Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasze miejsce na ziemi... - Komentarze


agalind

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj, tak :wiggle:Poza tym masz piękne to Twoje miejsce na ziemi.

 

Dziś cieszyłam się jak dziecko MOIM miejscem, bo nasz samodzielnie położony drenaż zdał egzamin. W ciągu 2 dni zniknął cały śnieg, tak ze 30 cm, a tam gdzie zaspy to znacznie więcej i... NIE MA kałuż na trawniku :wiggle::wiggle:Od wczoraj pada deszcz i jest mokro, nawet bardzo, ale woda nie stoi, HURA!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, tak :wiggle:Poza tym masz piękne to Twoje miejsce na ziemi.

 

Dziś cieszyłam się jak dziecko MOIM miejscem, bo nasz samodzielnie położony drenaż zdał egzamin. W ciągu 2 dni zniknął cały śnieg, tak ze 30 cm, a tam gdzie zaspy to znacznie więcej i... NIE MA kałuż na trawniku :wiggle::wiggle:Od wczoraj pada deszcz i jest mokro, nawet bardzo, ale woda nie stoi, HURA!!!

 

Dziękuję:) Nieskromnie powiem, ze rzeczywiscie piękny ten mój kawałek świata;)

 

Cieszę się, że drenaż zadziałał. To jest chyba jedyne wyjście na podmokłej działce.

Edytowane przez agalind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewanz, Ardea szukałam zdjeć tej mojej szafy w wiatrołapie, ale mam tylko gdy jeszcze nie była skończona. Jak wrócę do domu to popstrykam trochę;)

 

Znalazłam za to co innego. Chyba nie pokazywałam moich lamp w salonie i nad stołem;) Dodam tylko, że to hand made w wersji świątecznej;)

 

http://img28.imageshack.us/img28/97/img0002ulh.jpg

 

http://img688.imageshack.us/img688/2749/img0004jig.jpg

 

http://img14.imageshack.us/img14/7820/img0003ey.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam fotki z polskiej dzielnicy, no to proszę:

 

Od czasów Kargula i Pawlaka niewiele się tu zmieniło;)

 

http://img90.imageshack.us/img90/9871/img0003cx.jpg

 

http://img825.imageshack.us/img825/7138/img0007rhx.jpg

 

http://img29.imageshack.us/img29/7746/img0010wt.jpg

 

http://img849.imageshack.us/img849/4598/img0009pn.jpg

 

http://img208.imageshack.us/img208/763/img0014nm.jpg

 

Na szczęście można tam kupić polskie produkty (np. chleb, wędlina), bo te tutejsze to ciut niejadalne;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bym na Rączych Wałach (Roncesvalles) w Toronto nagle się znalazła.:rotfl:

Aga, to Ty w Big Apple jesteś?

Byłam kiedyś całe 2 tygodnie w NY, jeszcze Wieże stały. Mieszkałam tuż koło Madison Square Garden – widziałam fasadę z okna :D Bardzo polubiłam NY. Jak miałam czas łaziłam gdzie się dało pieszo, bo metro paskudne. Byłam na jednym z ostatnich przedstawień Cats w Winter Palace. Strasznie mi żal, bo nie zrobiłam wtedy ani jednego zdjęcia. Ja się łatwo zadomawiam i potem okropnie tęsknię za ulubionymi miejscami. Byłam jeszcze w innych miejscach w stanach, ale Wielkie Jabłko, to jest to...

