Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moni i dom się wykańczają - komentarze do Parkowej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ty dałaś 7 mies dziecku spaghetti z cebulą, czosnkiem i boczkiem??? Czy źle liczę ;)

Ja pełne 24tyg karmiłam jedynie cycem (nawet nie dawałam nic do picia) stąd moje zdziwienie :)

 

 

 

Dalam ,dalam...Wiem ze brzmi dziwnie ale z drugim dzieckiem wprowadzam nowe (a w sumie to bardzo stare) metody przestawiania na pokarmy stale.

Tez karmilam przez pol roku tylko piersia, pod koniec rowniez butelka a teraz juz szalejemy z normalnym jedzonkiem.

Mam juz w domu niejadka (corka,5 lat) wychowanego na papkach, ctapkach itp., ktorymi plula dalej niz widziala , potem zamknela buzie tak mocno ze przez dwa lata pila tylko mleko z kaszka , dlatego teraz chce zmienic podejscie do zywienia.

Widzisz ja bylam niejadek straszny, maz rowniez, corka do tej pory nie zje jak jej nie nakarmisz (no moze czasami ,jak juz bardzo zglodnieje) dlatego maluszkowi pozwalam jesc to co my (oczywiscie w granicach rozsadku) samemu.Jest balagan ale maly zadowolony i zawsze sobie cos tam sprobuje.

Takze brokulki, bananki, mango, tosty ze zmielonym bananem, marchewki, buraczki u nas jak najbardziej;)

Na szczescie alergii u nas zadnych w rodzinie nie ma , wiec moge eksperymentowac.

Narazie sie rozkrecamy i sama bylam dosc sceptycznie nastawiona do tej metody ale skoro dziala i dziecko woli to od zblederowanych mixow, to czemu nie?

Dobra spadam i sorki za OT...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

anna2905

OT zupełny, ale mimo wszystko jest różnica w podaniu 7-miesięczniakowi brokułów, bananów, mango, banana czy marchewki a boczku, czosnku i chilii :jawdrop:

Konsultowałaś to z jakimś lekarzem?

Bo chyba jednak na takie frykasy stanowczo za wcześnie. Też jestem zwolenniczką przestawiania dzieci jak najszybciej na dorosłe jedzenie, ale w życiu nie dałabym carbonary niemowlęciu, które dopiero co przestało jeść tylko i wyłącznie mleko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde wiedzialam ze tak bedzie, wiec sprostuje -nie daje mu spagetti codziennie, dalam mu wczoraj troche poprobowac.Pozostale warzywa i owoce daje mu nie zmielone a w kawalkach , ktore moze utrzymac w raczce.Jak jemy obiad to siadam kolo niego i daje mu troche, ale to nie jest jego glowny posilek. Jak narazie w dalszym ciagu kroluje mleko.Najgorsze dla malucha to przyprawy,sol i cukier a tego specjalnie nie naduzywam.Poza tym mam wrazenie ze lepsze to co mu daje(bo gotuje od poczatku do konca ze swiezych produktow przyrzadzonych naturalnie) od sloiczka w ktorym etykieta etykietą a zawartosc to tajemnica producenta.

Chyba nie ma sensu kontynuowac bo to nie o tym watek.

Zapewniam ,ze jestem juz poniekad doswiadczoną matką i nie wariatką:no:

No i bacznie maluszka obserwuje;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalam ,dalam...Wiem ze brzmi dziwnie ale z drugim dzieckiem wprowadzam nowe (a w sumie to bardzo stare) metody przestawiania na pokarmy stale.

Tez karmilam przez pol roku tylko piersia, pod koniec rowniez butelka a teraz juz szalejemy z normalnym jedzonkiem.

Mam juz w domu niejadka (corka,5 lat) wychowanego na papkach, ctapkach itp., ktorymi plula dalej niz widziala , potem zamknela buzie tak mocno ze przez dwa lata pila tylko mleko z kaszka , dlatego teraz chce zmienic podejscie do zywienia.

Widzisz ja bylam niejadek straszny, maz rowniez, corka do tej pory nie zje jak jej nie nakarmisz (no moze czasami ,jak juz bardzo zglodnieje) dlatego maluszkowi pozwalam jesc to co my (oczywiscie w granicach rozsadku) samemu.Jest balagan ale maly zadowolony i zawsze sobie cos tam sprobuje.

Takze brokulki, bananki, mango, tosty ze zmielonym bananem, marchewki, buraczki u nas jak najbardziej;)

Na szczescie alergii u nas zadnych w rodzinie nie ma , wiec moge eksperymentowac.

Narazie sie rozkrecamy i sama bylam dosc sceptycznie nastawiona do tej metody ale skoro dziala i dziecko woli to od zblederowanych mixow, to czemu nie?

Dobra spadam i sorki za OT...

 

anna2905 - nie boisz się konsekwencji wprowadzania dla takiego malucha ciężkostrawnego jedzenia?

Bo żywieniowcy raczej przestrzegają iż dla 'świeżych' narządów, może to prowadzić do nieżytów i komplikacji w przyszłości.

