monsanbia 15.02.2012 11:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Myszonik, ale Ty też mówisz o kaszy zagotowanej i odstawionej z gazu (dochodzącej w tej zagotowanej tylko wodze) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 15.02.2012 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Chyba dlatego że mam małą moc przydzieloną 7kW (a im większa tym więcej się płaci). Żeby nie było tak, że za mieszkaniową będę płacić więcej (mam mieć 13kW) ja mam 12,5 kW - wiec juz masz porownanie, przy takim zuzyciu nie powinnas placic wiele wiecej niz ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 15.02.2012 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Myszonik, ale Ty też mówisz o kaszy zagotowanej i odstawionej z gazu (dochodzącej w tej zagotowanej tylko wodze) Ja mówię o kaszy zagotowanej i pozostawionej na "gazie" (znaczy u mnie na indukcji ustawionej na jakąś minimalną 2). Wiem, że pewnie w magicznym cudzie się robi bez mieszania i zaglądania, ale tak też da radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Ja mówię o kaszy zagotowanej i pozostawionej na "gazie" (znaczy u mnie na indukcji ustawionej na jakąś minimalną 2). Wiem, że pewnie w magicznym cudzie się robi bez mieszania i zaglądania, ale tak też da radę. No czyli u Ciebie pyrkocze (i ja zawsze miałam problem z tą resztką*wody, której było za mało na końcu, i wszystko przywierało). A Alicja robi tak jak w "cudzie kuchennym" (ps ta miska ma taką*nazwę, bo może ktoś myśli że to ja to cudem nazywam), czyli zagotowuje i wyłącza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 15.02.2012 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Ja wody daję 1,5 objętości kaszy/ryżu. Jak jeszcze trochę wody jest w garnku to wszystko wyłączam i dochodzi sobie pod przykryciem. Ogólnie mam taką zasadę, że staram się nie zaglądać do garnka - kasz/ryż ma się przede wszystkim prażyć w gorącej parze a nie w wodzie. Ryż z kolei robię tak:przysmazam go na łyżce oliwy z 1/2 łyżeczki kurkumy (tylko wtedy wydobywa się jej cudowny aromat). Potem wlewam 1,5 objętości wody i ... (to jest jedynie "danie" do którego używam gotowca) dodaję kostkę rosołową. Jak się zagotuje i wymiesza z kostką to przykrywam i przez dłuższy czas nie odkrywam. Wychodzi smaczny, suchy i sypki.Kasze i ryż wcześniej oczywiście płuczę. Ale o czywiście "pyrkocze" mi to na płycie kilka minut (z 10) a potem dochodzi przy zgaszonej płycie i nic się nie przypala.Bo chodzi o to, zeby na ogniu to nie stało w momencie jak już "wsyśnie" całą wodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 15.02.2012 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Mi nie przywiera. Ale właśnie sobie uświadomiłam, że robię raczej tak jak mirela czyli wyłączam zupełnie jak jeszcze jest trochę wody w garnku takim jak berghoff spokojnie dochodzi do stanu właściwego. A wtedy jak pyrkocze to tak naprawdę na minimum - ledwie, ledwie. Spróbuj może się uda, choć na gazie będzie trudniej uzyskać ten efekt minimalnego pyrkotania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 choć na gazie będzie trudniej uzyskać ten efekt minimalnego pyrkotania. Nie mogę z wami. To ja 6 lat czekałam na ten czas kiedy wreszcie będę mogła tak gotować, a Ty mi tu takie rzeczy gadasz! Przecież to na płycie się nie da. Albo wrze jak szalone albo przestaje zupełnie się gotować. Jak miałam robić rosół w starym mieszkaniu zawsze miałam wściekliznę. Na 2- stoi, na 3-stoi, za chwilę buzuje, no to na 2 -buzuje, za minutę znów stoi. I taka zabawa w kotka i myszkę. Na gazie luzik - ustawiam sobie pokrętełko i rosołek 3 godziny wolniutko pyka. I o to chodzi (teraz robię rosół raz w tygodniu, wielki gar) No to muszę*spróbować z tym wyłączeniem i zostawieniem. Tyle że ja kaszę gotuję zawsze na szybko, bo ja w ogóle narwaniec jestem A tu widzę że będzie dłużej. No ale to nie argument (chyba że argument za "cudem kuchennym" ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 15.02.2012 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 No to ja nie wiem. Zawsze miałam na gazie problem żeby utrafić idealnie w punkt. Udawało się, ale trzeba się było namozolić z ustawieniem. Na zwykłej ceramicznej zgodzę się, że ciężko zapanować, bo grzeje non stop i nie ma precyzyjnych ustawień, ale na indukcji to bułka z masłem - wiem, że ryż/kasza na dwójkę jest ok, ustawiam dwójkę i nie muszę kręcić i kombinować. Ale znów nieopatrznie wypływa wiadoma dyskusja I takie gotowanie chyba nie trwa jakoś specjalnie dłużej niż w woreczku. Wydaje mi się, że dla ryżu to jest ok. 10-15 minut (nie dzikiego, dzikiego z uwagi na dziki czas gotowania nie cierpię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