To samo mam z Egiptem. Nawet gorzej, bo tam spędziłam tam 9 miesięcy. Potem wracałam, ale już tylko urlopowo i było mi coraz smutniej, bo ten kraj się strasznie zmienia na niekorzyść.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewanz, Ardea szukałam zdjeć tej mojej szafy w wiatrołapie, ale mam tylko gdy jeszcze nie była skończona. Jak wrócę do domu to popstrykam trochę;)

 

Znalazłam za to co innego. Chyba nie pokazywałam moich lamp w salonie i nad stołem;) Dodam tylko, że to hand made w wersji świątecznej;)

 

http://img28.imageshack.us/img28/97/img0002ulh.jpg

 

http://img688.imageshack.us/img688/2749/img0004jig.jpg

 

http://img14.imageshack.us/img14/7820/img0003ey.jpg

 

Śliczne :yes: Podobały by się mojej córce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję:) Nieskromnie powiem, ze rzeczywiscie piękny ten mój kawałek świata;)

 

Cieszę się, że drenaż zadziałał. To jest chyba jedyne wyjście na podmokłej działce.

 

Mój ogród nie jest podmokły. Nawet jesteśmy najwyżej w okolicy i zawsze było sucho, aż za bardzo. Tylko glina pod spodem. Drenaż założyliśmy dlatego, że 2 lata były straszliwie mokre i wtedy to była katastrofa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dziura w jezdni zupełnie jak "w domu" ;)

Hej Aga :bye:

 

Hej Aniu:bye:

W zasadzie to chodnik tam kładli, ale na zdjęciu rzeczywiście "dziura w jezdni";)

 

Jak bym na Rączych Wałach (Roncesvalles) w Toronto nagle się znalazła.:rotfl:

Aga, to Ty w Big Apple jesteś?

Byłam kiedyś całe 2 tygodnie w NY, jeszcze Wieże stały. Mieszkałam tuż koło Madison Square Garden – widziałam fasadę z okna :D Bardzo polubiłam NY. Jak miałam czas łaziłam gdzie się dało pieszo, bo metro paskudne. Byłam na jednym z ostatnich przedstawień Cats w Winter Palace. Strasznie mi żal, bo nie zrobiłam wtedy ani jednego zdjęcia. Ja się łatwo zadomawiam i potem okropnie tęsknię za ulubionymi miejscami. Byłam jeszcze w innych miejscach w stanach, ale Wielkie Jabłko, to jest to...

To samo mam z Egiptem. Nawet gorzej, bo tam spędziłam tam 9 miesięcy. Potem wracałam, ale już tylko urlopowo i było mi coraz smutniej, bo ten kraj się strasznie zmienia na niekorzyść.

 

Jestem Chicago, ale myślę, ze w Ameryce Płn. wszystkie te polskie dzielnice wyglądają podobnie;)

Dla mnie trochę było przygnębiające odwiedzenie tej dzielnicy. Jest taka smutna, szara, biedna, trochę pijaczków proszących po polsku "poratuje Pani dolarem?", bezdomnych (po zmroku nie chciałabym tam trafić). Na szybie sklepowej promocja: koszule wizytowe 15$, a w środku ciuchy, których moja babcia by nie włożyła;)

Rozmawiałam z jedną starsza Panią, która nie była prawie 25 lat w Polsce i ona dalej myśli, że u nas bieda piszczy, jest szaro jak za komuny itp. A tak prawdę mówiac, to nawet w mojej wiosce jest ładniej niż tutaj. Oczywiście w Polsce też nie żyje się lekko i państwo tego nie ułatwia, ale Polacy tutaj dalej myślą, że spełnia się ich amerykański sen. Oni się zatrzymali tutaj w 80-tych latach i tak żyją bez świadomości ile w Polsce od tego czasy się zmieniło na lepsze. Ok, koncze ten mój wywód, bo mogłabym tak w kółko opowiadać;)

 

Witaj Aga ale Cię daleko wywiało ja teraz ładuję akumulatory w górach to taka nasza coroczna tradycja śnieg i uśmiech dzieci bezcenne przynajmniej nie siedzą godzinami przed komputerem i telewizorem

pozdrawiam

 

Super wypad:) Zazdroszczę, mi się nie uda juz w tym roku wyskoczyć na narty.

 

Śliczne :yes: Podobały by się mojej córce

 

Całkiem proste w wykonianiu;) i pięknie po suficie się cienie rozchodzą.

