julianna16 15.08.2012 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Ale ta cegiełka tam przepięknie wygląda. Może to wrażenie wynika z tego, że nie ma w tym ujęciu kominka.Basiu jeszcze na chwilkę do tych półsłupków. Myślę, że pod piekarnikiem można zrobić szuflady i wtedy jakoś zgrać ze zmywarką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Zrobię kilka przymiarek. Zobaczymy. To pierwsze mi przyszło do głowy Ale najpierw postawię kominek, bo tak wszystko będzie wyglądać dziwnie. Ta ceglana ściana nie musi być też wszędzie do samego sufitu. Nie wiem kominek wymusi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Julianna, świeże oko – masz rację. Czemu niby nie miałoby być tej cegły tyle ? Kominek prawdę nam powie Szuflady pod piekarnikiem to praktyczny pomysł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Lubię tą reklamę ikeowską ,moja mama z takim przekąsem mówi, "ale zrób jak chcesz,żebyś potem nie żałowała" Pestko, nie zrozumiałam co pisałaś o tej cegle przy tej wysokiej zabudowie, ta ściana, która jest po prawej stronie wysokiej zabudowy to ta na 3 fot.na wprost schodów.Tu planowałam dać jakąś rafikę, obraz, Gdyby nie dawać cegły przy schodach to można dać fot.1 ściana na wprost ,czyli na lewo od tego wąskiego okienka do ziemi,albo inaczej mówiąc fot.3 ściana na podeście na lewo. Ale teraz narzuca się pytanie ,ile tej cegły można dawać ,żeby nie przegiąć z nią.W ilu miejscach można ją włożyć? Ewo mnie ten układ wyspa przyklejona do ściany bardzo się podoba i to był mój faworyt,jedynie bym musiała przerabiać sufit w kuchni patrz na fotce nr 3. tam go widać.Mam zabudowaną i rurę rekuperacyjną i rurę do okapu kuchennego . A jeśli chodzi o lodówkę do zabudowy miałam nawet model wybrany,ale piekarnik niesymetrycznie ustawiony w tej wysokiej ,wyglądał samotnie-mam programie ikeowskim linki ,wyślę Ci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Spirea 15.08.2012 22:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Jakoś wcześniej niezbyt przyglądałam się Pestkowym wizualkowym salonu - są świetnie rozplanowane, dwie wygodne strefy. Idealnie dopasowane do specyfiki Basiowego wydłużonego salonu. I ten stolik na półpiętrze. Rewelacja. Gratulacje Pestko. Zazdroszczę takich umiejętności. Wiele razy próbowałam sobie coś wizualizować i nic mi nie wychodziło, a takie piękne rzeczy można zrobić jak się umie. Ale do rzeczy: Pestka ma rację, że za dużo tej cegły. Chyba podkreśliłabym nią sam komin/kominek, aby poszła w górę. Bez tego wychodzenia na bok. Bardziej też pasuje chyba kominek niż koza. Ta koza u Ciebie ginie. I poszłabym w widoczną rurę. Ciemna matowa może super wyglądać na tle cegły. Co do kuchni, to Julianna pokazała ciekawe rozwiązanie. No a co do lodówki - jeśli możesz sobie na to pozwolić, to brałabym chyba w zabudowie. I dziewczyny nie łamcie się proszę Może to jakieś przesilenie, bo mnie też ostatnio łapie. Mam jakiś kryzys związany z aklimatyzacją w nowym domu. I nie mam grzańca Tylko piwo bezalkoholowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Pestko,zrobię jutro zdjęcie salonu bo mam sufit zrobiony,był już dawno,ale fotki nie miałam a do niedawna styropian elewacyjny leżał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 (edytowane) Spireo ja nie mam grzańca,a jak w końcu poszłam do kuchni to okazało się,że soku malinowego też nie ma, tylko mineralka została. Co do kominka to zdecydowane rura czarna wierzchu,a wkłąd chyba bardziej w poziomie pasuje? czyż nie? Stolik na podeście będzie taki jak Ewa pokazała na wizualce ,prostokątny dębowy jak Manu z Manufaktury drewna(jeszcze nie wiem gdzie kupię tańszą wersję ) co do lodówki to próbowałyśmy na wszystkie strony i było pustawo,prześlę moję ikeowskie wypociny Ewie to może wstawi A wizualki Pestki zachwycają,potrafią kanapowcó∑ jak mój mąż postawić na nogi -budzą go jak wiosna niektóre zwierzęta Dodam,że moja zabudowa sufitu w kuchni mniewkurza i jej nie lubię,ale miałam dwie rury do zabudowania idące na około:( Edytowane 15 Sierpnia 2012 przez Barbara74 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 15.08.2012 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 No to ja też załapałam doła... właśnie