Barbara74 10.09.2012 21:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2012 Liebherr, naprawdę ma 200cm, ale stoi na podbudowie, żeby miała lepsze wietrzenie. Ja mam stale w użyciu drewniane schodki. Wszędzie mi za wysoko, więc się przyzwyczaiłam i ciągam je ze sobą głównie od kuchni do garderoby i z powrotem ja uwielbiam drabinki na meblach,albo w bibliotekach-strasznie mi się to podoba-takie na kółeczkach nie stringow nie i tylko skarpetki, getry też odpadają a ja dzisiaj widziałam reklamę ,że w sosnowcu jest pierwsza w Polsce hodowla kotów, snow coś tam,chyba snow shooes,albo socks,ja wole pieski,mój M. koty ,ja koty lubię oglądać,ale się boję, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 11.09.2012 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 moja teściowa znalazła wczoraj pięknego wyżła,..... na razie robotnicy go mają ja mam za mała działkę na dużego psa, a małego nie chcę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 07:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 (edytowane) moja mama ma psa ,znajdę z Piskowej Skały,jest najważniejszy,wązniejszy dla niej niż wnuki .Taki skundlony wilczór,Ma na imię Arnold:lol2: Aha Arnold jest super Edytowane 11 Września 2012 przez Barbara74 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 11.09.2012 07:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 a my mamy prawi white terriera( tzn moja teściowa) i też jest jak nastepne dziecko w rodzinie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 07:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Ktoś pamięta łazienkę cegiełkową chłopaków ,dalej nie dokończona,ale muszę w końcu ją dokończyć. Miałam problem z lustrem,parapetem i miałam domówić kafle czarne ,aby zrobić dookoła czarną obwódkę. Wpadłam na pomysł ,aby jednak kafli czarnych nie domawiać,tylko powyżej kafli pomalować na czarno,,ale sufit chyba lepiej biały?????? Jak myślicie Aha łązienka na gó®ze wysoka-nie jak dół-ma ok.2,80 Nastepną rzeczą jest parapet!!! jaki kolor i z czego Ostatnio myślałam ,aby dać czarny drewniany,no chyba żeby kupić granitowy czarny-koszt ze 250 zł-trochę drogo. Okno może kiedyś przemaluję na biało ,lub czarny kolor. No i następna sprawa,stan na zdjęciu jest obecny,jak z tym lustrem? Dawać na całą szerokość ściany na wysokość okna obok-tutaj obawy jak lustro wyjdzie na narożu okna -czy będzie taka krawędź? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 08:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Tak to ze zwierzakami jest. Przychodzą i zajmują kawałek naszego serca razem z duszą. Wiesz Basiu, rozumiem Twój lęk przed kotami. Potrafią wzrokiem przekazywać taki ładunek emocji, że ciarki biegają po plecach. Ale nie powinnaś się ich bać. One oczekują tylko respektu i szacunku dla swoich potrzeb i zwyczajów. Generalnie koty uwielbiają święty spokój i dużo zrobią by go mieć. Dlatego jeśli już syczą, puszą ogon i wyginają grzbiet w łuk, to znaczy, że jest bardzo źle i straciły cierpliwość. To są, w przeciwieństwie do psów, bardzo niezależne zwierzaki. Kot, który obdarzy Cię swoją przyjaźnią nie żąda bezwzględnego zainteresowania, ale jak chce to w wyraźny sposób okazuje po co i do czego jesteś mu potrzebna. Mój Pasqal np. doskonale wie kiedy się źle czuję i przyłazi wtedy mrucząc jak traktorek. Przytula się do mnie i po pewnym czasie śpimy oboje. Podobno kocie mruczenie ma właściwości lecznicze. Weterynarze mówią, że jeśli zamknąć kota w pomieszczeniu z kupką połamanych kości, to te kości się zrosną Bajka, nie bajka, na mnie ich mruczenie działa kojąco. Jest taki blog kociarstwo.pl . Lubię go czytać od czasu do czasu. Miła lektura w prezencie od inteligentnych miłośników kotów. Patrz jak ze mnie miłośniczka kocurów wylazła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Ktoś pamięta łazienkę cegiełkową chłopaków ,dalej nie dokończona,ale muszę w końcu ją dokończyć. Miałam problem z lustrem,parapetem