 

Mój ogród nie jest podmokły. Nawet jesteśmy najwyżej w okolicy i zawsze było sucho, aż za bardzo. Tylko glina pod spodem. Drenaż założyliśmy dlatego, że 2 lata były straszliwie mokre i wtedy to była katastrofa.

 

A no prawda, pisałaś o tej glinie. Kurcze, 2 lata temu to rzeczywiscie bylo mokro wszedzie. Dobrze, że drenaż pomógł.

Edytowane przez agalind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, która godzina u Ciebie ? :D

 

Polska dzielnica w Toronto też ma taki „folklor” jak piszesz. Może nawet jest bardziej zapyziała. Na Twoich fotkach jest dużo koloru. Szyldy jak na starych przedwojennych zdjęciach z polskich miast. Dlatego mnie się spodobało.

Też miałam w Kanadzie parę niesympatycznych kontaktów z Polakami. Ogólnie mówiąc Ci, którym starczyło inteligencji, siły przebicia i uciekli z polskiego środowiska, mają się tam dobrze i żyją w świetnych warunkach. Pozostali są tacy jak piszesz i to jest naprawdę przygnębiające. Często nawet po angielsku dobrze nie mówią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, która godzina u Ciebie ? :D

 

Polska dzielnica w Toronto też ma taki „folklor” jak piszesz. Może nawet jest bardziej zapyziała. Na Twoich fotkach jest dużo koloru. Szyldy jak na starych przedwojennych zdjęciach z polskich miast. Dlatego mnie się spodobało.

Też miałam w Kanadzie parę niesympatycznych kontaktów z Polakami. Ogólnie mówiąc Ci, którym starczyło inteligencji, siły przebicia i uciekli z polskiego środowiska, mają się tam dobrze i żyją w świetnych warunkach. Pozostali są tacy jak piszesz i to jest naprawdę przygnębiające. Często nawet po angielsku dobrze nie mówią.

 

U mnie południe:)

 

Tutaj też większość nie mówi po angielsku wcale albo w polisz-inglisz;) Oczywiście niektórym udało się wyrwać, ale wielu tu tkwi i nie robią nic żeby poprawić swoje życie. Choć może to tylko mi się wydaje, że powinni coś poprawiać? Znam też przypadki, gdzie dziecko inteligentne mogłoby pójść na studia np., ale rodzice chcą żeby poszło do pracy bo trzeba spłacać kredyty za 3! domy, które wynajmują innym Polakom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyłazi nasz narodowy Char...rrrakterek, albo jak mówiła Szwajcarka, przyjaciółka mojej mamy, „polska porządka”.

To nie ładnie tak o własnym narodzie mówić, ale to niestety prawda – dużo chcemy, a mało robimy żeby coś zmienić. Na szczęście nie wszyscy są tacy.

W amerykańskich filmach Polaków przedstawia się na ogół źle. Nie wiem czy oglądałaś Ściganego z Harrisonem Fordem w roli głównej. Jest tam scena z udziałem polskiej rodziny, która we mnie wywołuje niesmak i żal, zawsze przy każdym kolejnym oglądaniu filmu. Wcale się nie dziwię, że wiza wjazdowa do Stanów jest wydawana z utrudnieniami.

 

