczególnych etapów życia jego mieszkańców aby wciąż był Idealny.

 

Ja wraz z moim mężem postanowiliśmy (mimo bardzo komfortowych warunków mieszkaniowych jakie dali dam rodzice) pobudować własny dom. Niektórzy mówili że to fanaberia, inni że głupota, jeszcze inni życzyli nam jak najlepiej....Tak czy inaczej, z racji mojego dążenia do celu planów nie zmieniałam.

Jak wielu z Was zaczęłam od poszukiwania działki....długo to trwało...choć nie miałam sprecyzowanych ( początkowo) wymogów - no poza jednym, oczywiście cenowym ;) W między czasie nastąpiła zmiana, wymuszona wymogami projektu. Tak, tak właśnie było. Znalazłam projekt, który określał wielkość działki. Tak więc zaczęłam szukać działki pod projekt.

No właśnie projekt. Cóż o nim...A może tyle że na pierwszy rzut oka, a następnie na ich tysiące posiadał to co było mi, mojej rodzinie obecnej i tej planowanej potrzebne do wygody, do normalnego życia, takiego bez szpanu...

Nie będę się rozpisywać co, bo każdy ma inne potrzeby, inne priorytety. To co dla mnie ważne dla Was może okazać się banałem, startą powierzchni...itp. itd.

Zwyczajnie - ten projekt, po kilku przeróbkach miał być odzwierciedleniem mojego JA i powiem Wam że jest. Miał być i jest, a wiem to bo już w nim mieszkam !!!

Czy jest Idealny - TAK, bo dom idealny to dom ciepły ( i wcale nie mam tu na myśli energooszczędności, ergonomii i innych wyliczeń czysto matematyczno-fizyczno przekładających się na strefę materialną) to dom w którym panuje radość, miłość. Może dla niektórych to banał - ma prawo tak myśleć, ale znaczy że budował bryłę, składającą się z określonych materiałów, posiadającą określone parametry, wymogi...a nie Dom !!! Bo Dom to rodzina, przyjaciele, znajomi, to miejsce, które skupia tych wszystkich bez których żyć nie chcemy, nie możemy i nie potrafimy...to ludzie nadają magii bryle która staje się domem i nie ważne ile ma metrów, czy jest klockiem, dworkiem, z dachem kopertowym czy płaskim, czy ma garaż dwustanowiskowy czy jedno a może wcale go nie ma....

Edytowane przez zuz@nka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Planuję budowę domu sam zaprojektowałem dla siebie dom pasywny w IV strefie klimatycznej jest to chyba pierwszy zaprojektowany dom pasywny w IV strefie klimatycznej. Dom ma powierzchnie około 90 m2 jest domem parterowym z poddaszem nieuzytkowym. Jednak mozna poddasze zaadoptować na pomieszczenia mieszkalne. na parteże mieści się dwie sypialnie, pokój dzienny i kuchnia. od strony wejścia miesci sie pracownia projektowa z oddzielnym wejściem z wiatrołapu z wiatrołapu jest dostepny oddzielny wc i pomieszczenie techniczne. Budynek bedzie ogrzewany płyta fundamentową grzejna systemu legalet sprzezoną z kominkiem. Wentylacja mechaniczna sprzężona z GWC (żwirowy) i rekuperatorem spiralnym przeciw prądowym. Okna w całym budynku na patryerze typu fiks ze względu na cene i szczelność. W bezpośrednim otoczeniu domu łąki, lasy i zalew żyć nie umierać tylko narazie brakuje mi kasy.

Jerzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Z Żoną dość długo zastanawialiśmy się na tym jakie kryteria ma spełniać nasz wymarzony dom.

W końcu wybór padł na Barwny - wariant I - Murator C132a projektu Przemysława Biryło.

