pestka56 28.01.2013 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 Szpaki to ptasia zaraza. U nas na szczycie dachu zrobiły gniazdo włażąc pod gąsior i, gdy jeszcze nie było podbitki, wyciągały wełnę mineralną z ocieplenia pod okapami. Też musieliśmy czekać z założeniem podbitki i uszczelnieniem między gąsiorem a dachówką, aż opuszczą gniazdo. Prześmiesznie się tam dostawały – lądowanie z rozpostartymi skrzydłami, szybki podbieg do góry i wślizgiwały się w dziurę. Z kolei wylatywały ześlizgując się po dachu i startowały do lotu dopiero na samej krawędzi. Okropnie hałasowały, bo mamy na dachu blachodachówkę. Myszkę może znajdziesz w postaci mumii pod lodówką A dla spokoju córki kupcie na przyszłość pułapkę do odławiania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 28.01.2013 21:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 Pestka - no nie żartuj tak z myszką, chyba by było coś czuć, gdyby się gdzieś rozkładała? Łapki uznaję tylko w wersji żywołapek, ale gdyby była plaga myszek to chyba postawie na infradzwięki odstraszające gryzonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 28.01.2013 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 Wiesz co, nie wiem jak to działa. Nic nie czułam. Koty obwąchiwały dół lodówki, ale nie nachalnie. Znaleźliśmy mini mumię jak wyciągnęliśmy lodówę żeby raz na jakiś czas za nią posprzątać. Tez myślałam o żywołapce. Nie wiem czy te infra... działają. Te cuda dźwiękowe, które na krety można kupić są do niczego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 29.01.2013 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2013 Zajrzałam do Twojej córki, przeczytałam Jej boje z kupnem domu - fantastycznie opisane:lol: ale teraz coś u Niej cisza? Myszki na pewno mieszkają w naszym blaszaku, czuć taki mysi zapach, ale w domu też odejmiemy cokół do gruntownego sprzątania przed przeprowadzką to sprawdzimy, oby niczego tam nie było - brrrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 29.01.2013 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2013 Teraz Kaśka bardzo zajęta. Robią podejście do rozwinięcia firmy. Poza tym idzie sezon i pewnie jest też więcej zleceń od odtwórców historycznych. MYSZY Moi kuzyni mieli z nimi zabawną przygodę. W kuchni była zabudowa z poszerzonym blatem z corianu, więc za szafkami było nieco miejsca. Meble ciężkie drewniane i cokoły montowane na stałe. „Szafa” lodówkowa wewnątrz miała dodatkowe wypełnienie ze styropianu (nie wiem po co?). Ciągle znajdowali na podłodze drobiny styropianu i nie rozumieli skąd. Mają 2 psy. Kuzynka nie jest typem gospodyni domowej. To on gotuje, a do sprzątania jest pani. W kuchni stał jakiś czas plastikowy 200 litrowy wór na śmiecie, do którego ona wyrzucała gazety, bo robiła remanent w zasobach. No, i ciągle ten porozsypywany styropian. Któregoś dnia on wszedł do kuchni i widzi, że wór rusza się leciutko. Podchodzi, a z niego przez powygryzane dziurki szurnęło stado myszy różnej wielkości. Najpierw wpadli w panikę. Ale potem mój przytomny kuzyn zastawił pułapkę. Wyszli z kuchni, zamknęli drzwi i dali myszom pół dnia spokoju. Potem skradając się wrócili. On złapał worek i pobiegł na zewnątrz. Ona pędziła za nim z szufelką starając się łapać wyskakujące w popłochu myszki i ładować do drugiego worka. Psy dostały szału. PANDEMONIUM:rotfl: Do tej pory wpadam w chichot, gdy sobie tę scenę wyobrażam. Sporo uciekło i potem było jeszcze odławianie pułapkowe. Myszy urządziły sobie gniazdo w styropianie za lodówką. Po prostu miały królewskie warunki – ciepło, odpadki w koszu na śmieci i psie miski. Żyć nie umierać Kuzyni twierdzą, że było tych myszy kilkadziesiąt, bo aż worek mu tańczył w rękach jak go niósł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 29.01.2013 16:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2013 Lubię zwierzątka, ale aż mnie ciarki przeszły:o Póki co sąsiedzi nie skarżą się na żadną plagę, nie ma mrówek, myszy, kun czy innych i oby tak zostało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 29.01.2013 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2013 Ardea, oby. Ale mrówki zaliczysz na 100%, bo to ogrodowa plaga, która buduje mrowiska gdzie się da. Byle do domu nie właziły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewanz 29.01.2013 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2013 Ardea i Pestka - ależ piękne zimowe fotki pstrykacie ! Mrówek u nas mnóstwo, a mrowiska maja pod ziemią. Na piasku widać ich szlaki i dziurki prowadzące wgłąb ziemi. Jeszcze się nie zastanawiałam, jak je wyeliminować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 30.01.2013 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 U mnie miały norki w takim drobnym żwirku, ale w niczym nam nie przeszkadzały, w pobliże domu nawet nie wchodzą (jakieś kulturalne mam mrówki;)) Ewa - mieszkacie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewanz 30.01.2013 10:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Hej Jeszcze nie - mrozy i choroby skutecznie nam przeszkodziły, ale, ale - w tym tygodniu szykujemy się, aby uczynic ten Wielki Krok Coraz bardziej się niecierpliwie, że domek stoi taki samotny, a my gnieciemy się w ciasnym mieszkanku. Decyzja została więc podjeta, mimo ze nie bedziemy miec wielu elementów wyposażenia, ale jakoś mi to nie przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 30.01.2013 11:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Pogoda zaczyna Wam