W USA miałam kontakt wyłącznie z Amerykanami, poza pokojówką w moim hotelu na Manhatanie. Ale w Kanadzie poznałam różnych Polaków, bo tam zagnieździło się kilka osób z mojej rodziny. Są architektami, informatykami, lekarzami o trudnych specjalizacjach, nawet scenografka się trafiła. Mają osiągnięcia. Poznałam projektanta ekranów sferycznych, które montowano w Calgary. Ta scenografka opowiadała, że gdy przyjechała nikt nie chciał jej zatrudnić. Wpadła wtedy na pomysł, że zrobi biżuterię z guzików i pokaże ją zwyczajnie na ulicy. Znalazła kilka dziewczyn, ubrała je w proste workowate sukienki. Chodziły w tym pokazie boso po ulicy. Jakaś właścicielka sklepu z odzieżą zgodziła się pomóc jej pozwalając tym dziewczynom przebierać się u niej. Zyskała na tym, bo biżuteria była niezwykle ciekawa i masę osób chciało od razu kupować. Ten sklep przez pewien czas sprzedawał wyroby polskiej scenografki. Kiedy ja ją poznałam miała już ustaloną renomę w świecie filmu i teatru, piękny dom w Rosedale, najładniejszej dzielnicy Toronto. Dużo Polaków w Kanadzie wtopiło się w klasę średnią, a niektórzy są nawet dużo lepiej sytuowani. Polską dzielnicę pokazano mi jako ciekawostkę i miejsce, gdzie poza zakupami wędliniarsko-garmażeryjnymi nie należy bywać. Wcale nie byli dumni pokazując jak żyją inni Polacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga - NIESAMOWITE!!

 

Jak pisałam Ci priva na temat tego co polecam w Chicago to miałam pisac jeszcze o jednej knajpce ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć nazwy. Dzwoniło mi gdzies "zalesie" ale byłam pewna, że to jednak nie to. Chciałam dzwonić do taty i pytać ale było zbyt późno.... A teraz Ty wklejasz zdjęcie PODLASIA :jawdrop: Niesamowite - byłam tam ponad 20 lat temu ........ i rzeczywiscie niewiele sie zmieniło. U nas knajpy powstają i się zamykają a tam od x lat ciagle to samo.....

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyłazi nasz narodowy Char...rrrakterek, albo jak mówiła Szwajcarka, przyjaciółka mojej mamy, „polska porządka”.

To nie ładnie tak o własnym narodzie mówić, ale to niestety prawda – dużo chcemy, a mało robimy żeby coś zmienić. Na szczęście nie wszyscy są tacy.

W amerykańskich filmach Polaków przedstawia się na ogół źle. Nie wiem czy oglądałaś Ściganego z Harrisonem Fordem w roli głównej. Jest tam scena z udziałem polskiej rodziny, która we mnie wywołuje niesmak i żal, zawsze przy każdym kolejnym oglądaniu filmu. Wcale się nie dziwię, że wiza wjazdowa do Stanów jest wydawana z utrudnieniami.

 

W USA miałam kontakt wyłącznie z Amerykanami, poza pokojówką w moim hotelu na Manhatanie. Ale w Kanadzie poznałam różnych Polaków, bo tam zagnieździło się kilka osób z mojej rodziny. Są architektami, informatykami, lekarzami o trudnych specjalizacjach, nawet scenografka się trafiła. Mają osiągnięcia. Poznałam projektanta ekranów sferycznych, które montowano w Calgary. Ta scenografka opowiadała, że gdy przyjechała nikt nie chciał jej zatrudnić. Wpadła wtedy na pomysł, że zrobi biżuterię z guzików i pokaże ją zwyczajnie na ulicy. Znalazła kilka dziewczyn, ubrała je w proste workowate sukienki. Chodziły w tym pokazie boso po ulicy. Jakaś właścicielka sklepu z odzieżą zgodziła się pomóc jej pozwalając tym dziewczynom przebierać się u niej. Zyskała na tym, bo biżuteria była niezwykle ciekawa i masę osób chciało od razu kupować. Ten sklep przez pewien czas sprzedawał wyroby polskiej scenografki. Kiedy ja ją poznałam miała już ustaloną renomę w świecie filmu i teatru, piękny dom w Rosedale, najładniejszej dzielnicy Toronto. Dużo Polaków w Kanadzie wtopiło się w klasę średnią, a niektórzy są nawet dużo lepiej sytuowani. Polską dzielnicę pokazano mi jako ciekawostkę i miejsce, gdzie poza zakupami wędliniarsko-garmażeryjnymi nie należy bywać. Wcale nie byli dumni pokazując jak żyją inni Polacy.

