pestka56 01.10.2012 11:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Mój się angażuje, aż za bardzo , wszystko chciałby od razu mieć gotowe i żeby robota trwała 5 minut. Za grosz cierpliwości. Na dodatek oprotestowuje moje pomysły i stara się przerabiać je po swojemu. Na ogół wychodzi z tego tylko problem i awantura, bo coś wtedy „wyszło jak wyszło”. Zabawne ja – archeolog, więc humanistka, on – po politechnice (elektronika), a to ja lepiej potrafię ogarniać problemy konstrukcyjne. No, ale w życiu mi tego nie przyzna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 01.10.2012 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Dziś na blogu mojej Kaśki do obejrzenia meble, produkcji firmy jej partnera a place to start I... kania to czy nie kania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AniaS79 01.10.2012 12:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Pestko lepiej niech nie pyta, bo Ją ochrzanią za wyrywanie owocników razem z grzybnią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 01.10.2012 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Pestko lepiej niech nie pyta, bo Ją ochrzanią za wyrywanie owocników razem z grzybnią Zaraz ja ją ochrzanię Zajrzałam na szybko i nie zauważyłam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 01.10.2012 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Cześć Podglądam Cię czasami, ale jakoś bez ujawniania się Dziś przyszłam poczytać o podłogach (wspominałaś u Anitki, że była u Ciebie dyskusja na ten temat), tylko jeszcze nie doszłam do tych stron Utknęłam na wczorajszych wpisach o partnerach nie dość, że nie pomagających na budowie, przy remoncie to jeszcze demotywujących nas - robotne kobitki U nas jest tak samo: ja: "zadzwonię to stolarza niech przyjdzie wymierzyć i wycenić szafkę" M.: "poczekaj jeszcze..." ja: "na co?" M. "przecież to proste zrobić taką szafkę, ja to zrobię" "Robi" już rok Gdzie myśmy tych facetów szukały Chociaż chyba nie jest aż tak źle skoro tyle z nimi przeszłyśmy... i nadal wytrzymujemy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 01.10.2012 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Cześć Podglądam Cię czasami, ale jakoś bez ujawniania się Dziś przyszłam poczytać o podłogach (wspominałaś u Anitki, że była u Ciebie dyskusja na ten temat), tylko jeszcze nie doszłam do tych stron Utknęłam na wczorajszych wpisach o partnerach nie dość, że nie pomagających na budowie, przy remoncie to jeszcze demotywujących nas - robotne kobitki U nas jest tak samo: ja: "zadzwonię to stolarza niech przyjdzie wymierzyć i wycenić szafkę" M.: "poczekaj jeszcze..." ja: "na co?" M. "przecież to proste zrobić taką szafkę, ja to zrobię" "Robi" już rok Gdzie myśmy tych facetów szukały Chociaż chyba nie jest aż tak źle skoro tyle z nimi przeszłyśmy... i nadal wytrzymujemy... R O C I A, ostrożnie, ja się rozwiodłam z takim Też od szafy się zaczęło. Teraz opowiadam to jako anegdotkę. ja: Dzwonię zamówić u stolarza szafę do przedpokoju. on: Daj spokój, przecież ja tę wnękę zabuduję sam. ja – po pół roku: I co z tą szafą? on: Nie wiem jaka ma być. ja: Przecież to omówiliśmy. on: Ale ja nie wiem. ja: Dobra, zrobię rysunek techniczny. Wymierzyłam, zrobiłam rysunek. ja – po jakimś czasie: Kiedy zrobisz szafę? on: Nie mam materiału. Kupiłam i jeszcze znajomy stolarz poprzycinał jak trzeba. Drewno leżało w loggii pół roku. ja: Kiedy zabierzesz się za szafę? on: Nie mam narzędzi. Kupiłam co trzeba. ja – po kolejnych kilku miesiącach: I co z tą szafą, kiedy zaczniesz? on: J A N I E U M I E M. Mojej cierpliwości od ślubu starczyło na 4 lata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Drop_Inn 01.10.2012 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Dobrze, że mój od razu się przyznaje jeśli nie umie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sharlotka 02.10.2012 06:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Pestko, to Twój drugi mąż się ma na baczności, co? Pewnie wie, jakie są konsekwencje niezłożenia szafy itp, co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 02.10.2012 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 :lol2:Pestko, to Twój drugi mąż się ma na baczności, co? Pewnie wie, jakie są konsekwencje niezłożenia szafy itp, co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 02.10.2012 08:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 tutaj takie fajne dyskusje a mnie nie było,fajnie ,że zaglądacie ,bedę wieczorem, jadę na budowę i po paraper. A