angy 15.02.2012 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 No to ja gotuję ryż tak samo jak Mirelka Z tym, że ja zawsze na 2 woreczki ryżu daję 2 szklanki wody i dla mnie jest idealnie. i tez gotuję na indukcji-na 3:yes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 No to ja nie wiem. Zawsze miałam na gazie problem żeby utrafić idealnie w punkt. Udawało się, ale trzeba się było namozolić z ustawieniem. Ja tylko przękręcam maksymalnie w lewo (do blokady) i już jest minimalny gaz. Nic nie muszę ustawiać Ale już ciiiiiiii A ja właśnie czekam na moje zakupy ze sklepu int i wyliczam w myślach co zapomniałam zamówić Jak ja tego nie lubię Widziałam wczoraj na jednej z moich ulubionych przepisowych stron zupę krem z pomidorów z imbirem i z serkiem mascarpone. Jakby któraś była chętna na takie smaki mogę*odszukać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 No to ja gotuję ryż tak samo jak Mirelka Z tym, że ja zawsze na 2 woreczki ryżu daję 2 szklanki wody i dla mnie jest idealnie. i tez gotuję na indukcji-na 3:yes: Angy, ale my tu właśnie o gotowaniu kasz/ryżu nie w woreczkach rozmawiamy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 15.02.2012 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Dawaj:) Wprawdzie mascarpone do produktów dietetycznych dość ciężko zaliczyć, ale mam w sobotę rodzinkę na obiedzie to może ich imbirową pomidorówką rozgrzeję? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Ryż z kolei robię tak: przysmazam go na łyżce oliwy z 1/2 łyżeczki kurkumy (tylko wtedy wydobywa się jej cudowny aromat). Potem wlewam 1,5 objętości wody i ... (to jest jedynie "danie" do którego używam gotowca) dodaję kostkę rosołową. Jak się zagotuje i wymiesza z kostką to przykrywam i przez dłuższy czas nie odkrywam. No to ja jak mam wenę robię ryż na który przepis obejrzałam jako dziewczynka w programie Kuronia i zrobiłam (miałam ze 13lat), wtedy zrobił furorę i rodzice byli w szoku Żółty i czerwony (z patelni) Smaży się na oliwie posiekaną drobno cebulę, dodaje ryż, podsmaża do zbielenia. Do żółtego dodaję kurkumę i curry (niemało), sól pieprz, zalewam wodą i gotuję na małym ogniu (dolewam wodę w razie potrzeby) Do czerwonego - słodka i ostra papryka (też dużo, proporcje wedle uznania), sól pieprz Na jednym talerzu ląduje kulka czerwonego i kulka żółtego ryżu. Goście jedzą oczami Cebulka dodaje fajnego smaczku, mimo że w czasie gotowania rozpada się. Na koniec w ryżu zostaje też ta oliwa ze smażenia która daje mu fajną konsystencję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 15.02.2012 12:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 monsanbia - wiesz przecież, że ja jestem fanką mascarpone .. nie daj się prosić . I jeszcze ten imbir do tego ... co za połączenie. Dasz dzisiaj to męzowi zrobię na wieczór niespodziankę (miało być drugie podejście do faworkó ale wobec tego zrezygnuję). ps. monia ja tylko w kwesti zaspokojenia mojej durnej ciekawości -miałaś indukcję czy ceramikę ? (obiecuję, że więcej na ten temat się nie odezwę ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Dawaj:) Wprawdzie mascarpone do produktów dietetycznych dość ciężko zaliczyć, ale mam w sobotę rodzinkę na obiedzie to może ich imbirową pomidorówką rozgrzeję? o proszę: http://paletasmaku.blogspot.com/2012/02/zupa-krem-pomidorowy-z-chilli-imbirem-i.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 12:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 miałaś indukcję czy ceramikę ? (obiecuję, że więcej na ten temat się nie odezwę ). Obiecujesz? I to i to. Oczywiście indukcja bez porównania z ceramiką, niebo i ziemia. Ale dalej to nie gaz Ciiiii (idź przepis czytaj ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
e-mól 15.02.2012 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 (edytowane) Jak któraś ugotuje ta zupę to bardzo proszę o recenzje czy pikantna wychodzi? Monia napisz mi co ma takiego gazowa w sobie, całe dorosłe zycie na elektr, albo ind gotuje i jakoś nie mogę wymyślić argumentów za ogniem, poza tym ze piękne są teraz te plyty gazowe, tylko u mnie ufajdana by była okropnie, a to juz trochę estetykę zaburza. Dyskutować nie mam zamiaru, swoje wiesz, tylko Twoje argumenty mnieinteresują, pewnie jest coś o czym zapomnialam,albo nie wiem. Widzę ze temat juz drażliwy, pewnie walkowany był i przekonywana byłaś do nieswoich racji Edytowane 15 Lutego 2012 przez e-mól Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.02.2012 13:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 e-molku, ja już to pisałam minimum 5 razy. Potem za każdym razem mówiłam, że ostatni poszukam tę*dyskusję może lepiej i Ci zalinkuję (i nikt mnie nie przekonywał, raczej grono zwolenniczek gazu tłumaczyło na czym wyższość owego polega) A zupę na pewno zrobię (nawet przeanalizowałam składniki - mam wszystkie) może dziś na kolację. A jak nie, to dopiero za kilka dni. Jutro i pojutrze będzie przaśnie - żeberka w sosie, kluski śląskie, czerwona kapustka ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 15.02.2012 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 Zupa prawie dietetyczna - oliwę wywalę (choć na pewno z oliwą lepsza), a te dwie łyżeczki mascarpone... cóż to jest? A taki ryż o jakim pisałaś też czasem robię. Teraz dietetycznie - czerwony gotuję normalnie bez żadnego smażenia cebulki i oliwy - normalny ryż gotowany w wodzie pomieszanej z sokiem pomidorowym + u mnie ostra papryka w proszku. Też dobry wychodzi, a roboty mniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mirela99 15.02.2012 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2012 kurna i będzie na mnie, że ja wywoałałam ... dzisiaj robię zupkę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.