agalind 03.04.2013 13:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 Dzikiego zająca da się zmęczyć. Wiem bo ganialiśmy takiego, we 4ro plus pies, po ogrodzie sąsiadki. Dotąd się nie dawał dopaść, aż prawie padł ze zmęczenia Oby Twojego humoru nic nie zamęczyło Pestko, gdzie Wy mieszkacie? Jak nie łoś to zając Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 03.04.2013 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Kwietnia 2013 35 km od Pałacu Kultury i Nauki Dodaj do tego stado saren (bywa, że przyglądają się zza płota jak pracuję w ogrodzie) i rykowisko (300 m od okna w kuchni), dziki, lisy, czaple, myszołowy, że nie będę już wymieniać masy ptaków. Mieszkamy na obrzeżu Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i jak się zamachnę zdrowo kamieniem, to mogę do granicy drzew leśnych dorzucić. Kilka lat temu w centrum Zalesia Górnego znajomy rozbił samochód na łosiu. Co tam moje spotkania z żywym przy czymś takim. Zając 2 czy 3 lata mieszkał w ogrodzie sąsiadki. Nawet z psami był zaprzyjaźniony. Postanowiła go wygnać dopiero jak zaczął szkody robić w roślinach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 04.04.2013 06:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Cześć dziewczynki zimową wiosną Ile jeszcze tego śniegu może spaść? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 04.04.2013 07:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 35 km od Pałacu Kultury i Nauki Dodaj do tego stado saren (bywa, że przyglądają się zza płota jak pracuję w ogrodzie) i rykowisko (300 m od okna w kuchni), dziki, lisy, czaple, myszołowy, że nie będę już wymieniać masy ptaków. Mieszkamy na obrzeżu Mazowieckiego Parku Krajobrazowego i jak się zamachnę zdrowo kamieniem, to mogę do granicy drzew leśnych dorzucić. Kilka lat temu w centrum Zalesia Górnego znajomy rozbił samochód na łosiu. Co tam moje spotkania z żywym przy czymś takim. Zając 2 czy 3 lata mieszkał w ogrodzie sąsiadki. Nawet z psami był zaprzyjaźniony. Postanowiła go wygnać dopiero jak zaczął szkody robić w roślinach. Moja rodzina mieszka na Białołęce. Zanim wielkie osiedla tam wparowały ludzie prowadzili tam przy domach małe gospodarstwa. Moja młodsza siostra po wakacjach u rodziny została zapytana w szkole: Pani: Gdzie spędziłaś wakacje? Siostra: W Warszawie Pani: Co widziałaś? Siostra: Kury, krowy..... Ale to było jakięs 20 lat temu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorkaS 04.04.2013 08:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Cześć Aga! Jak odwiedzałam moją kuzynkę w krakowskim blokowisku to cieszyłam się, bo mieli dyżurne krowy pasące się o rzut beretem od bloku. To też niestety jakieś 20 lat temu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 04.04.2013 08:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Cześć Aga! Jak odwiedzałam moją kuzynkę w krakowskim blokowisku to cieszyłam się, bo mieli dyżurne krowy pasące się o rzut beretem od bloku. To też niestety jakieś 20 lat temu ... Cześć Dorka:) No te czasy już nie wrócą, niestety. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 04.04.2013 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 A najgorsze jest to, że nasze dzieci lepiej rozpoznają zwierzęta z ZOO niż gospodarskie. Mój mały jak w ferie przyjechał ze wsi od znajomych cały czas opowiadał, że widział 3 krowy (a były to świnie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
