monsanbia 14.08.2011 09:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Boszzzzzzzzzzz nie pisz takich rzeczy bo mam ochotę skoczyć z 10 p. Bo ja do niej nie wstawałam jak wiedziałam, że nie jest głodna, sama się nauczyła, że nie ma po co miauczeć. Od 12 w nocy, pierwszego cyca dawałam o 6 i z powrotem do łóżeczka. Dopiero od 9 się uaktywniała - wtedy na matę edukacyjną, podmiana zabawek co jakieś 2 godziny i dziecko się uczyło samodzielności. Naoglądałam się*superniani i miałam schizę - żeby nie uczyć złych nawyków, żeby nie lecieć na każdy płacz, żeby nauczyć zasypiania bez usypiania, żeby nie smoczkować, żeby nie nosić na rękach, żeby nie bujać. No i jakoś gładko poszło. Bez szkód w ludziach a z korzyścią dla nich (tak mi się wydaje. Ktoś inny powie, że to głupota) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 14.08.2011 10:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Obawiam się, że to takie ryczenie żeby poryczeć, najedzona, z suchą pieluchą, kolki nie ma... No to ja zostawiałam samą sobie. Jeśli to był czas na spanie, to kładłam do łóżeczka i jak bardzo płakała, to tylko chodziłam co jakiś czas, pogłaskać po główce, pocałować i wychodziłam, i wracałam kiedy uważałam że to ten moment. Raczej jak płacz się wyciszał niż nasilał, tak żeby zrozumiała że im głośniej krzyczy tym mniej ja reaguję. Dzieci są mądrzejsze i sprytniejsze niż nam się*wydaje, natychmiast wyłapują nasze słabości i wiedzą*czym osiągnąć to czego chcą. Tak robiłam ja. Ty zrobisz jak uważasz. Każda matka wie najlepiej czego potrzeba i dziecku, i jej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tofee 14.08.2011 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Bo ja do niej nie wstawałam jak wiedziałam, że nie jest głodna, sama się nauczyła, że nie ma po co miauczeć. Od 12 w nocy, pierwszego cyca dawałam o 6 i z powrotem do łóżeczka. Dopiero od 9 się uaktywniała - wtedy na matę edukacyjną, podmiana zabawek co jakieś 2 godziny i dziecko się uczyło samodzielności. Naoglądałam się*superniani i miałam schizę - żeby nie uczyć złych nawyków, żeby nie lecieć na każdy płacz, żeby nauczyć zasypiania bez usypiania, żeby nie smoczkować, żeby nie nosić na rękach, żeby nie bujać. No i jakoś gładko poszło. Bez szkód w ludziach a z korzyścią dla nich (tak mi się wydaje. Ktoś inny powie, że to głupota) U mnie bez rączek i usypiania przez pierwsze 6 m-cy (sam zasypiał odkładany do łóżeczka) a jak nauczył się wstawać jest masakra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 14.08.2011 10:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 a jak nauczył się wstawać jest masakra Też*to przechodziliśmy i też byłam zdezorientowana. Ja ją kładłam a ona w stójkę Ale w końcu się*nauczyła (tylko dno łóżeczka wylądowało na samym dole) Mogło to zająć jakieś 5-7 dni (jak pierwszego dnia krzyczała pół godziny non stop, tak ostatniego minutę, a następnego dnia nawet się nie podniosła - pamiętam jak dziś, że sama byłam w szoku) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 14.08.2011 11:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 A ja to w kwestii dzieci taka nierówna jestem:-( Stosujemy raczej "zimny chów" (teściowa oczywiście uważa, że za bardzo i że to z mojego lenistwa, np. nie ubieram ich, tylko podaję dwulatkowi ubrania, które ma sam włożyć, mają swoje obowiązki - poza sprzątaniem swoich rzeczy - sześciolatek wkłada rzeczy do zmywarki, a czterolatka wyciąga), egzekwuję kary za złe zachowanie, ale czasami łamię się jak płaczą I zabieram do nas do łóżka jak są chore lub mają złe sny. W ogóle jestem taka "włoska mama" od krzyku do miłości jeden krok... Monia! A te przepisy REWELKA! Dawaj więcej! My też jesteśmy zakręceni na punkcie jedzenia! I co to za maślane carbonara??