Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moni i dom się wykańczają - komentarze do Parkowej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Myszonik ryby to w Tesco na serbskiej. Raz jak kupiłam łososia to nawet mó mąż zjadł a on na łososia to raczj krzywo parzy ( on ztych co tylko karpie i węgorze). Ale najcześciej to kupuje żywe ryby (karpie tylko w Bytyniu) a wegorze to znajomy łowi i zawsze nam podrzuca.

 

Zabawek szukam dla dziecka ok roku dla chłopca (mojego) i dziewczynki (siostrzenica). Kupuję już prezenty bożonarodzeniowe bo wiem, że pod koniec ciąży nie będę miałą siły szukać i biegać za prezentami. A teraz jak coś znajdę to kupuję i chowam:)

 

monsanbia łóżko fajne. Czy jest ono koloru szarego? U mnie tak ciężko widać te koory;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jest szare, śrenio-szare. Może być jaśniejszy i ciemniejszy odcień jeszcze. Zagłówek jest dość wysoki (na zdj tego aż tak nie widać), przez chwilę chciałam obniżać, ale nasza sypialnia ma 3,10, i chyba będzie super

 

Ach, ka_em pytałaś*o odporność :yes:

Ja od początku miałam pewne postanowienie. Oczywiście teściowa i mama robiły mi awantury, ale ja brnęłam w to.

Przez pierwszy rok Lili kilka razy się*przeziębiła, potem była długa przerwa, jakieś*8 mies temu miała katar i gorączkę 2 dni i od tamtego czasu spokój i cisza.

To co robiłam - przede wszystkim nie wyskakiwałam z żadnymi lekami przy pierwszych objawach. Moje dziecko nigdy nie wzięło nic. Ani syropku, ani kropelek na katar, po prostu nic. Gorączka być musi, jak była duża (blisko 40st) robiłam małej okłady, lub letnią kąpiel. Czosnek, woda z cytryną i domowym sokiem malinowym, duuuuużo picia i tyle. Każda tak przebyta choroba daje odporność na potem (bo wytwarzają*się*przeciwciała, które A - mogą powstawać tylko w wysokiej temperaturze, B - kiedy bakterie, wirusy są atakowane czymś z zewnątrz one "śpią" ... bo organizm idzie na łatwiznę). Takim oto sposobem dziecko chorobą*zwalczaną naturalnie uodparnia się*na przyszłość i każde kolejne przeziębienie jest lżejsze. Poza tym bakterie giną*tylko i wyłącznie w temperaturze powyżej 38-39 st. Jeśli zwalczamy taką gorączkę pozwalamy im dalej szaleć, bo temperatura poniżej 38 jest idealna do ich namnażania się i robi się*błędne koło.

Antybiotyk - najgorsze zło. Mój mąż jest przykładem czlowieka który nigdy w życiu nie wziął ab (od urodzenia), ja od kiedy "uciekłam" z domu, od przewrażliwionych rodziców (czyli od 2003 roku) również bez ab, w ogóle bez leków. U nas w domu ich praktycznie nie ma. Poza czymś na ból gardła i starym kwasem foliowym ;)

 

Druga sprawa. Od początku nie popadanie w paranoję. Nie dopuszczać by dziecko się*pociło, przegrzewało, nie zakładać czapek jak temperatura spada poniżej 18 st i nie unikać*kichających dzieci jak ognia. To wszystko uodparnia.

Wietrzenie przed snem, hartowanie chłodną wodą, dużo owoców, warzyw, woda zamiast soków, a jeśli soki - niech będą domowe, prawdziwe, naturalne i niech coś dostarczają, nie tylko smak i cukier i takie tam cuda wianki.Jak widać działa :yes:

Ja jeszcze małej w tę jesień nie założyłam czapki. Pewnie lada dzień to zrobię, ale skoro ja chodzę bez?