VTS 04.04.2013 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Witaj agalind- krajanko z tej samej metropolii i z tego samego regionu Polski. Przeczytałam dziennik (komentarze później przejrzę) - piekny "wypasiony" duży w wysokim standarcie dom postawiliście. Gratulacje, prezentuje się naprawdę pięknie, jak przeżyliście tą zimę (która ciągle trwa)? Czy to jest kostka granitowa przed wejściowymi drzwiami? Mieszkam od maja ub. roku. Jestem zachwycona "polską wenecją" piękne krajobrazy, zróżnicowane tereny.Powodzenia i aby do wiosny, pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.04.2013 22:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Kwietnia 2013 Zapomniałam napisać, że za płotem po drugiej stronie drogi pasie się ze 20 koni Ja jestem z pokolenia, które wywoziło się na wieś w wakacje. Uwielbiałam to. Rozrabialiśmy niewąsko. Jeszcze jako 15-latka zaliczyłam kilka wiejskich przygód. Ale miałam też wuja, który sam niezbyt lubił pracować, więc zaganiał akurat obecne dzieci do pracy i to czasem ciężkiej. Mam masę wspomnień cudownych. Każde dziecko powinno coś takiego przeżyć – zabawa w chowanego w stogach siana, łażenie po drzewach, wspinanie się po belkach w sąsiekach stodoły, włamania do spiżarni po jedzenie dla psów i kotów, podkradanie słoneczników z cudzego ogrodu. Już jako dorosłe panny wyjadłyśmy z moją cioteczną siostrą mak ze wszystkich makówek na polu. Ciotka zorientowała się dopiero jak chciała ziarenka wysypywać z wysuszonych makówek. A najlepsze było zakradanie się na strych pełen starych gazet i książek. M.in. były tam kompletne roczniki Przekroju od samego początku istnienia pisma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lukarna 05.04.2013 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 Ja jestem z pokolenia, które wywoziło się na wieś w wakacje. Ja też Uwielbiałam to. Rozrabialiśmy niewąsko. Jeszcze jako 15-latka zaliczyłam kilka wiejskich przygód. Ale miałam też wuja, który sam niezbyt lubił pracować, więc zaganiał akurat obecne dzieci do pracy i to czasem ciężkiej. Mam masę wspomnień cudownych. Każde dziecko powinno coś takiego przeżyć – zabawa w chowanego w stogach siana, łażenie po drzewach, wspinanie się po belkach w sąsiekach stodoły, włamania do spiżarni po jedzenie dla psów i kotów, podkradanie słoneczników z cudzego ogrodu. Już jako dorosłe panny wyjadłyśmy z moją cioteczną siostrą mak ze wszystkich makówek na polu. Ciotka zorientowała się dopiero jak chciała ziarenka wysypywać z wysuszonych makówek. A najlepsze było zakradanie się na strych pełen starych gazet i książek. M.in. były tam kompletne roczniki Przekroju od samego początku istnienia pisma. Taaak, a siedzenie w żniwa na miedzy i przyglądanie się jak żniwiarze wiążą ręcznie snopki... a potem powrót na wielkiej stercie wozem drabiniastym zaprzągniętym w konie... A wieczorem czekanie aż babcia wydoi krowy, staliśmy z kubkami w ręce, babcia najpierw z wiadra nalewała kotom, potec cedziła mleko przez gazę i nalewała nam:) Spanie na sianie w stodole... Zimą kulig saniami... i jeżdzenie z górki na workach po nazwozach wypchanych słomą Uwielbiałam chowac się w kuźni i podglądać jak dziadek podkuwa konie - to już było rzadko... Albo oranżada w butelkach z takim zamknięciem z kapslem - oczywiście przechowywana w piwniczce na podwórzu:) Mogłabym tak wyliczać długo... Masz rację Pestko, to dla mnie magiczne wspomnienia - ale się rozmarzyłam... O, albo jak dziadek małej Asi konia do domu wprowadził bo stanowczo zażądałam obecnosci Kasztana a na dworze był siarczysty mróz (daleka zamojszczyzna) - myslałam że babcia na zawał zejdzie:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 