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BetaGreta 14.08.2011 11:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Przepisy paprykowe mniami mniami Ile można przechowywać tą paprykę w słoiku? Zupkę zrobię w przyszłym tygodniu. Aż mi ślinka cieknie. A co do dzieci to w zasadzie podobnie wychowałam swoje dwie córcie. Mocno wspierał mnie mąż, bo ja pewnie bym bardziej rozpieściła dziewczyny Momentami wątpiłam w nasze metody wychowawcze, ale teraz widzę, że to dało bardzo dobre rezultaty i dziewczyny są bardzo samodzielne. Nie ma problemu, żeby zostały pod opieką innych osób czy wyjechały na dłużej bez rodziców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 14.08.2011 12:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Sierpnia 2011 Balbina, włoska mama ... podoba mi się Do mnie też to pasuje Maślana carbonara - nie ma nic wspólnego z masłem Chodzi o konsystencję sosu - żeby makaron w nim nie pływał i żeby nie był suchy (o jajecznicowym nie wspomnę), o! Beta - jak zapasteryzujesz, to tak jak przetwory. Jak nie, to myślę, że ze 2 tyg. Nie wiem, bo nigdy u nas dłużej nie wytrzymała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ka_em 15.08.2011 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 Ale tematy budowlane;) Fajny ten wątek u Ciebie. Za każdym razem jak wracam po przerwie i nadganiam zaległości to czytam jakby o jakaś książka była. Aż trudno mi do MAłego wstać (a propo zimnego chowu). Cieszę się, ze nie jestem jedyna. Od teściowej już nie raz się nasłuchałam, że nieczułą matką jestem. Żadnego noszenia, reagowania na wymuszone płacze itp. Jak Mały miał 6 miesięcy i odstawiłam mu smoczek to usłyszałam, że krzywdze dziecko. Tylko później fajnie się słucha gdy proszę ją o opiekę , że nic nie musi przy nim robić bo sam się bawi i umie sie sobą zająć, Tylko nakarmić i przewinąć. Gorzej ze spaniem - jak ty to robisz, ze nie budzi się w nocy!!! U mnie potrafi 4-5 razy a już od dawna karmiony jest butelką i to powinno mu wstarczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kocimieta 15.08.2011 15:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 Witaj Moniko! Smaczna ta Twoja wykończeniówka" A ja po pysznym obiadku w takie upalne popołudnie serwuje mrożoną kawę na wzór greckiej frappe http://img69.imageshack.us/img69/3996/kawac.jpg Uploaded with ImageShack.us Dodam jeszcze, że projekt Dom przy Parkowej był jednym z wiodących przy dyskusjach nad naszą parterówką . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anula05 15.08.2011 20:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 Ja tak jak Monia wychowałam córkę, ale teraz z synem nie mogę - tzn. mogę, ale się nie da, to jest jakies inne, kosmiczne dziecko:(Nie uwierzyłabym, jakby mi ktoś to mówił, ale tak jest - dwoje kompletnie różnych dzieci. Woda i ogień. Ma rok i 4 mies. i jeszcze NIDY nie przespałam przy nim nocy. Kilka pobudek, wstawanie na równe nogi o 6 rano, kompletna masakra.Kiedyś myślałam o trójce, ale skutecznie mnie z tego wyleczył. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monsanbia 15.08.2011 22:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2011 ka_em, miło mi odebrałam to jako komplement Ja po prostu do małej nie wstawałam, jak się wybudziła udawałam że śpię i ona po chwili się*kładła. Czasami zaczynała płakać. Myślałam sobie wstedy - jeszcze 3 minuty, jak nie przestanie, to wstaję, i się kładła. Od jakiegoś czasu, jak mi wstaje o 9-10, a zdarzy się, że obudzi się o 6, nie woła siusiu, tylko - mamuuuuunia yeż do niej nie idę. Zawsze kładzie się spać i śpi do normalnej (swojej) godziny. Też usłyszałam, że jestem nieczuła, ba! sama o tym myślałam, ale ja widzę że to niesie za sobą same plusy. Dziecko się nie męczy, ja nie jestem sfrustrowana, wiecznie na nią zła. Tak jest nam dobrze Kocimięta - pyszna frappe. Dziś jest tak gorąco, że z miłą chęcią bym się*napiła. Myśmy w Parkowej utnkęli na etapie WZ, czekaliśmy na nie nieskończenie długo (do WZ musieliśmy mieć projekt), podpisaliśmy umowę, że kupimy działkę po uzyskaniu na nią warunków (było ryzyko, że ich nie dostaniemy, i wtedy wtopa) Potem już nie mieliśmy siły nic zmieniać. Ludziom dom się podoba, a ja bym mnóstwo rzeczy zmieniła. Jedyne czym nadal jestem w tym projekcie zauroczona, to dwie skrajnie położone części sypialne, no i dość duża część dzienna (jadalnia+salon+kuchnia = 70m2), co razem z otwartym holem 17m2 daje fajną przestrzeń (jak na dom w tym metrażu) Zaglądaj częściej. Na pewno będzie ciekawiej Anula weź mnie do drugiego dziecka nie zniechęcaj!!! Wiem, że dzieci różne są i wychowanie wychowaniem, a charakter charakterem. Mam jednak nadzieję, że drugie nie będzie totalną przeciwnością*pierwszego. Wolałabym się nie zrazić do macierzyństwa. Bo to chyba fajne nie jest (jak czytam to co piszesz, śmieć twierdzić że nawet na pewno nie jest) Przejdzie mu kiedyś. Taki słodki jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 16.08.2011 05:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 (edytowane) Cześć Dziewczyny Ja tak wcześnie bo wysłałam swoich chłopaków na obóz nad morze. Muszę wtrącić do tematu swoje 3 grosze . Mam trójkę i KAŻDE jest inne. I też się naoglądałam superniani i innych tego typu programów. I staram się te zasady utrzymywać, ale nie zawsze się udaje... Bo na przykład pierwsze dziecko poprzytulany na wieczór starczało zasypiał, drugie noszone całą noc bo inaczej budzona była cała wieś, trzecie - nie mogła zasnąć jak była noszona - babcie były zdziwione (nie lubiła noszenia do pobytu w szpitalu). edit PS. Jeszce powiem, że jak ludzie (rodzina, znajomi) dowiadywali się o mojej trzeciej ciąży to byli w szoku, że się zdecydowałam (prawie krzyżyk na drogę). A ja mimo szaleństw drugiego wierzyłam, że Mała nie będzie "diabełkiem". No i ma trochę z diabełka i trochę z aniołka (więcej z aniołka) Edytowane 16 Sierpnia 2011 przez adk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mazo 16.08.2011 05:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Adk - a ja jestem w przededniu (prawie dosłownie:)) podjęcia decyzji o trzecim, boję się jak cholera... Moni - decyzja o drugim to pestka:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 16.08.2011 06:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Adk - a ja jestem w przededniu (prawie dosłownie:)) podjęcia decyzji o trzecim, boję się jak cholera... Moni - decyzja o drugim to pestka:) Mazo - ja całe życie marzyłam o trójce:) I dobrze, że jestem stała w przekonaniach, bo po pierwszym mogłabym się poddać - najbardziej dał w kość, a ostatni - cudowna przylepa! I