sprzyjać, właśnie zaczęły się roztopy i pewnie wkrótce całkiem zniknie śnieg, więc - Szczęśliwej Przeprowadzki:) Bez żalu zostawiacie bloki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewanz 30.01.2013 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Jak na razie bez sentymentów, predzej córki zatęsknia za koleżankami z bloku - tu może byc problem Powoli zaczynam sobie wyobrazać, jak podrzucam je samochodem pod blok, żeby mogły się pobawić Gdy tylko robiło się cieplej, to moja starsza mogłaby mieszkać w szałasie pod blokiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 30.01.2013 11:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Czasy szałasowe były fajne:p Moja córka nie ma żadnych koleżanek w bloku, więc tu bez problemu, ale ja się trochę boję... Tu mam 5min. do pracy, tam co najmniej 25, tu wysoko i bezpiecznie, tam gdy spadł śnieg z dachu to myślałam, że zwariuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewanz 30.01.2013 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 U nas logistycznie też będzie gorzej, ale cos za coś - tak to sobie tłumaczę . Z bloku córki same mogłyby chodzic do szkoły - to tylko 5 min pieszo. Z domu będe musiała je zawozić, bedą musiały wcześniej wstawać, a to dla nich problem ( niechetnie chodza spać o 21.00). Po mleko i bułki bedę musiała podjechac samochodem, a tutaj w soboty starsza corka sama robiła zakupy. No i moja mama - przyprowadzała dziewczynki ze szkoły i gotowała jakiś smaczny obiadek u nas wdomu - tego chyba najbardziej będzie mi brakować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 30.01.2013 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Są niedogodności i problemy, ale jeśli chodzi o dzieci, to z pewnością wszystko prędko się ułoży. Obserwuję od lat jak sobie pięknie radzą moi znajomi, których córeczki mają w tej chili 13 i 10 lat i obie od maleństw wychowują się na obrzeżach Zalesia Górnego. Będzie dobrze Ardeo, jeśli masz wystarczający spadek dachu, to śnieg będzie sam spadał. Jedyny problem, to nie sadzić drzewek i krzewów w linii tego spadania wokół domu. Obserwuj teraz gdzie leci i zapamiętaj. Ja ten błąd popełniłam i straciłam 3 wisienki, 1 agrest na pniu i 3 porzeczki już 3 letnie. Potem wszystko co w moim sadzie przetrwało przesadziłam dalej od domu. Sklepik na pewno w pobliżu jakiś wyśledzicie. Jak u mnie 8 minut spacerkiem i są świeże bułeczki. Poza tym zamrażam wszystko co tylko mogę, a pieczywo i ugotowane hurtowo obiady przede wszystkim. Poświęcam raz na 2 tygodnie dzień i pichcę, a potem mam obiad w 10 minut. Polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 30.01.2013 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Śnieg leci tam gdzie będzie taras:sick: Blisko dom chciałam tylko 1 wierzbę japońską, a w szczycie będą dwie wierzby mandżurskie, takie podświetlone ukośnie od dołu, żeby malowały cieniami ścianę (pewnie wiesz o jaki efekt mi chodzi), tam śnieg nie spadnie, bo mam dach dwuspadowy i tam nie zleci. Na zakupy nawet te małe zawsze jeździmy samochodem, tak nieekologicznie:sick: Pestko, może znasz jakiś bambus, który radzi sobie dobrze w silnym nasłonecznieniu? Zrobiłam projekt ogrodu (maksymalnie amatorski) i projektantka pozmieniała mi tylko rośliny na podobne, a nadające się do naszych warunków, ale bambusa mi nie umie zastąpić, a chcę z niego żywopłot. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 30.01.2013 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Jakie piękne opowieści ptasio - kocie Ale po opowieści Pestki o myszach w worku dostałam dreszczy Nie cierpię takich gryzoni Po dzisiejszym deszczu pewnie już nie ma takich pięknych zimowych widoczków jak na fotkach, mam nadzieję, że szybko zastąpi go pojawiająca się wiosenna zieleń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ardea 30.01.2013 20:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 U nas pociemniało, deszcz spłukał biel:( W zasadzie to już mogłaby przyjść wiosna, umyłabym okna:p Całe popołudnie montowałam z mężem pśtryczki i zostało nam tylko kilka, ba nawet mam już założone 3 lampy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 30.01.2013 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Nie cierpie takiej pluchy:/ Ardea gratuluję lamp - wyglądają świecąc tak jak sobie wymyśliłaś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 30.01.2013 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2013 Witajcie Julianno i Pestko:) Miałam zamiar się odezwać do Was w Julisiowie jak tam ostatnio zajrzałam ale jakoś się nie ośmieliłam - tutaj u Ardei czuje się jak u siebie (Ardea wybaczysz, prawda?) Piękne wnętrza dzięki Wam oglądam dziewczyny - chyba czas się w Julisiowie zadomowić również Asiu , a toś mnie zaskoczyła . Przecież poznałyśmy się już daaaawno temu . Co prawda byłam wtedy "bezdomna" na FM, ale wątek już mam prawie roczek . Zapraszam serdecznie . Pesteczka do mnie często zagląda (ku mojej uciesze) i zawsze tyle ciekawych rzeczy można się dowiedzieć . Widzę, że z Agatką też złapała kontakt - cała Pesteczka , wszechstronna i pełna energii Przyczłapałam z inspiracją ptaszkową, choć oczywiście głównie chodzi o drewnianą ścianę . Na inspiracji jest też puf ulubiony i całkiem fajna narzuta . Więcej drewnianych ścian wrzucę u mnie http://aranzacjawnetrz.files.wordpress.com/2012/01/szydc582o-skonahem-com-skh-11sangarindustri-com-skh-11sangarindustri.jpg?w=870 Źródło i fajne ręczne robótki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.