Ten projekt ma wszystko to czego oczekiwaliśmy po gotowym projekcie tzn;

1.Dom parterowy z poddaszem użytkowym nigdy mi i Żonie nie podobały się wysokie domy( tzw piętrówki ) więc jak tylko zobaczyliśmy ten projekt od razu bez chwili wahania go kupiliśmy . Dom jest większy niż by mogło się wydawać patrząc na niego z zewnątrz nawet nasz sąsiad(zwany przez wszystkich kurzawką z racji poglądów jakie wygłaszał na temat wysokości wód gruntowych cytuję " O Panie tu jest taka kurzawka jak deszcz popada to tu się kaczki kąpią, utoniecie razem z tym domem ) notabene jego dom stoi 15 metrów obok naszego i u niego ponoć kurzawka nie występuje. Więc ten sąsiad powiedział że na etapie fundamentów dom wydawał się mniejszy , a kurzawka jest dla nas jak by nie patrzył wyrocznią ;)

2. Jest w nim wszystko czego potrzebowaliśmy.

Na dole duży salon z z otwartą kuchnią i spiżarnią , sypialnia , łazienka , kotłownia i garaż na 2 samochody.

Na górze 3 sypialnie i łazienka.

Dom jest bardzo symetryczny i od strony salony i od strony garażu wygląda bardzo podobnie tu znowu kurzawka wykazał się elokwencją . któregoś dnia zapytał się ekipy murarskiej "Panowie czy z obu stron domu będą garaże ? " na co murarz odpowiedział że tak i że w tym domu będzie mechanika pojazdowa i samochody będą wjeżdżały od strony podjazdu i wyjeżdżały salonem. Na to kurzawka odpowiedział że on się nie zgadza na to żeby mu samochody jeździły pod płotem.

3. Ważnym atutem był garaż w obrysie budynku , nad nim znajduje się normalne pomieszczenie. W projektach w których garaż jest wysunięty poza obrys budynku nad garażem jest zazwyczaj pusta przestrzeń.

4. Dach kopertowy i okna dachowe to ten typ dachu który mi i Żonie zawsze się podobał . Nigdy nie byliśmy zwolennikami lukarn czy balkonów.

 

Tak więc te aspekty projektu Barwny - wariant I - Murator C132a spowodowały że go wybraliśmy oczywiście dokonaliśmy kilku zmian;

- otworzyliśmy kuchnię na salon

- powiększyliśmy spiżarnię kosztem kuchni

- połączyliśmy łazienki na dole

- przenieśliśmy schody maksymalnie w stronę zewnętrzną domu kosztem pomieszczenia gospodarczego

- powiększyliśmy kotłownię wydzielając miejsce na opał

Już nie możemy się doczekać kiedy spędzimy w naszym domu pierwsze święta z rodziną.

Kurzawka zmusił nas do wybudowania betonowego ogrodzenia 2 metry wysokości niestety inaczej się nie dało, poprzedni miał 1 m wysokości

Pozdrawiam wszystkich BARWNIAKÓW

Powodzenia

 

http://projekty.muratordom.pl/pliki/dom_467_18.jpg

http://projekty.muratordom.pl/pliki/dom_467_19.jpg

http://projekty.muratordom.pl/projekt_barwny-wariant-i,467,1,0.htm#img_FND

Edytowane przez pinies-28
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do budowy domu marzeń przygotowywałam się kilka lat, mieszkając w 3 różnych domach wybudowanych przez rodzinę. Zrezygnowałam więc z garażu, do którego nigdy nie chciało mi się wjeżdżać samochodem, piwnicy, w której gromadzono szpargały, a zaoszczędzone w ten sposób środki przesunęłam w budżecie na komfortowe wykończenia domu. Układ domu - przeszklenia od wschodu do zachodu oraz GWC z rekuperacją - wpisują się w energooszczędny trend budownictwa, a anglosaska architektura bryły udawadnia, że można pogodzić współczesną technologię z umiłowaniem klasyki. Niestety nie znalazłam żadnego gotowego projektu, w którym taras znajdowałby się przy kuchni (a jej położenie miało kluczowe znaczenie dla mnie jako Pani domu), na parterze miałby sypialnię i garderobę z prywatną łazienką zamiast tzw. gabinetu (schody mnie zmęczyły, więc poddasze urządziłam dzieciom). Przed budową przechadzałam się w myślach po moim domu i przemyślałam niemal każdy szczegół, co pomogło mi uniknąć wielu błędów i dobrze zarządzać budżetem. Dziś mam piękny i na prawdę wygodny dom, z wnętrzami własnego autorstwa, natomiast projekt architektoniczny zawdzięczam pracy Pana arch. Andrzeja Stachowskiego z Poznania, który wsłuchał się w głos klienta i doprawił całą koncepcję do smaku:)

