Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moni i dom się wykańczają - komentarze do Parkowej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

U nas też właśnie my OBOJE i nigdy w życiu bym nie przypuszczała że z kimś będzie mi się tak dobrze dogadywało.

Aneta, a ja myślałam że to JA mam "fajną" datę urodzin :rotfl:

 

Może skorpionowi ze skorpionem lepiej... ja lwica z moim skorpionem to mieszanka wybuchowa, ale nie narzekam ;)

Wszystkiego dobrego urodzinowo życzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może skorpionowi ze skorpionem lepiej... ja lwica z moim skorpionem to mieszanka wybuchowa, ale nie narzekam ;)

Wszystkiego dobrego urodzinowo życzę :)

 

O to dokładnie jak ja z moim tatą ... strach się bać co się u was dzieje (parząc przez pryzmat swojego rodzinnego doświadczenia :p).

 

I dzięki z życzenia dziewczyny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dzisiaj mi wcięło posta:sick:

A napisałam cały elaborat, że nie poznaję Cię moja Droga, bo idziesz jak błyskawica, wyborów dokonujesz przednich, i za chwilę skończysz wszystkie prace i dom będzie cudny!

I że koniecznie, ale to koniecznie muszę wszystko zobaczyć, więc wpraszam się bezczelnie jak tylko poolejują Ci podłogi, ustawią kuchnię i kanapy!

To kiedy to będzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze w temacie wprowadzania na gotowe... tak jak chciałabyś Moniu (a pewnie każdy chciałby)... też miałam takie naiwne nadzieje jak zaczynałam budować.... a teraz mam wszystkie lampy wybrane po taniości rzekomo tymczasowe, a pewnie wymiana na wieczne nigdy, z nowych mebli będę miała tylko kanapę (nota bene okazało się, że już przyjechała do sklepu to sobie pewnie postoi w magazynie...), łóżko w sypialni i stół. Miałam w dotychczasowym mieszkaniu wszystko zostawić, a tymczasem zabieram ze sobą do niczego mi niepasujące meble w kolorze wenge i pewnie będę na nie latami patrzeć ze zgrzytaniem zębów, bo kiedy zaoszczędzę na nowe? I co najgorsze to się będę musiała wprowadzić bez garderób, więc czeka mnie życie na kartonach ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik, Ty nie narzekaj, bo masz świetny dom, do którego możesz się wprowadzić, a bez garderób można (chwilowo oczywiście;)) żyć.

Ja do mojego pierwszego mieszkania też się wprowadziłam bez szaf i obstalowałam sobie konstrukcję: karton, metr przerwy, drugi karton - na to dwie długie dechy i następne piętro. I tak sobie "zbudowałam" szafy na parę miesięcy.

A Wy jak macie stare meble to może nie "na bogato", ale na spokojnie możecie mieszkać na swoim.

I pokazuj tę kanapę, bo doczekać się nie mogę:p

Jakąś wizkę chociaż wrzuć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myszonik, Ty nie narzekaj, bo masz świetny dom, do którego możesz się wprowadzić, a bez garderób można (chwilowo oczywiście;)) żyć.

Ja do mojego pierwszego mieszkania też się wprowadziłam bez szaf i obstalowałam sobie konstrukcję: karton, metr przerwy, drugi karton - na to dwie długie dechy i następne piętro. I tak sobie "zbudowałam" szafy na parę miesięcy.

A Wy jak macie stare meble to może nie "na bogato", ale na spokojnie możecie mieszkać na swoim.

I pokazuj tę kanapę, bo doczekać się nie mogę:p

Jakąś wizkę chociaż wrzuć!

 

Balbina200 - My się wprowadzaliśmy na nasze poddasze podobnie tyle, że mieliśmy na początek tylko 2 kartonowe pudła :-). O kawalerskim tapczanie chyba już kiedyś pisałam. Łóżeczko syna po mężu ok 30 letnie, wózek odkupiony od znajomych za złotówkę, ubranka dla małego pożyczone od tych samych znajomych. Po jakimś czasie było nas stać na kupienie materaca dmuchanego do salonu i szafy z promocji. Wtedy spłata 17000 zł była dla nas wielkim problemem i dłuuuugo nie było nas na nic stać :-), a to było zaledwie 10 lat temu. Kochani naprawdę można szczęśliwie w takich warunkach żyć. I powolutku, powolutku czegoś tam się "dorobić".

 

Ach, jakie to stare czasy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do mojego pierwszego mieszkania też się wprowadziłam bez szaf i obstalowałam sobie konstrukcję: karton, metr przerwy, drugi karton - na to dwie długie dechy i następne piętro. I tak sobie "zbudowałam" szafy na parę miesięcy.

 

piękna historia :) my po wprowadzeniu się do aktualnego domu przez kilka tygodni używaliśmy szarego papieru w charakterze zasłon :D musieliśmy uzbierać na karnisze i zasłony :)ech, młodość...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My się wprowadziliśmy totalnie bez mebli. Kupiliśmy materac, mieliśmy stare biureczko (70x100cm), na którym stały dwa komputery - i dwa krzesła. I tyle. Pranie woziliśmy przez rok do rodziców, w końcu kupiliśmy pralkę na raty. To były czasy... i też wcale nie tak dawno, 6 lat temu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...