Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bławatkowe komentarze


Ardea

Recommended Posts

Na razie dla córki to wieczne wakacje, rozłożony basen, grille, bieganie z piłką do późna, ma już domek na drzewie z huśtawkami, zjeżdżalnią itp. na sierpień pozapraszała koleżanki na garden party :) Zobaczymy, co będzie, gdy sobie uświadomi, że to na stałe;)

 

Tak, wakacje nad naszym morzem i do tego w sprawdzonym miejscu, bo na inną opcję w tym i pewnie w przyszłym sezonie nie możemy sobie pozwolić, a tak jest bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Ardea

    2967

  • agalind

    1588

  • pumpaluna

    1153

  • Esiak

    730

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Mamy takie sprawdzone miejsce, wynajmujemy domek w lasku tuż za wydmami w maleńkiej miejscowości - Międzywodzie:)

 

Podoba nam się, bo domek funkcjonalny, bardzo dobrze wyposażony świetny drewniany taras, przy samej plaży Właściciele fantastyczni, bardzo dbają o letnisko i o teren wokół. Okolica też nam pasuje, blisko Zalew Kamieński, dobre miejsce wypadowe np. do Świnoujścia ( a stamtąd do skandynawskich sąsiadów), jeździmy też na Wolin, do Międzyzdrojów, w sierpniu obowiązkowo - Jomsborg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest świetnie:)

 

Wróciliśmy dokończyć sprzątanie w piwnicy. Jeszcze tylko ogólne sprzątanie mieszkania, spisanie wodomierzy, liczników itp. i będzie można ostatecznie rozstać się z mieszkankiem - bez najmniejszego żalu z mojej strony (chociaż dobrze mi się tu mieszkało)

 

Nie napisałam Wam, że tydzień temu skończył się remont domku nad jeziorem i wyszło bardzo fajnie, a remont był gruntowny. Kuchnię zaprojektowałam w stylu Esiakowej (zlew, baterię i blat mamy takie same:cool:) reszta z o wiele tańszych materiałów, ale i tak wyszło fajnie. Łazienka w płytkach Tubądzina (oczywiście Zień, bo tylko te kolekcje akceptuję;)), na całej powierzchni panele Krono ( dąb aspen) i niemal 100% mebli Ikea. Jest sielsko i jestem dumna z efektu tanim kosztem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Normalnie jakbyś mnie myślami Dorocia ściągnęła:D Bardzo się cieszę, że czasem jeszcze ktoś do mnie zagląda:yes:

 

W nowym domku mało jesteśmy, bo ciągle na wojażach, 2 dni temu wróciliśmy znad morza, za kilka dni bujamy na Warmię...

 

Dziś ostatnie odkurzanie i wietrzenie starego mieszkanka, bo jutro ostateczne pożegnanie z blokami:p

 

Wpadnę na dłużej, jakoś w sierpniu to poopowiadam więcej i mam nadzieję, że popokazuję:p

 

Zostawiam buziaczki i uściski:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ARDEA, mam ptasi problem w domu. HELP, coś podpowiedz jeśli zajrzysz.

2 godziny temu pan Wilga wpadł przez okno do salonu i prawdopodobnie huknął w okno dachowe, spadł i ma uszkodzony ogon u nasady. Wyglądało jakby złamany. przez kilka minut krzyczał i nie mógł się z grzbietu przekręcić na brzuch. Teraz siedzi na łapkach cały nastroszony. Dałam miseczkę wody i zabezpieczyłam ażurową skrzynką przed kotami, chociaż Pasqal tylko go z daleka oglądał.

 

Warszawski azyl w zoo nie odpowiada na telefony i wet mój okoliczny też niestety.

 

A w nocy wizytował nam dom maly cichy jak duch nietoperz. Zaszczycił nas nawet 2 razy w sypialni. Dopiero zniknął jak wszystko wygasiliśmy i pootwieraliśmy okna gdzie się dało bez wspinania na drabinę. No, to teraz wilga rezyduje w salonie :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Rociu, pan Wilga na szczęście się pozbierał przed wieczorem i ogon też wrócił mu do normalnego stanu. Wygląda, że był to tylko efekt trzepnięcia łepkiem w szybę, coś jakby wstrząs mózgu. Po nocy zaczął się żwawiej ruszać i nawet wołał po wilgowemu od czasu do czasu. Wczoraj koło południa wypuściliśmy go na trawnik koło naszych złotych pęcherznic. Od razu podleciał w krzaki i zniknął, bo liście żółtawe, a on też. Siedział tam jakiś czas i pokrzykiwał, jakby wołał inne wilgi, aż wreszcie jakaś się odezwała niedaleko. Zrobiłam dyskretne przeszukanie pęcherznic i okolicy, ale pana Wilgi już nie znalazłam. Pewnie szczęśliwie poleciał do pani Wilgowej.

 

 

O Deweyu czytałam tę pierwszą część – mam nawet na półce. Nie wiedziałam, że jest druga. W ogóle to mam mała kocią biblioteczkę, nawet 30 tomików niejakiej Lilian Brown „Kot, który...” Fajne troszkę kryminalne opowiadanka http://pl.wikipedia.org/wiki/Lilian_Jackson_Braun , bo swego czasu Wyborcza wypuściła taką serię. Nie, żebym była jakoś szczególnie zwariowana w kocim temacie, ale miło się o tych zwierzakach czyta. Kot pasuje do książek i wielu pisarzy miało i ma kocich przyjaciół. Taki Hemingway np. Nie będę pisać, ale zajrzyj na http://www.hemingwayhome.com/cats/ To jest dopiero zaskakująca historia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczęśliwe zakończenie z wilgą w roli głównej http://cosgan.de/images/smilie/tiere/g060.gif

 

Pierwszej części Deweya nie czytałam, a ta wpadła mi w ręce przypadkiem, córka pożyczyła sobie, ale jakoś nie mogła przebrnąć przez dość przydługawy wstęp i odłożyła na półkę. Tak się akurat złożyło, że ja coś tam skończyłam czytać, a nie miałam nic nowego to sięgnęłam po tą. Rzeczywiście początek trudny, a że nie lubię zostawiać nie skończonej książki, czytam dalej i robi się coraz ciekawsza.

 

O Hemingwayu słyszałam, nawet w tej książce też jest krótka wzmianka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, już dalszych wędrówek nie przewiduję, tylko kilkudniowy wypad do domku nad jeziorem:) Zajrzę w przyszłym tygodniu na dłużej:)

 

Pestko, moim zdaniem zrobiłaś wszystko najlepiej jak trzeba (w azylu podpowiedzieli, by pewnie to samo), bardzo się cieszę, że pan wilga był tylko w szoku i nie miał obrażeń wewnętrznych, miejmy nadzieję, że szczęśliwie doleci do Afryki:) Masz bardzo dobre serce, uwielbiam ludzi, których obchodzi los braci mniejszych:)

 

Co do kotów to podobno ludzie dzielą się na miłośników psów lub kotów;) Ja lepiej rozumiem psy, chociaż koty mnie fascynują. Jedyny kot, z którym złapałam kontakt, to czarna kocica sąsiadów (to raczej ona mnie wybrała, czym mnie rozczuliła), ale i tak nasze relacje są od miłości do nienawiści;)

 

Pozdrawiam Was gorąco, bo u nas coś pogoda się psuje, właśnie zaczyna padać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...