 

ps. fotki w galerii

Edytowane przez Martuszek
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ten konkurs skończył się*21 kwietnia. Redakcjo, czy Redakcja żart sobie z forowiczów zrobiła wysyłając wiadomość zachęcającą do udziału w konkursie??? Edytowane przez anSi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiliśmy magazyn archon + i oglądaliśmy wszystkie projekty domów. Choć wizualnie podobała nam się większość proponowanych budynków, to jednak żaden z nich do końca nie spełniał naszych oczekiwań. W jednym za mała kuchnia, w drugim salon w trzecim brak garażu itd... Przeglądając dalej strona po stronie trafiliśmy na ten jeden jedyny, wymarzony, spełniający wszelkie nasze marzenia. W tym momencie już wiedzieliśmy że '' DOM W ORCHIDEACH" to jest to czego szukaliśmy. Duży salon nie połączony z kuchnią, a połączony z jadalnią, garaż z miejscem na 2 samochody, sypialnia z łazienką i garderobą, odpowiednia ilość oraz wielkość pokoi a dodatkowo piękna kubatura budynku. W ciągu 10 minut podjęliśmy decyzję. Włączyłam komputer, weszłam na stronę archonu i zakupiłam projekt. I oto w ten sposób powstał na naszej działeczce dom naszych marzeń. Nie zmieniliśmy zupełnie nic, ponieważ dom w orchideach to dom idealny dla naszej rodziny.

Nasza orchidea jest już wybudowana, niestety jeszcze nie wykończona, ale mamy nadzieję że do końca tego roku wszystko się zmieni i święta Bożego narodzenia będziemy mogli już w niej spędzić, czego nie możemy się doczekać.

 