 

Ale naprodukowałam ... kto to przeczyta :rolleyes:

 

A ja idę sobie zrobić mleko z masłem i miodem, bo dziś*przemarzłam na dworze walcząc z tym kontenerem i coś czuję w gardle nie teges

Edytowane przez monsanbia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia popiera, podpisuję się obydwoma łapkami :)

 

Mój synek to wcześniak, półtora tygodnia po urodzeniu w inkubatorze, bo miał problem z utrzymaniem temp. ciała. Karmiony piersią ledwo 3 miesiące. Teraz ma półtora roku i jeśli miewa katarek czy kaszel, to trwa to bardzo krótko. Ale my go hartowaliśmy, dziś dopiero mu założyliśmy cienka czapkę (jak wychodził z domu to było 8 st.) Jak ma wysoką gorączkę to mu robimy letnią kąpiel ze stopniowo ochładzaną wodą, okłady, itd. I jest zdrów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa, a poza tym masz jedynaczkę bez kontaktu ze żłobkiem/ przedszkolem ;)

 

Też byłam taka zadowolona z siebie, super zdrowe dziecko. Do czasu.

A że mam dwójkę - to niestety starszy przynosi, młodsza choruje.

Niezgodzę sie, nie tak to działa. Mój też jedynak na razie, ale ma kontakt z dziećmi. Zaczął uczęszczać do Klubiku przedszkolaka (w grupie 10 dzieci + każde z opiekunem). Ponadto raz a czasami 2 razy w tygodniu jest na basenie. Teraz ma stały kontakt z uczennicą gimnazjum i nauczycielką z liceum i gimnazjum (mieszkamy pod jednym dachem) i choć siostra i mąż byli przeziębieni, a on nie był od nich izolowany, syn był zdrowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monsanbia dzięki. W większości rzeczy staram się stosować. Chociaz przyznam, że ja Mały ma katar to mnie cholera bierze i nie wiem jak go zwalczyć. W nocy słysze jak wszystko mu spływa a później Mały wymiotuje. Tez jestem raczej z tych co nie przegrzewają i starają się hartować (najbardzie wkurzający tekst mojej teściowej: "tylko ubieraj go ciepło":mad:).

Od urodzenia nie nosił czapeczek itp (co rowniez doprowadzało moją teściową do szału) ale teraz po zapaleniu oskrzeli się przełamałam i już mu lekką zakładam.

Zalęzy mi na tym by załapał właśnie odporność w naturalny sposób lub jakoś ją wykształcić. Spróbuję się dostosowac do reszty zaleceń bo madrze brzmią:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przykro mi, ale to tak nie działa. Chodziłam z dzieckiem do klubiku, od skończenia 3 miesięcy basen, ciągle wśród ludzi, knajpy itd. Karmiony piersią długo. Czymś innym jest dozorowany kontakt, a czymś innym pobyt w żłobku czy przedszkolu, gdzie panie fizycznie NIE SĄ W STANIE dopilnować, aby dzieci nie lizały wspólnych zabawek. Wymieniają się płynami ustrojowymi, wymieniają florą bakteryjną. Nie ma bata.

Przy czym ja i tak uważam, że mam super zahartowane dziecko, bo w pierwszym roku (poszedł, jak miał rok i 8 miesięcy) miał raptem dwa razy zapalenie oskrzeli, a poza tym przeziębienia łapał.

 

No i niestety, starszy przynosi katar, posmarka dwa dni i z głowy - a młodszej się ciągnie przez 2 tygodnie. Czapki do teraz nie nosi, nie wiem, kiedy zaczniemy, bo nie lubi. Co akurat jest głupie, bo dzieci mają krótki przewód słuchowy i łatwo o infekcje uszu.