odebrałam maila od szefa o spotkaniu mimo urlopu . Idę się położyć, bo ja niepijąca jestem . Dobrej nocki Edit: Basiu wyślij, to jutro (dzisiaj w zasadzie) wstawię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Napoje są do picia i czasem lekkiego zaszumienia w głowie. Ty się nie tłumacz kiedyś miałaś, kiedyś wypiłaś i jeszcze to na pewno powtórzysz. Jak jeździłam na wykopaliska – oj, bywało wtedy ostro – śpiewaliśmy przy wieczornym ognisku takie coś (aż dziw, że jeszcze pamiętam): „Nasz praszczur Noe świętym był i stawał wciąż przed Panem. Jak ognia tak się wody bał, a wino pijał dzbanem. I za to go miłował Pan i strzegł w każdej przygodzie. A gdy potopu nadszedł czas nie dał mu zginąć w wodzie...” Jest i ciąg dalszy, ale może ja tu czyjeś uczucia obrażam. Mam nadzieję, że nie. W każdym razie humor nam dopisywał i opijanie tysiąca wydarzeń nie zaszkodziło, a wspomnienia zostały:rolleyes: Moja praca niby fajna, wolny zawód i w ogóle ciągle coś nowego. A też mam takie momenty, że prasnęłaby wszystko i więcej nie siadła do roboty. Wzloty i upadki. Ale byłoby nudno gdyby zawsze było dobrze i szczęśliwie. Tak sobie gadam i „uszy do góry podnoszę” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Jeszcze odtrutka na doła ZIELONA oczywiście Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 nie obrażasz , oj w wakacyjny czas fajnie tak powspominać ,to jest przecież ognisk czas i śpiewu no i tych procencików, jutro sobie redsika kupię na wieczór:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Pestko wyślę Ci coś na maila zaraz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 22:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Ok. Ja już jedną nogą w sypialni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 15.08.2012 22:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 dobra to się nie przeraź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 15.08.2012 23:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2012 Ależ Cię wzięło Nawet żabci anty dołowej nie zauważyłaś. To wklejam jeszcze raz. Zielony luzak na liściu, czyli jak sobie radzić ze światem i nie zwariować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 16.08.2012 05:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Czesc dziewczyny, wlasnie przeczytalam Wasze posty z wczoraj. Ja to wczoraj mialam dola! Znow w domu sama znaczy z moim maluszkiem prawie 3 miesiecznym ale wiecie jaka jest rozmowa z takim szkrabem. Spiewam mu co najwyzej piosenki o sloniach zielonych albo kotkach i to tyle jesli chodzi o rozmowe. Maz znow na budowie. Dzien w dzien. Budowa i budowa. Moje kolezanki maja juz starsze dzieci ktore chca sie bawic na placu zabaw - ja nie mam tam co robic z moim. Wiec chodze na spacery. Dzien w dzien. I wiem ze nie moge narzekac, bo to jest o stokroc lepsze niz siedzenie w pracy. Wlasnie - Basiu, ja tez zazdroszcze Pestce. O jak bardzo. Nie wiem co Julinanna zawodowo porabia ale skoro piszesz ze ma fajna prace to pewnie tak jest. Jak juz wykonczymy ten dom trzeba bedzie wrocic do biurka, do pracy nuuuuudnej dojdzie zlobek i bedzie gonitwa jak u Balbiny. Wiec teraz powinnam byc mega szczesliwa. A ja sie martwie jak to bedzie jak juz nie bedzie forum, codziennego sprawdzania co tam u Was nowego tylko bieg. I ta nudna praca. Depresja normalnie. To tak pogoda moze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 16.08.2012 06:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Ale dzisiaj już ładny dzień.Beato Weroniko,a budowę masz daleko? Nie moższesz z maluszkiem na budowę i tam pospacerować?Albo pospacerować z koleżankami ,któ®e mają dzieci na blacu zabaw?No chyba,że one teraz w pracy.Dla mnie ten okres z maluszkiem też był trochę męczący.Ale to bardzo zleci ,teraz jak oglądam zdjęcia to mi bardzo brakuje słodziaków.Mój 12 latek nie jest takim przytulakiem jak kiedyś,a mały pięciolatek to słodziak jeszcze.A niedługo on też wyrośnie...Dziewczynki mi może brakować,ale już zostanę przy dwójce.Mój mąż na budowę nie za bardzo.On woli tak jak inspektor przyjeżdzać i oglądać kolejne etapy.Ale oka i wiadomości inspektora to on nie ma..Pokręci się ,pogada i nie zwróci na ważne szczegóły uwagi. Beato