 

A ja bardzo pochwalam tą metodę:yes: - sama robiłam identycznie:lol: Moja mała od 4 miesiąca już papki, a od pół roku prawie wszystko (oczywiście do spróbowania, a nie opchania się;)) ale niczego jej nie odmawiałam, i też jej nie karmiłam juz od tego momentu... sama łapkami, potem sama łyżeczka - dziś posługuje się sztućcami jak mała-stara;) Genialna metoda, bardzo prosta, ułatwiające życie rodzicom, a dzieci bardzo pozytywnie nastawiająca do jedzenia - które staje się czystą przyjomnością i przygodą a nie obowiązkiem:sick: Dziecko i tak instynktownie wie co może zjeść, a co mu nie posłuży... samo sobie weźmie to co dla niego najlepsze, jeśli tylko dasz mu taką szansę...

Oczywiscie dzieci ze skłonnościami do alergii, chore itp. - to zupełnie inna historia;) Ale przy takich maluchach nie obciążonych genetycznie jak moje czy Ani - to rewelacyjna droga...

 

Ja też przepraszam monia za :offtopic: ale wiem, że ty sie nie pogniewasz;)

 

salik - a na Ciebie fochhttp://emoty.blox.pl/resource/foch.gif Potrzebowałam Cię, wzywałam - ale widzę, ze ty już nawet do mnie nie zaglądasz:mad:

Edytowane przez MagdaZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ot, rozne szkoly...Wole dziecko pomalu przezwyczajac do czosnku juz teraz niz karmic go potem antybiotykami.

A chilii nie dodawalam, troszke slodkiej papryki czerwonej.

Zapewniam ze zanim zaczelam, przestudiowalam temat dokladnie i bananki, brokulki i mango jak najbardziej.

Nie kontynuujmy juz plizzz...

Zainteresowanym dam znac za pare miesiecy jak nam idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MagdaZZZ - niestety zupełnie się z Tobą nie zgadzam, że dziecko w wieku 7 miesięcy powinno 'wszystkiego spróbować' i 'wie co jest dla niego dobre'.

Oczywiście można pójść torem wpychania w roczne dziecko zestawów z McDonald's (co jest niestety bardzo częstym przypadkiem w Polsce), ale nie ma to nic wspólnego z 'dobrem dziecka' i dbaniem o jego zdrowie.

Dziecko jak najbardziej powinno znać różne smaki, ale nie w wieku kilku miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ metoda BLW - karmienia dziecka poprzez dawanie pokarmów do rączki jest mi jak najbardziej znana i uważam to za super rozwiązanie (oczywiście pod warunkiem, że dziecię umie samo pewnie siedzieć) i zupełnie nie dziwiło mnie podanie dziecku brokuła, banana i mango, a owej carbonary właśnie.

A do czosnku przyzwyczajam jedząc jego gigantyczne ilości (jak zwykle) i karmiąc piersią - ponoć bardzo się uwydatnia w smaku mleka :)

Kończę już oczywiście ten OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ekhm ekhm ... :rolleyes:

 

:yes: :yes: :yes:

 

Szkoda że nie mieszkasz pod ręką, bo bym Cię jeszcze na parmezan zwerbowała ;) (bo ja lubię jak ktoś coś mi kupuje ale za euro, które mam w ilości kilku zawsze w "skarpetach", rozliczanie się*po kursach to zawsze jakaś zmora jest)

 

;)

Monia tak się składa, że w Warszawie bywam od czasu do czasu -):yes:

Poza tym jest jeszcze coś takiego jak przesyłka, więc Kochana składaj zamówienie, a rozliczeniem się nie martw!:cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MagdaZZZ - niestety zupełnie się z Tobą nie zgadzam, że dziecko w wieku 7 miesięcy powinno 'wszystkiego spróbować' i 'wie co jest dla niego dobre'.

Oczywiście można pójść torem wpychania w roczne dziecko zestawów z McDonald's (co jest niestety bardzo częstym przypadkiem w Polsce), ale nie ma to nic wspólnego z 'dobrem dziecka' i dbaniem o jego zdrowie.

Dziecko jak najbardziej powinno znać różne smaki, ale nie w wieku kilku miesięcy.

 

Nie planowałam, ale muszę się wtrącić.

Były robione badania w dwóch grupach dzieci: od pół roku do roku i od roku do półtora roku.

Badanie polegało na tym, że przez pół roku dziecko dostawało na tacy różne produkty do jedzenia (ale nie było wśród nich słodyczy i rzeczy ewidentnie dla dziecka niezdrowych) i przez CAŁY ten okres dzieci SAME decydowały co będą jeść i ile będą jeść. Nikt ich nie karmił, ani nie namawiał do jedzenia określonych produktów.

Wyniki badań były dosyć zaskakujące: po skończonym eksperymencie dzieci były dokładnie badane.

Rezultat: WSZYSTKIE dzieci z obu grup miały IDEALNE wyniki (lepsze niż dzieci żywionych zgodnie z zaleceniami lekarza).