 

Ka_em, akurat wymiotowanie przy katarze jest bardzo dobre, dziecko pozbywa się wydzieliny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zabawek: Twoje dziecko (synek?) ma około roku? U mnie najlepiej zdały egzamin klocki duplo (kopiliśmy używane na allegro). Takie kubeczki w różnych kolorach, które się układa jeden w drugim albo jeden na drugim, kształty do wkładania kolor kształtu był taki sam jak kolor "dziurki" do włożenia. To się u mnie najlepiej sprawdziło u dziecka w wieku około 1 rok -2 latka. Potem były jakieś grające zabawki ale to już każde dziecko inaczej.

 

Co do odporności nie pomogę - cała trójka chorowita i wynika to z chorób przewlekłych jakie mają.

 

Kurczę znowu nie przychodzą mi powiadomienia o wpisach na FM.

mi też nie przychodziły. i mnie wykreślili. i dalej nie przychodzą!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa, a poza tym masz jedynaczkę bez kontaktu ze żłobkiem/ przedszkolem ;)

 

Tak, ale z taką*odpornością, zabieram ją do domu, robię to co zawsze i puszczam do przedszkola z powrotem.

 

Poza tym, ona ma kontakt z dziećmi chorującymi, i to dość często.

Jak znajomi dzwonią i mówią, że jednak nie spotkamy się, bo Lili mała a u nich choroba, AB gorączka, kaszel katar, my mówimy - nam to nie straszne. I idziemy. Od samego początku

Poza tym , coś*w tym być musi, skoro mam kilka koleżanek z dziećmi w wieku mniej więcej takim jak Lili i co chwilę kolejna mówi, że jej chore, że nie może mu zbić temperatury (38 st ... dla mnie to nie temp, dziecko naturalnie ma wyższą, tak jak małe psy, koty), że bierze AB. Ale jak było? Pierwszy katar, lekarz i bach leki.

Ja tego nie neguję, bo ludzie po prostu tego nie wiedzą. To wina edukacji i to neguję

Ze swoim dzieckiem byłam w przychodni tylko na szczepieniach. Z resztą radzimy sobie sami. Z wysypką na którą znajoma lekarz kazała pakować sterydy, bo inaczej nie zniknie też daliśmy sobie radę

 

Karola, brawo! Będziesz miała odpornego synka. Masz :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co akurat jest głupie, bo dzieci mają krótki przewód słuchowy i łatwo o infekcje uszu.

 

Nie nie, bo mają zakładane czapeczki od urodzenia i "chodzą"*w nich non stop od urodzenia do pewnego wieku, a już*nie daj Boże po kąpieli nie założyć, i to wszystko mimo że jest lato i 24 st ciepła w domu (jeśli nie więcej)

A potem, jeden wiaterek, pot i mamy zapalenie ucha gwarantowane.

To tak jak ze sterylizacją*butelek, smoczków, zabawek. Nigdy w życiu tego nie robiłam. Po to człowiek ma zdolność do tworzenia przeciwciał żeby je wytwarzać. W sterylnych warunkach będziemy mieć dziecko jałowe wrażliwe na wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój synek (na szczęście już nie) ale podejmował kilka prób odebrania zabawek naszemu psu i samemu wzięcia ich do buzi. Wstyd się przyznać, ale kilka razy mu się to udało.

My mu nie dozujemy kontaktu z chorymi, przeziębionymi. Ja leżę, bo muszę, mąż był chory (kaszel, katar i prawie 39 st. ) i nie miał wyboru, zajmował sie synem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Mały latał dziś po domu w krótkim rękawku, choć my ciepłolubni nie jesteśmy. Jak tylko go przywieźliśmy do domu, to jak spał w dzien to albo na dworze w wózku, albo przy otwartym oknie tarasowym.

O tym co teściowa o mnie mówił, że narażam zdrowie i życie własnego dziecka, to mówić nie będę.

 

Latem w skarpetkach nie biegał, kapelusik miał tylko jak było największe słońce w godzinach południowych, itd.

Kąpał się w jeziorze latem, nawet jeśli było "tylko 25 st." i wg teściowej woda była lodowata, wg nas była ciepła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój synek (na szczęście już nie) ale podejmował kilka prób odebrania zabawek naszemu psu i samemu wzięcia ich do buzi. Wstyd się przyznać, ale kilka razy mu się to udało.