sądziłam, że największa różnica (w ilości zajęć, zaangażowaniu umysłu, opiece) jest między pierwszym a drugim. I że jak będzie trzecie to wielkiej różnicy nie zrobi (i tak gotujesz - to będzie dla jednej osoby więcej, jak pierzesz - to jeden komplet dokładasz, itd). Organizacyjnie - tak jest:-) Ale ile razy więcej czasu i uwagi muszę poświęcić na ich pilnowanie! Niewspółmiernie. Przy dwójce patrzyłam raz na jedno, raz na drugie, a przy trójce głowa lata dookoła:cool: No i jak jest dwójka to się razem bawią, w trójkę są wieczne kłótnie, rywalizują kto z kim:rolleyes: Jest ekstra i nie wyobrażam sobie inaczej, ale to wieczne szaleństwo:eek: Ale może to dlatego, że są w podobnym wieku. A jak jedno wyjeżdża na parę dni np. do babci to jakbyśmy mieli wakacje:lol2: Acha, i każde jest kompletnie inne:) I każde absolutnie cudowne:D Adk! Czy u Ciebie też tak, jest z dzieciaczkami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kocimieta 16.08.2011 07:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 A z moich doświadczeń wynika, że dobrze mieć dwójkę dzieci w zbliżonym wieku ( razem się bawią,dorastają,wspierają) Potem długo, długo nic - zająć się pracą, karierą, podróżami, mężem, kochankiem, co komu I jak poczujecie, że jeszcze czegoś brakuje do pełni szczęścia - postarać się o trzecie. To jak wisienka na torcie macierzyństwa :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 16.08.2011 07:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Mazo - ja całe życie marzyłam o trójce:) I dobrze, że jestem stała w przekonaniach, bo po pierwszym mogłabym się poddać - najbardziej dał w kość, a ostatni - cudowna przylepa! I sądziłam, że największa różnica (w ilości zajęć, zaangażowaniu umysłu, opiece) jest między pierwszym a drugim. I że jak będzie trzecie to wielkiej różnicy nie zrobi (i tak gotujesz - to będzie dla jednej osoby więcej, jak pierzesz - to jeden komplet dokładasz, itd). Organizacyjnie - tak jest:-) Ale ile razy więcej czasu i uwagi muszę poświęcić na ich pilnowanie! Niewspółmiernie. Przy dwójce patrzyłam raz na jedno, raz na drugie, a przy trójce głowa lata dookoła:cool: No i jak jest dwójka to się razem bawią, w trójkę są wieczne kłótnie, rywalizują kto z kim:rolleyes: Jest ekstra i nie wyobrażam sobie inaczej, ale to wieczne szaleństwo:eek: Ale może to dlatego, że są w podobnym wieku. A jak jedno wyjeżdża na parę dni np. do babci to jakbyśmy mieli wakacje:lol2: Acha, i każde jest kompletnie inne:) I każde absolutnie cudowne:D Adk! Czy u Ciebie też tak, jest z dzieciaczkami? O tak! Dokładnie jak jednego brakuje to faktycznie jakby w ogóle dzieci w domu nie było . Moi chłopcy - 10 latek i 8,8 latek (30.12!! - tak sobie wybrał moment ) - są tak ze sobą związani, że mimo wyraźnej różnicy we wzroście obcy często pytali czy to bliźniacy . I nawet nas zadziwia to związanie bo młodszy przecież do ukończenia 3 lat był praktycznie gościem w domu (i niestety ja też). A mała miała być zaraz po chłopakach (ale jak tu "zrobić" sobie dziecko jak jesteś ciągle w szpitalu?). No i jest trochę taką "wisienką" A jaka przylepa! Największy słodziak. I jest naprawdę super. Ale nie każdy jest na takie późniejsze (choć moje to nie takie późne) macierzyństwo przygotowany. Bo mam koleżankę, która ciągle narzeka, że się jej przytrafiła córka po 15 czy 16 latach i doskwiera jej ta duża różnica wieku między córkami. Ja zawsze chciałam, żeby różnica między dziećmi nie była za