05.04.2013 06:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 A najgorsze jest to, że nasze dzieci lepiej rozpoznają zwierzęta z ZOO niż gospodarskie. Mój mały jak w ferie przyjechał ze wsi od znajomych cały czas opowiadał, że widział 3 krowy (a były to świnie) No to prawda. Nie wiem tylko z czego to wynika, bo nie wierzę żeby rodzice nie pokazywali od małego zwierząt gospodarskich, choćby w książeczkach. Zapomniałam napisać, że za płotem po drugiej stronie drogi pasie się ze 20 koni Ja jestem z pokolenia, które wywoziło się na wieś w wakacje. Uwielbiałam to. Rozrabialiśmy niewąsko. Jeszcze jako 15-latka zaliczyłam kilka wiejskich przygód. Ale miałam też wuja, który sam niezbyt lubił pracować, więc zaganiał akurat obecne dzieci do pracy i to czasem ciężkiej. Mam masę wspomnień cudownych. Każde dziecko powinno coś takiego przeżyć – zabawa w chowanego w stogach siana, łażenie po drzewach, wspinanie się po belkach w sąsiekach stodoły, włamania do spiżarni po jedzenie dla psów i kotów, podkradanie słoneczników z cudzego ogrodu. Już jako dorosłe panny wyjadłyśmy z moją cioteczną siostrą mak ze wszystkich makówek na polu. Ciotka zorientowała się dopiero jak chciała ziarenka wysypywać z wysuszonych makówek. A najlepsze było zakradanie się na strych pełen starych gazet i książek. M.in. były tam kompletne roczniki Przekroju od samego początku istnienia pisma. Oj, Pesteczko Kochana, skąd ja o znam. Od dziecka co roku w wakacje byłam na wsi u zaprzyjaznionych gospodarzy. Co sie tam wyprawiało to tylko osoby, które podobnie jak ja spędzały wakacje wiedzą. Nawet obecnie co roku spotykamy się na żniwach i wykopkach u rodziny męża. Nikt tak nie układa fury słomy jak ciocia Aga:cool: Obok naszego domu są pola i jak w zeszłym roku widzieliśmy jak niedaleko domu snopki stawiali to usiedzieć w miejscu nie mogliśmy. Takie z nas mieszczuchy:D Taaak, a siedzenie w żniwa na miedzy i przyglądanie się jak żniwiarze wiążą ręcznie snopki... a potem powrót na wielkiej stercie wozem drabiniastym zaprzągniętym w konie... A wieczorem czekanie aż babcia wydoi krowy, staliśmy z kubkami w ręce, babcia najpierw z wiadra nalewała kotom, potec cedziła mleko przez gazę i nalewała nam:) Spanie na sianie w stodole... Zimą kulig saniami... i jeżdzenie z górki na workach po nazwozach wypchanych słomą Uwielbiałam chowac się w kuźni i podglądać jak dziadek podkuwa konie - to już było rzadko... Albo oranżada w butelkach z takim zamknięciem z kapslem - oczywiście przechowywana w piwniczce na podwórzu:) Mogłabym tak wyliczać długo... Masz rację Pestko, to dla mnie magiczne wspomnienia - ale się rozmarzyłam... O, albo jak dziadek małej Asi konia do domu wprowadził bo stanowczo zażądałam obecnosci Kasztana a na dworze był siarczysty mróz (daleka zamojszczyzna) - myslałam że babcia na zawał zejdzie:) Luka, cudne wspomnienia Chciałoby się byc znó dzieckiem, ale w tamtych czasach. Teraz mało które dziecko bedzie miało takie wspomnienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 05.04.2013 07:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 Witaj agalind- krajanko z tej samej metropolii i z tego samego regionu Polski. Przeczytałam dziennik (komentarze później przejrzę) - piekny "wypasiony" duży w wysokim standarcie dom postawiliście. Gratulacje, prezentuje się naprawdę pięknie, jak przeżyliście tą zimę (która ciągle trwa)? Czy to jest kostka granitowa przed wejściowymi drzwiami? Mieszkam od maja ub. roku. Jestem zachwycona "polską wenecją" piękne krajobrazy, zróżnicowane