Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Moni i dom się wykańczają - komentarze do Parkowej


Recommended Posts

marjelka ciasto podobne do nalesnikowego tylko gestsze: mleko, 3 jaja, cukier waniliowy, cukier bialy, maka plus smietana kwasna zamiast proszku. jajka ubijam z cukrem i mlekiem a potem dodaje reszte make i smietane a na koniec starte jablka z sokiem i pare szczypt cynamonu i na patelnie.

 

emiranda - plyta na pewno nie byla za goraca, ale nic to i tak wyszly pysznie, dalam po prostu troche oleju na patelnie zeby sie nie przypalaly :D

 

i ciekawostka moja babcia takie "ciastka jablkowe" nazywa racuszkami a w wersji drozdzowej ruchankami :rotfl:bo ciasto trzeba ruszac zeby dobre wyszly :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 10,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Do pancakes dodaję roztopione masło klarowane

Trzeci raz to pisze chyba za duzo Baileysa sie napiłam (bo tu z mężem pewna rocznice świetujemy), ja pancakes oczywiscie tez z maslem ale tak na wszelki wypadek, na patelnie krople oliwy nalewam i papierowym recznikiem rozcieram(to juz chyba taki nawyk). Do faworków tez tyle spirytusu dodaje i sukces tkwi w szczegółach, im cieniej rozwałkujesz tym lepsze, a widze ze Ci sie udało. trudno muszą strzelac. Jestem pod wrażeniem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Monia, masz rację, to chyba ABB Swing. Bardzo podobne. Widziałaś gdzieś w PL ? Bo ja nigdzie nie widziałam pstryków ABB?

 

http://files.elektrocenda.cz/200000019-3ac9c3bc3e/katalog_image_swing_l.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia! Dzięki za przepis na faworki:yes:

Moje dziecię sobie na dzisiaj takie zamarzyło, a ja dotąd nie przepadałam za takowymi, więc nie robiłam.

Dzisiaj będzie mój debiut:)

 

A z tymi starszymi ludźmi to może być, że za dziesiąt lat będzie się jadało wodorosty lub inną organiczną żywność lub wprost przeciwnie od razu by się kupowało odpowiednio zbilansowaną paczkę zmodyfikowanego jedzenia dostosowaną do stanu zdrowia, trybu pracy itp. lub newt ekstremalnie: jedzenie będzie w tabletkach (jak kosmonauci) i nie będzie czasu ani mody na pichcenie:-(

To wtedy nasze wnuki też by o nas mówiły, że jesteśmy dziwaki, bo aldente nam się zachciewa:cool:, a to ani smaczne (bo twarde:lol2:) ani wartościowe (nie to co np. trzy zielone tabletki:o).

Z takiej perspektywy dzisiejsi dziadkowie wydadzą się nam normalnymi, zdrowymi na umyśle staruszkami ze swoimi drobnymi nawykami:)...

Czasami tak staram się na to patrzeć, jak teściowa wyprowadza mnie na orbitę swoimi mądrościami:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia, masz rację, to chyba ABB Swing. Bardzo podobne. Widziałaś gdzieś w PL ? Bo ja nigdzie nie widziałam pstryków ABB?

 

Ja je widziałam na Bartyckiej w Wawie.

To zależy czego szukasz: jeśli mają być proste to mi osobiście wydaje się, że jeszcze prostsze są Berker K1 i Gira E22 (ja np. tę wybrałam).

Sonatę odradzał mi elektryk, mówił, że montował i w użytkowaniu właściciel narzekał (też się nad nią zastanawiałam).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:lol: Angy, ale my tu właśnie o gotowaniu kasz/ryżu nie w woreczkach rozmawiamy

 

Ojeny.... No przecież to był skrót myślowy:lol2:

Przecież ja ten ryż uwalniam z woreczków..., podsmażam z cebulką i koniecznie z curry i dopiero potem zalewam wodą i dodaje kostkę rosołową....

No tak mnie posądzić o gotowanie w woreczkach:no:

 

Ale chrusty piękne Ci wyszły, książkowe:D

 

 

I przy okazji:D-Monia daj przepis na ten rwany omlet z rodzynkami, co to kiedyś o nim pisałaś, bo mam go cały czas w głowie:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale fajnie się je robi, prościutko, spróbuj! :yes:

 

Tak, mogę wiele o tym powiedzieć ... http://gify.magazynek.org/pictures/Emotikony/Złość/083.gif

 

Sprawozdanie zaległe:

 

Zupę zrobiłam bez chilli (młoda by nie zjadła) i bez TYCH grzanek. W zamian pokroiłam bułeczkę w kostkę i na 1/3 kostki masełka przypiekłam.

Poza tym zrobiłąm z podwójnej ilości (wychodzi z 3 litry wtedy), dałam łyżkę miodu ale sztucznego - ale to był kiepski wybór bo miód raczej powinien być mniej aromatyczny aby go za bardzo nie było czuć. Moja gawiedź lubi słodkawe zupy więc sypnęłam jeszcze ... 3 łyżki cukru. Początkowo wydawało mi się, że dwa listki laurowe na 2 litry wody to za dużo, ale "rozeszło się to po kościach". Oczywiście mascarpone ... mniam. Nie miałam, ale dała bym jeszcze zielonej pietruszki (gawiedź my tez nie zjadła wtedy).

