Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

I budujemy... Projekt indywidualny.


Recommended Posts

Jak już przeskoczycie dach i okna, to już pójdzie z górki ;)

 

ale chyba tej finansowej:D

 

 

przecie wiadomo że po stanie zamkniętym robi się najgorzej dla portfela,

 

 

witajcie dziewuchy,

 

aniu klon pięknie ci rośnie, u mnie jast taki sam jak w zeszłym roku a ten o zielonych liściach cholera wogóle nie wypuścił liści, może chory?

 

tak czy siak witam się i ściskam gorąco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

ale chyba tej finansowej:D

 

 

przecie wiadomo że po stanie zamkniętym robi się najgorzej dla portfela,

 

Dołuj, dołuj... ;)

Ja tam mam nadzieję, że u nas jednak dach to największy ból będzie, a potem ciut lepiej, bo etapy mniejsze więc i kwoty do uzbierania mniejsze...

 

Ja też witam - coś Ciebie też ostatnio mało na fm było...

 

Klon może rzeczywiście choruje. Zapytaj kogoś, kto się na tym zna, bo ja laik totalny :p Sadzę, co w projekcie nasadzić kazali i tyle... Dzisiaj planuję jeszcze 2 ładne bzy kupić i te 3 brakujące żylistki i jeden malusieńki kawałeczek ogrodu będzie gotowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj aniu powiem ci ze ja bym dziś przemyślała budowę domu a mieszkanie 100 metrowe, mam już pomału dośc tego plewienia, dbania i robienia a ciągle cos do roboty, wczoraj mówię do córki ze mogłaby mi pomóc chwasty wyrywać a ona na to, po co i tak ci wyrosną:D

 

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Ja do mieszkania byłabym jeszcze skłonna wrócić, ale mój mąć zdecydowanie nie. Ostatnio nawet mieliśmy na ten temat rozmowę - czy ten dom jest nam potrzebny itd... Nie ma dyskusji. Ma być dom, ogród, trawnik, taras... No więc niech będzie. Choć zdaję sobie sprawę, że dużo wysiłku i pracy będzie nas to kosztowało, żeby tyle ziemi w ładzie i porządku utrzymać. Ale póki co te prace w "ogrodzie" dają mi dużo radości i satysfakcji i są oderwaniem od codziennej pracy więc mam nadzieję, że później będzie tak samo, albo lepiej.

 

Aniu, lilaki (bzy) najlepiej wsadzać po wakacjach we wrześniu :). I witam po przerwie :hug:.

 

O widzisz, nie wiedziałam i nigdzie w szkółce nikt mi nie powiedział. Muszę zapytać jak podjadę. Również witam. Jak zniknął Twój wątek to jakoś trudno mi się na Ciebie "natknąć" gdziekolwiek :hug:

 

Ja też tak myślę, że potem łatwiej uskładać mniejsze kwoty, co nie oznacza, że wykończeniówka wyskrobie portfel do zera ;)

 

Wszem i wobec wiadomo, że wykończeniówka wykańcza :p Ale jak piszesz, łatwiej uzbierać mniejsze kwoty robić coś etapami. Dachu etapami nie zrobię, okien też nie, a kwoty potężne. Ale dzisiaj wygrałam 24 zł w totka. Dokładam do skarbonki :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie tak, u mnie jest tak samo, ja mogę iść do bloku ale mój mąż nie, ciągle słysze że parkuje i zawsze ma miejsce nie ważne o której wraca, a teraz buduje domek dla dzieciaków, super mu to wychodzi, nawet nie myślałam ze tak super to wykona

 

a co u ciebie , jak w pracy i u dzieciaczków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co u ciebie , jak w pracy i u dzieciaczków?

 

Reniu, leci. W pracy maj bardzo zajęty i w zasadzie bez czasu na oddech, teraz nieco luźniej się robi, bo wakacje za pasem. A prywatnie też OK. Dzieci zadowolone, bo pogoda piękna więc całe popołudnia spędzają na dworze. Syn załapał bakcyla i przemierza kilometry na nowym rowerze, bo poprzedni stał się za mały, a przy okazji mała też nauczyła się jeździć na swoim więc zasuwają razem. A ja w ogrodnika zaczęłam się bawić. Dzisiaj też byłam na działce i razem z mamą i siostrą wyplewiłyśmy jakieś 2 ary działki. Mamy plan, żeby przerobić cała. Mam nadzieję, że wakacji nam wystarczy. Ale praca przyjemna, bardzo szybko widać efekty więc jest satysfakcja i motywacja i tak sobie umyśliłyśmy, że damy radę. Zwłaszcza, że to dla nas świetny relaks, bo przy okazji dzieci bawią się razem i na chwilę mamy je z glowy ;) Fot nie będzie, bo 2 ary z 15 to jeszcze nie szał, ale jak dojdziemy do 5 to pokażę :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anuś, może w sierpniu znajdziesz czas żeby się ze mną, Madzią (Skibusia) i Moniką zobaczyć, hę? Tyle razy się mijałyśmy...

 

Co do lilaków, nie wiem czy Ci powiedzą w szkółce to co mówi osoba, która ma najpiekniejszy żywopłot z lilaków (znajoma mojej mamy). Ludzie się zatrzymują i zdjęcia robią przy tym żywopłocie. Ona twierdzi, że sadzi się po wakacjach i postanowiłam się tego trzymać :D.