Projekt zakupiliśmy w 2008 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam chwilę więc i ja przyłączę się do wypowiedzi . Od kilku lat wygodnie mieszkam w D22- ZACISZNY z kolekcji muratora. Co zadecydowało o tym a nie innym ? sam nie wiem jak to nazwać , ale to była chyba miłość od pierwszego wejrzenia , z żoną obejrzeliśmy ok. 1000 projektów z nich wyłoniliśmy ok40-50 i od tego momentu każde z nas wybierało samodzielnie aby na końcu skonfrontować nasze wybory i przekonywać jeden drugiego do swoich racji . Jednak okazało się że tylko d22 spełniał nasze wspólne wymagania. To co mnie urzekło w tym projekcie to duże podcienia (chyba tak to się nazywa) zakrywające z przodu wejście a z tyłu taras daje to taką lekkość temu budynkowi i patrząc z daleka wygląda jak "grzybek" . Na planie parteru (poddasze jest użytkowe jednak do tej pory go nie użytkuję ) znalazł się 30 metrowy salon z kominkiem i otwarta kuchnia jest to centrum życia tego domu odbyło się tu wiele imprez na 20-30 osób latem ta przestrzeń jest powiększona o powierzchnię 2 tarasów bocznego i tylnego do których wychodzi się z salonu .Bardzo dużym plusem tego projektu jest też oddzielona strefa prywatna - 2 sypialnie i łazienka jakby w innej części domu . Podsumowując dodam że każdy kto mnie pyta co zmieniłbyś gdybyś jeszcze raz budował odpowiadam : nic ta sama żona, ten sam dom , to samo miejsce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) choć konkurs się już chyba zakończył ( heh ja też dostałam meila wczoraj:()) chciałabym opowiedzieć o naszym wyborze projektu ! Miał to być mały, "biały" domek w którym życie płynie sielsko i anielsko - sama decyzja o budowie podjęta ekspresowo- bo nadarzyła się okazja kupienia działki w mojej rodzinej miejscowości - nie było nad czym się zastanawiać , bo to miejsce idealne. Hmmm działka kupiona - czas na projekt... usiedliśmy przed monitorem komputera - zaczęliśmy przeglądać projekty - podobały się wszystkie , więc do niczego to nie doprowadziło. Ustaliliśmy, że najważniejsze by nasz dom był mały, zgrabny , z poddaszem użytkowym ( piękne skosy w sypialniach)z dobrze zagospodarowaną przestrzenią - bez zbędnych korytarzy czy "pustych kącików" , no i żeby kuchnia była jasna - w dotychczasowym mieszkaniu nie miałam okna w kuchni - a tak marzyłam o świeżych ziołach na parapecie... :) jak już ustaliliśmy o co nam chodzi , ja usiadłam przed laptopem , mąż przed komputerem i każdy miał wybrać swój projekt. Po godzinie przeglądania dzięsiątek projektów , każdy z nas miał już jeden- ten "idealny" :-) nawet nie wiecie jakie było nasze zdziwienie ( heh aż łezka się w oku kręci :)) kiedy zmieniliśmy się miejscami i na obydwy monitorach był ten sam obraz - obraz małego domku z czerwonym dachem - projekt ciekawy c118 http://projekty.muratordom.pl/projekt_ciekawy,316,1,0.htm. Dziś już prawie trzy lata w nim mieszkamy i z całą pewnością mogę stwierdzić , że to był dobry wybór !!!!! :):) Drobne funkcjonalne poprawki - jak na przykład schody zabiegowe a nie krecone- oczywiście zrobiliśmy , ale zasadniczo w projekcie nie robiliśmy żadnych zmian :):) pozdrawiam wszystkich i życzę szczęśliwych wyborów :):):)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyznaję ilość projektów ogromna ...

jeden mnie zaabsorbował TAHITI projektu Lipińskich

a gdyby pójść dalej ?

coś miedzy szwedzką prostotą, pasywnymi domami, japońskim minimalizmem przestrzeni i ..... "antypowodziowoscią"

cały dom posadowiony na kolumnowej konstrukcji żelbetowej ... a na nim lekka konstrukcja z drewna i xps'u ... lekki nienasiąkliwy .. no w każdym razie w ograniczonym stopniu, żadnych fikuśnych wykuszów, jaskółek czy innych powodów do mostków termicznych.

i tu nasuwają się dwie opcje zwykły domek na konstrukcji z wejściem od dołu tak jak w Tahiti i klasycznym dachem..

a druga, do której bym się skłaniał to dach o odwróconych warstwach z tarasem na całej powierzchni... z "altaną" z kolektorów słonecznych i ogniw fotowoltaicznych byłby praktyczny, ciepły , energooszczędny ..

świetlik z szyby pancernej i pakietu wieloszybowego zapewniał by światło dzienne w centralnej części domu.

oczywiści wentylacja z rekuperacją w "kiosku " na dachu, opcjonalnie z podziemnym chwytem powietrza świeżego (takim żeby dało się łatwo wypłukać albo uszczelnić przed powodzią (jeśli ciągle jestem na zalewowym, no to wpychamy do kiosku mały generator spalinowy jako awaryjna kogeneracja ;))

ale wróćmy na "parter": obszerna wiatę zajmowała by tylko klatka schodowa, zabudowana i warsztat stolarski (w końcu dom moich marzeń)

w przypadku domu na terenie zalewowym instalacje grzewcza trzeba by przenieść na parter lub do kiosku na dach więc... kocioł gazowy

a jeśli nie no to na parterze piec na paliwo stale z automatyką i podajnikiem.