duża bo po swoim kuzynostwie widziałam, że nie maja wspólnego języka. Ale widzę, że to chyba zależy od dzieci i rodziców. Ja chłopaków nie odciągałam od małej jak była malutka, moja mama już tak (nie bo zrobisz jej krzywdę, nie bo ona jest za mała, nie bo będzie płakała, itd). Poza tym chłopcy byli naprawdę dobrze przygotowani na przyjście małej na świat. Już gdzieś pisałam (bardzo źle znosiłam ciążę, zagrożona, nie przyjmowałam pokarmów prawie do końca 7 miesiąca - żyłam chyba powietrzem) - że właściwie to czasami się mną opiekowali jak byłam bardzo słaba. I nie mogli się doczekać na siostrę lub brata, chodzili na USG (bo nie było ich z kim zostawić ) i dużo pytali. Monia sorry, ale się rozpisałam niebudowlanie, ale o dzieciach mogę nawijać cały dzień Przy czym ja marzyłam o czwórce (ale mąż już nie dałby rady psychicznie gdyby urodziło się nam znowu dziecko z jakąś chorobą, to jednak stres). Więc sobie myślę, że może jak chłopcy się usamodzielnią to może jak będziemy zdrowi to może adoptujemy??? DZIECI SĄ SUPER!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Balbina200 16.08.2011 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Więc sobie myślę, że może jak chłopcy się usamodzielnią to może jak będziemy zdrowi to może adoptujemy??? [/size! To moje drugie marzenie:) DZIECI SĄ SUPER!!!!!!! Prawda:D? U nas to dla nich to całe szaleństwo z domem:) A najbardziej lubię, jak rano cała trójka, gdy się tylko obudzi, przylatuje na przytulanki do naszego łóżka:rolleyes: Dlatego muszę kupić duże łóżko:lol2: I znowu dla nich! Nawet łóżko małżeńskie http://emoty.blox.pl/resource/oups.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adk 16.08.2011 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 No my też właściwie ze względu na dzieciaki. Bo nie mają teraz zbyt wygodnie. Żadne nie ma takiego swojego azylu, no prócz małej - ale ma pokój północny, brrrr ciemno. I maja bardzo ciasno. Niby jest duży dom ale nie nasz, poddasza rozbudować się nie da, domu prze/roz-budować też nie można bo nie wiadomo jakie teściowa i teść mieli/mają plany wobec tego domu i tak podjęliśmy wariacka decyzję o budowaniu A z tym przytulaniem rano - do nas kiedyś przychodzili chłopcy i było wygłupianie w łóżku. Ale potem zrobili się na to "zbyt dorośli". Jak Mała zaczęła do nas przychodzić się przytulać w łóżku rano, to im po jakimś czasie chyba zrobiło się żal i teraz już w weekendy jest nas pięcioro. A mała przychodzi się poprzytulać i zdarza się że zaśnie . A dzisiaj mnie zaskoczyła, bo zaczęła mi zadawać zagadki matematyczne? Mama a jak będę miała 5 jabłek i 2 mi upadną to ile będę miała? No po prostu słodziak. Balbina chyba musimy wątek o dzieciach swoich założyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mazo 16.08.2011 09:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Piszcie mi tak dalej dziewczyny:) To też moje marzenie, ale boję się trochę, że to mnie przerośnie, nie jestem typem matki-Polki Ae zawsze chciałam, żeby była ich trójka, że będzie im łatwiej we troje itd. Nasze dziewczynki mają 3 i 6, trzecie planowaliśmy w zeszłym roku, żeby różnica znowu była 3-letnia, ale budowa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 16.08.2011 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2011 Moj maz zawsze chcial 3, ja chyba jestem juz za stara na kolejne dziecko, ta dwojeczka ktora jest calkowicie mi wystarcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.