 

I właśnie takimi wyjątkami (mam na myśli Polaków którzy coś osiągnęli) powinniśmy się chwalić. Dlaczego Amerykanie potrafią z dumą mówić o sobie i swoim kraju, a my Polacy nie. Dlaczego nie chwalimy się na świecie tym co u nas dobre, tylko szukamy kolejnych powdów do narzekania. Duża winę ponosi tez działająca tu Polonia, która żyje jakby nieswiadoma tego co się w Polsce dzieje. Wiele z tych osób nei było w Polsce po 20lat, to i skad mają wiedzieć?! Wg mnie Polonia nie promuje Polski, bo choc organizacja festiwalu tańcow ludowych to oczywiście mówi troszkę o Polsce, ale jednak tej sprzed 30lat a nie obecnej. Przykre to trochę....

 

Aga - NIESAMOWITE!!

 

Jak pisałam Ci priva na temat tego co polecam w Chicago to miałam pisac jeszcze o jednej knajpce ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć nazwy. Dzwoniło mi gdzies "zalesie" ale byłam pewna, że to jednak nie to. Chciałam dzwonić do taty i pytać ale było zbyt późno.... A teraz Ty wklejasz zdjęcie PODLASIA :jawdrop: Niesamowite - byłam tam ponad 20 lat temu ........ i rzeczywiscie niewiele sie zmieniło. U nas knajpy powstają i się zamykają a tam od x lat ciagle to samo.....

 

 

Pozdrawiam

 

No proszę, ale trafiłam:cool: Jak Ty byłaś w tej knajpie 20 lat temu, to chyba jeszcze niepełnoletnia byłaś?;)

 

Aga, lampa CUDO:jawdrop: Wiesz, ze ja bym ją zostawiła jako docelową:yes: tylko bombki zdjąć i masz oryginalną i naprawdę piękną lampę:)

 

Dziękuję za kawałek Chicago i oczywiście, gdy tylko coś cykniesz, wrzuć, bo to dla mnie totalnie nieznany teren.

 

Mam nadzieję porobić jeszcze zdjęcia, więc pewnei coś wrzucę. To miasteczko uniwersyteckie jest bardzo urokliwe. Takie typowe przedmieścia. Muszę się wybrać na jakiś porządny spacer z aparatem:)

 

Pomysł na lampę wpadł mi krótko przed świętami, stąd dekoracja z bombek, ale po świętach bombki zniknęły a lampa, a właściwie lampy, wiszą dalej:) Naprawdę fajny efekt daje.

Edytowane przez agalind
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agalinda, wybaczy Pani ze sie wtrace, ale te fotki pokazuja dawna polska dzielnice Jackowo, gdzie pozostaly "resztki" ludnosci polskiej. Na podstawie kilkudziesieciu metrow uliczki, kilku sklepikow i starszej kobieciny, ocenia Pani zycie polskich emigrantow w Chicago? Byla Pani na przedmiesciach Chicago, gdzie zyje wiekszosc poloni ? jesli tak to prosze pokazac zdjecia ich domow, samochodow, biznesow, dowiedziec sie gdzie pracuja. Prosze odwiedzic szkoly, zobaczyc jakie osiagniecia maja polskie dzieci. Przepraszam, ale po 23 latach zycia tutaj, krew mnie zalewa, na takie "relacje" przybyszow z Polski. Jeszcze jedno prosze Pani, Polske "promuje" przez Western Union i nie tylko ja. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

agalinda, wybaczy Pani ze sie wtrace, ale te fotki pokazuja dawna polska dzielnice Jackowo, gdzie pozostaly "resztki" ludnosci polskiej. Na podstawie kilkudziesieciu metrow uliczki, kilku sklepikow i starszej kobieciny, ocenia Pani zycie polskich emigrantow w Chicago? Byla Pani na przedmiesciach Chicago, gdzie zyje wiekszosc poloni ? jesli tak to prosze pokazac zdjecia ich domow, samochodow, biznesow, dowiedziec sie gdzie pracuja. Prosze odwiedzic szkoly, zobaczyc jakie osiagniecia maja polskie dzieci. Przepraszam, ale po 23 latach zycia tutaj, krew mnie zalewa, na takie "relacje" przybyszow z Polski. Jeszcze jedno prosze Pani, Polske "promuje" przez Western Union i nie tylko ja. Pozdrawiam.