Pięterko : rozmieszczenie pomieszczeń zgodnie z zasadami domów energooszczędnych. z przeszkleniami na odpowiednie kierunki itd

ot takie sobie marzenie

jak by ktoś pytał

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

Dla mnie to temat ciągle pełen emocji...

Całe życie mieszkałam na swoim, wyjście do ogrodu z filiżanką kawy jest dla mnie szczytem luksusu..

Z dużego miasta przeprowadziłam się na szlak górski. Wraz z mężem remontowaliśmy starą chałupę sudecką, gdzie przeżyłam najszczęśliwszy okres życia...

Pożar domu , toksyczne mieszkanie socjalne - to była gehenna. W wieku 60 lat zabraliśmy się za budowę domu.

Wybraliśmy projekt Muratora "Cichy" jeleniogórskich architektów"

Mały, akurat dla dwóch osób ..i czasem gości i przede wszystkim tani. Byliśmy na emeryturze/rencie, mieliśmy trochę gotówki, resztę planowaliśmy zrobić sami systemem gospodarczym.

Nic łatwo nie przychodzi w życiu. Razem zdołaliśmy postawić dom w stanie surowym. Dwa lata temu mąż zmarł zostawiając mnie zupełnie nieprzygotowaną na samotne borykanie się z budową. Wypowiedzenie mieszkania socjalnego (zbyt wysoka emerytura -ha,haha) przyspieszyła przeprowadzkę do nowego domu.

Zrobiłam tylko parter -łazienka,pomieszczenie gospodarcze,salon i aneks kuchenny - dla mnie samej wystarczająco duży (45m2), góra mi służy za garderobę i składzik. Jestem na swoim, mam "wybieg",urzadzam ogród i mam gdzie wyjść z filiżanką kawy bez potrzeby mozolnego pokonywania stromizny schodów...

I nauczyłam się cieszyć z każdej wykonanej drobnostki zrobionej w domu.Najważniejsze w tym wszystkim jest to że nie poddałam się, walczylam i osiągałam te drobne sukcesy...wszak z emerytury trudno wybudować i wykończyć dom...W przyszłym roku kończę spłacać kredyt...będzie lżej.

Przychodzą ludzie pytając się czy nie sprzedałabym tego domu, a ja ciągle pamiętam słowa syna "mamo, zawsze możesz wrócić do swojego domu w mieście...z wczasów" Tak właśnie to traktuję. Jestem na wczasach, świeże powietrze ,ruch...i cel w życiu. To jest moja definicja szczęścia.

Serdecznie pozdrawiam - halszka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasjopea IV

 

Wybraliśmy projekt Kasjopea IV z bardzo praktycznych powodów, życiowych;)

1. Poszukiwaliśmy domu, w którym będzie garaż dwustanowiskowy, salon, jadalnia i koniecznie 4 sypialnie- to był powód odrzucenia wielu fantastycznych projektów. Marzy nam się gromadka dzieciaków, a gromadka zaczyna się od 3;) Pokoje muszą być na tyle duże, że w grę wchodzi wstawienie łóżka piętrowego i dwóch biurek.

2. Dom musiał być ekonomiczny- przy dosyć dużej powierzchni jak najmnijesza kubatura, żebyśmy mogli go ogrzać.

3. Chcieliśmy, żeby miał w sobie coś nowoczesnego, ale jednocześnie pasował do reszty otaczających nas budynków( typowe klocki albo domy z dachem dwuspadowym).

4. Chcieliśmy, żeby był piękny. Zachwyca nas jego bryła, jak funkcjonalność idzie w parze z duszą tego domu. Projektu szukaliśmy 2 lata (nie mogliśmy wcześniej zacząć budowy) i po wielu bejrzanych stronach i katalogach wybraliśmy dom, który zachwycił nas na pierwszy rzut oka i okazał się w 100% odpowiadającym naszym wyobrażeniom o jego funkcjonalności.