i miałam domówić kafle czarne ,aby zrobić dookoła czarną obwódkę. Wpadłam na pomysł ,aby jednak kafli czarnych nie domawiać,tylko powyżej kafli pomalować na czarno,,ale sufit chyba lepiej biały?????? Jak myślicie Aha łązienka na gó®ze wysoka-nie jak dół-ma ok.2,80 Nastepną rzeczą jest parapet!!! jaki kolor i z czego Ostatnio myślałam ,aby dać czarny drewniany,no chyba żeby kupić granitowy czarny-koszt ze 250 zł-trochę drogo. Okno może kiedyś przemaluję na biało ,lub czarny kolor. No i następna sprawa,stan na zdjęciu jest obecny,jak z tym lustrem? Dawać na całą szerokość ściany na wysokość okna obok-tutaj obawy jak lustro wyjdzie na narożu okna -czy będzie taka krawędź? Nad umywalkami daj lustro na całą ścianę wokół okna do wysokości jak kafle po przeciwnej stronie. Z lustrem bym poszalała i póściła je od framugi drzwi przez te załamki do okna i aż do drugich drzwi. Zaraz Ci to zwizualizuję na szybko, więc nie będzie najpiękniej. Wyżej nawet razem z sufitem dobierz kolor jak kafle na podłodze. Masz 280 cm, więc możesz sufit ciut opuścić wstawiając w niego nieregularnie umieszczone punkty świetlne jak niebo z gwiazdami, ale tylko kilka sztuk. Rama okna, parapet i co najmniej framuga drzwi, albo nawet całe drzwi – kolor płytek podłogowych. Drzwi, czy już zamówiłaś? Zrobiłabym je z okrągłymi okienkami jak na drzwi do kajuty. Wtedy framugi czarne, skrzydla drzwi białe, a ramka wokół okienka też czarna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 09:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Rozmawiałam z panem od rekuperacji,uwielbiam tą ekipę i będę ją zawsze polecać ,są spod Krakowa i robią na południu Polski. a tak dla chętnych to namiar Pan Łukasz 660 794 207 ,jego brat jest właścicielem firmy ,a on wykonuje. W każdym razie można przesunąć w inne miejsce np .nad wysoką zabudowę,albo zrobić ścienne ,to trochę demolki w suficie w spiżarce. Gdyby było nad wysoką zabudową to tam tylko zrobiłabym sufit podwieszany zlicowany ze ścianą,i potrzebowałąbym kupić szczelinową kratkę,chyba ma ją Spirea. W każdym razie wszystkie te zmiany byłyby demolką sufitu,zostałby problem oświetlenia w kuchni i dalej nierozwiązane podłączenie okapu do komina. Czyli mogłabym zrobić tak,że opuszczam cały sufit -gładki o np.7 cm tak aby zmieściła się rura od okapu-muszę sprawdzić rozmiary i wtedy rozmieściłabym światła. Efekt gładki sufit obniżony o tylko tyle aby abudować rurę Albo nie bawić się i zabudować ledowe wneki tylko. kurczę drogie te przeróbki będą.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 09:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Tak to ze zwierzakami jest. Przychodzą i zajmują kawałek naszego serca razem z duszą. Wiesz Basiu, rozumiem Twój lęk przed kotami. Potrafią wzrokiem przekazywać taki ładunek emocji, że ciarki biegają po plecach. Ale nie powinnaś się ich bać. One oczekują tylko respektu i szacunku dla swoich potrzeb i zwyczajów. Generalnie koty uwielbiają święty spokój i dużo zrobią by go mieć. Dlatego jeśli już syczą, puszą ogon i wyginają grzbiet w łuk, to znaczy, że jest bardzo źle i straciły cierpliwość. To są, w przeciwieństwie do psów, bardzo niezależne zwierzaki. Kot, który obdarzy Cię swoją przyjaźnią nie żąda bezwzględnego zainteresowania, ale jak chce to w wyraźny sposób okazuje po co i do czego jesteś mu potrzebna. Mój Pasqal np. doskonale wie kiedy się źle czuję i przyłazi wtedy mrucząc jak traktorek. Przytula się do mnie i po pewnym czasie śpimy oboje. Podobno kocie mruczenie ma właściwości lecznicze. Weterynarze mówią, że jeśli zamknąć kota w pomieszczeniu z kupką połamanych kości, to te kości się zrosną Bajka, nie bajka, na mnie ich mruczenie działa kojąco. Jest taki blog kociarstwo.pl . Lubię go czytać od czasu do czasu. Miła lektura w prezencie od inteligentnych miłośników kotów. Patrz jak ze mnie miłośniczka kocurów wylazła. ja też lubię mruczenie kota.kiedyś miałam kota wszystko było super