 

Tak się składa, ze mam od czasu do czasu zawodowe kontakty z Polonusami w Ameryce. Z takimi co czas spędzają na grze w golfa, np. bo już i czasu, i pieniędzy mają aż za dużo. Czasem nie wiem czy płakać, czy śmiać się nad ich sposobem życia, podejściem do innych ludzi, prezentowaną wiedzą i światopoglądem. Bywa mi wstyd za nich i to jest najgorsze.

Mam też kanadyjską dobrze zagnieżdżoną rodzinę. Udało im się. Sami tak mówią. Ale Polski, jaka jest i ludzi, którzy tu żyją nie rozumieją.

Amerykańscy Polacy chwalą się swoimi biznesami, które wcale nie są większe od naszych tu na miejscu. Na tym ma polegać ta ich znakomitośc i wyższość? Jak to świadczy o człowieku, który za jedynie ważne osiągnięcie uważa posiadanie pieniędzy. A ten kto widział przynajmniej zdjęcia (skoro nie miał okazji na żywo) tego, na co te pieniądze wydano, może często uśmiać się jedynie patrząc na styl całości, oceniając gust i poziom właścicieli.

Szkołami też nie ma się co chwalić. Może macie ładne budynki, ale poziom nauczania... dużo za niski. Nasze rdzennie polskie dzieci, jak im się zdarzy w Ameryce chodzić do szkoły, umierają z nudów, bo w swojej grupie wiekowej już dużo dalej się posunęły z programem nauczania w Polsce. Na dodatek nauczyciele często nie potrafią nawet nic sensownego o współczesnych polakach i Polsce powiedzieć.

Kulturą i wiedzą warto jest się chwalić, bo jest czym. Ale co mają do tego występy zespołów pieśni i tańca, skoro ich członkowie najczęściej nie mówią nawet poprawnie ani po angielsku, ani po polsku. „Pojadziem karem na market” i to wszystko.

Gratuluję też owego „promowania” Polski via Western Union. To tak serio (?) czy pomyłka językowa? Naprawdę porażające :bash:

 

Aga, sorry za ten wybuch. Ale epatowanie swoim fizycznym stanem posiadania wkurza mnie jak mało co. Do nas kiedyś kurier przyjechał i zaniemówił zobaczywszy salon. Wyglądał przez chwilę jakby zapomniał po co przyszedł, jak zobaczył prawie 8 metrowej długości ścianę wypakowaną książkami na wysokość 3 metrów. Ciekawam w ilu domach tych wspaniałych „Amerykanów” w ogóle są jakiekolwiek książki? To samo zresztą rozplenia się w Polsce. Zapominamy o czytaniu, a przez to zapominamy, że uczyć się jest warto przez całe życie. To jest właśnie wartość – wiedza, a nie jakieś tam pieniądze. One oczywiście są potrzebne, ale dlaczego niby stawiać je na pierwszym miejscu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie południe:)

 

Tutaj też większość nie mówi po angielsku wcale albo w polisz-inglisz;) Oczywiście niektórym udało się wyrwać, ale wielu tu tkwi i nie robią nic żeby poprawić swoje życie. Choć może to tylko mi się wydaje, że powinni coś poprawiać? Znam też przypadki, gdzie dziecko inteligentne mogłoby pójść na studia np., ale rodzice chcą żeby poszło do pracy bo trzeba spłacać kredyty za 3! domy, które wynajmują innym Polakom.

 

Uwazasz, ze to jest jasne pokazanie zycia tutaj ? zyj, pracuj i oceniaj. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...