 

Wszystko będzie w porządku, uporacie się i z domem. 2 ary? Toż to masa roboty ale domyślam się, że działka nie jest bardzo zachwaszczona. U nas ręcznie się nie dało :no:. W tym roku używałam randapu (jestem przeciwniczką :D) i z efektu jestem bardzo zadowolona :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anuś, może w sierpniu znajdziesz czas żeby się ze mną, Madzią (Skibusia) i Moniką zobaczyć, hę? Tyle razy się mijałyśmy...

 

Bardzo chętnie, tylko od lipca mieszkanie będzie wynajęte więc nie będę miała gdzie się zatrzymać. W sumie wolałabym czerwiec, bo jeszcze do Wrocka zjadę :D Na przykład długi weekend z Bożym Ciałem, czyi 7-10.

 

2 ary? Toż to masa roboty ale domyślam się, że działka nie jest bardzo zachwaszczona. U nas ręcznie się nie dało :no:. W tym roku używałam randapu (jestem przeciwniczką :D) i z efektu jestem bardzo zadowolona :lol2:.

 

Właśnie jest bardzo zachwaszczona. Jesienią mąż pryskał randapem, ale wtedy lebioda była do pasa więc inaczej się nie dało. Teraz jest trochę mniej, ale jednak sporo... Zrobię fotę to zobaczysz... Wczoraj poszło gladko, bo plewiłyśmy ten kawałek, który jesienią panowie przekopali więc rzeczywiście stosunkowo mało tego było, ale od dzisiaj będzie ostar jazda, bo mamy tam i lebiodę i perz i pokrzywy. Ale zapał jest więc damy radę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochana, to nie są chwasty :lol2:

 

Wiem, wiem, jesienią też mieliśmy do pasa, ale teraz mam nadzieję, że do takiego stanu nie dopuścimy. Ale powiem Ci, że wbrew pozorom łatwo nie jest. Ten perz trzyma się kurczowo ziemi. Nie chce wyłazić z korzeniami więc bez haczki nie da rady go ruszyć. No i najgorsze są te maleńkie, przy ktorych paluchami w ziemi trzeba grzebać, żeby całego złapać. A do tego wszystkiego co kawałek panowie powylewali resztki betonu więc najpierw trzeba go skuwać, żeby do ziemi się dobrać. Jakby nie mogli tego do czegoś zlewać, tylko nam na ogród :mad:

 

A propo... Tak sobie dzisiaj z mężem rozmawiałam, że chyba trzeba się odezwać do naszego pana budowlańca, bo zapłaciliśmy mu za kominy, które miały stanąć rok temu i nadal ich nie ma... Nam nie są one w tej chwili potrzebne, ale skoro zapłaciłam, to chciałabym je dostać. A pan miał problemy i w sumie nie wiem, czy firma nadal prosperuje i czy mam jeszcze z kim rozmawiać. Tak więc w poniedziałek wycieczka do kierbuda, który pana budowalańca polecał i dobrze zna i zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, wiem wiem :yes: ja nie neguję, ze zdjęć aż kipi ile się napracowałyście :jawdrop: a że nie są chwasty napisałam żartobliwie :) mam nadzieję, że nie uraziłam. Dlatego napisałam, że bywa bardzo ciężko.Perz to okropne cholerstwo. Macie świetnie przekopaną działkę, ja jestem pod wrażeniem! Jak już oporządzisz swoją to zapraszam do nas, każde ręce do pracy cenne!

 

A z kominami :mad: pogonić kota facetowi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coś Ty. Wiem, że żartowałaś, ale jak cofnęłam się do zdjęcia, to to jak trawa wygląda więc musiałam napisać krótkie wytłumaczenie :lol2:

 

Nie wiem, czy po 15 arach będę jeszcze miała siłę na więcej, ale póki co bardzo dobrze przy tym odpoczywam i jakoś idzie. Na jutro plan też już jest i doczekać się nie mogę :razz: Myślimy, żeby ten kawałek pod płotem odgrodzić palikami i wytyczyć "ścieżkę", żeby nikt tam nam nie właził i nie deptał. No i żeby zobaczyć ile zajmie miejsca i jak będzie przebiegać oczywiście ;) Zobaczymy, czy się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I 4 dzień pracy... Ależ było fajnie. Najpierw wycieczka rowerowa z dziećmi na działkę, później 3 godziny plewienia i droga powrotna na rowerach. Padnięci, brudni, głodni, ale jacy szczęśliwi i dotlenieni :D Dzisiaj na tapetę wzięliśmy część z tujami i przyszłą drewutnią. Nie wszystko udało się zrobić, bo uparty mech popsuł nasze plany, ale powbijaliśmy paliki pod przyszłe brabanty i aurescensy, w miejscu drewutni położyliśmy palety, żeby zobaczyć ile miejsca zajmie i tadam...

 

http://i3.fmix.pl/fmi2618/ba9d16a7000dd6ed4fc276f8/zdjecie.jpg

 

http://i2.fmix.pl/fmi2130/7f6eaf3e002003404fc2770a/zdjecie.jpg

 

http://i1.fmix.pl/fmi54/648887af001635044fc27713/zdjecie.jpg

 

http://i1.fmix.pl/fmi485/4d207ff30008742b4fc2771c/zdjecie.jpg

 

P.S. Tuje się pojawią niebawem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...