do czasu urodzenia dziecka,kot na mnie reagował tragicznie ,jak leżał na kanapie to bałam się go wygonić ,albo wziąć do ręki aby dać sobie na kolana.A mojego męża tolerował.Potem przeniósł się do łóżeczka mojego malucha i trochę się obawiałam ,aby kot niemowlak razem.To był czas również sterylizacji.więc może to tak wpłynęło na jego psychikę. Okazało się ,że mój syn ma straszną alergię na koty. Znaleźliśmy mu rodzinę zastępczą,któ®a miała fioła na jego punkcie ,więc na cał szczęście trafił w dobre ręce. A ja sie tego syczenia boję.Kiedyś mi ktoś powiedział ,że jak kot ucieka przed zagrożeniem to może na człowieka skoczyć ,jak na drzewo i boję się tych pazurków i zadrapań od kota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rere79 11.09.2012 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Pierwsza moja myśl na temat lustra była taka jak Pesteczki, pociągnąć je od kafla do kafla, na całej ścianie. Czarnych kafli nie kupuj tylko maluj. Co do kotów. Miałam przez całe dzieciństwo i nastoletnie życie . Nie jeden pazur przejechał po moich rękach. Ale nigdy koty mnie nie zaatakowały, nikogo z rodziny i gości. Jedyną wpadką jaką pamiętam, był atak kotki na księdza, który przyszedł po kolędzie . Prychneła, fukneła, zaczepiła pazurami o sutanne i zwiała . Tak koty są bardzo niezależne, ale też są strasznymi tulaskami, ale tylko wtedy kiedy one tego chcą. Jak Pestka pisała, mają moce lecznicze i wiedzą kiedy coś człowieka boli. Bardzo pomocne były przy menstruacji i wygrzewały podbrzusze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Toż mówię,Basieńko, że rozumiem . One potrafią wymusić respekt. I... jak są w panice to trudno je opanować. Dobrze robi wtedy prysznic z wody. Kiedyś zdejmowałam kiciusia ze starej wielgachnej czereśni. Pewien kretyn przywiązał go tam za szyję, żeby ptaki płoszył. Ptaki go olały, a kot prawie się udusił. Ledwie rzęził, jak wreszcie po dwóch dniach szukania odkryliśmy, gdzie on pomiałkuje i płacze. Oczywiście rzuciłam się natychmiast ratować. Zapomniałam, że jestem tylko kostiumie kąpielowym i polazłam na drzewo. Jak do niego dotarłam po gałęziach (drabina nie sięgała) i wzięłam na ręce, wczepił się we mnie pazurkami w panice. Nawet się ucieszyłam, że sam sie trzyma, choć to była moja skóra Wszystko było dobrze póki go odwiązywałam i schodziłam niżej. Jak znalazłam się na najniższej gałęzi po prostu się odbił ode mnie i zwiał jak najdalej od ludzi. A ja zostałam z krwawiącymi sznytami na ramieniu i brzuchu, jak po walce z tygrysem. Ale nawet w takiej sytuacji nie mogłam mieć do niego pretensji. Jeszcze bym wypieściła biednego drania. Alergia u Twojego syna mogła się pojawić ze względu na ten bardzo wczesny kontakt. Lekarze straszą matki toksoplazmozą, ale tak naprawdę to groźniejsze są zbyt wczesne kontakty z futerkiem. To samo jest w pewnym sensie z jedzeniem. Dawkuje się młodemu organizmowi nowe produkty i przyzwyczaja, buduje odporność. A i to czasem nie daje efektu. Koty po sterylizacji jakby trochę wracały psychiczne do czasów swojego dzieciństwa. Może dlatego chciał się przytulać do śpiącego dziecka. Kot gdy czuje zagrożenie, to powoli odchodzi, łapka za łapką, okazując całym ciałem, że nie chce wojny. Wtedy nie syczy. Syczy gdy che poinformować, że jest świadomy intruza i jeśli ten sobie nie pójdzie to będzie walczył. Gdy jest zaatakowany bezpośrednio, rzuca się z wrzaskiem na przeciwnika i używa wtedy całej broni jaką dysponuje. Uciekający kot, np. przed psem, nie wskoczy na człowieka, bo jest to zbyt niepewny obiekt. Ale jeśli udałoby Ci się zlapać w takiej sytuacji sierciuszka, to będzie się wyrywał wszelkimi siłami i to jest niebezpieczne. Będzie gryzł i drapał. A potem Cie pięknie przeprosi przymilając i łasząc się. Takie już są kociska niezależne, wolne i przy odrobinie wzajemnego zrozumienia, to świetni towarzysze, zupełnie nieabsorbujący i niekonfliktowi. Zawsze czuję, że moje koty są ze mną