tereny. Powodzenia i aby do wiosny, pozdrawiam Witaj w moich skromnych progach. Gdzie mieszkacie na Kaszubach? Dom "wypasiony"? Nie wiem czy o tym samym mówimy;) Mój to zdecydowanie przeciętny zwyklak. Bryła troszkę unowocześniona, ale nic poza tym. Żadnych "wodotrysków";) Zima choc długa w sensie mieszkania nie dała nam sie specjalnie we znaki. Drogę trzeba było tylko podośnieżać od czasu do czasu, ale właściwie ruch to zdrowie;) Może w kolejncyh latach zaczniemy narzekać, ale na razie nawet zima nam sie podoba. Zreszta nie ma nic lepszego niż zasiaść przed kominkiem gdy za oknem pada śnieg:) Przed wejściem mamy kostkę betonową z posypką granitową. Masz gdzieś dziennik lub galerię? Z chęcią bym podejrzała jak sąsiedzi mieszkają Pozdrawiam i zapraszam częściej. Budowlanych dyskusji tu już coraz mniej, ale na pogawędki "o dupie Maryni" można zawsze liczyć Aga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 05.04.2013 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 Luka, Agaling, dla mnie o były cudowne lata. Nauczyłam się też sporo. Wprawdzie niektóre prace były bardzo ciężkie, np. jako 10-latka dawałam radę narzucić 3 rzędy snopków pszenicy ponad drabiny. Wuj nie oszczędzał ani mnie, ani swoich dzieci. Ale jako przedwojenny ułan miał świetne konie i nauczył jak się z nimi obchodzić, jak jeździć i w siodle i na oklep. Inne wujostwo hodowało krzewy różane i kwiaty cebulowe na eksport, to mi się teraz przydaje. Ech... Potem miałam w pewnym sensie przedłużenie tych lat, gdy podczas studiow jeździłam na wykopaliska. Warunki były spartańskie, balangi potężne, a praca ciekawa, chociaż też ciężka. No i ludzie... SUPER i koledzy/koleżanki, i Ci u których mieszkaliśmy. Całe wsie się z nami zaprzyjaźniały. Nawet jedną taką - Mały Płock pod Łomżą – po latach (po stanie wojennym) odwiedziliśmy i było to prawdziwe święto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 05.04.2013 11:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 Fajne sa takie historie. Aż chce się wrócić do tamtych lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 05.04.2013 11:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 No to prawda. Nie wiem tylko z czego to wynika, bo nie wierzę żeby rodzice nie pokazywali od małego zwierząt gospodarskich, choćby w książeczkach. Chodzi chyba o to, że na żywo bardziej utkwi w małej główce. Apropos książeczek ze zwierzątkami. Jak mały miał może ze 2 latka oglądał z siostrą taką właśnie książeczkę o wsi i na końcu były pytania, na które dziecko miało odpowiadać. Córka czyta pierwsze: "Kto nam daje mleko?". Odpowiedź syna: "Mama" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
VTS 05.04.2013 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 ... bedę zaglądać z przyjemnością do sąsiadki (?) bo i towarzystwo doborowe i tematy ciekawe. Sformułowanie "wypasiony" moze niefortunne ale naprawdę b. starannie wykończony i gustowny dom i wnetrza powstały.Dziennika nie prowadziłam bo budowa na odległość a zdjęcia oczywiście mam "ku pamięci" . Jak dlugo jedziecie z miasta do waszego pieknego domu?pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 05.04.2013 12:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Kwietnia 2013 ... bedę zaglądać z przyjemnością do sąsiadki (?) bo i towarzystwo doborowe i tematy ciekawe. Sformułowanie "wypasiony" moze niefortunne ale naprawdę b. starannie wykończony i gustowny dom i wnetrza powstały. Dziennika nie prowadziłam bo budowa na odległość a zdjęcia oczywiście mam "ku pamięci" . Jak dlugo jedziecie z miasta do waszego pieknego domu? pozdrawiam Do wykończenia jeszcze nam daleko, ale miło, ze Ci sie podoba:) Skoro zdjecia sa to jakąs galerię może załóż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agalind 06.04.2013 14:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2013 jak przeżyliście tą zimę (która ciągle trwa)? Zapomniałam Cię zapytać jak u Was było? Dało sie we znaki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
