Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bławatkowe komentarze


Ardea

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Ardea

    2967

  • agalind

    1588

  • pumpaluna

    1153

  • Esiak

    730

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:wave: Huuurrraaaa :) Są Fotki :D

Zgrabna na Twoja kózka :). Że też projektując dom pojęcia zielonego nie miałam, że są takie fajne. Zajmuje dużo mniej miejsca i pasowałaby do mojej mieszanki stylowej ;).

 

O raniusiu to chyba bardzo dużo? Nie mam bladego pojęcia czy tak jest, ale liczby są imponujące. I Ty wszystkie te gatunki rozpoznajesz bez problemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewuniu, wiem, że te fotki słabe, ale będą lepsze, gdy będzie co fotografować, a nie drewno w wiadrze po tynku;)

 

Koza zajmuje mniej miejsca, wychodzi taniej niż przeciętny kominek, a jeszcze jakoś tak skandynawsko mi się kojarzy i ogień widać z wielu miejsc domu, a najfajniej ze schodów:)

 

Ptaki rozpoznaję, ale oczywiście często z problemami, zwłaszcza, gdy przelatują wysoko lub są za szybkie;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ardea, cudownie...

 

Koza na tle łupka - wtapia się jak kameleon ale błyszczy wewnętrznym światłem... Cudo:)

I mała zajawka schodów które bardzo mnie intrygują - z niecierpliwością czekam na koniec:hug:

 

Witajcie Julianno i Pestko:)

Miałam zamiar się odezwać do Was w Julisiowie jak tam ostatnio zajrzałam ale jakoś się nie ośmieliłam - tutaj u Ardei czuje się jak u siebie (Ardea wybaczysz, prawda?)

Piękne wnętrza dzięki Wam oglądam dziewczyny - chyba czas się w Julisiowie zadomowić również:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ardea, piękne hobby. U mnie w ogrodzie co roku pojawiają się nowe ptaki. Im drzewa większe i krzaki bardziej rozrośnięte tym więcej. Cała wiosnę harmider taki, że własnych myśli czasem nie słyszę. Na stałe już mamy znajome kopciuszki. Nawet parę przygód z tymi maluszkami zaliczyliśmy. Do połowy czerwca mamy koncert na 5 słowików. Z tych co rozpoznaję są sikorki, makolągwy, sójki, synogarlice, skowronki, jaskółki, pliszki, banda kosów. O mazurkach już nie wspomnę. W zeszłym roku wczesną wiosną widziałam pod oknem sypialni chyba 2 czyżyki. Takie żółte sobie siedziały, żeby nie było za wcześnie to pomyślałabym, że to mlecze zakwitły. Latają nad nami myszołów i para czapli (o ile dobrze rozpoznałam). Jest też masę bażantów.

Zanim nie zaczęłam uważnie się tej zgrai przyglądać nie miałam pojęcia, że tak trudno je rozpoznać. Każda książka pokazuje inne barwy :sick:

 

Używam, z lenistwa niestety, dość starego Olympusa cyfrowego i żeby takie fotki jak ta druga mieć muszę robić montaże z kilku zdjęć, bo on nie ma szerokiego kąta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekne masz to zwierze, tez taka chcę i fajnie pasuje do niej czarny kamien w tle.

Naprawde fajny ten piec

 

 

 

Ps. melduje posłusznie, ze Misiek zamontował na słupie od siatki karmnik dla ptakow i dwie słoniny, tylko nie wiem jak im przekazać, ze maja tam zarcie, bo na razie nie przylatuja :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, jesteś nieziemska - Ty sie znasz na wszystkim:yes: Podobno przeciętny (nie chodzi o protekcjonalne określenie, tylko o człowieka, który nie interesuje się specjalnie przyrodą;)) potrafi rozpoznać 7 gatunków:sick: A Ty.......

 

MSU, bardzo się Wam chwali dokarmianie, jak będą potrzebowały to znajdą;) może za późno zaczynacie i mają inne stołówki (ja zaczynam w październiku)

 

Luczka, Kocurko - Wy dostałyście już kiedyś przecież moje schody i moją kozę na maila:p a fotki schodów zdecydowanie miałam wtedy lepsze niż teraz;)

 

Bardzo Wam dziękuję i za komplementy pod adresem kozy i za zainteresowanie ptakami.

 

Pesteczko, jeszcze słówko do Ciebie - jesteś grafikiem, prawda? dlatego zauważasz różnice w barwach i rysunkach upierzenia:) Na pewno nie jest łatwo, ptasiarze do oznaczania europejskich gatunków w zasadzie korzystają z dwóch pozycji: Przewodnik Collinsa i Ptaki Europy Larsa Jonssona - są najlepsze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ardea, dostałam schody na maila, ale takie we fragmentach ;) - kawałek tu, kawałek tam. Jakoś nie zauważyłam tej płynności formy i ogólnie ich całościowego wdzięku (no, przyznaję, pochłonęła mnie bardziej kwestia okładziny :)). Dopiero teraz widzę je w całej krasie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ardea, dostałam schody na maila, ale takie we fragmentach ;) - kawałek tu, kawałek tam. Jakoś nie zauważyłam tej płynności formy i ogólnie ich całościowego wdzięku (no, przyznaję, pochłonęła mnie bardziej kwestia okładziny :)). Dopiero teraz widzę je w całej krasie.