Weroniko Pestka pracuje i jest na Forum.To tylko zależy od nas.:)Poza tym nasze domy budujemy latami,a może urządzamy.Ja na przykłąd wprowdzę się do domu ,ale ogródek będzie nie skończony-nawet nie jest zaczęty,salon również i jadalnie.Będzie kuchnia,łazienki i garderoba,w sypialni będzie materac.Ale powiem Ci takie rozwiązanie mnie cieszy,bo ja wtedy poczuję ten dom,a poza tym poczuję się dużo młodziej ,tak jak kiedyś kiedy kupno każdej rzeczy było wydarzeniem i nie kupowało się wszystkiego na raz.Tak jak Pestka sobie soć zmienia,tak my będziemy.Na sypialnię też nie mam pomysłu,przyjdzie jak będę mieszkać i będzie sam materac ,a ja leżąc w łóżku będę rozglądała się dookoła i zastanawiałą się jak to ma wyglądać.Ty grzańca wczoraj nie mogłaś,ale Twoim grzańcem jest ten maluszek,pachnący niemowlaczek ,no chyba już gugający... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beata Weronika 16.08.2012 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Mam niedaleko na budowe ale na niej wiecej mam wrazenie przeszkadzamy mezowi niz sprawiamy mu frajde ze jestesmy. Moj maz bardzo duzo robi sam. Szkoda mu oddawac robote innym bo sam jest do tego zapalony. Uwielbia majsterkowac. Ja uwazam ze jest artysta Choc w pracy to analityk Wiec on ma mnostwo na glowie a ja spaceruje On wszystko biegiem, na nic nie ma czasu, je w przelocie a ja ... spaceruje. Maly jest cudowny, tak, guga juz i robi to tak slodko ze czasem ze szczescia zdarza mi sie lezke uronic. Ciesze sie tymi chwilami bardzo bardzo. A jednoczesnie matwie jak to bedzie od nowego roku, wszystko sie zmieni. No widzisz Basiu a ja nie chcialabym zeby ten dom zabieral nam kazda wolna chwile. Chce wyjezdzac jeszcze gdzies, zwiedzac razem z malym, wiem ze jesli budowa potrwalaby jeszcze ze dwa lata to bylabym nia wykonczona. Moj maz mowi ze ja chce wszystko natychmiast, juz. On odwrotnie. Jest mega dokladny wiec wszystko co robi jest czasochlonne. I to tyle. Musialam sie wygadac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbara74 16.08.2012 07:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Budowa szybko, urządzanie całe życie.To własnie te podróże nadadzą klimat,styl Twoich wnętrz,a po nowym roku jest po prosrtu 2013 rok :)Ja zmykam na budowę,bo mam tynk ,a go nie widziałam na właśne oczy,mąż pierwszy,a zazwyczaj odwrotnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 16.08.2012 09:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2012 Beata, będziesz podróżować i przywozić do domu wspomnienia:wiggle:. Wypełniać go nimi, wieszać fotki i szukać właściwego miejsca na umieszczenie jakiejś „muszelki”. Dom zacznie żyć, nabierać klimatu i ciepła. Młode domy są martwe, dopiero z wiekiem dajemy im to co w ich wyglądzie najcenniejsze – ślad nas samych. Z każdej podróży przywoziłam jakieś przedmioty. Najwięcej z Egiptu, bo tam byłam najdłużej. Nadal nie mam dobrego miejsca na błękitne szkło stamtąd. Z Tunezji przywiozłam oryginalną tkaninę i póki co wisi w nieużywanym pokoju na poddaszu jako zasłona na okno. Tylko ją przerzuciłam przez pałąk. Mogłabym wymienić jeszcze kilka przedmiotów, które czekają na swoje miejsce Dzieciaczki są cudne, ale co tu dużo mówić, stres i odpowiedzialność. Także nuda i monotonia, póki nie zaczną żwawiej się ruszać. A potem znowu stres i ciągle napięta uwaga. Taka nasza karma. Na szczęście wśród tego wszystkiego kupa radości i patrzenia jak się zmieniają i rosną, rozrabiają i budują własne światy. Podrosną, będziesz miała inne kłopoty. Moja córka już na swoim i właśnie przed chwilą odbyłyśmy poważną rozmowę o zaborczej teściowej . Mam nadzieję, że dyskutujecie z mężem o kształcie wspólnego domu i jego wnętrza. To na razie Twój wkład. Jak zamieszkacie cała frajda z urządzania spadnie na Ciebie, ale i całe odium, całe konsekwencje. Ja we wszystkim staram się znaleźć kawałeczek szczęścia i dzięki temu nawet jeśli trudno i dół mnie łapie, jakoś się wygrzebuję na powierzchnię problemów. Zawsze też mam marzenia, nawet jeśli wiem, że nie dadzą się zrealizować. U mnie znowu się chmurzy i będzie padać. Mam nadzieję, że u Was słoneczko obecne, więc miłego dnia. Wracam wieczorem:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.