Interpretacja była taka, że organizm wie co jest mu potrzebne i bierze tyle, aby było optymalnie.

Mnie przekonało i staram się tak żywić dzieci.

I nie mam ŻADNYCH problemów żywieniowych z nimi (inne, owszem bywają;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie polegało na tym, że przez pół roku dziecko dostawało na tacy różne produkty do jedzenia (ale nie było wśród nich słodyczy i rzeczy ewidentnie dla dziecka niezdrowych) i przez CAŁY ten okres dzieci SAME decydowały co będą jeść i ile będą jeść. Nikt ich nie karmił, ani nie namawiał do jedzenia określonych produktów.

Ale to jakby właśnie o to tutaj chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam też Lil dawałam od początku (po pełnych 6 miesiącach, czyli w 7-mym) całe różyczki brokułów, pół ugotowanej marchewki, owoce. Jadła sama, robiła meksyk wkoło, gotowałam jej swoje zupy, na początku nawet z organicznych tylko produktów (zupki z dyni, soczewicy, marchwi, pietruszki, ziemniaka, obowiązkowo natka, koperek ...)

Mnie chodziło tylko o ten boczek, cebulę*i czosnek. Nie krytykuję tego i nie potępiam, po prostu się zdziwiłam.

Dziś Lil je wszystko (2,5r) i smakuje jej wszystko. W rosole pływa garść natki i ona mówi - aje pyśna ta pietruśka, je wszystkie warzywa, bez wyjątku. Wcina listki bazylii, kolendry, nie ma wybierania z talerza, do obiadu dostaję*górę*surówki i ją zjada, a ja wiem że to rezultat dawania jej od początku urozmaiconego jedzenia

Także popieram metody przytoczone przez dziewczyny, byłam po prostu bardziej ostrożna i czosnek, cebulę*dałam jej zdecydowanie później. Dziś za to zjada kanapkę z masłem i czosnkiem kiedy zaczyna pociągać noskiem i nadal jesteśmy beż żadnego leku, syropku, "kopek" ;) czy nawet suplementów. Żadnego cebionu czy podobnych cudów również nie dostawała. Widzę*że ma bardzo wysoki poziom przeciwciał, nawet mam to ochotę*sprawdzić. Gorączkę zwalcza sama w jeden wieczór, rano nie ma śladu po chorobie. Mam nadzieję że nie posypie się to bardzo jak pójdzie do przedszkola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

;)

Monia tak się składa, że w Warszawie bywam od czasu do czasu -):yes:

Poza tym jest jeszcze coś takiego jak przesyłka, więc Kochana składaj zamówienie, a rozliczeniem się nie martw!:cool:

 

No kusząca propozycja, ja na włoszczyznę jestem łasa, i to baaaardzo :rolleyes:

A przed wyjazdem w W nie będziesz? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monika, bo było pyszne :) Pecorino to ser owczy. Są różne rodzaje. Chyba brałam Pecorino Nero. W jednej z galerii handlowych jest takie stoisko z włoskimi rzeczami.
dzięki Spirea zaspokoiłaś moją ciekawość. już wiem co to Pecorino

 

Dziewczyny (i chłopaki) wpadnijcie do mnie może poradzicie coś w sprawie mebli do jadalni, bo jestem w pacie :(
już pędzę!!!

 

anna2905 - nie boisz się konsekwencji wprowadzania dla takiego malucha ciężkostrawnego jedzenia?

Bo żywieniowcy raczej przestrzegają iż dla 'świeżych' narządów, może to prowadzić do nieżytów i komplikacji w przyszłości.

oj boże skąd ty się urwałeś Salik!!! ja od ciebie czuję wiedzę książkową. A te książki i poradniki piszą bardzo różni ludzie, niekoniecznie mająćy odpowiednioą wiedzę . ja także popieram Balbinę , Monię , Magdę i Annę . bo dzieci już siedzące ( 7 miesięcy) mogą jeść wszystko!!! oby zdrowe. a kto tu mówi o mcdonaldzie, przeciez to świnstwo!!! i dorośli też powinni tego unikać!!

 

MagdaZZZ - niestety zupełnie się z Tobą nie zgadzam, że dziecko w wieku 7 miesięcy powinno 'wszystkiego spróbować' i 'wie co jest dla niego dobre'.

Oczywiście można pójść torem wpychania w roczne dziecko zestawów z McDonald's (co jest niestety bardzo częstym przypadkiem w Polsce), ale nie ma to nic wspólnego z 'dobrem dziecka' i dbaniem o jego zdrowie.

Dziecko jak najbardziej powinno znać różne smaki, ale nie w wieku kilku miesięcy.

:spam:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież to jest forum dyskusyjne, na którym ludzie mogą dyskutować.

Pod warunkiem że robią to z kulturą i szanują osoby o innych poglądach (dla mnie hasła "skąd się urwałeś" i "czuję wiedzę książkową" są zwyczajnie obraźliwe, szczególnie spod palców kogoś, kto mnie w ogóle nie zna).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...