Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moni i dom się wykańczają - komentarze do Parkowej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Bo Moni to się w dooopie poprzewracało:P:p:D;) wszystko by chciała od razu mieć...

 

może i nie wszystko, ale okropnie mnie irytuje, że nawet głupich parapetów nie mogę od razu zamówić, tylko bujam się*z nimi od kilku miesięcy.

Albo zrobią, a potem ich nie ma, albo czekają na materiał od sierpnia, albo za 3szt 140cm chcą 2 tys. Dlaczego nie mogę po prostu zamówić, powiedzieć, że zamówione i czekać?

I tak jest z większością rzeczy.

Wiem wiem, jestem niezorganizowana :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem wiem, jestem niezorganizowana :bash:

 

U mnie tak samo ale często sama nie wiem czy to bardziej moja wina czy wykonawców, a może to sposób w jaki z nimi rozmawiam (zbyt na luzie), na durne oferty trzeba poświęcić kilka maili i telefonów a później sie okazuje że nie to wycenili o co się prosiło, może ja się jasno określić nie umiem czego chcę, efekt jest taki że z duperelami się miesiącami bujam, schody od wiosny się robią np :(

Najbardziej mnie irytuje, zadziwia, szokuje Anula, u niej mam wrażenie że od koncepcji do realizacji i to z jakim efektem mija max miesiąc, dwa. No szacun i podziw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia, no bo zabierasz się za jeden temat, coś nie idzie - i nie idziesz dalej, tylko czekasz, aż to się skończy. Masz problem z parapetami? olej na razie, albo niech tu się robią oferty, a tymczasem zajmujesz się czymś innym. Zrobisz, odhaczasz, lecisz dalej.

 

Ja w tym momencie załatwiam agd (zamówiłam wczoraj, czekam na potwierdzenie, jeśli coś wypadnie - zdążę zamienić), blaty do kuchni, w piątek zamówiłam podłogi (montaż za 2 tygodnie) i lustra, jutro kupuję farby i montują mi kozę. W następnej kolejności zajmę się listwami przypodłogowymi, klepnę finalnie projekt kuchni, baterią do zlewozmywaka i drobiazgami.

Niezałatwioną mam umywalkę do jednej łazienki (tzn. zgodnie z przepowiednią Anuli Artceram ma fatalną logistykę) - jeśli nie przyjedzie we wtorek, ale mam już plan awaryjny.

Przeprowadzka 30.11. i jakbym miała pieniądze, zdążyłabym jeszcze kupić wszystkie dodatki, wszystkie meble (szczegóły zabudów dograne, casting rozstrzygnięty) i ogólnie tip top. Tylko podstawa to dobre planowanie. U mnie nigdy na budowie nie ma przestojów, z reguły są minimum 2 ekipy (w różnych częściach domu, żeby sobie na głowę nie wchodziły).

 

Podsumowując: do roboty!

Edytowane przez Madeleine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madelein ma racje Monia.... Parapetów szukaj, w wolnych chwilach...

Popytaj schodziarzy.... I nie wiem czy dobrym pomysłem jest jeden kawałek drewienka... bo może się wyginać... ja bym zastanowiła się nad klejonką.... Tak jak trepy....

 

U mnie też przy wykończeniówce były minimum dwie ekipy... czasami i cztery brygady... ale jak każdy coś chciał ode mnie to myślałam, że się rozerwę.... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mnie irytuje, zadziwia, szokuje Anula, u niej mam wrażenie że od koncepcji do realizacji i to z jakim efektem mija max miesiąc, dwa. No szacun i podziw.

 

Irytuje?:)

Rzeczywiście pracuję "na budowie" 24/h/dobę, już tak mam, że jak coś robię, to nie zasnę, póki nie załatwię / obmyślę do końca. Z przerażeniem myślę, co będzie jak się skończy budowa. Czym prędzej do roboty, bo zgłupieję.

Wcale tak krótko to nie trwa. Projekt zaczął się robić w grudniu 2009, w maju 2010 było pozwolenie na budowę, w lipcu 2010 ruszyła budowa. Przy Madeleine to tempo żółwia;)

Edytowane przez anula05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca, u Was skala jest dużo większa i stopień skomplikowania też. U mnie maleństwo, raptem 200m2 powierzchni całkowitej.

Ale mam jak Ty, jestem monotematyczna. Zajmuję się wyłącznie budową (i dziećmi przy okazji), ten temat pochłania mnie w 100%.