Edytowane przez gzu7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My natomiast chcieliśmy mały, przytulny dom dla 4 osobowej rodziny, marzyliśmy o nim od lat ,na kartkach rysowaliśmy jakby wyglądał, gdzie co miało być. Bardzo bardzo baliśmy się podjąć krok o przeprowadzce oboje mieszczuchy, co prawda z zamiłowania "wieśniaki" ale zmiana całego trybu życia, codzienne dojazdy do miasta.

Jednak miłość do ziemi, lasu i ogromnych przestrzeni wygrała, zaczęliśmy szukać projektu, lecz żaden nie spełniał naszych wyobrażeń o NASZYM domu.

Aż nie znalazłam : Domek Ciepły (012 BK + Z) z P.P.H.U "Domek"

 

Oczywiście odrobinkę go przerobiliśmy, ale niewiele, pozbyłam się kilku ścian na dole (zrezygnowaliśmy z pokoju gościnnego dzięki czemu powiększyliśmy salon), pozbyłam się ściany pomiędzy kuchnią i salonem,mamy dużą wolną przestrzeń, na górze podnieśliśmy ścianę kolankową, dzięki czemu powiększyliśmy sobie powierzchnie pokoi.

Najfajniejsze jest to, że z zewnątrz dom wygląda na naprawdę mały, niepozorny, stoi sobie pośród innych wielkich domów i wygląda jak ich młodszy brat, ale wcale nie mamy żadnych kompleksów gdyż w środku mamy 120 metrów i jak dla nas w zupełności wystarczy, a od maja do października to i tak za dużo bo częściej jesteśmy na zewnątrz niż w środku.

Każdy z nas ma swoje miejsce (w razie potrzeby) a jednocześnie na dole ,możemy razem spędzać czas gotując, jedząc,odrabiając lekcje czy oglądając telewizję.

 

Spełniliśmy swoje marzenia, i nie tylko....

 

Mój tata bardzo chciał żebyśmy się wybudowali, to On zaszczepił we mnie miłość do obcowania z przyroda, babrania się w ziemi,itp.

Rozpoczęliśmy budowę kilka miesięcy przed jego śmiercią, był bardzo szczęśliwy że i jego marzenia się spełniają.... szkoda że nie może zobaczyć jak los dał nam w kość, jak wszystko szło jak po gruzie, jak psuł się piec w zimę przy -20 stopniowym mrozie, a my się nie poddaliśmy , walczyliśmy i już wrośliśmy , to nasz dom, nasze miejsce, tam chcemy umrzeć.....

 

 

Tak na koniec, projekt, budynek, nie ma znaczenia. nie ma znaczenia ile będziesz miał pokoi, ile łazienek,co na podłodze i jaki telewizor na ścianie.

Ważne jest miejsce, czy to Wasze miejsce czy żyjecie jego rytmem, czy zapuściliście korzenie, czy zasypane drogi lub 1km do pks-u to przeciwność czy normalność oraz ludzie z którymi żyjecie.

 

 

Kocham mój malutki domek, który w przyszłości będzie miał piękny wiśniowy kolor :)), kocham moja działkę z kretami i nornicami co zżerają wszystko co posadzę, kocham ptaki co sobie uwiły gniazdo w kominie od kominka(nie palimy tam oczywiście),oraz te przez które musimy odłożyć założenie podbitki bo mamy kilka gniazdek, kocham mojego psa który musi sprawdzić czy dobrze posadziłam każda większą roślinę, kocham moje dzieci których piłka z uporem maniaka wpada w lawendę,orliki i smoli-nosy oraz mojego męża który z cierpliwością anioła znosi wszelkie moje pomysły na zapełnienie jego czasu.

kocham mojego tatę który tak mnie zaraził życiem na wsi, miłością do gołębi, lasu....

 

 

Gdyby cofnąć czas popełniłabym to głupstwo jeszcze raz .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana Redakcjo, rostrzygnięcie konkursu, który zakończył się 21 kwietnia miało nastąpić wkrótce. Wkrótce minie miesiąc od tej daty, a wiadomości od Redakcji brak. Czyżby baaaardzo długi urlop?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...