Ogólnie zupka pyszna, smakowała męzowi baaardzo.Mnie także (So poszła spać i nie zaliczyła). Ale podczas robienia grzanek przypomniała mi się najlepsza zupa świata - zupa krem ze szparagów. Mam super przepis, jak się pojawią szparagi to go wrzucę (ale chrzanienia się z nią co niemiara).

Zupki mam jeszcze na dwa dni, fotek niet bo ... zupka stygła :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz poodpowiadam na poprzednie posty, bo widzę nowych miłych gości, ale najpierw

 

Tadaaaaam, mój faworkowy debiut. Ponad 100szt kruchego jak ściółka leśna chrustu. Czy ja mówiłam że ja tylko ostre lubię robić? Czas zmienić upodobania (rozbudować)

 

 

http://img864.imageshack.us/img864/2481/zdjcie110.jpg

 

 

 

http://img542.imageshack.us/img542/2088/zdjcie210.jpg

debiut bardzo udany:yes: co potwierdza tezę ,że zdolna z ciebie kucharka:D

ale ja raczej nie z piekących, ale gotujących.

jadę po pączki do cukierni.

i na obiad zrobię racuszki z jabłkami:yes: chociaż myślę ,że syn będzie chciał kotleta, bo wczoraj wrócił z nart , i spragniony kotletów

 

Monia, ale dałaś z tymi faworami:o

A wiesz :cool:, Anna- Maria jak piekła jakieś ciasteczka bodajże, to koleżankom z forum wysyłała pocztą:lol:

oczywiście dostałam drożdżów do kawki:yes:eczki

 

Monia! Dzięki za przepis na faworki:yes:

Moje dziecię sobie na dzisiaj takie zamarzyło, a ja dotąd nie przepadałam za takowymi, więc nie robiłam.

Dzisiaj będzie mój debiut:)

 

A z tymi starszymi ludźmi to może być, że za dziesiąt lat będzie się jadało wodorosty lub inną organiczną żywność lub wprost przeciwnie od razu by się kupowało odpowiednio zbilansowaną paczkę zmodyfikowanego jedzenia dostosowaną do stanu zdrowia, trybu pracy itp. lub newt ekstremalnie: jedzenie będzie w tabletkach (jak kosmonauci) i nie będzie czasu ani mody na pichcenie:-(

To wtedy nasze wnuki też by o nas mówiły, że jesteśmy dziwaki, bo aldente nam się zachciewa:cool:, a to ani smaczne (bo twarde:lol2:) ani wartościowe (nie to co np. trzy zielone tabletki:o).

Z takiej perspektywy dzisiejsi dziadkowie wydadzą się nam normalnymi, zdrowymi na umyśle staruszkami ze swoimi drobnymi nawykami:)...

Czasami tak staram się na to patrzeć, jak teściowa wyprowadza mnie na orbitę swoimi mądrościami:rolleyes:

ale to nie tak Balbina ,że dziwni. ale mają swoje nawyki i wady, które niestety na starość robią się bardziej widoczne. więć jeżeli chodzi o smaki , to tak inne gotowanie i inne upodobania smakowe.

Ale mi bardziej o vcharakter, a ten z wiekiem na pewno nie udzie w lepsze, ale zmienia się na gorsze:p w większośći

 

Tak, mogę wiele o tym powiedzieć ... http://gify.magazynek.org/pictures/Emotikony/Złość/083.gif

 

Sprawozdanie zaległe:

 

Zupę zrobiłam bez chilli (młoda by nie zjadła) i bez TYCH grzanek. W zamian pokroiłam bułeczkę w kostkę i na 1/3 kostki masełka przypiekłam.

Poza tym zrobiłąm z podwójnej ilości (wychodzi z 3 litry wtedy), dałam łyżkę miodu ale sztucznego - ale to był kiepski wybór bo miód raczej powinien być mniej aromatyczny aby go za bardzo nie było czuć. Moja gawiedź lubi słodkawe zupy więc sypnęłam jeszcze ... 3 łyżki cukru. Początkowo wydawało mi się, że dwa listki laurowe na 2 litry wody to za dużo, ale "rozeszło się to po kościach". Oczywiście mascarpone ... mniam. Nie miałam, ale dała bym jeszcze zielonej pietruszki (gawiedź my tez nie zjadła wtedy).

Ogólnie zupka pyszna, smakowała męzowi baaardzo.Mnie także (So poszła spać i nie zaliczyła). Ale podczas robienia grzanek przypomniała mi się najlepsza zupa świata - zupa krem ze szparagów. Mam super przepis, jak się pojawią szparagi to go wrzucę (ale chrzanienia się z nią co niemiara).

Zupki mam jeszcze na dwa dni, fotek niet bo ... zupka stygła :).

Mirelko więc zupa godna zrobienia:yes:

 

a ja z wywaru po golonkach zrobiłam całą półkę lodówkową galaretek:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze przed śniadaniem tu zajrzalam wiedziałam, ze bedzie smakowicie,ale ze juz fotki z rana mi sie trafiły, mniam....

Uwielbiam chusty, właśnie takie cieniuskie, chipsy, do chrupania a nie do najedzenia, w tym roku sie nie porwę, ale naszą Panią do pomocy wkrecilam, mam nadZieję, ze właśnie takie cieniuśkie robi, ale mam smaka.

Edytowane przez e-mól
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...