Ani chybi będzie depresja pobudowlana, założymy grupę wsparcia ;)

 

U nas decyzja o kupnie działki w końcu września 2010, w październiku znaleźliśmy działkę (ale znaliśmy dobrze okolicę i mieliśmy bardzo sprecyzowane oczekiwania dotyczące działki, co mocno zawęziło wybór), w listopadzie ruszyliśmy z projektem indywidualnym - niecałe 4 miesiące do złożenia papierów. Pozwolenie dostaliśmy bardzo szybko (wychodzone oczywiście...) - uprawomocniło się 1 kwietnia. No a potem z górki.

Szczerze, gdyby nie to, że u mojego męża w pracy były zakłady, czy zdążymy w listopadzie, czy nie, nie miałabym aż takiego parcia i zaczekałabym do grudnia. No ale że mąż wszedł mi na ambicję... to już poszło. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie maleństwo, ale i też nie b. duży....

Da się to ogarnąć.....

 

Ja rozpoczęłam budowę 15.06.2009 a wprowadziłam się 28.06.2010....

Niestety ulewy lipcowe pokrzyżowały nam plany na ponad miesiąc i mrozy od grudnia do marca na ponad 3 miesiące.... więc prawie 4,5-5 miesięcy obsuwy....

Ojjj wlekły się te miesiące....

Ale może i dobrze... Przez mrozy dom przestał, wiosna go przewietrzyliśmy, latem wysechł, jesienią dostał ocieplenie i w/g mnie nie było to złe.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie trwa dłużej, ale pewne przestoje były zamierzone. Z murami ruszyliśmy jakoś na przełomie sierpnia-wrzesnia 2010 z zamiarem zrobienia SSO do zimy. Udało się skończyć w styczniu. Reszta ruszyła na początku kwietnia przez obsuwę miesięczną z oknami. No i plan był pierwotnie na wrzesień. Potem już terminy zaczęły się rozjezdzać, miała być Gwiazdka, a teraz już wiem, że w najlepszym razie będzie to koniec lutego. Niestety nie jestem w stanie opanować wszystkiego. Mimo nieregularnej pracy, to jednak ciężko połączyć ją z budową. W efekcie albo załatwiałam sprawy budowlane w dzień, a wieczorami i nocami pracowałam, albo pracowałam w dzień i nocami przeczesywałam internet w poszukiwaniu różnorakich informacji i materiałów. Nie umiem też działać non stop na pełnych obrotach, więc były przestoje, bo trzeba było nabrać sił. Czasami mi przykro, ale mówi się trudno. Teraz widzę tego jasne strony - wprowadzimy się bliżej wiosny i będzie na początku optymistyczniej. Poza tym uznaliśmy, że lepiej będzie, aby córka skończyła obecne przedszkole, więc to też lepiej, aby dłużej mieszkać 5 min. od przedszkola a nie 35 min (niech żyje AOW! :), bo byłaby 1h i więcej).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madeleine i Anię podziwiam od początku

Ja jestem zupełnie inna. Budowa, teraz wykończeniówka zajmuje mi cały mój czas, w zasadzie niczym innym się nie zajmuję na co dzień (poza pichceniem) ;)

Ale i tak nie potrafię*się zmobilizować ... Szybko się zrażam, potrafię*się*sfokusować na temacie (te parapety choćby) i kiedy pojawiają się schody spompowuję powietrze i ciężko jest ten balon z powrotem napompować (bo nie ma już czym ...). Potem zajmuję się czymś innym, co jakiś czas przypominam sobie "jeszcze parapety" ale na chwilę, i znów wracam do czegoś bardziej przyjemnego :evil: Zła jestem na siebie. Ale taki ze mnie typ. Ciężko to zmienić

 

Budowa ruszyła 26.06.2010 i gdyby nie przestój od grudnia do kwietnia to przynajmniej z paluszkiem wiadomo gdzie byśmy się wprowadzali na Święta. A tak będziemy się wprowadzać na pół gwizdka :( Trudno

 

Narzekam, ale oczywiście i tak się*cieszę. Mimo, że mogło być o wiele lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Irytuje?:)

Rzeczywiście pracuję "na budowie" 24/h/dobę, już tak mam, że jak coś robię, to nie zasnę, póki nie załatwię / obmyślę do końca. Z przerażeniem myślę, co będzie jak się skończy budowa. Czym prędzej do roboty, bo zgłupieję.

Wcale tak krótko to nie trwa. Projekt zaczął się robić w grudniu 2009, w maju 2010 było pozwolenie na budowę, w lipcu 2010 ruszyła budowa. Przy Madeleine to tempo żółwia;)

 

Anula, a wiesz, że jak przed chwilą byłam u Ciebie to też sobie o tym pomyślałam - co Ty zrobisz jak budowa się skończy? :rolleyes: Rok już mieszkam a ciągle czuję się jakbym była na przymusowym odwyku :bash: Coś bym znowu sobie pobudowała :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...