VTS 08.04.2013 17:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2013 śniegu niewyobrażalne ilości; jeszcze pierwsze warstwy nie stopniały a dosypuje ciągle nowy śnieg np. dzisiaj . Mam dużą hortensję rosnącą pod skarpą to do jej podstawy nie mogę się dokopać - ze dwa metry jak nic . Działka trudna, podmokła, gliniasta, jeszcze nie zagospodarowaną więc jak śnieg stopnieje to się dopiero ukaże błoto ale mimo to - chcę do ogrodu. pozdrawiam wiosennie(?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amglad1 09.04.2013 04:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2013 Cześć Aga:) cześć Dziewczyny poczytałam o krowach, koniach i wsi polskiej pieknej i spokojnej i od razu mi lepiej. znaczy powierzchownie lepiej, ale lepiej... Aga dziękuję za :hug: ja takiej wsi nie pamiętam, bo rodzinę miałam we wrocku, dla nich to gdzie my mieszkaliśmy to była wieś, więc dla odchamiania narodu uprawialiśmy wędrówki do kulturalnego miasta a oni do nas- ale u nas to zawsze było morze, więc o metamorfozie morza, brzegu i nadmorskich miejscowości na przestrzeni no 30 lat mogę doktorat popełnić kocham morze i jego zapach i nawet smrodek lekki morski też uwielbiam:yes: w sobotę zaczęłam sezon biegowy - na razie biego-chodzeniowy, biegnę sobie brzegiem a wracam lasem vel odwrotnie - w zależności od wiatru. trudne warunki, bo w lesie miejscami śnieg i potworne błoto, ale nie dam się o nie. boże jakie widoki ja mam, normalnie sobie samej zazdroszczę...jeju, dobrze mi że mi tak dobrze:) teraz wieś jest mniej atrakcyjna - tak patrzę na podupadające gospodarstwa wokół - nikomu się nic nie opłaca, nie chce... większość 'fachowców' wieczory i południa w sklepie wiejskim spędza i do domu chwiejnym krokiem wraca... coż, czasy inne i jeszcze troszkę o przemijaniu.. kojarzycie aktora Mata Damon'a??? jeden z moich the bestest z bostonu - najpiękniejszego i najbardziej chyba europejskiego miasta w stanach, z cudownym południowo-bostońskim akcentem - no ogólnie sam miód na me uszy i oczy tyż.... taki piękny był, jak grał Bourna, psmiętacie ? taki film akcji, ale fajny, moje dziecko go uwielbia (Mat ma inne fajniejsze osiągnięcia w kinematografii, jak ktoś nie widział jeszcze GOOD WILL HUNTING - ja pierdziu, film tak świetny, że normalnie poraża, a piosenka PJ Harvey rozwala, no i tytlułowa Miss Misery - normalnie odjazd....kapcie spadają i jak to mawia nasz znajomy - konstrukcję obala:) i miałam ci ja w pamięci owego Mata jako Bourna - piekny, czarujący, super hero... oglądałam jakiś film z 2011 roku i myślę sobie ale gość podobny do Mata, tylko jakiś stary... słuchajcie, co się z nim stało... to był on... wygląda jak straszy wuje mojego ukochanego Mata - podtatusiały, lekko papuśny na ryjku - no fuj....mój mąż ze stoickim spokojem - bowiem zna mego bzika Matowego i bostońskiego jednocześnie - stwierdził, patrząc na mnie wymownie - kochanie, WSZYSCY się starzejemy....(wymownie, bo Mat to jakoś ten sam rocznik co ja...(( dobra, koniec pierdół pozdrawiam Was serdecznie, Aga :hug: i miłego dnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.