u mnie bedzie rozwód jak wkrętarka nie wróci do domu,miałam sufit od poniedziałku rozbierać,a tu wtorek i nadal jej nie mam Najlepsze,że dzwonili wczoraj ,że za tydzień drzwi mogą być,a ja nadal podłoga przedpokój nie gotowa,bo czeka na schody ,no i montaż się opóxni ,albo zrobią część. W obecnym domu mieszkałam ,ze dwa lata bez drzwi w łazience,a tu mam je jako pierwsze:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika996 02.10.2012 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 może ktoś z pracownikow ci wkrętarkę pożyczy:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 02.10.2012 11:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 :lol2::lol2: Ech, śmiejcie się, śmiejcie. Ja też już jak o tym myślę to chichoczę. Tylko moja Kaśka nie, bo swojego ojca odkąd 4,5 roku skończyła nie widziała. No, cóż na mnie się obraził śmiertelnie, a karę poniosło dziecko. A za mąż drugi raz nie wyszłam. Jakoś nie potrzebowaliśmy papierka. Ale... kto wie, może nam jeszcze odbije i będzie wesele J. ma swoje wady, jak każdy, ale też tak dużo mu zawdzięczam... jestem inną osobą. Nic mu nie grozi Poza tym, trzeba by podzielić sie kotami, a one by tego nie zrozumiały :lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sharlotka 02.10.2012 12:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 aaaa, koty wszystko tłumaczą - co by było, gdyby się skurczybyki za jednym z Was opowiedziały, toż to byłaby zdrada drugiej strony na całego!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 02.10.2012 12:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 02.10.2012 15:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Pestko skoro swojej córeczki nie chciał ani razu zobaczyć to znaczy ,że bardzo dobrze,że nie jesteś z nim,bo co to za człowiek,który tak postępuje.A ślub jest ważny nawet ze względu na różnego rodzaju formalności,potem same kłopoty tylko.Poza tym chyba fajnie sobie sprawić jakąś suknię ślubną ponownie.Moi znajomi odnawiali przysięgę na 10 lecie i było wielkie weselicho,przedtem wesela nie mieli tylko przyjęcie skromne dla rodziny,a jechali za to w podróż pośłubną,teraz mieli najpierw gdzieś byli ,a potem była impreza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 02.10.2012 15:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Może jak mu dam przeczytać twoją opowieść (a raczej ja mu przeczytam, bo tego nie cierpi jeszcze bardziej niż skręcania), to w końcu się przyzna, że nie wszystko potrafi My już niejedne 4 lata przeżyliśmy, chyba za bardzo uległa jestem Koty to nie dzieci, pewnie wolałyby rozstać się z Wami niż gdyby je rozdzielać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
f.5 02.10.2012 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 A ślub jest ważny nawet ze względu na różnego rodzaju formalności,potem same kłopoty tylko. formalności to masz .............................................ale przy rozwodzie !!!!! coraz wiecej znajomych podpisuje intercyzę. rodzina pracuje całe zycie jest dorobek nagle trach i syn lub corka musi dzielic wszystko po połowie. klops Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 02.10.2012 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Ja mam takie zdanie, że jeśli dwojgu ludziom się nie układa i uparcie tkwią w związku, to cierpią dzieci. Dlatego to przecięłam, ale nie przypuszczałam, że wszystko skupi się na małej. Strasznie to przeżywała i bywało ciężko . Wesele zrobimy, może latem w przyszłym roku zaprosimy pełen ogród i dom znajomych. Właściwie to jest w planach cichutki ślub i wielka balanga Jak dotąd nie mieliśmy jakichś kłopotów formalno-prawnych. A dom – od razu zapisaliśmy własność tak, żeby każda z 3 dziewczyn dziedziczyła 1/3. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 02.10.2012 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 Ja już rozwód zaliczyłam i to jaki. A potem jeszcze samodzielne załatwianie różnych rzeczy, sprzedawanie mieszkania, ech... Teraz mi już nic nie straszne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 02.10.2012 16:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2012 no tak Pestko każda odziedziczy 1/3 ale potem każdy musi chcieć go sprzedać,a jak jedna powie nie to wtedy klops,wszystko jest dobrze,ja uda się dogadać.U mojego męża sprawy spadkowe od 3 ,albo i 4 lat niedoprowadzone do końca. To namioty w ogrodzie to już wiem kto uszyje:lol2:-Tentoruim ,no i chyba pojedziesz na koniu do ołtarza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.