 

Dokładnie to samo chciałam napisać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, jesteś nieziemska - Ty sie znasz na wszystkim:yes: Podobno przeciętny (nie chodzi o protekcjonalne określenie, tylko o człowieka, który nie interesuje się specjalnie przyrodą;)) potrafi rozpoznać 7 gatunków:sick: A Ty.......

MSU, bardzo się Wam chwali dokarmianie, jak będą potrzebowały to znajdą;) może za późno zaczynacie i mają inne stołówki (ja zaczynam w październiku)

Pesteczko, jeszcze słówko do Ciebie - jesteś grafikiem, prawda? dlatego zauważasz różnice w barwach i rysunkach upierzenia:) Na pewno nie jest łatwo, ptasiarze do oznaczania europejskich gatunków w zasadzie korzystają z dwóch pozycji: Przewodnik Collinsa i Ptaki Europy Larsa Jonssona - są najlepsze:)

 

Ardea, latają naokoło, więc trudno, żebym będą osobą ciekawą, nie próbowała dowiedzieć się kto „narusza przestrzeń powietrzną” mojego ogrodu. Dobrze, że moje koty nie zaczepiają tych ptaków. Jeśli gdzieś na nie polują to z całą pewnością nie w okolicach domu. Nie są zainteresowane nawet szpakami, którym zdarza się wpaść przez otwarte na górze połaciówki i zgubić w labiryncie domu. Młode kopciuszki odpoczywające w truskawkach w czasie nauki latania, też nie budzą zainteresowania sierściuchów.

O, widzisz jeszcze rozpoznaję szpaki, bociany, jaskółki, kuropatwy i ptactwo domowe. Bywa u nas dzięcioł, tylko nie wiem jaki – ma czerwoną czapeczkę. Ogląda drzewa, puknie tu i tam i odlatuje.

No, to teraz się wymądrzyłam:wiggle:

 

Dzięki za podpowiedź książkową. Może uda się kupić, albo z netu ściągnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięcioł pewnie duży, bo go najwięcej i często odwiedza ogrody, a nawet karmniki (chociaż duży nie jest, taki jak szpak mniej więcej). Kot moich sąsiadów niestety poluje i to u mnie, a że chyba mnie lubi (no właśnie nie znam się na zwyczajach kotów, więc w razie czego mnie wyprowadź z błędu;)) to przynosi mi swoje zdobycze: gniazdo pliszki, martwego kopciuszka, skowronka, myszy i nornice, nawet krety i żaby:sick: Drę się na niego, on się obraża, nie przychodzi dopóki się pierwsza nie odezwę i go nie zawołam:rolleyes:

 

Dobrze, że Twoje nie polują, bo kotów domowych jest mnóstwo, a ptaków coraz mniej, kiedyś czytałam statystyki, jakie to szkody w lęgach wyrządzają koty i było to przerażające. A polują po mistrzowsku, ten skubaniec sąsiadów czai się ukryty w trawie, często w pobliżu kałuży i wyskakuje na niewiarygodną wysokość, gdy ptaki przylatują się napić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, drań przynosi Ci prezenty.

Kot Pasqal w zasadzie nie poluje wcale. Czasem za czymś pobiegnie, albo zasiada nad dziurką w ziemi i wgapia się w nią, a potem znudzony odchodzi. Kiedyś zimą obserwowałam jak podchodził stadko 5 kuropatw. Zabawnie skradał się zapadając w śnieg. One czekały pozornie nie zwracając na niego uwagi, a jak podszedł zbyt blisko odbiegały kilka kroczków. W końcu mój leniwy kot dał spokój. Bywa, że łapie jaszczurki, które mu wytrwale zabieram, więc robi to coraz rzadziej.

Tylko kocica Spinoza poluje i to bardzo intensywnie, ale wyłącznie na gryzonie. Są dni latem, że udaje mi się zaobserwować szczęśliwe polowanie na 5 sztuk. I myślę, że to nie wszystko co potrafi złowić jednego dnia. Zawsze przynajmniej raz dostaję „prezent” tymczasowy. Jest mi to oznajmiane głośnym miauczeniem, żebym nie przegapiła. Muszę pochwalić, pogłaskać i... prezent znika w kocim brzuszku, a mnie pozostaje sprzątnąć wątróbkę, której koty nie jedzą.

 

Kopciuszki to bardzo odważne ptaszki. Potrafią zawisnąć kilkadziesiąt cm nad kotem trzepiąc skrzydełkami zupełnie jak kolibry i wydzierać się, jeśli kot znajdzie się zbyt blisko młodego. Mnie też tak próbują odstraszyć, gdy pracuję w ogrodzie i natknę się na jakiegoś malca.

Od 2 lat możemy wreszcie u nas w ogrodzie oglądać ptaki. Wcześniej przylatywały tylko szpaki i kopciuszki. Duża przyjemność :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam, ze koty nie jedzą wątróbki:o Mój sąsiad nie był zbyt szczęśliwy z towarzystwa szpaków (zrobiły mu gniazdo wydłubując tynk:sick:) pozwolił im wychować młode - taka klasa człowieka, ale podloty zostały zjedzone przez kocicę tych drugich sąsiadów.

 

Mieliśmy myszkę (już się gdzieś wyniosłą), gdy mąż chciał zastawić pułapki to córka protestowała - Tato nie rób krzywdy Jerremu;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...