 

I bardzo dobrze

 

Ciekawa anegdota z mojego okołoporodowego okresu. W szpitalu rozmawiałam z ginekolog o zwierzętach. Zgadałyśmy się kotem ;)

Powiedziała wtedy - super, mała nie będzie miała alergii (styczność z takimi alergenami od urodzenia jest gwarantem odporności na nie)

Po czym przyszła nasza znajoma do domu niedługo po porodzie małej i pierwsze o co zapytała jak zobaczyła kota wąchającego kilkudniowe niemowlę : "nie boicie się, że mała będzie miała alergię????" :eek:

Jest edukacja??? Jeeeest :yes:

 

edit: oczywiście wszystko o czym mówię dotyczy dzieci/osób z normalną (zdrową) odpornością. Nie ma to odniesienia, jeśli dziecko rodzi się*chore lub nabywa chorobę która niszczy odporność i walka nie jest o zdrowie, a o nią, by było zdrowe

Edytowane przez monsanbia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia Twoj watek zapitala z predkoscia swiatla...:bash::lol2:

Podpisuje sie pod tym wszystkim co Napisalas...W No jest wlasnie taka tendencja o ktorej Piszesz - temperatura ponizej 38 wogole nie jest uznawana za temp i nie nalezy niczego dawac bo dziecko musi nauczyc sie bronic, lepiej zeby zmarzlo anizeli sie przegrzalo...kazde dziecko z goraczka przed wizyta u lekarza ma badane CRP i jesli jest w normie to chocby goraczka byla powyzej 40 stopni antybiotyku nie dostanie, co najwyzej paracetamol:yes:do tego jeszcze dodalabym swieze powietrze, moj Mlody byl codziennie po kilka godzin na powietrzu, zima i w deszczu rowniez - bo nie ma zlej pogody, sa jedynie zle ubrani, nie wychodzil jedynie kiedy bylo zimniej jak - 10 stopni. Do tego dodalabym jeszcze tran - moje dzieci pija (zreszta my tez) od 4 tygodnia zycia , u nas ten specyfik jest niedoceniany a szkoda bo to kopalnia dobrodziejstw zwlaszcza dla dzieci. Moj synek chodzil, chodzi do przedszkola, chorowal owszem ale zwykle przeziebienia antybiotyk 2 razy - zapalenie ucha i nieszczesne kawasaki...:)

Duzo zdrowia dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia, wszystko fajnie, ale jeśli choruje niemowlę - na choroby typu przeziębienie, zapalenie oskrzeli itd. - to są 3 wyjścia:

a) chodzi do żłobka

b) ma starsze rodzeństwo

c) coś nie tak z odpornością.

Domyślnie przeciętne dziecko, z przeciętną odpornością, do momentu zetknięcia w placówce z rówieśnikami, powinno łapać co najwyżej katar. I generalnie to żadne wow, że nie choruje. Bo nie ma skąd. Kontakty po kilka godzin w klubikach pod okiem mamy, znajomi, dzieci na podwórku czy piaskownicy - to za mało.

 

O czapce sądziłam jak Ty, zwłaszcza, że dzieci nieczapkowe. No i niestety, starszy ma problemy z uszami, więc z laryngologami jestem za pan brat - i potwierdzają, co piszę. Aczkolwiek nadal nie wiem, na co zakłada się dziecku po kąpieli czapkę? nawet w szpitalu nikt tego nie robił. Od jakiegoś czasu ludzie miewają ogrzewanie w domach ;)

 

Natomiast nadal nie mam patentu, w jaki sposób pannie założyć czapkę na głowę, żeby jej nie ściągnęła. Troczki nie pomagają. Normalnie będzie jeździła pod folią, bo już bywają dni, że p..., jak w Kieleckiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...