bo chcą. W końcu są wolne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 10:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 (edytowane) Rozmawiałam z panem od rekuperacji,uwielbiam tą ekipę i będę ją zawsze polecać ,są spod Krakowa i robią na południu Polski. a tak dla chętnych to namiar Pan Łukasz 660 794 207 ,jego brat jest właścicielem firmy ,a on wykonuje. W każdym razie można przesunąć w inne miejsce np .nad wysoką zabudowę,albo zrobić ścienne ,to trochę demolki w suficie w spiżarce. Gdyby było nad wysoką zabudową to tam tylko zrobiłabym sufit podwieszany zlicowany ze ścianą,i potrzebowałąbym kupić szczelinową kratkę,chyba ma ją Spirea. W każdym razie wszystkie te zmiany byłyby demolką sufitu,zostałby problem oświetlenia w kuchni i dalej nierozwiązane podłączenie okapu do komina. Czyli mogłabym zrobić tak,że opuszczam cały sufit -gładki o np.7 cm tak aby zmieściła się rura od okapu-muszę sprawdzić rozmiary i wtedy rozmieściłabym światła. Efekt gładki sufit obniżony o tylko tyle aby abudować rurę Albo nie bawić się i zabudować ledowe wneki tylko. kurczę drogie te przeróbki będą.... Basiu drogie, pewnie. Ale jeśli masz potem patrzeć na kuchnię i pomrukiwać z niezadowolenia, lepiej zrobić. A może nie obniżaj całego sufitu tylko zrób białe belki puste w środku i płaskie zaledwie na na 8-10 cm odstające od powierzchni sufitu i szerokie na nawet 20cm. Dość rzadko umieszczone na suficie. Schowasz w nich i kable oświetlenia i rurę do wyciągu Edytowane 11 Września 2012 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Pierwsza moja myśl na temat lustra była taka jak Pesteczki, pociągnąć je od kafla do kafla, na całej ścianie. Czarnych kafli nie kupuj tylko maluj. Co do kotów. Miałam przez całe dzieciństwo i nastoletnie życie . Nie jeden pazur przejechał po moich rękach. Ale nigdy koty mnie nie zaatakowały, nikogo z rodziny i gości. Jedyną wpadką jaką pamiętam, był atak kotki na księdza, który przyszedł po kolędzie . Prychneła, fukneła, zaczepiła pazurami o sutanne i zwiała . Tak koty są bardzo niezależne, ale też są strasznymi tulaskami, ale tylko wtedy kiedy one tego chcą. Jak Pestka pisała, mają moce lecznicze i wiedzą kiedy coś człowieka boli. Bardzo pomocne były przy menstruacji i wygrzewały podbrzusze W zabawie wszystko możliwe. Też miewam szramki po pazurkach. Rere i znowu będą z Tobą te miękkie rozmruczane gałgany jak wrócisz i dom postawisz. Bo dom bez kota wygrzewającego się przy kominku, albo obserwującego świat za zmoczonym deszczem oknem jest niepełny Uwielbiam jak szara Spinoza wracając z polowania pomiałkuje cichutko „no, już wróciłam, jestem” i łasi się do nóg. Za chwile już śpi na ktorymś fotelu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rere79 11.09.2012 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Pesteczko, oczywiście, że kot będzie w domu, nawet dwa. Teraz nie mam ze względu, że na emogracji jesteśmy i przynajmniej raz w roku nie ma nas na 2 tyg w domu. Od paru dni dorobiliśmy się króliczków miniaturek, ale tym łatwiej zapopiekowac się sąsiadom pod naszą nieobecność niż kotkiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 11:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Rere też miałam rudego Tuptusia z grzywką. Był słodki. Bawił się w berka, wracał do klatki za potrzebą, dobierał do czekolady i śmietanki, i zasypiał u mnie na brzuchu, gdy oglądałam film. Zawsze wiedział, która marchewka jest dobra. To było 10 lat temu przed Pasqalem, a wcześniej był wielki czarno-biały dog. Oj, prosidełko przyszło na drugie śniadanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 14:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Pestkoa dlaczego po psie zdecydowałaś się na kota? z reguły Ci po psach nie chcą kotó∑,a może to nie reguła? A te belki to śledzę u Ewy i mnie zachwycają,muszę wyjechać do siostry bo nasza kuzynka przyjechała z daleka,co do belek to mnie zastanawia jedno ,ja mam nad jadalnią już belki,na jaki kolor pomaluję to pomyślałam,że później zdecyduję(śledząc Julianny temat),ale czy tych belek tu i tam nie będzie za dużo? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 11.09.2012 14:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TwoOfUs 11.09.2012 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Basiu pomysł na łazienkę chłopaków bardzo fajny, czarna ściana doda jej charakterku Lustro na całej długości ściany to też może być niezłe rozwiązanie Co do kuchni, to strasznie skomplikowany ten problem z sufitem nie zazdroszczę. Wychodzi na to, że albo okap albo płaski sufit. Ja tam belek raczej nie widzę skoro są już w jadalni, do tego kuchnie masz dużo niższą i to może być przytłaczające. Poza tym chyba dziwnie wyglądałyby belki inne w kuchni i jadalni a do tego na różnych wysokościach. Twój sufit i tak już jest mocno poszatkowany i chyba raczej trzeba dążyć do jego uspokojenia niż wprowadzania kolejnych ozdobnych akcentów. Kurcze... najlepiej to wyglądało jak w ogóle nie było tej zabudowy, nawet ta widoczna rura od wentylacji była niezła jak by do tego była czarna jak w kominku ech... chyba nic nie pomogę Ja u siebie też mam wejście wyciągu do komina w głupim miejscu i chyba zdecyduję się jednak na pochłaniacz. Zapachów nie usunie ale chociaż filtr oczyści powietrze z tłuszczu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 11.09.2012 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 (edytowane) Dobrze, że pokazalaś te zdjęcia. Po pierwsze, czy dasz belki nad kuchnią czy nie to w tej zabudowanej pustce wyłożyłabym sufit pomiędzy belkami cienkimi boazeryjnymi deseczkami i wszystko razem z belkami pomalowała na biało. Najlepiej jakąś dość transparentną farbą, żeby jednak było widać, że to drewno. Albo machnąć to bejcą wybielającą. Tak samo pmalowałabym belki w kuchni. Tylko już sufit zostawiłabym tynkowany. BĘDZIE DOBRZE Psa miałam wielkiego w 49m2 mieszkaniu w centrum miasta. Po studiach nie było mnie rok w Polsce i w ogóle często wyjeżdżałam na 2-3 miesiące. Pies tęsknił. A kiedy zaraził się nosówką przeżyłam rok koszmaru z leczeniem drugiego epileptycznego etapu, który zakończył się uśpieniem Tima. Jeżdżenie po całym mieście od kliniki do kliniki, w poszukiwaniu odpowiednich lekarstw, zestresowany pies. Ja mam 158 wzrostu i wtedy ważyłam 48 kg, a on był ponad 20 kg cięższy. Potem był okres karencji kiedy nie chciałam żadnego zwierzaka. Dopiero jak moja córka miała 6 lat kupiłyśmy Tuptusia, bo koniecznie chciała jakieś zwierzątko. Małe dzieci nie wiedzą co opieka i muszą się nauczyć, a mnie wydawało się, że najlepiej będzie z takim nie wychodzącym z domu maluszkiem, którego jak trzeba to można zamknąć w klatce. Potem ze stajni Kaśka przytaszczyła Pasqala, który przez 3 lata mieszkał z nami w mieście i w kóncu zabraliśmy go do domku. To już był czysty przypadek, że pojawiła sie druga piwniczno-miejska znajda, Spinoza. Teraz uważam, że koty bardziej mi pasują. Są niekłopotliwe, spokojne, nie absorbują mnie. Raz do roku do weterynarza na szczepienia i koniec. No, chyba, że zdarzy się jakiś wypadek. Ogólnie biorąc nie wchodzimy sobie wzajemnie w drogę. Czasem cały dzień nie widzę ani Spinki ani Pasqal. Zimą przychodzą spać z nami, ale to jest sympatyczne. Właśmie wpadł obcy na dożywianie. Nazwałam go Pirat przez dalekie skojarzenie ze złodziejskim włamywaniem się do domu. Edytowane 11 Września 2012 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 11.09.2012 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2012 Ach belki . Ty już masz swoje Szczęściaro . Szkoda, że w kuchni masz niżej sufit, bo chyba jednak trudno do nich nawiązać . Radzisz Pesteczko by w kuchni też zrobić belki? Nawiązując do łazienki, to czarny ok, lustro ok, ale w tym narożniku to chyba trzeba by dopłytkować? Bo inaczej musiałabyś to też pomalować na czarno (?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.